Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
pogubiłam się w życiu i mąż złożył pozew o rozwód
Autor Wiadomość
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 14:42   

Redrose
Jak mąż nie odpisuje, to po co dalej się mu naprzykrzać?
Widocznie on nie chce z Tobą kontaktu.

Moja żona robiła wszystko, żeby się odciąć. Od sześciu lat nie rozmawiałem z nią (nawet telefonicznie). Nie widziałem jej z 5 lat (przypadkowo spotkaliśmy się).
Gdyby chciała kontaktu, to wiedziałaby, jak go znaleźć. Nie zmieniłem nr telefonu (ona zmieniła).
Nie chce, to nie.
 
 
Redrose
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 14:46   

Jacek-sychar, wiem.. a z drugiej strony jak rozmawiałam z mężem czy życzy sobie z mej strony kontaktu to powiedział, że mogę mu wysyłać i pisać różne rzeczy, jeśli kontakt będzie taki jak do tej pory to może być....
dlatego nie wiem co myśleć - czy mnie testuje?? sprawdza czy mi zależy??
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 15:03   

Redrose napisał/a:
jak rozmawiałam z mężem czy życzy sobie z mej strony kontaktu to powiedział, że mogę mu wysyłać i pisać różne rzeczy, jeśli kontakt będzie taki jak do tej pory to może być....
dlatego nie wiem co myśleć - czy mnie testuje?? sprawdza czy mi zależy??

Facet chce mieć spokój.
Ponieważ mu się nie narzucasz, to Cię lekceważy.

Moja żona utrzymywała kontakt tylko do czasu, gdy uznała, że nic już sobie (lub jej i jej kowalskiemu) nie zrobię. Takie usypianie swojego sumienia. :-?
 
 
Redrose
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 15:34   

Jacek-sychar, powiedz, ze swej perspektywy - co mogę zrobić? zależy mi na mężu i kocham go... wiem, że boli go to ... chciałabym zabrać mu ten ból :(
Ja nie usypiam swojego sumienia- chcę naprawiać, odbudować, budować na nowo ... Mój mąż działał bardzo spokojnie i racjonalnie- w ciągu 5 dni złożył pozew o rozwód, wynajął adwokata, wyniósł swoje rzeczy z domu - łącznie z meblami- i w tym wszystkim był bardzo spokojny....
żałuję codziennie.. pracuję by sobie wybaczyć...
bazując na swoich doświadczeniach i przeżyciach - myślisz, że jest szansa na powrót? Pytam tak realnie o Twoje zdanie?
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 15:39   

Redrose
Daj mężowi przestrzeń. On sam musi się z tym problemem uporać. Niektórzy na coś takiego potrzebują sporo czasu. Procesu przebaczenia nie można przyśpieszyć.
Daj do zrozumienia mężowi, że zrobiłaś źle, że teraz to rozumiesz i że czekasz na niego.
On po męsku musi się sam z tym uporać. Twoje nagabywanie (moim zdaniem) będzie działało tylko odpychająco.
 
 
Stokrotka10101
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 19:17   

Redrose napisał/a:
Stokrotka10101, Ty stosowałaś taki dialog w swojej sytuacji?
Sama mam mętlik w głowie... mój mąż w ogóle sie ze mną nie kontaktuje, nawet nie odpisuje - zawierzam Bogu całą sytuację.. ale to oznacza, żebym sie nie przypominała i nie zagajała do męża ?? nie próbowała??


Nie bylam w takiej sytuacji jak Ty . Kochanka mojego meza tak go zaszachowala, ze zlozyl pozew i chcial tego rozwodu. W ostatni nasz dzien podziekowal mi za moja przyjazn i powiedzial , ze takiego przyjaciela nigdy ne bedzie juz mial. Tak wiec to byla zupelnie inna sytuacja.
Natomiast dosc czesto stosuje te zasady zawodowo: za siebie i innych - nawet jesli w mojej opinii nikogo nie skrzywdzilismy. Dziala to zadziwiajaco dobrze.
Trzeba tylko przelamac sie i zadzwonic lub napisac. zadzwonic lepiej. Kiedys myslalam , ze ludzie wtedy zaczna na mnie krzyczec i po mnie jezdzic . Nic takiego sie nie wydarzylo.
Chyba najbardziej dziala to, ze uznamy ich uczucia i uszanujemy je. Chyba to najbardziej.
Np wiem , ze z powodu takiego i takiego pani poczula sie zle, (przytloczona, bezradna itp itd) Jest mi bardzo przykro z tego powodu
Nie tlumaczymy sie , nie usprawiedliwiamy, nie oceniamy - siebie czy innych. Po prostu piszemy o uczuciach.
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 22:10   

Stokrotka -w sytuacjach zawodowych nie wchodzą w grę takie emocje jak w małżeństwie. Więc w mojej ocenie porównanie jest trochę nie trafione.
Redrose - uważam tak jak Jacek - nagabywanie i naciskanie na kontakt ustawi cię w pozycji podnóżka. A może wręcz dziewczynki do bicia ...przykre, ale możliwe. Nawet bardzo możliwe.
Chyba po ludzku sprawa jest beznadziejna. Tym prędzej trzeba więc oddać to Ojcu
 
 
Stokrotka10101
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-16, 22:11   

Jacek-sychar napisał/a:
Redrose
Daj mężowi przestrzeń. On sam musi się z tym problemem uporać. Niektórzy na coś takiego potrzebują sporo czasu. Procesu przebaczenia nie można przyśpieszyć.
Daj do zrozumienia mężowi, że zrobiłaś źle, że teraz to rozumiesz i że czekasz na niego.
On po męsku musi się sam z tym uporać. Twoje nagabywanie (moim zdaniem) będzie działało tylko odpychająco.

Nie ma sensu nikomu nadskakiwac. Jednak oddanie pola moze spowodowac, ze maz zatrzasnie drzwi i nie bedzie zadnego zmagania z problemem i powrot u a jego oddalanie sie.
 
 
Stokrotka10101
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-17, 12:49   

utka2 napisał/a:
Stokrotka -w sytuacjach zawodowych nie wchodzą w grę takie emocje jak w małżeństwie. Więc w mojej ocenie porównanie jest trochę nie trafione.
Redrose - uważam tak jak Jacek - nagabywanie i naciskanie na kontakt ustawi cię w pozycji podnóżka. A może wręcz dziewczynki do bicia ...przykre, ale możliwe. Nawet bardzo możliwe.
Chyba po ludzku sprawa jest beznadziejna. Tym prędzej trzeba więc oddać to Ojcu


Sytuację zawodowe zwlaszcza w medycynie mogą przynosić jeszcze większe moje zwłaszcza, gdy opierają się o śmierć czy kalectwo.
Jest różnica pomiędzy nagabywaniem a powiedzeniem czegoś raz. Czegoś co z resztą powinno być powiedziane.
Spójrz na ten problem z innej strony.
Np żona Jacka nie chciała kontaktu z Jackiem i on ten układ zaakceptował. Można powiedzieć że jest posłuszny żonie. Robi to przez 5 lat.
Mojego męża nie ma w moim życiu przez 10 lat. Jego nowa zona zabrania mu kontaktu ze mna i z dziecmi , a on jest jej posluszny. Jednak mogę Cię zapewnić, że w ciągu tego czasu było sporo okazji , które wykorzystałem by chociaż chwilę szczerze porozmawiać i które nie były nagabywaniem.
Z drugiej strony zgadzam się co do nagabywania.
Uważam też że deklaracje czekania czy pracy nad soba/małżeństwem są za wczesne na tym etapie.
Nie ma nic przeciwko oddaniu sprawy Bogu, jednak modląc się coś jednak można zrobić.
 
 
Redrose
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-18, 12:51   

Stokrotka10101, czemu uważasz, że praca nad sobą jest za wczesna na tym etapie??
Ja chcę siepodnieść i odbudować morale i wartości ... bez tego jestem jak pusty balon- z wierzchu ładny ale w środku pusty ... :(
 
 
takise
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-18, 13:54   Re: pogubiłam się w życiu i mąż złożył pozew o rozwód

Redrose napisał/a:

Podobno wszyscy znajomi i jego rodzina ( poza rodzicami jego i naszym znajomym, który tez został zdradzony przez żonę) każą mu się rozwieść, bo skoro raz tak zrobiłam to zrobię i kolejny...


tylko widzisz, ty go 2 razy już zdradziłaś. Po ten pierwszy wyskok i pisanie tak intymne to nic innego jak zdrada. Więc dowaliłaś swojemu mężowi podwójnie. Wiesz, ja też bym tak chciał że wpierw bym zdradzał, oszukiwał, kłamał a potem powiedział ,,żono przyjmij mnie z otwartymi ramionami i kochaj". Jesteśmy dorosłymi ludźmi i powinniśmy wiedzieć że za swoje czyny ponosi się konsekwencje
 
 
Stokrotka10101
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-19, 00:50   

Redrose napisał/a:
Stokrotka10101, czemu uważasz, że praca nad sobą jest za wczesna na tym etapie??
Ja chcę siepodnieść i odbudować morale i wartości ... bez tego jestem jak pusty balon- z wierzchu ładny ale w środku pusty ... :(

Nie mówiłam byś nie pracowała nad sobą. Na pewno masz to robić.
Natomiast w ostrym konflikcie, gdy osoba kompletnie Ci nie wierzy to takie deklaracje pracy nad sobą mogą nie brzmieć zbyt wiarygodnie.
Wbrew temu co niektórzy myślą stosowałam te zasady w domu. Np z dorastajacymi córkami.
Skuteczne były niewielkie dawki bardzo tresciwych informacji.
Np wtedy i wtedy postapilam tak....Wiem, że czułas się z tym bardzo źle. Jest mi bardzo z tego powodu przykro. Chcę byś to wiedziała.
I wychodziłem z jej pokoju . Nie wracałam do tematu później.
Innym razem:
Między nami nie ma takiej dobrych relacji . Nie czuję się z tym dobrze. Proszę pomóż mi je poprawić na tyle byśmy mogły że sobą rozmawiać.
I znów zostawiłam ja z tym.
Relacja wymaga zaufania. Zaufanie wymaga kontaktu. Zaufanie buduje się drobnymi krokami prawdziwego kontaktu. Czasami poczestowanie kogoś kanapka gdy jest głodny lub przeniesienie zagubionej rękawiczki więcej da niz 2 godzinne zapewnienia.
 
 
Stokrotka10101
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-19, 17:09   Re: pogubiłam się w życiu i mąż złożył pozew o rozwód

takise napisał/a:
Redrose napisał/a:

Podobno wszyscy znajomi i jego rodzina ( poza rodzicami jego i naszym znajomym, który tez został zdradzony przez żonę) każą mu się rozwieść, bo skoro raz tak zrobiłam to zrobię i kolejny...


tylko widzisz, ty go 2 razy już zdradziłaś. Po ten pierwszy wyskok i pisanie tak intymne to nic innego jak zdrada. Więc dowaliłaś swojemu mężowi podwójnie. Wiesz, ja też bym tak chciał że wpierw bym zdradzał, oszukiwał, kłamał a potem powiedział ,,żono przyjmij mnie z otwartymi ramionami i kochaj". Jesteśmy dorosłymi ludźmi i powinniśmy wiedzieć że za swoje czyny ponosi się konsekwencje


Świetne wsparcie Takie. A nie czytałeś, że należy 77 razy przebaczyć?
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-19, 17:20   Re: pogubiłam się w życiu i mąż złożył pozew o rozwód

takise napisał/a:


Wiesz, ja też bym tak chciał że wpierw bym zdradzał, oszukiwał, kłamał a potem powiedział ,,żono przyjmij mnie z otwartymi ramionami i kochaj".

Jesteś pewien, ze właśnie tego byś chciał?
Ja jestem pewien, że bym tak nie chciał.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9