Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
po 15 latach ......
Autor Wiadomość
zagubiona15
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-22, 14:29   po 15 latach ......

Witam Was wszystkich.
Chciałam się podzielić z Wami moją historią jakich tu z tego co czytałam wiele :-( a także prosić was o wsparcie,radę,modlitwę .
Jestem mężatką od 11lat( w listopadzie będzie rocznica) a w związku łącznie 16 lat.Mamy 10l córeczkę.W małżeństwie jak w każdym gorsze i lepsze dni.Sporo z mężem przeszliśmy,początek był trudny gdy byłam w ciąży po 5 latach naszego bycia razem mąż znalazł sobie dziewczynę( nie byliśmy jeszcze małżeństwem i dodam że córka nie jest dzieckiem poczętym jako wpadka jest to przemyślana wspólna decyzja) ale ona z nim zerwała gdy się o tym dowiedziała.Ponieważ obydwoje pochodzimy z rodzin gdzie nie możemy liczyć na pomoc,męża rodzice nie żyją wychowywała go babcia z 5 innego rodzeństwa i w wieku 18lat pozbawiła w perfidny sposób męża dachu nad głową i rozpoczynając dorosłe życie musiał się o wszystko troszczyć sam otarł się nawet o bezdomność ale spotkał na swojej drodze mnie ja go wyciągnęłam z niej,miał nie lekkie i nie łątwe dzieciństwo ,a moi rodzice się nie interesowali nigdy mną,nie zapewniali o miłości swojej,na wszystko musiałam pracować sama,nawet na to żeby iść do szkoły średniej,taty słowa chcesz się uczyć dalej ok ale musisz sama na nią zapracować mnie nie stać.W moim domu rodzinnym był i alkohol i kłótnie ale mimo wielu trudności rodzice byli ze sobą 47lat póki ich śmierć taty nie rozłączyła.Ja swój rodzinny dom opuściłam w wieku 19lat,i pierw wynajmowałam mieszkanie jedno potem drugie ze swoim obecnym mężem.Potem zamieszkaliśmy już na swoim.Ja wybaczyłam zdradę,wzięliśmy ślub.potem przyszła na świat nasza córeczka.I jakoś nasze życie się toczyło bez większych przygód do momentu gdy córka miała 3,5 roku mąż popadł w hazard,sprzedał nawet obrączkę ślubną i trwało to 3lata z drobnymi przerwami.Był to dla mnie koszmar,prosiłam,groziłam,tłumaczyłam,wysyłałam na leczenie,on przepraszał a później znów zaczynał od nowa.Popadliśmy w długi,które po dziś dzień spłacamy.Wyciągnęłam go z tego bagna,od 3 lat jest czysty.Gdy córka miała 4l zachorowała na poważną chorobę przewlekłą i jest ta choroba po dziś dzień raz gorzej raz lepiej częste pobyty w szpitalach teraz od roku trochę mniej tych pobytów ale wymaga stałej opieki mojej.W czasie trwania choroby córki mój tato ciężko zachorował nowotwór zaawansowane stadium z przerzutami.W październiku trafił do szpitala gdyż źle się czuł,mdlał,słabł a w grudniu 2013r zmarł tuż przed Świętami Bożego Narodzenia na 3 dni przed Wigilią był pogrzeb.Mąż był dla mnie wsparciem pomógł w organizacji pogrzebu jak i finansowo bo w moim rodzinnym domu mama nie pracowała tata utrzymywał wszystko i gdy jego zabrakło nikt nie był przygotowany na jego śmierć,nawet nie mieliśmy gdzie go pochować.Dla mnie te wszystkie wydarzenia sprawiły że zamknęłam się w sobie,nie miałam ochoty na seks tak częsty jak kiedyś co 2 dni wystarczało mi raz na tydzień przerosło mnie to wszystko.Musiałam być silna dla córki jej choroba i dla mamy nie miała nawet środków do życia.Mieszka mama moja z siostrą moją która jest starsza ode mnie o 14lat ale to jest przeciwieństwo mojej osoby.W pogrzebie taty nic nie pomagała zero,i mamą się nie opiekowała i nie robi tego po dziś dzień mimo że z mamą jest teraz coraz gorzej i zaczyna wymagać stałej opieki,to siostra potrafiła mamę ograbić z jej emerytury i tyle, a mama cały dzień chodzić głodna.Teraz to wygląda tak że pieniądze mamy ja mam kontrolą i jeżdżę do mamy co drugi dzień karmię ją,opiekuję się,doglądam.Proponowałam siostrze zamianę mieszkań bo ja mieszkam w 20m2 a ona w 45m2 z mamą i swoją córką ,ja bym się przeniosła do mamy i się nią opiekowała jeśli ona tego nie chce robić ale się nie zgodziła na zamianę.I po śmierci taty w 2015r mąż znalazł sobie kochankę,ona ma męża i 4l dziecko.Jest z dobrego,bogatego domu.My z mężem natomiast wszystko co mamy zawdzięczamy swojej ciężkiej pracy a kochanka zawdzięcza rodzicom mieszkania tak ma ich 3,samochody itp.W trakcie tego romansu zaczął się w lutym 2015r ja odkyłam go w maju 2015r poprzez smsa którego mąż otrzymał późnym wieczorem na tel ,nie było w naszym małżeństwie żadnych oznak że coś się dzieje,mąż przysyłał słodkie smsy do mnie,zapewniał że kocha.Gdy się dowiedziałam o romansie powiedziałam żeby się może wyprowadził,nie będziemy żyć w czworokącie bo kochanki mąż nic nie wiedział ona normalnie z nim żyła.Mąż przepraszał i został po dziś dzień ale okazało się że kontaktu nie urwali ze sobą.Raz gorzej raz lepiej jakoś to trwało.Taka właśnie jestem że pomagałam nawet mężowi w pracy jego i nigdy nie zostawilam w potrzebie.W kwietniu 2016r mąż kochanki dowiedział się o romansie,i wybuchła afera a także się dowiedziała jej mama.Mama powiedziała że to karygodne ma zerwać wszelkie kontakty z moim mężem i że w ogóle on nie pasuje do ich rodziny.Mąż kochanki to wykształcony człowiek,z dobrymi zarobkami.Ale urwali kontakt ze sobą na 2 mce i od czerwca znów mają kontakt korespondencyjny.Ona zaczęła się chyba oddalać tak ja to czuję i widzę po zachowaniu męża i piosenkach jakich słucha.Dodam że miałam kontakt z tą kobietą chciałam się dowiedzieć jakie ma plany co ona chce że skoro rozwala mi rodzinę.Ale nie uzyskałam od niej żadnej znaczącej odpowiedzi,tylko tyle że nie jest ona na bezludnej wyspie i mąż nie jest jej obojętny.We wrześniu mąż oznajmił mi że się już jego uczucie do mnie wypaliło,i że się wyprowadza od listopada.Nie do niej będzie sam wynajmował mieszkanie ona dalej mieszka z mężem.Ja nie rozumiem jak mąż twierdzi że uczucie się wypaliło gdyż w czerwcu pisał że mnie kocha,dostawałam kwiaty,w lipcu mówił że mnie zaniedbał i się pytał czy chcę kosz czerwonych róż czy może pójść do kosmetyczki lub fryzjera,a w sierpniu nawet zrobił kolację i kupił czerwone róże bez okazji.Więc tym bardziej jest mi z tym wszystkim się ciężko pogodzić.Była rozmowa z córką mąż powiedział jej że poznał inną kobietę,córka jest zdruzgotana,załamana,na szczęście ma ze mną wspaniały kontakt i potrafi ze mną o wszystkim rozmawiać szczerze,z mężem natomiast nie bo mówi że się boi.Dodam że mąż dużo pracuje żeby było dobrze w domu jak on to mówi i mało czasu poświęca córce i ogólnie z rodziną mało go spędza.Choć wiele razy były rozmowy żeby zrobił sobie wolne i żebyśmy gdzieś wyszli.Chodzę z córką do psychologa,gdyż sytuacja jest bardzo trudna.Córka marzy też o rodzeństwie,a my się staramy o większe mieszkanie.A tu rodzina sie rozpada.Wiem że tamta kobieta ma zły wpływ na męża mąci mu w głowie,j go znam 15l i on nigdy taki nie był jak teraz od 2mcy.Wiem że ona go buntuje,i nawet stwierdza że to ja nastawiam córkę przeciwko mężowi bo niestety odkąd córka wie oddala się od męża.Uważa że tata zniszczył jej fundament i rodzinę o jakiej marzyła,zniszczył jej marzenia.
Mąż stawia jeszcze różne warunki,a ponieważ ja i córka cierpimy,kocham męża powiedziałam że gdy się wyprowadzi nie chcę się z nim widywać ani rozmawiać,chcę żeby spotykał się tylko z córką.Mąż tego nie rozumie,że nie umiem ot tak o nim zapomnieć.
Dodam na koniec że na razie się nie rozwiedziemy ze względów różnych formalnych i mieszkaniowych rozwód by nam w tym przeszkodził,chodzi o większe mieszkanie.Po otrzymaniu mieszkania być może tak choć mąż powiedział że zobaczy czy będzie ten rozwód mu potrzebny zaczął też mówić w złości że tak fajne będę mieć życie i przyszłość będę rozwodnikiem.W ostatnich dniach po rozmowach z psychologiem ja się wyciszyłam,a mąż widać że myśli i zaczął tak jakby teraz winą obarczać mnie za wszystko.Ma jeszcze do mnie pretensje że część rodziny i znajomych wie o naszej sytuacji.
Przepraszam że tak długo opisałam,i tak starałam się to streścić jak najkrócej to naprawdę duży skrót naszego życia :cry:Nie wiem czy dobrze robię,myślę ,wiem że ja też kilka błędów popełniłam jeden poważny to za dużo chyba mężowi pozwoliłam w życiu,druga to seks który jak się pytam męża co się stało że wypalił się,ale to on wraca do przeszłości momentu gdy było naprawdę ciężko i że mi zależało tylko na kasie co jest bzdurą bo prosiłam wiele razy żeby zwolnił tempo pracy ,ogólnie jakoś nie słyszę wad o sobie od niego.Może za rzadko go chwaliłam,mówiłam że kocham.Pani psycholog jak i ja też chcę żeby mąż się wyprowadził tak jak oznajmił i nawet gdyby zmienił zdanie że zostaje.Uważa pani psycholog że ta separacja jest nam obojgu potrzebna.Obawiam się że jednak tamta kobieta gdy mąż będzie miał mieszkanie zacznie do niego przychodzić choć wiem że ich życie to dwa światy ,ale na siłę go nie zatrzymam.Może coś zrozumie lub nie :-(
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-22, 21:43   

Witaj zagubiona15.
Trudne to co piszesz, jak wszystko na tym forum. Dobrze, że chodzisz do psychologa, chociaż ja akurat nie podzielam jej zdania co do wyprowadzki Twojego męża.
Jeśli mąż nadal utrzymywałby kontakt z tą panią, to oczywiście tak, ale jeśli chciałby ratować wasze małżeństwo, to jednak separacja utrudnia to.

Rozumiem, że jesteście małżeństwem sakramentalnym?
A jak Twoja relacja z Bogiem, Twoja wiara?

Moją uwagę zwróciło to, że znasz dużo szczegółów na temat tego co się dzieje u tej kobiety. Po co Ci ta wiedza. Krzywdzisz siebie w ten sposób.

Myślę, że za chwilę ktoś odniesie się do Twojej naprawdę długiej wypowiedzi i napisze co myśli na ten temat.
 
 
zagubiona15
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-22, 23:44   

Tak jesteśmy sakramentalnym małżeństwem,moje relacje z Bogiem są bardzo dobre,chodzę regularnie do kościoła,modlę się codziennie.Co do wiadomości o tamtej kobiecie to trwa znajomość męża z nią z drobnymi przerwami 1,5 roku.Mąż sam o niej opowiadał dlatego to wiem.Dodam że mąż nie urywa z tamtą kobietą kontaktu,dzień w dzień do siebie piszą,i nie chce on naprawy małżeństwa.Mówi że z nią raczej nie będzie i woli być sam.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-23, 16:12   

zagubiona15 napisał/a:
W moim domu rodzinnym był i alkohol i kłótnie


A znasz takie książki:
ks dr hab. Grzegorz Polok, „Rozwinąć skrzydła” i „W drodze do siebie”
Są one za darmo tutaj:
http://www.rozwinacskrzydla.pl/

Zacznij od tego.
A czy obecnie mąż kowalskiej wie, że znowu maja ze sobą kontakt?
 
 
zagubiona15
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-23, 23:48   

Dziękuję za przedstawione tytuły książek,na pewno do nich zajrzę.A co do męża Kowalskiej,to nie wie że mają ze sobą znów kontakt.Gdyby wiedział,sytuacja wyglądałaby inaczej.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 07:58   

zagubiona15 napisał/a:
Gdyby wiedział,sytuacja wyglądałaby inaczej


To może czas go uświadomić? :-P
 
 
zagubiona15
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 09:08   

Rozmyślam nad rozmową ale nie z jej mężem bo nie mam do niego namiarów no poza portalem społecznościowym ale wolałabym to załatwić osobiście.Ale mam namiar do jej mamy która bardzo broni córki jest przekonana że córka tak jak obiecała tak zerwała wszelkie kontakty i ona jest cacy w oczach mamy a mąż to bee.Ale nie wiem czy to dobry pomysł,nigdy nie należałam do osób które mieszają w życiu innych ale co do pani Kowalskiej mam wahania bo ona sporo miesza buntuje,znam męża 16lat i jestem w stanie określić czy to mówi on czy to nie jego słowa a najbardziej na tym cierpi córka.
 
 
STOPka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 10:56   

Jacek-sychar napisał/a:
To może czas go uświadomić?
Jacek, jak ja uświadomiłam męża kochanki mojego męża, to jeszcze ona postraszyła mojego męża, że jeszcze raz będę mieszać w jej życie to ona zaskarży mnie o nękanie... więc???
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 12:24   

Więc się bójcie i żyjcie w trójkącie.

Jakie nękanie. :shock:
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 12:28   

Jak mąż zaprosi kochankę do Waszego domu, to dasz jej nową szczoteczkę do zębów i świeży ręcznik? Może jeszcze poprawisz jej podusię, bo jeszcze powie, że zła z Ciebie gospodyni?
 
 
Pavel
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 12:50   

STOPka napisał/a:
Jacek, jak ja uświadomiłam męża kochanki mojego męża, to jeszcze ona postraszyła mojego męża, że jeszcze raz będę mieszać w jej życie to ona zaskarży mnie o nękanie... więc???


I przestraszylas sie tego? Co by napisala w takim oskarzeniu? Ze informujesz jej meza, ze zdradza go z Twoim? Moim zdaniem nie ma co bac sie takich grozb, zwlaszcza gdy mowimy prawde.
Jasne jest, ze to zdradzajacy wspolmalzonek jest glownym winowajca. Gdyby chcial, gdyby nie mial w glowie balaganu, zaprzestalby tych kontaktow.
Jednoczesnie uwazam, ze przekazanie takich informacji mezowi, mamie rowniez, burzy komfort zdradzajacych, co moze doprowadzic do przyspieszenia upadku grzesznej relacji. Nie musi oczywiscie, to rowniez nalezy wziac pod uwage.
Osobiscie jednak nie zastanawialbym sie nad tym nawet przez chwile. Uwazam, ze taki wspolmalzonek ma prawo znac prawde.
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 13:47   

Jacek-sychar napisał/a:
Jakie nękanie. :shock:
Może...ja tak właśnie zostałam oskarżona i mam sprawę karną. Te kobiety nie mają żadnych zahamowań. Uważąją się za niewinne, a my za nienormalne nie mające prawa walczyć o mężą, małżeństwo, rodzinę.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 13:55   

Ja mówię o poinformowaniu a nie o innych formach oddziaływania.

Gdyby był tutaj Dabo, zaraz by pewnie zaproponował ostrzejsze formy reakcji. :mrgreen:
Zawsze można się powołać na Konstytucję:

Cytat:
Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.


Czyli Państwo powinno chronić małżonków chcących ratować małżeństwo. Sąd próbując wystąpić przeciwko takiemu małżonkowi, narusza konstytucję!
 
 
Natalka1991
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-24, 13:59   

:)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8