Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Pornografia
Autor Wiadomość
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-25, 17:32   Pornografia

Zastanawiam się jak to jest. Jestem mężatką, a że przeżywamy kryzys pożycie nie układa się idealnie. Wiadomo. Martwi mnie jedno... Mąż bardzo często wchodzi na strony porno i nie widzi w tym nic złego. Jak go od tego odciągnąc? Martwię się, bo po pierwsze rzutuje to na nasze małżeństwo, czuję się poniekąd zdradzana, a do tego widzę jak oglądajac strony porno coraz łatwiej mu nie liczyc się ze mną, moją godnoscią i proponowac mi wstretne zachowania. Nie to, że jestem jakas tam dewotka i nie lubię seksu. Wręcz na odwrót. Ale są pewne granice, których nie chcę przekraczac, bo miłosc wydaje się wtedy po prostu brudna. Jak mogę mu pomóc? jak postawic granice, powiedziec NIE, NIE TAK. Mąz odszedł z Koscioła. Nie chce ani do niego chodzic, przestał wierzyc w życie wieczne... Ale też widzę, że pomimo udawanej obojętności szuka Boga. Co ja mam robic? Kiedy zabroniłam mu takich stron, posłuchał, ale potem znowu zaczął. Teraz to chyba woli te strony jak współżycie z żoną. Rani mnie to.
 
 
zenia1780
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-25, 18:12   

MonikoMario3 problem o jakim piszesz jest naprawdę trudny. Prawdę mówiąc nie bardzo wiem co mogłabym Ci poradzić (nie mam takich doświadczeń, a teoretyzować nie lubię). Jedyne co przyszło mi na myśl to nagranie Marka Gungora Przez śmiech do lepszego małżeństwa. Mówi on w dość przystępny i wesoły sposób na temat różnic między kobietami i mężczyznami (co może pomóc w kryzysie, jeśli jeszcze nie jest zbyt głęboki), ale porusza również dość poważnie kwestię pornografii i jej wpływu na małżeństwo. Może uda ci się namówić męża do wspólnego obejrzenia tych płyt (koszt ok. 100zł). Jedynym minusem dla męża (choć nie koniecznie) jest fakt, że prawie cała jego wypowiedź opiera się na biblii (jest pastorem). Myślę jednak, że warto spróbować namówić męża do obejrzenia tego. ;-)
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-25, 21:37   

MonikoMaria od pornografii też można się uzależnić, to co opisałaś jest już być może nałogiem. Proponuję poszukaj w internecie materiałów gdzie wypowiadają się osoby pracujące w tym bizesie a z nim zerwały. Nie chcę Ciebie martwić ale będą się pogłębiały zachowania podpatrzone w filmach pornograficznych, ż tego względu iż facet jest wzrokowcem i każda obejżana scena zapada bardzo głęboko w pamięci. Wiem Twój mąż na razie twierdzi że to nic złego tylko ogląda i inne t/p bzdury będące tak na prawdę tylko i wyłacznie okłamywaniem siebie. Niestety ale Ty niewiele możesz zrobić aby jego odciągnąć od tego. Możesz tylko i wyłącznie podpowiedzieć o czarnej stronie pornografii ale walkę powinien podjąć sam z własnej woli.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-25, 23:45   

Tolek52 napisał/a:
Możesz tylko i wyłącznie podpowiedzieć o czarnej stronie pornografii ale walkę powinien podjąć sam z własnej woli.

Tak próbowalam mu to powiedziec. Pomogło na krótko, a nasze pozycie po prostu kuleje. Mam dosc braku seksu albo seksu byle jak. Ale do niego to nie trafia, że kobieta potrzebuje czułosci, pieszczot, bezpieczenstwa. Przepraszam, że o tym piszę, ale to boli. Bóg inaczej stworzył miłosc fizyczną niż na pornosach. Sama kiedyś je oglądałam. Teraz dociera do mnie jak bardzo jest to wypaczone i sztuczne...
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-26, 11:15   

MonikaMaria3 napisał/a:
Przepraszam, że o tym piszę,
Monikomario nie powinnaś przepraszać za to że chcesz porady co zrobić z problemem. Każdy rozumie jakim problemem jest uzależnienie. Niestety Twój mąż musi sam zrozumieć jaki to jest kanał pornografia. Mów jemu wyraźnie jak mocno rani Ciebie takie postępowanie, mów jemu wyraźnie czego oczekujesz. Jeżeli on nie zaprasza Ciebie na rantki małżeńskie to zapraszaj Ty jego i pokazuj jemu jak może być wspaniale kochając się prawdziwie a nie wykonując jakieś dziwene akrobacje seksualne, pokaż jemu lepszą formę bliskości.

No i na koniec najważniejsze módl się do Boga za niego.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-26, 16:04   

Tolek52 napisał/a:
No i na koniec najważniejsze módl się do Boga za niego.

Oj modlę się i to duzo. Nie mogę go spisac na straty. nawet jak nie będziemy razem, to przecież jest inna walka teraz... O jego duszę.
 
 
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-28, 20:41   

WItaj MOnikoMario na forum.
problem, ktory poruszasz jest coraz częstszy. Rosnie liczba osob uzaleznionych od internetu jak rowniez od pornografii w internecie, dostepnosc tych tresci jest na wyciagnięcie ręki.
Pozywka dla kusego by zwodzic i wciagac w nałog, częsciej męzczyzn ale i kobiety tez.
Byla na forum uzytkowniczka o nicku Regina...nie wiem czy nadal pisze- miala podobny problem z mezem.
http://pornografia.ovh.org/ pod tym linkiem znajdziesz multum wiedzy na ten temat.

Co mozesz zrobic Ty? Na pewno dbac o siebie, swoj rozwoj, spokoj, zdrowie, dobre przyjaznie...to wszystko jest b wazne, bo problem przed ktorym satje wasze malzenstwo nie jest łatwy.
Modlitwa za męza działa cuda! Ale oprocz modlitwy na pewno rozmowy z mezem na temat nalogu- taktowne , z troską, propozycja leczenia....na pewno nie mozesz udawac ze problemu nie ma!!

Trudno jest towarzyszyc osobie uzaleznionej, ktora nie chce sie leczyc....ale moze z czasem maz dostrzeze problem i zabierze sie do pracy?
Tego z serca Tobie zyczę.
POlecam wartsztaty 12 krokowe dla chrzescijan, oraz terapie dla osob wspoluzaleznionych...sa dostepne w roznych miastach...
najczesciej dla osob , bliskich alkoholikow, ale nie tylko, warto pytac i probowac.

znalazlam taki tekst w jednej z warszawskich poradni( niestety odplatnej)

Cytat:
Twój partner jest seksoholikiem. Od dawna czułaś, że coś jest nie tak, ale umiałaś to sobie wytłumaczyć. Jak grom z jasnego nieba spadają na Ciebie budzące niepokój maile, rachunki z agencji towarzyskich. Odkrywasz treści pornograficzne w Waszym komputerze. Już wiesz dlaczego Twój partner proponował Ci wspólne oglądanie pornografii, wprowadzanie innych osób do Waszego seksu. Już wiesz dlaczego wraca do sypialni o trzeciej w nocy i dlaczego unika z Tobą seksu. W przeszłości zgadzałaś się na pewne formy seksu wbrew sobie. Nie obwiniaj się , nie masz nic wspólnego z choroba bliskiego. Pomożemy Ci dojść do równowagi i nie wpaść w pułapkę, że zdrowienie bliskiej Ci osoby zależy od Ciebie.

Podejmij terapię współuzależnienia.

niech Pan Bog blogoslawi
Ostatnio zmieniony przez Danka 9 2013-07-29, 14:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Aniołek5
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 00:08   

Danka 9 napisał/a:
dbac o siebie, swoj rozwod,

Przepraszam Cię Danko, że się czepiam, ale tu na forum nie propagujemy rozwodów, a tym bardziej dbanie o nie, wiesz? :mrgreen: :-P :mrgreen: :-D

[ Dodano: 2013-07-29, 00:20 ]
MonikaMaria3 napisał/a:
nawet jak nie będziemy razem, to przecież jest inna walka teraz... O jego duszę.

a ta walka może trochę potrwać... ja wiem, jakie to okropne uczucie, kiedy do sypialni mąz próbuje przenieść pewne "sposoby na uprawianie miłości" - znam to ukłucie w sercu, ten niepokój, to pytanie: czy to może ze mną jest coś nie tak, to uczucie, kiedy akt miłosny już nie jest aktem pełnym miłości, a jedynie mechanicznym odgrywaniem podpatrzonych na ekranie ról... Ale jak zacytowała Danka - Ty nie możesz się za to obwiniać. Piszę to tylko dlatego, że u mnie to poczucie winy spowodowało troszkę zniszczeń na psychice - chciałabym Cię przed tym ustrzec.
 
 
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 14:59   

Aniołku, ale sie chochlik wkradł- poprawiłam literówkę. :->
 
 
Aniołek5
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 17:44   

Cytat:
Aniołku, ale sie chochlik wkradł- poprawiłam literówkę. :->


No właśnie - jedna literka, a jak to czasem zmienia znaczenie, co nie? :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

PS. otrzymałaś ode mnie wiadomość?
 
 
jeziorko1
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 18:56   

Hej Moniko a moze Mario :-)

jako żona mężczyzny lubiącego pornografię a myslę sobie, ze czas nazwać to uzależnieniem, powiem Ci tyle... uważaj na siebie, na swoją czystość. Ja w pewnym momencie, kiedy zaczął sie kryzys, kiedy zobaczyłam, ze mąż codziennie odwiedza strony porno, chcąc zrozumieć i pomóc (!!! typowa współuzależniona!!!) zaczęłam też je odwiedzać, aby zobaczyć czego mu brakuje.... szok, wstyd, obrzydzenie na początku stosunkowo szybko niestety przemieniło się w ciekawość i potrzebę. Zorientowałam się po kilku miesiącach, że również spędzam codziennie kilkanaście, kilkadziesiąt minut na takich stronach. To co jest złe w pornografii - moim zdaniem, nawet nie to, że oglądasz, podniecasz się... ale to, że z czasem, powoli, niezauważalnie dla oglądającego przesuwają sie granice wstydu, przyzwoitości, kłamstwa... człowiek sam przesuwa swoje granice i nie odczuwa konsekwencji, bo to zostaje w nim, początkowy wstyd, zażenowanie szybko znika pod wpływem podniecenia, ciekawości, przyjemności. Taki nowy sposób na radzenie sobie ze stresem i napięciem.
Ja się zorientowałam, że jest ze mną źle kiedy zaczęłam oglądać porno w pracy, w pokoju w którym były inne osoby :oops: pozniej - kolejny moment - wieczor w domu, ja przy swoim laptopie w jednym pokoju, mąż "pracuje" w drugim, obydwoje odwiedzając w międzyczasie strony porno :oops: trzeci moment, chyba najmocniejszy - w sypialni, kiedy poczułam się brudna i zeszmacona... :oops:

Nie wiem jak możesz mu pomóc, ja nie umiem pomoc mojemu, on to kompletnie olewa, zresztą jak cały nasz kryzys. Wszelkie rozmowy, wskazówki skutkowały u nas tylko złością w moją stronę i oskarżeniami o kontrolę, szpiegowanie, czepianie się i zazdrość.

Możesz jak pisał Tolek - zgadzać sie/nie zgadzać sie na wprowadzanie "nowych zachowań" do Waszej sypialni. Pokazywać nie tylko fizyczną stronę aktu ale również emocjonalną. Ja tak próbowałam... nie udało się niestety. Co nie znaczy, że zła to droga, tylko, ze to jego uzależnienie leży w jego rękach tylko i wyłącznie.

Dbaj o siebie, módl się za niego i nie bierz odpowiedzialności na siebie.
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 20:20   

jeziorko1 napisał/a:
zgadzać sie/nie zgadzać sie na wprowadzanie "nowych zachowań" do Waszej sypialni.
Może w złych słowach ten problem ująłem. Nie powinno się zgadzać na wprowadzanie (przenoszenie) zachowań z filmów pornograficznych. Takie postępowanie utwierdzi jedynie w przekonaniu, że pornografia jest dobra. Można jedynie ukazać piękniejszą stronę miłości małżeńskiej takiej prawdziwej miłości gdzie jest zachowana godność objga partnerów dzięki czułości.
 
 
jeziorko1
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 20:33   

mi również o to chodziło Tolku.... nie zgadzać się na wprowadzanie (przenoszenie) - może ja też niejasno piszę :)
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-07-29, 20:41   

Jeziorko odniosłem się tylko i wyłącznie do swojego postu, który mogłem (znając siebie) ująć w złych słowach zbyt mało zrozumiałych a więc czułem sie w obowiązku dodatkowo wyjaśnić co miałem na myśli. Wybacz jeżeli tym cytatem uraziłem nie miałem takiego zamiaru.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9