Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Wątek Kasedo
Autor Wiadomość
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 11:18   

mare1966 napisał/a:
Bo w CO wierzyłaś i KOMU ufałaś ?


Wierzyłam i ufałam mężowi, że nigdy mnie nie zdradzi. Wierzyłam w naszą rodzinę , w nas.
A teraz. Chcę pogodzić sie z przegraną, z tym bólem. Chcę wreszcie ŻYĆ, cieszyć się z każdego dnia, uśmiechać się.
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 11:42   

Postawiłam mężą na piedestale....teraz za to płacę. Nie wiem, czy moja wiara jest wystarczająca, żeby nawet prosić Boga o pomoc. Modlę się tak jak umiem, jest to bardziej rozmowa kajanie się, prośba o łaskę dla syna, dla męża, dla siebie o spokój. I Was proszę o modlitwę za nas. Odmawiam Nowennę, zamówiłam mszę święta w inetncji Bogu wiadomej. Rozmawiam z synem, tłumaczę Mu że nie może spisywać ojca całkowicie na straty, bo mimo wszystko to jest jego tata, który Go kocha, i który na pewno pożałuje kiedyś swojej decyzji względem jego.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 12:26   

No , ja nie chciałem ci już wypominać wieku z "wpadki" . :mrgreen:
Liczyć umiem nie najgorzej .

Piszesz rozsądnie , poradzisz sobie .
Rodzina , mąż itd. wszystko to bardzo ważne , ale tak patrząc
w dłuższej perspektywie ,
to tylko krótki występ amatora na scenie życia .
Zresztą , wielu zawodowych aktorów na tej scenie
kompletnie sobie nie radzi . :mrgreen:

kasedo napisał/a:
Chcę wreszcie ŻYĆ, cieszyć się z każdego dnia, uśmiechać się.


Zainteresuj się minimalizmem .
W sumie , to taka "nowoczesna" asceza .
Zresztą sytuacja finansowa też temu trochę sprzyja .


====================

Co do "przegranej" .
Nie sądzę , aby to była przegrana .
Jak to było : cóż zyska człowiek niechby i cały świat zyskał ,
ale na duszy szkodę poniósł .
Zresztą , nie wykluczone , że mąż wróci .
50 na 50 daje , to sporo
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 20:15   

mare1966 napisał/a:
Zresztą , nie wykluczone , że mąż wróci .
50 na 50 daje , to sporo

Jego zachowanie swiadczy o tym, ze nie. Spalił wszystkie mosty. Nie chce nas w jego życiu. Mogę zrozumieć, że nie chce mnie. Nigdy nie zrozumiem, że potrafi żyć ze świadomością jak bardzo skrzywdził swoje jedyne dziecko. Nawet jeśli to nie jest dziecko biologiczne. Jutro bierzmowanie.....ciężko będzie. Jeśli się pojawi...źle, jeśli nie straci syna na zawsze.
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 21:27   

Cytat:
Jego zachowanie swiadczy o tym, ze nie.


Jego wcześniejsze zachowanie , też nie świadczyło ,
że wydarzy się co się wydarzyło , czyż nie ?
Tak więc nigdy nic nie wiadomo .

Myślę , że jednak się pojawi . :roll:
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-06, 21:35   

Mam nadzieję. Dla syna. Strogonoff się robi, sałatka zrobiona, :lol: tort i ciasto zamówione, spowiedź..done, zostało sprzątanie...instalacja umywalki w łazience...no idea jak się za to zabrać, więc pewnie bd leżała w wannie :roll: Teraz w oczekiwaniu na Strogonowa...Nowenna bo znowu bd walczyć ze snem...a jutro już niedługo...Życzę wszystkim spokojnej nocy i proszę o modlitwę za nas w ten jutrzejszy dzień. Aby mój syn poczuł w tym ważnym dniu obecność Pana Boga.
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 18:38   

A jednak....nic dla niego nie znaczymy....nie przyjechał.....
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-07, 20:14   

Kasedo, jeśli jesteście małżeństwem sakramentalnym, to znaczysz dla męża więcej niż przypuszczasz. Problem w tym, że on to w tej chwili spycha głęboko w nieświadomość, więc po jego zachowaniu wydaje się, że nic nie znaczycie dla niego. Ale to nieprawda.
Twoją rolą teraz jest wydłubać to przekonanie z nieświadomości do świadomości. Wiadomo, sama tego nie zrobisz, bo tam nie sięgniesz ;-) Ale Bóg jest władny tam sięgnąć i wygrzebać co trzeba na światło dzienne. A Twoją rolą jako sakramentalnej żony jest dobijać się o to do Boga.
Zaczęłaś już dobijać się korzystając z mocy sakramentu małżeństwa? :-)
 
 
Dorota 6
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 02:29   

Nirwanna,
dziękuję za to co napisałaś do Kasedo. Wczoraj, przeżyłam dokładnie to samo co Ty Kasedo. Syn miał urodziny, mąż nie przyjechał do niego, tylko wysłał smsa. Nie widział się z synem już 5 miesięcy. Co ja mam o nim myśleć? Już sama nie wiem. Nie interesuje się nami, jakbyśmy nie istnieli. Nie mogę zasnąć, bo rozmyślam, ciągle boli, choć nie jesteśmy razem od roku i ośmiu miesięcy.
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 09:21   

Nirwanna nie odpowiem bo nie wiem. Ja też czuję tylko ból. Taka piękna uroczystość. Biskup mówił do młodzieży o sile rodziny, 4przykazaniu, o sile rodziców i małżeństwa. Łzy płynęły i nadal plyna. Mój przystojny, mądry syn chociaż twierdzi że nie ma ojca, miał wtedy głowę spuszczoną, smutne oczy i co jakiś czas zerkal do tyłu w poszukiwaniu taty. A tata.... W odpowiedzi na sms-a...nie rób mu tego....napisał, że przecież syn go nie zaprosił.....więc znowu nasza wina. Jestem nienormalna....kocham człowieka, który zniszczył nasza rodzinę, który zapomniał o najważniejszych wartościach. Przecież odszedł ode mnie, dlaczego karze syna? Wszyscy mówią daj sobie z nim spokój. Nawet proboszcz...a ja ....zapadam się coraz bardziej. Z jednej strony to uczucie do tego okrutnego człowieka, a z drugiej ja i miłość do mojego syna. I wiara, że Pań Bóg ma dla mnie jakiś plan. Że chociaż nie zasługuje otoczy mnie opieka i spokojem. Zapomnieniem. 10 lat temu składając przysięgę byłam najszczęśliwszą kobieta pod słońcem......teraz....pora wymazać to wspomnienie z głowy z serca.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 10:02   

Kasedo

Przeżywasz naturalny proces żałoby po swoim małżeństwie. Jest to dość typowe. Z jedną różnicą. Jak ktoś umiera, to odchodzi na zawsze. U nas małżonek odszedł, ale czy na zawsze? Ta nadziej, że jednak wróci, nie pozwala nam do końca przeżyć żałoby.
O etapach żałoby przeczytaj więcej tutaj:
http://www.katolik.pl/prz...546,416,cz.html
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 10:38   

Przepraszam za pomyłkę..Nirwanna dziękuję za słowa otuchy. Dorota6.....wiem jak to boli. Jacek sychar....Twoja Wiara jest niesamowita...pomagasz tak wielu osobom. To prawda, jestem w żałobie. Bo mój mąż umarł. Rok temu gdy podjął decyzję nie o rozmowie ze mną, walce o rodzinę, tylko gdy podjął decyzję o naszym życiu. Całej naszej trójki. Gdy wspólnie z tą kobietą postanowili związać się poza moimimi plecami, oszukując, ojradajac nas nie tylko z pieniędzy ale również z cennego wspólnego czasu. Gdy ona i jej pies stali się ważniejsi niż nasz syn i ja. Wtedy mój mąż umarł....bo ten człowiek, który istnieje teraz....nie znam. Mój mąż ....bardziej jej. Obydwoje po rozwodzie ( pewnie niedługo ona go do tego zmusi) będą układać swoje szczęście na trupach mojej rodziny. Ja się nie poddam, będzie bolało, ale ja mam dopiero 40 lat. Kocham go, niestety.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 10:52   

kasedo napisał/a:
Twoja Wiara jest niesamowita
:shock: :shock: :shock:
Niesamowita? A ja ciągle myślę, że jest marna. Ciągle walczę ze swoimi słabościami. :-P
Znasz taką modlitwę?
Cytat:
O Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Ponieważ obecnie głównie wokół mnie są rzeczy, których nie umiem zmienić, to modlę się o pogodę ducha. No i mądrość, żebym wreszcie dostrzegł rzeczy, które mogę zmienić. :->
 
 
kasedo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-10-08, 16:13   

A u mnie ani rozumu ani pogody ducha :-? Pozostaje modlitwa o spokój i zapomnienie. Bo szansy na nasze małżeństwo już nie ma. Nawet nadziei. Nic.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5