Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
To słowo znaczy naprawdę bardzo wiele,cieszę się z Tobą,tak trzymaj
amelka00 [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-09, 09:41
Tysia i joannab skacze z radosci do nieba. takie słowa dają się żeby trwć . Najfajniejsze są małe cudziki bardzo sie cieszę . To dobry początek dnia
lodzia [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-09, 09:58
ale się ciesze z tych Waszych cudów. Super.
U mnie też cud... Nie wiem jak go opisać. chodzi o to że jest tak miło, i jakby bliżej
Mirela [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-09, 12:56
Tysiu Droga:)
Widziałam Cię w Leśniowie, wszystkie Twoje troski i bóle były na twarzy bardzo widoczne jak nie jednej osoby którą tam mogliśmy spotkać i pogadać:) Ale w tym poście jest coś , co daje nowy obraz,Ciebie Tysiu:) inną taką aś, aś...
Cieszę sie bardzo z każdegocudu forumowiczów to taki głęboki oddech, który dodaje sił i skrzydeł :), niesie nadzieje i radość nam wszystkim :)
Pozdrawiam serdecznie :)
agata [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-09, 22:33
Tysia! Bardzo się cieszę!!!
lodzia [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 09:32
Tak sobie jeszcze myśle... usłyszeć te dwa słowa: KOCHAM CIĘ - jak miło, jak wspaniale. Ale ja jeszcze musze poczekać
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 09:52
No to super Tyska- pamiętam Twoje początkowe posty - te o rozwodzie , pełne bólu i rozpaczy, a teraz mówi, że kocha. Super!:):) Jak to dobrze że komuś się udaje!
Elaka [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 11:12
Tyśka, rewelacja! Joannab - ciesz się chwilą, ale z ostrożnością! Pozdrawiam i raduję się niezmiernie z tych cudów.
aga70 [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 11:46
Tysiu aż chce się powiedzieć" a nie mówiłam"
to żart oczywiście, ale widzisz teraz sama , że rozpacz i te wszystkie emocje, które nami targają w momencie kryzysu, wynikają najczęściej z naszej wyobraźni, jesteśmy za bardzo ograniczeni żeby wiedzieć co będzie w pszyszłości, a przewidujemy najgorsze scenariusze...a wystarczy naprawdę zaufać Bogu i oddać wszystko w jego ręce. Nie chcę cię zasmucać, ale nawet gdy mąż wróci , gdy małżeństwo zostanie uzdrowione, ciężka praca się nie kończy, nadal trzeba się kontrolować, swoje słowa, emocje, nadal mimo tego zdażają się różne ciężkie sytuacje, ale z wiarą w sercu wszystko można pokonać.
Bardzo się cieszę że usłyszałaś od męża te słowa, masz potwierdzenie, że on cię kochał cały czas, tylko było w waszym małżeństwie coś czego nie mógł znieść...pomyśl nad tym i działaj...powodzenia
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 13:42
A MÓJ M. WŁOŻYŁ NA PALEC OBRĄCZKĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Na poczatku kłamał że dał na biedne dzieci (?!!)- przy światecznych porządkach oczywiście ją znalazlam. Jak ostanio zaczynalo byc między nami lepiej to powiedziałam, że jest mi bardzo przykro, że nie nosi obrączki i chciałabym żeby zalożył. Bez odzewu- nie założył- ale wczoraj tak mi coś łapą wymachiwał przed nosem- patrzę zalozył!
Ojej - ale się bardzo boje że to chwilowe.Tak niestety juz u nas bywało, te wzloty i upadki uczuc mojego męża są wykańczające.
Czytam tę ksiązkę o której mówiła Zuza- jakbym czytała o moim M.
Wiecie dzis jak poszedł do pracy a ja uspiłam chłopców, to 3 godziny leżałam krzyżem(co mi sie nigdy do tej pory nie zdarzylo) i modliłam się , dziękowałam, ryczałam- ale bardzo się boję żeby znów mu coś nie padło na szare komórki.
Elaka- a powiedz jak tam u Was? Jak odbudowywujecie miłośc, jak sobie to wszystko poukładałas? Często myślałam o Tobie. I tak jak powiedziałaś - cieszę się chwilą, ale jestem bardzo ostrożna
lewek [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 13:53
joannab, jak ja Ci zazdroszczę, cieszę się z Tobą, trzymam kciuki za powodzenie, będę pamietałą o modlitwie
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 14:57
Dziekuję.Tak bym chciała zeby u każdego z nas juz było po kryzysie.Lewku kochany- i ja pamiętam w modlitiwe o Was.
Wiecie- jakos bałam się napisać o tym z 2 powodów- bałam się zapeszyć, zeby znów cos sie nie popsuło a poza tym nie chciałam nikomu zrobić przykrości- ze niby u mnie lepiej, ale z drugiej strony, pamietam jak płakałam z radosci i wzruszenia czytając świadectwa El. , Elaki i innych o tym że sie powiodlo.
Panie Boże - niech juz bedzie dobrze i normalnie
lodzia [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-10, 20:19
joannab, na pewno nikomu nie zrobisz przykrości pisząc o swoim szczęściu... My tu czytamy i płaczemy ze wzruszenia... i sobie wyobrażamy jak to będzie u nas.... jak będzie pięknie jak nasi męzowie też załozą obraczki... jak powiedzą KOCHAM CIĘ... jak przytula znów....
a ja znów się popłakłam
iru [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-11, 12:31
Cieszę się bardzo, że Jezus nie zostawia nas samych i w tym cieżkim czasie daje nam na początek małe radosci, które dla nas są ogromne. U mnie za wstawiennictwem Św Rity jest spokojnie - chociaż mąż stara sie wsadzać szpile przy kazdej okazji- wiem, że Św Rita czuwa nade mną i nie pozwala mi na niepotrzebne słowa. Dziękuję...
Jo-anka [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-11, 18:29
Ja też serdecznie dziękuję Sw. Ricie- odkąd zmawiam do niej modlitwy- jest lepiej, przede wszystkim ja juz inaczej suię czuję, ale i M. lepiej się zachowuje.
Ostatnio zmieniony przez Jo-anka 2007-01-21, 18:59, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum