Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Czy kolejny krok to separacja?
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-04, 22:29   

mgła1 napisał/a:
ale to on złożył pozew i jako wyłącznie winny a składający pozew, dostał po nosie.
Co, po ludzku patrząc było prawie niemożliwe, bo dzieci dorosłe, od dwóch lat mieszkaliśmy osobno, wspólnoty żadnej. No ale rozwodu nie ma.



Są tylko zastosował prawo . :mrgreen:
"Osoba jedynie winna nie może wnosić o rozwód
jeżeli sprzeciwia się rozwodowi małżonek niewinny" .
Na to jest artykuł , tyle że sądy bardzo nieczesto
z tego korzystają .
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-04, 22:37   

mare1966 napisał/a:
Na to jest artykuł , tyle że sądy bardzo nieczesto
z tego korzystają .


Szkoda, że sędziowie zapominają o art. 18 konstytucji RP:

Cytat:
Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.
 
 
Unicorn
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-04, 23:06   

Pierwszy szantaz mojej zony , dzieci sad zawsze przydziela matce takie mamy prawo w Polsce.Ojciec dostaje alimenty.
 
 
Pianka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 19:39   

Witajcie!
U mnie trochę zmian. Rozmawiałam z mężem.Opisze krótko, bo trwało to długo. Postanowiłam odejść, zabrać dzieci, dać sobie i jemu czas. Dzieci też były zmęczone tym zawieszeniem. Mąż załamał się moją decyzją. Chce coś zmienić, stara się, zdaje sobie sprawę ze swojej winy i konsekwencji swoich działań, wie, że nie sprawdził się jako ojciec i mąż, ale bardzo mu na Nas zależy. Skróciłam to wszystko bardzo. Co ja teraz myślę? Opiszę Wam - Nadal nie ufam, nie wierzę,że sam sobie poradzi ze zmianą( Boga w jego życiu nie ma, a pomocy od ludzi nie chce).Prosił mnie abym powiedziała co do niego oczekuję, ale ja już nie oczekuję niczego, dawno przestałam myśleć o tym. Zdołałam tylko odpowiedzieć,że pracuję nad sobą, bo wina jest po obu stronach a nie tylko w nim i tego samego oczekuję od niego, że nie ma się spodziewać,że od razu mu zaufam,że mogę wstrzymać się z ruchami co do wyprowadzki, że mam wątpliwości co do jego wytrwałości w walce o nasz związek, że jest to tylko krótkotrwała reakcja na moją decyzję. Zapytałam ,czy jest gotowy że naprawa związku może bardzo boleć i być trudny. Co postanowiłam teraz- żyję normalnie, chodzę na terapię, komunikuję mężowi swoje potrzeby, może go to przerośnie, nie wiem. Postawiłam granicę i nie mam zamiaru z niej rezygnować. Czy uważacie,że człowiek stosujący przemoc może sam bez niczyjej pomocy może przestać jej stosować? Zaproponowałam ,że możemy wspólnie czytać książki, słuchać konferencji. Czy możecie mi coś polecić takiego, które nie jest skierowane tylko do wierzących, mąż jest na tę kwestię uczulony? Myślałam, aby rozpocząć od 5 jezyków miłości - czy to jest bardzo dla wierzących? Z drugiej zaś strony myślę tak jesli mąż naprawdę chce coś naprawiać to nie powinien odrzucać propozycji dla wierzących, bo ja-jego żona wierzę i w ten sposób może poznać tez moje podejście do związku.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 19:41   

Pianka napisał/a:
Myślałam, aby rozpocząć od 5 jezyków miłości - czy to jest bardzo dla wierzących?


Niezła propozycja. Moim zdaniem nie jest to książka, która może odrzucić niewierzącego.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 19:56   

Pianka napisał/a:
Czy uważacie,że człowiek stosujący przemoc może sam bez niczyjej pomocy może przestać jej stosować?


Ze strachu przed utratą strefy wpływów - na pewien czas może nastąpić poprawa, ale z całą pewnością nie będzie ona trwała.

Ponieważ przemoc w różnych formach jest tylko objawem, należy znaleźć i uleczyć przyczynę owych dość złożonych zachowań. W nie bowiem wplecione są także uzlależnienia a one odrealniają rzeczywistość którą tworzy.

Wola sama nie wystarczy, choć owszem, jest ona podstawą zmian. Jednak takiemu człowiekowi potrzebne jest profesjonalne wsparcie które wyposaży go w stosowne narzędzia do wprowadzenia tych zmian. Sam z siebie nie jest w stanie tego zmienić,...gdyby był, dawano już by to zrobił. Jest jak ociemniały od którego wymaga się by podziwiał kolory na obrazach impresjonistów...to się nie uda bez pomocy.
 
 
Pianka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 20:23   

Kenya myślę podobnie i dokładnie tak samo powiedziałam mężowi. Potrzebuje profesjonalnej pomocy, aby nauczyć się kanalizować złość w inny sposób niż przemoc. Mąż zapytał mnie, czy ma iść na terapię dla samego glejta, wbrew woli. Sądzę, że nawet gdyby tak się zdarzyło to może coś do niego by dotarło, ale przynajmniej by podjął jakiś wysiłek. Nie wiem co o tym myśleć. Czy znacie może jakieś książki lub nagrania o przemocy?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 20:50   

Pianka napisał/a:
Czy uważacie,że człowiek stosujący przemoc może sam bez niczyjej pomocy może przestać jej stosować?


W sumie to pytanie , czy człowiek jest istotą zdolną do refleksji , myślenia ,
czy może zapanować nad sobą samym .
Równie dobrze , można by zapytać czy narkoman , alkoholik , ktoś uzależniony od komputera ,
gier , zakupów może sam pokonać problem .
Ja odwrócę pytanie i zapytam czy BEZ JEGO UDZIAŁU można to zrobić ?

To też jakby pytanie o możliwość samorozwoju człowieka .
Cóż , ja mam chyba więcej wiary w możliwości czegoś
stworzonego na obraz i podobieństwo Boga .

Co nie wyklucza jednak sytuacji , że mogła tu nastąpić "poprawa"
Cytat:
Ze strachu przed utratą strefy wpływów
.
A może zadziałały obydwa czynniki ?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 20:56   

Pianko ,
czy ty wyszłaś za idiotę ?
......... albo za pralkę ,
którą się zawiezie do speca i on ją naprawi

Bo ja rozumiem , że mąż może nie mieć pewnej wiedzy ,
ale przecież chyba nie jest upośledzony na umyśle .
Jakoś zdobył wykształcenie , jakoś pracuje itd.
Może ma nawet prawo jazdy ??? 8-)
 
 
Pianka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 21:24   

Mare to w jaki sposób mąż ma zdobyć tę wiedzę, jeśli nie chce jej poszukiwać, sądzisz że sam ja nabędzie, nie wiem skąd? Dlatego pytam o książki. Ale nie znaczy że do nich nawet zajrzy. Czy to nie jest tak,że nie do końca chce pracować nad sobą. Nawet nie spróbuje terapii, wtedy wiedziałabym,że chce się zmienić. Teraz odbieram to jako chęć uniknięcia konfrontacji z innymi ludźmi a może z prawdą? Na spotkanie z Niebieskiej karty tez nie ma zamiaru się stawić, bo jak uzasadniał nie chce się tam tłumaczyć, nie będzie też zwalniał się z pracy, nie potrzebuje ich pomocy.
Czy uważacie że wykłady Pulikowskiego o mężczyznach są zbyt religijne dla niego?
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 21:38   

Pianka napisał/a:
Czy uważacie że wykłady Pulikowskiego o mężczyznach są zbyt religijne dla niego?


Dla mnie religijne nie są, ale jak on to odbierze? :-/
 
 
Pianka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 22:31   

Dodam jeszcze że równocześnie z tymi wszystkimi zapewnieniami mąż podjął ze mną rozmowę o ewentualnej wyprowadzce, jest otwarty na moje propozycje, chce uniknąć kłótni, robienia sobie na złość itd Robi to bo nasze rozmowy mogą nic nie zmienić w mojej decyzji, dlatego podjął ten temat.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-12, 23:00   

Pianko ,
ja mam niespójny "obraz " tego twojego męża , na podstawie tego co piszesz .

Materiałów jest mnóstwo na wszelkie tematy .
Jak pamiętam , informatyk .
W Internecie chociażby są całe portale psychologiczne ,
na Youtube wiele kanałów o tej tematyce .
Materiały dla laików , albo bardziej specjalistyczne .
To nie jest wiedza tajemna .

Nie bardzo też rozumiem awersję męża do wiary .
Ateista fanatyk ?
Więc gdzie tu małżeństwo w sensie małżeństwa chrześcijańskiego ?
Jak tu dzieci wychowywać , co im przekazywać ?
Dwa kompletnie rozłączne światy na co dzień i od święta .

Czy tak było od początku ?


----------------
P.s.
Mąż może odrzucić każdego , jeżeli zechce
albo posłuchać i księdza w sutannie - jeżeli zechce .
Zwyczajnie jak facet faceta .
Przecież wysłuchać da się każdego ,
to kwestia odrobiny dobrej woli .
Bo jawi się taki obraz bardzo ciemnego analfabety
niezdolnego kompletnie do wysiłku intelektualnego , jakiegoś "jaskiniowca" .
Aż się nie chce wierzyć .
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-11-13, 10:18   

Pianka napisał/a:
Mąż zapytał mnie, czy ma iść na terapię dla samego glejta, wbrew woli.

Bo wciąż nie przyjmuje do wiadomości, że ma problem. Wbrew woli, tzn. wyraża obawę w związku z tym co mogłoby na takiej terapii mu się objawić. Sięganie do przyczyn, zgłębianie ich, wreszcie dzielenie się tym z innymi zawsze jest bolesne i trudne, ale jest swojego rodzaju katharsis, bez którego nie ma postępu. To niezbędny etap, konieczny by progres mógł zaistnieć.
Każdy uzależniony czy uwikłany w dysfunkcyjne zachowania broni się przed tym, to standard.
I naprawdę nie ma żadnego znaczenia ile ktoś taki ma fakultetów , jakie funkcje sprawuje, jakim majątkiem dysponuje a czasem nawet jakie są jego deklarowane wartości etyczne.
Rozdźwięk między rzeczywistością a wyobrażeniem na swój temat jest wpisany w tę dysfunkcję.

Pianka napisał/a:
Na spotkanie z Niebieskiej karty tez nie ma zamiaru się stawić, bo jak uzasadniał nie chce się tam tłumaczyć, nie będzie też zwalniał się z pracy, nie potrzebuje ich pomocy.

Zatem wiesz jaki jest "status" męża na obecny moment.
To wyparcie i zaprzeczenie. Nie jest to postawa rokująca postęp a raczej owa postawa sygnalizuje ignorancję oraz brak identyfikacji z wygenerowanymi przez niego problemami, które niestety są udziałem całej rodziny.

Książki, nagrania wymagają najpierw zaistnienia u człowieka min. odpowiedniego gruntu do ich właściwego odbioru a także zgody na przyjęcie innej prawdy, czasem bardzo niewygodnej.
Terapia jest interaktywna, na bieżąco weryfikuje błędne myślenie oraz błędne reakcje pacjenta, wychwytuje sedno problemów, zgłębia je i daje człowiekowi wgląd w siebie jednocześnie zapewniając mu pewien stopień ochrony w tej niekomfortowej sytuacji.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8