Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Romans ktory trwa...
Autor Wiadomość
d.kozik
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-14, 19:46   

Nie nie rozmawiałem utka podpisałem dla Ciebie u siebie pod swoim tematem. Bo nie chce swojego przenosić na czyiś watek
 
 
Unicorn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-14, 21:04   

JuMr .Przeczytaj co pisała Sheenaz bron sie , masz w sobie nowe zycie.U was to wyglada jak we włoskiej rodzinie mafijnej zona w domu rodzi dzieci a maz wieczorami to tu to tam , baba ma sie nie wtrącac.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-14, 22:13   

Obrączka
Cytat:
Możesz próbować ale zdradzacze są w amoku i żadne rozmowy , argumenty do nich nie przemawiają .


W amoku ? :roll:

JuMr
Cytat:
Nie zaufam mu nigdy bo to nie pierwszy raz kiedy jest jakas kolezanka tylko kiedys to byly epizody a to TRWA I ON NIE MA ZAMIARU TEGO SKONCZYC.

i dalej :
Cytat:
Ale mój mąż od 12lat dostaje szanse bo co chwilę "cos"się pojawia bo kobiety są tak pociągające...a teraz to już jak dla mnie zwariował na jej punkcie.




Tak wygląda amok ?


Natomiast fakt - wina kobiet
bo są pociągające , no faktycznie fakt .

Albo to :
Cytat:
Dodam ze w jednej z klotni(ktorych byly dziesiatki) maz powiedzial mi ze "JEJ MAZ SIE NIA NIE INTERESUJE TYKO JA UTRZYMUJE" to dlatego miala prawo zabrac mi mojego???


Zapewne , "mąż się nie interesuje" ....... ale utrzymuje .
A czy mąż w ogóle wie co się dzieje ? ;-)


Ja bym uwierzył w tę przyjaźń może , bo to się zdarza czasem ,
ale nie o tej porze
i nie przy takiej ilości przyjaźni .
No chyba , że mamy jakąś nadmierną zazdrość po stronie autorki ,
choć ...... wątpię .
 
 
JuMr
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-15, 20:59   

Mare1966 Nadmierna zazdrość... nie będę opisywać szczegółów ale uwierz ze daleka byłam od zazdrości. Ale gdy widze i czuje codzienne odtracenie. A woem ze jedzie do niej ze siedzi u niej od ponad miesiąca wieczorami a w swoje imieniny wyszedł o 22 a wrócił o 4..i wiem ze byl u niej. Wiem na 100%. Nadal się wypiera i wmawia ze nic sie nie dzieje. Ze to moje paranoje. Nie chce się wyprowadzić. Tylko męczy mnie dwa obecnością...
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-15, 22:57   

Z uwagi na ciążę myślę , że teraz to dziecko jest ważniejsze
niż sytuacja z mężem .
Tym bardziej , że to nie pierwszy raz
i w sumie chyba i tak niewiele możesz na to poradzić teraz zwłaszcza .

Owszem , dawać mu proste , krótkie i jasne przekazy ,
ale bez emocjonalności , powtórzeń itd.


Mamo , ja chcę drania , co wart kochania .
 
 
JuMr
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-16, 09:22   

Sytuacja z mężem wpływa bezpośrednio na mój stan emocjonalny a co za tym idzie na ciążę. Nie umiem być obojętna gdy sobie wychodzi i wraca jak gdyby nigdy nic... mówiąc ze nie jest moja wlasnoscia i będzie robił co chce.... Owszem nie jest. Lecz teraz walczy za wszelka cene o wolność i czas dla niego. Nie patrząc na mnie, na córkę, na ciążę. Gdy mówię by się wyprowadził bo tak nie da się żyć to słyszę że jak nie umiem się z tym pogodzić to sama mam się do mamy wyprowadzić...
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-16, 10:31   

Wszystko rozumiem ,
ale faktów nie zmienisz .

To tak , jakby ktoś stracił nogę .
Ma tylko 2 wyjścia .
Albo uznać to za fakt i starać się minimalizować nieszczęście
żyjąc szczęśliwie na ile może z jedną nogą i dwoma rękami
( czyli dostrzegając możliwości )
albo resztę życia nie zgadzać się na fakt nie ma tej nogi
i skupiać się na ograniczeniach związanych z kalectwem .

Twoja sytuacja jest trudna , ale można sobie wyobrazić trudniejszą
i też jakoś trzeba by żyć , poradzić sobie .
Ty , to myśli .
Zmień myślenie , a zmieni się "cudownie" sytuacja .
( to jak ją będziesz widziała )


W identycznej sytuacji , identycznych okolicznościach
różne osoby ( inaczej myślące )
mogą inaczej reagować .
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-16, 10:48   

Cytat:
Nie zaufam mu nigdy bo to nie pierwszy raz kiedy jest jakas kolezanka tylko kiedys to byly epizody a to TRWA I ON NIE MA ZAMIARU TEGO SKOŃCZYC.


Nie pierwszy raz powiadasz? Czyli, nad poprzednimi byłaś w stanie przejść do porządku dziennego ...a ten ma jedną wadę,trwa trochę zbyt długo? A po co ma kończyć, skoro ma warunki do realizacji kolejnego romansu? Jego doświadczenie wskazuje, że z Tobą można sobie pozwolić na wszystko, czego on żywnie zapragnie.
Jak piszesz, zaszłaś w ciążę gdy po złożonej po raz dwudziesty obietnicy mąż deklarował że ten już kolejny romans jest zakończony. Czy wg Ciebie było to rozsądne powoływać na świat dziecko, którego ojciec zachowuje się jak Twój mąż? Za późno na jakieś refleksje bo dziecko jest w drodze i trzeba na nim się skupić.

Napisała do Ciebie sheenaz, napisał ponownie Unicorn wskazując na konieczność zmiany Twojej postawy a Ty co? Pełna ignorancja i tylko w kółko, co on robi, kiedy wychodzi, kiedy wraca....on, on, on i tylko on.
Dałabyś już spokój z tym przyglądaniem się mężowi i analizowaniem jego rozkładu "zajęć" i zaczęłabyś W KOŃCU robić coś konstruktywnego by nie stwarzać mężowi komfortu bycia niefrasobliwym chłoptasiem. Póki co, przez lata dawałaś przyzwolenie na bycie nieodpowiedzialnym i romansującym romeo a teraz jest po prostu kumulacja i ponosisz konsekwencje swojej postawy, na dodatek dalej nie chcesz przyjąć do siebie, że zmiany POWINNY zacząć się od Ciebie. Możesz się użalać do woli, możesz całe życie przeznaczyć na tę praktykę, ale co to da?
Czas najwyższy na wnioski.
 
 
Ralph
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-25, 15:12   

Witam.
Czytam te wszystkie wątki na tym forum od jakiegoś czasu i nie mogę jakoś sobie tego wytłumaczyć dlaczego, po co ludzie tak komplikują sobie życie?
Moje małżeństwo tez jest w kryzysie (inaczej pewnie nigdy bym nie znalazł tego forum) ale to nie mój wątek.

Nasuwa mi się jedno pytanie do autorki tego wątku, czy twój mąż zanim stał się twoim mężem nie wykazywał takich skłonności? Bo z tego na ile znam facetów to oni albo tacy są albo nie są. Z tego co piszesz to twój mąż raczej należy do tych którzy lubią skakać z kwiatka na kwiatek i tylko nie mów że przed ślubem taki nie był.
 
 
JuMr
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-25, 23:18   

Ralph
Mój mąż...szczerze nie znałam go na tyle długo, by go az tak dobrze poznać. Zawsze byl bardzo mily dla kobiet. Uprzejmy. Usmiechniety. Optymistycznie nastawiony do zycia. Natomiast zawsze tez byl "cwaniakiem" a ja bylsm mloda i....głupia.
Z czasem zaczęły wychodzić na światło dzienne różne małe sprawy. Maile firmowe zbyt wylewne. SMS. Bo gdy facet jest tak sympatyczny to zawsze znajdzue sue taka co to wykorzysta albo da sie wykorzystac.A teraz sytuacja jaka jest to opisałam.
Cóż dostałam kubel zimnej wody na głowę.
Otrzasnelam się już. Nie będę już weszyc śledzić. Już wiem co powinnam. Teraz liczą się moje dzieci i ja. I lepsze jutro. Bez niego. Pomimo ze on nie zamierza się na razie wyprowadzić.
Pozdrawiam :)
 
 
Wafelka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-03, 19:55   

Tak, zacznij od siebie.
Przede wszystkim to co mnie uderza to to jak piszesz o tych kobietach. To nie one zabierają Ci męża jakby byl dzidziusiem.. To dorosly facet i wie co robi. On tego chce. I dopóki będzie mogl się tak zachowywać bez konsekwencji z twojej strony, to tak to będzie sobie trwało.

Czas na zmianę swojego sposobu myślenia. Jego nie zmienisz. Co najwyżej on zrobi to sam.
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-12-03, 23:16   

Ralph napisał/a:
Bo z tego na ile znam facetów to oni albo tacy są albo nie są.
Kolego takie spostrzerzenia to zostaw sobie :evil:
Bo się mylisz, chyba ze myślisz o sobie...............
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8