Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Mój kryzys pewnie taki jak wszystkie inne
Autor Wiadomość
Ivo
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-13, 21:31   

end
Ostatnio zmieniony przez Ivo 2007-12-15, 05:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kasia1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-14, 09:07   

Ivo,
myślę, że to, czego Ci najbardziej teraz potrzeba, to wyciszenie emocji... uspokojenie serca...
Najlepszy, znany mi sposób na to, to spowiedź, Msza św. Komunia, adoracja Najświętszego Sakramentu...
Nie jesteś sam... jest z Tobą Bóg, który przyjmie od Ciebie wszystkie troski, problemy, całe cierpienie... ból... rozpacz... Ty musisz tylko z wiarą i dziecięcą ufnością Mu to oddać...
Wiem, że to bardzo trudne, ale możliwe :-)
Czytaj to forum (zwróć uwagę na posty Nałoga), czytaj "Dzikie serce"... i działaj... masz dużo do zrobienia...
Nie poddawaj się!
Obiecuję Ci modlitwę.
Pozdrawiam
Kasia
 
     
Ivo
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-14, 09:45   

end
Ostatnio zmieniony przez Ivo 2007-12-15, 05:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kasia1
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-14, 10:36   

Ivo,
cały czas patrzysz na żonę... zostaw Ja na chwilę...
Zajmij się sobą... zadbaj o swoje serce...
Musisz sie wzmocnić dla samego siebie i dla Twojej córki... Ona jest za mała, żeby pocieszać płaczącego ojca. To TY masz Jej dawać siłę i oparcie...
To, że płaczesz, nie jest niczym złym i nawet dobrze, że to robisz... ale płacz przed Chrystusem, Jemu oddawaj swój ból... Bądź codziennie na Eucharystii, zostań potem przez 15 minut (przynajmniej) w pustym kościele i wpatruj się w Tabernakulum... nie odmawiaj żadnej modlitwy tylko trwaj w ciszy i słuchaj, co mówi do Ciebie Bóg... tylko nie zniechęcaj się jeśli przez dłuższy czas nic nie usłyszysz :-)
Uwierz mi, że to daje niesamowitą siłę... doświadczyłam tego .
Jeśli jescze na tym forum nie trafiłeś na książkę Dobsona, to Ci ją polecam "Miłość potrzebuje stanowczści"... myślę, że powinieneś ją jak najszybciej przeczytać.
Trzymaj się!!!
Kasia
 
     
Psik
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-15, 09:27   

Dzień dobry,

tak bardzo zależy mi na odrodzeniu rodziny. Tak bardzo chciałbym, żeby moja żona mnie na nowo pokochała.

Wczoraj przyszła do mnie refleksja. Czy jestem na to gotowy?! Czy gdyby dzisiaj rano podeszła i powiedziała: "Marek, przemyślałam, zrozumiałam, spróbujmy...", byłbym w stanie odpowiednio zareagować? Obawiam się, że nie - za dużo jeszcze we mnie poczucia krzywdy, braku zaufania i podejrzliwości.
Tak sobie pomyślałem, a potem pogoniłem to myśli i starałem się zastąpić je jedną :"Bądź wola Twoja".

Marek
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8