[Wafelka]

Wiesz,

napiszę Ci coś, co może zmieni podejście męża, jeśli się o tym dowie. Otóż bardzo często osoby biorące udział w takich filmach wcale nie robią tego z własnej woli. Są po prostu do tego zmuszane. Muszą odgrywać sceny z uśmiechem na ustach, a tak naprawdę są po prostu gwałcone. Druga rzecz to fakt, że ludzie, którzy takie filmy wpuszczają do sieci zarabiają na tym, choćby przez to, ze na tych stronach wyświetla się mnóstwo reklam. Więc zarabiają poniekąd jak sutenerzy, żerując na nieszczęściu "aktorek" i "aktorów"...

Takie spojrzenie na sprawę może pomoże zniechęcić się do takich filmów...

Generalnie pogadałabym z mężem po co to robi.. Czy go to ekscytuje, czy coś mu się tam podoba? A jak tak, to co? Czy może ogląda z jakiejś ciekawości.. Porozmawiałabym na spokojnie. Ale z rzeczowym postawieniem sprawy, że tego nie akceptuję, że wiąże się to z przemocą, odarciem z godności, że przez to poniekąd wspiera takie traktowanie ludzi..

Wiesz,

napiszę Ci coś, co może zmieni podejście męża, jeśli się o tym dowie. Otóż bardzo często osoby biorące udział w takich filmach wcale nie robią tego z własnej woli. Są po prostu do tego zmuszane. Muszą odgrywać sceny z uśmiechem na ustach, a tak naprawdę są po prostu gwałcone. Druga rzecz to fakt, że ludzie, którzy takie filmy wpuszczają do sieci zarabiają na tym, choćby przez to, ze na tych stronach wyświetla się mnóstwo reklam. Więc zarabiają poniekąd jak sutenerzy, żerując na nieszczęściu "aktorek" i "aktorów"...

Takie spojrzenie na sprawę może pomoże zniechęcić się do takich filmów...

Generalnie pogadałabym z mężem po co to robi.. Czy go to ekscytuje, czy coś mu się tam podoba? A jak tak, to co? Czy może ogląda z jakiejś ciekawości.. Porozmawiałabym na spokojnie. Ale z rzeczowym postawieniem sprawy, że tego nie akceptuję, że wiąże się to z przemocą, odarciem z godności, że przez to poniekąd wspiera takie traktowanie ludzi..