Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Witam,Uratowalem moje małżenstwo ,dzieki modlitwie i różancowi.to byla moja wina,nie byłem czuły dla żony,bylem brutalny a kiedy wyjechałem za granicę w jej sercu powstała PUSTKA i spokoj.Bylo Jej lepiej samej.oznajmiła mi to po powrocie.chciala rozwodu,seperacji.U mnie obudziła sie jeszcze wieksza rozpacz i miłośc do żony.myslalem ,że sobie nie dam rady.modlilem sie,bylem na szczerej spowiedzi z naszego calego okresu malzenstwa.staralem sie ale to nic nie dawalo.Kłótnie caly czas.
po kolejnej klotni ,spiac sam,cierpialem i modlilem sie .Pan Bóg natchnąl mnie na tą strone,gdzie znalazlem pozew ,ktory napisalem nie do sądu a do żony,dodając od siebie argumenty i czułośc.Dziekuje Wam,dziekuje Panu Bogu.Jestesmy już RAZEM.Nie zawiodę Pana Boga ani mojej żony.Kocham ja,tylko szatan wszedł w moje sercu.Już go wypędziłem,co niedzielę widzimy sie w kościele.Pozdrawiam
samotna [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-15, 17:24 witaj
Przeczytałam Twój post,
bardzo sie cieszę, ze udało Ci sie uratować Twoje małzeństwo. U mnie na taki obrót sprawy nie mam co liczyć, choc bardzo bym chciała....,
Nie ma jednak ani odrobiny woli mojego męża by w tym kierunku coś zrobić.
Zaintrygowało mnie to co napisałeś, ze wydrukowałes z tej strony pozew rozwodowy, dodajac w nim cos od siebie.
Nie wiem jednak, czy chodziło Ci o pozew, bo na tej stronie nie ma wzoru pozwu, jedynie wzór odpowiedzi na pozew. Prosze o wyjeśnienie, bo chwytam się już wszystkiego co w jakiś sposób mogłoby wpłynąc na decyzję mojego męża.
Pozdrawiam i zyczę Wam wytrwłości i miłości wzajemnej.
samotna
kamyk07 [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-15, 19:29
Rafal 41 miło słyszeć ,że tobie się udało , jesteś przykładem ,że warto wierzyć w naprawę każdego związku.Dla mnie to wielka motywacja, bo też wierzę ,że kiedyś i mi sie wszytko ponaprawia wiem ,że to kiedyś nastąpi:)Pozdrawiam:)
mardzi [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-15, 19:39
Witaj rafal 41! To bardzo pokrzepiające, że coś się dzieje dzięki sile modlitwy i wytrwałości. Życzę Wam dużo miłości i wzajemnego zrozumienia. Ja nadal walczę z szatanem, który wkradł się do serca mojego męża. Nie wiem już jak się mam modlić. Odmawiam codziennie różaniec, modlę się nowenną do Bożego Miłosierdzia, wierzę... ale czasem brak sił i przychodzi zwątpienie. Wiem, że to ja jestem odpowiedzialna za zbawienie mojego męża, wiem, że to ja wprowadziłam go na tą złą drogę i ze wszystkich sił pragnę go zawrócić z tej drogi, ale nie wiem jak. Modlę się , trwam, czuwam... i czekam. Wiem, że to Bóg wybiera czas łaski.
NORBERT [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-15, 21:23
rafal41 napisał/a:
a kiedy wyjechałem za granicę w jej sercu powstała PUSTKA i spokoj.Bylo Jej lepiej samej.oznajmiła mi to po powrocie.chciala rozwodu,seperacji.
....rafal 41....i to faktycznie jest piekne swiadectwo....jak widac w mysl przysiegi..na dobre i na złe.....a nie zawsze w małżeństwie musi byc tylko dobre...jak przychodzi złe....wiele ze współmałzonków pasuje...niestety!!!!
Macius [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-15, 23:16
rafal41 napisał/a:
Już go wypędziłem,co niedzielę widzimy sie w kościele
To wspaniałe Rafale, gratulacje! Tylko nie osiądź na laurach, dbaj teraz żeby to złe nie wróciło i wytrwaj już na zawsze w modlitwie!
rafal41 [Usunięty]
Wysłany: 2008-12-16, 06:52
witam,skorzystalem ze wzoru odpowiedzi na pozew,przepraszam za pomyłkę. a druga sprawa to to,że caly czas trzeba zabiegać o żonkę,wypędzać z glowy zle myśli.Kobiety są bardzo uczuciowe.Cały czas buduję na nowo Naszą Rodzinę.Wymaga to cierpliwości i wytrwalosci.Praca i modlitwa.pozdrawiam.dziekuję za odpowiedzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum