Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
zdrada TYLKO emocjonalna!!!
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 12:39   

Podświadomie chcesz lepiej wypaść , pokazać się z dobrej strony ,
jesteś bardziej skory do współpracy , ugodowy itd.
Może i wredne to trochę , ale co młode to młode .
Zresztą kobiety reagują "niestety" ( dla nas już :-| podobnie .
Lepiej jakoś jak "pan mechanik" to młody chłopak
niż łysy stary i z brzuchem piwnym .
Kwestia estetyki , prestiżu , dowartościowania się .)
 
 
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 13:18   

Mam rozumieć, że teraz to ja jestem problemem w moim małżeństwie a raczej w jego odbudowie... :oops: do kitu.

Możliwe, że tak jest i mój mąż u pani terapeutki też to podkreślił, że "narazie" ze mną jest, co ją również rozsierdziło. Ale jak zapytałam w domu dlaczego tak powiedział, to stwierdził że nie wie ile jeszcze ze mną wytrzyma... tylko że ja wtedy i teraz to naprawdę dwie różne osoby. Wtedy M zbierał za wszystko, byle pretekst był dobry. Teraz jestem o wiele spokojniejsza i zmieniam się... on mówi że widzi to i że on też się mienia. Może ja faktycznie tego nie dostrzegam, jego starań...
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 13:28   

Hope84

My w kryzysie często chcemy teraz, już, natychmiast. A tak się nie da. Pracuj spokojnie nad sobą. Jak mąż zobaczy, że jesteś milsza, to sam będzie miał więcej argumentów, żeby CHCIEĆ być z Tobą, a nie MUSIEĆ.
I nie Ty jesteś problemem, tylko jak za bardzo będziesz chciała, to Twój mąż tak może sobie pomyśleć.

Znasz to?
Przez śmiech do lepszego małżeństwa - Mark Gungor - ZWIASTUN DVD (3 płyty)
https://www.youtube.com/watch?v=z_oasTe39U8

Obejrzyj, pośmiejesz się, może lepiej zrozumiesz, jak Ty funkcjonujesz jako kobieta i jak funkcjonuje mężczyzna. :mrgreen:
 
 
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 15:35   

Jacek....piszesz:"Nałóg uważa, że to dyletanctwo (szanuję Cie Nałóg, ale tym razem podejmuję rękawicę dyskusji :-P ). Mi wydaje się, że ta terapeutka trafiła "w sam silnik" napędzający męża Hope84. Facet chciał kręcić a tutaj został zdemaskowany. '"

Może i trafiła w sedno-jest jednak "profesjonalistką" i zapewne powinna wiedzieć że taka 'diagnoza" może być chybiona bo nie wie co tak naprawdę myśli, czuje i co kierowało facetem że chciał podjąć to wyzwanie do spotkania się z terapeutą.
Gdyby to co powiedziała było wyrażone w formie pytania -to OK. Natomiast cytowane stwierdzenia są kategoryczne i są też oceną, a taka nie powinna być stawiana na 1 spotkaniu. To moje rozumienie......
PD
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 15:37   

hope84 napisał/a:
Mam rozumieć, że teraz to ja jestem problemem w moim małżeństwie a raczej w jego odbudowie... do kitu.


Owszem , oboje jesteście do kitu
i cała reszta na tym forum i poza nim
jest do kitu .
Może oddal się nieco od sprawy i popatrz z dystansu .
Życie to nie bajka i niby się to wie , ale się nie przyjmuje do wiadomości .


hope84 napisał/a:
Możliwe, że tak jest i mój mąż u pani terapeutki też to podkreślił, że "narazie" ze mną jest, co ją również rozsierdziło.


Ja bym walił w łeb .
Bo albo brał cię na stałe , albo rżnął głupa .
Byle komu pozwalają na śluby , to potem są problemy .
Sami znów składają śluby po 6 latach , po etapie wdrażania się do kapłaństwa .
Bylejakość i brak odpowiedzialności .
 
 
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 15:38   

hope84 napisał/a:
Wtedy M zbierał za wszystko, byle pretekst był dobry
i uciekał
hope84 napisał/a:
Teraz jestem o wiele spokojniejsza i zmieniam się... on mówi że widzi to i że on też się mienia.

Hope.... ja stawiam tezę że w kryzysie małżeńskim swój udział mają obie strony i obie mają swoje za paznokciami. Natomiast za zdradę i wskoczenie do cudzego łóżka odpowiada "zdradzacz"....
PD
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 16:00   

mare1966 napisał/a:
hope84 napisał/a:
Możliwe, że tak jest i mój mąż u pani terapeutki też to podkreślił, że "narazie" ze mną jest, co ją również rozsierdziło.


Ja bym walił w łeb .
Bo albo brał cię na stałe , albo rżnął głupa .


E tam....
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że decyzja o byciu żoną tego konkretnego mężczyzny na całe życie, to decyzja, którą podejmuje się ciągle od nowa.

Co wiecej, jeżeli znowu się podejmie tę samą decyzję, to myślę, że jest to jeszcze wiecej warte, niż tępe upieranie się przy decyzji sprzed lat. Tak ja to widzę.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 17:53   

tiliana napisał/a:
E tam....
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że decyzja o byciu żoną tego konkretnego mężczyzny na całe życie, to decyzja, którą podejmuje się ciągle od nowa.

Co wiecej, jeżeli znowu się podejmie tę samą decyzję, to myślę, że jest to jeszcze wiecej warte, niż tępe upieranie się przy decyzji sprzed lat. Tak ja to widzę.



.......... wytłuściłem :mrgreen:
Droga Tilianko , widzisz absurd tego powiedzenia ?
Przesięgę składa się RAZ w tym konkretnym momencie
i od tego momentu obowiązuje , ten FAKT bierze pod uwagę Kościół .
Natomiast po części rozumiem co masz na myśli .
Starania praktyczne realizacji tej przysięgi "podejmuje się" niejako każdego dnia , chcąc
albo się nie podejmuje - nie chcąc w praktyce realizować tej przysięgi.

Co zaś do "tępe upieranie się przy decyzji sprzed lat" .
Wychodzi , że jestem wyjątkowym tępakiem . :mrgreen:
( zapewne jest takich tu spora liczba )
Więcej , bo "upieram się" przy kimś bez kogo spokojnie dam sobie radę żyć .
Bo taka żona do niczego nie jest mi potrzebna , mnie w sensie osobistym .
Jeszcze gorzej , to ja od dawna jestem jej do niczego niepotrzebny .
Więc jaki sens widzisz Tilianko w takiej postawie tępego trwania co dzień przez całe lata ? :roll:



Niestety , ale trzeba uznać FAKT , że decyzja zapada i OBOWIĄZUJE
od chwili ślubu do śmierci .

........... i dlatego trąbię na księży , że olewają sprawę
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-30, 20:27   

mare1966 napisał/a:
Niestety , ale trzeba uznać FAKT , że decyzja zapada i OBOWIĄZUJE
od chwili ślubu do śmierci .


Ten fakt jest faktem, ale, jak widać po wieeeelu małżonkach i wielu małżeństwach, wcale nie trzeba go uznawać. I tu właśnie jest miejsce na tę decyzję.

Ty, mare, też zdecydowałeś, że obietnicy dotrzymasz, a twoja żona zdecydowałą, że jej nie dotrzyma. Ale u ciebie to, mam nadzieję, była świadoma decyzja nie podyktowana jedynie ślepym uporem. A i takie przypadki są, znam...
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-31, 07:50   

tiliana napisał/a:
Ten fakt jest faktem, ale, jak widać po wieeeelu małżonkach i wielu małżeństwach, wcale nie trzeba go uznawać. I tu właśnie jest miejsce na tę decyzję.



Ten fakt jest faktem, ale, jak widać po wieeeelu małżonkach i wielu małżeństwach, wcale nie trzeba go uznawać. :-)

No wybacz , ale jak coś JEST faktem to jest .
Jeżeli dajmy na to 2 + 2 = 4 to to jest fakt i nauczycielki nie interesuje
czy określony uczeń UZNAŁ ten fakt . :mrgreen:


Dla tych co nie uznają faktu , że małżeństwo zawiera się na całe życie
nie powinno być miejsca przy ołtarzu , w sensie nie powinni być dopuszczani do ślubu , bo okłamują drugą stronę .


tiliana napisał/a:
I tu właśnie jest miejsce na tę decyzję.


Tu jest już tylko miejsce na korektę swojego myślenia i uznanie faktu sprzed lat .
Ja nie życzył bym sobie sytuacji , że małżonek "podejmuje decyzję"
o byciu ze mną każdego dnia na nowo po przebudzeniu .

------------------------------------------------------------------------------

Cytat:
Ty, mare, też zdecydowałeś, że obietnicy dotrzymasz, a twoja żona zdecydowałą, że jej nie dotrzyma. Ale u ciebie to, mam nadzieję, była świadoma decyzja nie podyktowana jedynie ślepym uporem. A i takie przypadki są, znam...


Ja zdecydowałem w dniu ślubu . I nie jest teraz ważne czego bym sobie życzył .
Drugi raz bym tego nie zrobił , to pewne .
...... pewnie bym zrobił z inną :mrgreen:
........................ możliwe z podobnym skutkiem :mrgreen:
albo i nie ;-)

Jeżeli to jest "ślepy upór" to bardzo niewygodny .
Oczywiście stoi za taką postawą pewna NADBUDOWA związana z wiarą .
Bez tejże odpuścił bym sobie od razu .
Po co pchać się , gdzie cię nie chcą ?
A jak mówią , tego kwiatu pół światu .

A kto chce iść za mną niech się wyprze samego siebie .
Trochę wkurzony , ale idę , staram się .... :mrgreen:


P.s. Wydaje mi się Tiliano , że nasze widzenie sprawy ,
wynika przede wszystkim z całkiem odmiennych sytuacji
w jakich się znajdujemy i możliwości zachowania się w każdej z nich .
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-31, 09:31   

mare1966 napisał/a:
A kto chce iść za mną niech się wyprze samego siebie .
Trochę wkurzony , ale idę , staram się .... :mrgreen:


 
 
mgła1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-31, 10:43   

mare1966 napisał/a:


A kto chce iść za mną niech się wyprze samego siebie .
Trochę wkurzony , ale idę , staram się .... :mrgreen:



Mare, wybornie powiedziane.
Super :)
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-31, 19:25   

Cytat miesiąca jak dla mnie :)
 
 
hope84
[Usunięty]

Wysłany: 2017-01-01, 21:48   

Nowy rok, nowe nadzieje.... bądźmy dobrej myśli że będzie to rok pozytywnych przemian, szczerych i nieudawanych. Na pewno nie będzie lekko, ale z Bożą pomocą może się uda. Zmiany we mnie już zaszły... wyglądam ich teraz u M. Zgodnie z waszymi radami uzbrajam się w cierpliwość i czekam... inwestuję w siebie, w swoje poczucie własnej wartości. Nie pośpieszam męża, nie poganiam... po prostu trwam... wszystko się pewnie wyklaruje.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5