Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zawieszenie i rozpacz!!!
Autor Wiadomość
Elaka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:05   

U mnie też z każdym dniem gorzej. Co do mnie to chłód bez zmian. Ale ochładzają się relacje z dziećmi - 2,5 letnią córeczką i 1,5 letnim synkiem. Mąż widuje je tylko rano i tylko widuje. Bo nawet nie jest w stanie podejść i ucałować :(. Wraca późno, ale jak na razie są to spotkania z kolegami lub przesiadywanie u "życzliwej" siostry, która nie cierpi mnie i naszych dzieci. Kochani, czy taki stan naprawde może minąć? Z jednej strony pocieszam się, że to nie jest tylko odwrót od mojej osoby, ale i od dzieci i rodziców i że jest to jakiś wielopłaszczyznowy kryzys, a tylko wina skupia się na mnie. Szkoda, że niewinne osoby muszą to przypłacać zdrowiem. Wiem, że nie każdy kryzys da się przetrwać, chciałabym jednak kiedyś napisać jestem po. Skąd brać nadzieję? To takie mądre: czas na egoizm, ale takie trudne do zrealizowania. Kochani, módlmy się za siebie. Ja to czynię codziennie o północy. Wspominajmy się. Pozdrawiam.
ElaK.
Mój Mąż też jest pracownikiem uczelni, naukowcem, też go chyba nieco zafascynowało życie studenckie, choć miał swój czas na wyszalenie się.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:16   

Ja nie mogę się oprzeć wrażeniu ze diabeł kręci się wokół mojej rodziny i podrzuca te "nowinki" celowo by zbużyć moją wiarę w cud uzdrowienia . Te n telefon , smsy kochanki , dziś samochód pod jej domem a potem sms od córki ze to ona jeździ tym naszym samochodem .... Moze tu trzeba jakiejś specjalnej modlitwy ?
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:23   

A jak cud uzdrowienia Pan Bóg zaplanował za dwa lub pięć lat? A może za 10 lat?
Moja znajoma czekała 20 lat na nawrócenia męża. Modliła się 20 lat lat i w dwudziestą rocznicę ślubu jej mąż nawrócił się.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:25   

No tak , ale właśnie chodzi mi o to bym nauczyła się żyć normalnie czekając na ten cud . Tymczasem każde takie nowinki wbijają mi nóż w serce . Moze byłoby łatwiej gdyby on powiedział prawdę , postawił sprawę jasno ... A tak zwodzi nas wszystkich , wysysa energię , nawet z dziecka .
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:26   

Mąż nawrócił się po 20 latach ? A tymczasem cały trud wychowania dzieci .... nie mogę o tym pisać .
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:27   

..no właśnie, skoro uważasz, że diabeł podrzuca te nowinki, to przynajmniej będzie mogła podzielić się świadectwem, że Jezus Ci pomaga i dzięki temu Ty dajesz sobie radę. Wszyscy widzą, że jest Ci ciężko, ale świadectwo Twojej siły od Boga jest większe niż "ten diabeł".
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:30   

Jej mąż nawrócił się po 20 latach, a Do tej pory... dzieci prosiły "tato, choć do kościoła, zrób to dla nas" mówił "NIE!" i koniec.
A żona czekała.
Teraz po 10 latach od jego nawrócenia /mają 30-tą rocznicę ślubu/ opowiada "tę historię" jako świadectwo CZEKANIA - ABY ROZPOZNAĆ WOLĘ BOŻĄ.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:38   

Elu , ale on był razem z nią przez te lata ? Chyba łatwiej jednak mieć tę swoją połówkę obok .... pomimo iż nie taką jaką by się chciało ...
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 08:43   

On był i nie zdradzał. Jednak nie miał wiary w sobie. Dla tej żony to było cierpienie. Nie kochał Boga.
Właściwie tak jak zdradzający - też nie kochają Boga.
Ten kto kocha Boga zachowuje Jego przykazania /przynajmniej się stara/
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-06-06, 12:25   

Moja ciocia, która jest siostrą zakonną i pracuje w kancelaii, mówił, że niedawno było u niej małżeństwo, aby zgłosić dziecko do chrztu i mówili, że rozstali się a po 10 latach ponownie zjednoczyli się i są szczęśliwi, czego dowodem jest właśnie dziecko.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9