Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Kryzys po 8 latach
Autor Wiadomość
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 21:52   

miodziak napisał/a:
może się nie kopie leżącego, ale sam winny jesteś sobie.

miodziak napisał/a:
sądzę, że autor wątku JEST taki jak ja BYŁAM w swoim małżeństwie

no to teraz się pogubiłem.
Oskarżasz siebie samą, czy szafujesz oceną ppd ?
 
 
miodziak
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 22:10   

autor pisze, że się ogarnął, stara i tak dalej więc napisałam, że jest taki jak ja byłam, bo mnie się już znudziło i to bez żadnej premedytacji, znudziło mi się nie dbanie o swoje życie ale trzymanie pustego stołka z nadzieją, że mąż na nim jeszcze usiądzie, albo inaczej czuje, że nie chce by siedział po prostu choć mam do niego sympatię jako do ojca naszego dziecka ale patrzę na niego anty - jak na anty mężczyznę anty męża i antyseksualnie - nie celowo, nie, żeby cokolwiek udowodnić ale po prostu nie umiem inaczej, wiem, że POWINNAM go kochać i czekać ale NIE POTRAFIĘ JUŻ więc w tym aspekcie tak - oskarżam sama siebie.
 
 
miodziak
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 22:12   

tak Gregan jestem winna sama sobie tak samo jak autor wątku każdy z nas kto tu jest bez własnego udziałku się tu nie znalazł a z poczucia szczęścia raczej nikt tu nie trafił.
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 22:48   

miodziak
OK. przyznaję bez bicia.
Podpuściłem Cię.

Przypuszczałem, że utożsamisz się ze stroną stroną starającą się o małżeństwo i pokrzywdzoną.
Przynajmniej w tym aspekcie jej małżeńskiej działalności.

Dlatego daj sobie teraz spokój z miłostkami.
Teraz lecisz jak mucha do lepu na byle miłe słowo, okazane zainteresowanie.
Taki łatwy kąsek do omamienia.

Poza tym, nawet z cywilnego punktu widzenia jesteś nie fair.
Rozwodu cywilnego jeszcze nie masz.

a przede wszystkim...
przypomnij sobie słowa dzisiejszej ewangelii :
(Łk 16,10-13)
"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie."
nie ma połowicznej wierności Bogu...
 
 
miodziak
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-18, 22:57   

GregAN napisał/a:
miodziak
OK. przyznaję bez bicia.
Podpuściłem Cię.

Przypuszczałem, że utożsamisz się ze stroną stroną starającą się o małżeństwo i pokrzywdzoną.
Przynajmniej w tym aspekcie jej małżeńskiej działalności.

Dlatego daj sobie teraz spokój z miłostkami.
Teraz lecisz jak mucha do lepu na byle miłe słowo, okazane zainteresowanie.
Taki łatwy kąsek do omamienia.

Poza tym, nawet z cywilnego punktu widzenia jesteś nie fair.
Rozwodu cywilnego jeszcze nie masz.

a przede wszystkim...
przypomnij sobie słowa dzisiejszej ewangelii :
(Łk 16,10-13)
"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie."
nie ma połowicznej wierności Bogu...



czy jestem nie fair? no chyba nie jestem bo romansu nie mam
czy jestem łaty kąsek do omamienia? nie mnie to oceniać i nie chce dyskutować ku chwale własnej osoby ale kilku próbowało odkąd Rafała nie ma i jakoś nie wyszło, więc też nie do końca
uczciwie przyznaję, że mam pod korek czekania, dbam o siebie, jest ktoś kto zrócił moją uwagę i zwrócił ją na mnie i nie wiem co będzie co mnie PRZERAŻA - takie są fakty, że 2 plus dwa to 4 a nie 5...
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 07:32   

miodziak napisał/a:
uczciwie przyznaję, że mam pod korek czekania, dbam o siebie, jest ktoś kto zrócił moją uwagę i zwrócił ją na mnie i nie wiem co będzie co mnie PRZERAŻA

A ile czekasz jeśli można wiedzieć?
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 09:59   

ppd,
gdyby Twoja żona miała jednak romans, byłoby to o tyle zrozumiałe że zrobiłeś niemal wszystko by stworzyć jej "idealny" grunt do jego zaistnienia. Ktokolwiek by to był, to każdy by przebił to co Ty ostatnimi czasy żonie oferowałeś...czyli NIC. "Zagłodziłeś" ją w wielu aspektach życia.

Żałosne jest natomiast powoływanie się w tej właśnie sytuacji na słowa przysięgi, egzekwowanie "swojego" z jej użyciem, wszak przysięga obowiązuje od samego początku waszego małżeństwa a nie dopiero teraz gdy Tobie pali ci się grunt pod nogami. Tak więc masz przynajmniej jasność, że to Ty właśnie wykreowałeś ten fragment Twojego życia, czego konsekwencje teraz ponosisz.

Rachunek sumienia już zrobiłeś...wystarczy wziąć się ostro do pracy.
Przy okazji radzę uzbroić się w cierpliwość i sugeruję okazać wiele pokory. Pokora zawsze mile widziana szczególnie że była "towarem" deficytowym U Ciebie.
Gdyby żona wiedziała że ty masz świadomość co dokładnie robiłeś źle i jak masz zamiar to naprawić mogłoby to stanowić dla niej wskazówkę że jednak masz przemyślenia a twoja zmiana ma szansę być gruntowna.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 10:08   

piszesz miodziaku:
Cytat:
dziś moje dziecko chodzi do przedszkola, na treningi, ja chodzę do szkoły, pracuje w aptece, mam swoich znajomych, zainteresowania, chęć do życia


miodziaku, bardzo mi się podoba ta Twoja metamorfoza. Powstałaś z kolan a świat z innej perspektywy, doświadczany na wyprostowanych nogach wygląda dużo przyjaźniej....czyż nie?
Cieszy mnie niezmiernie, że wreszcie przestałaś być ofiarą. :-) To dobry wstęp do lepszego i bardziej świadomego życia.

Do reszty się na razie nie odniosę. 8-)
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 10:25   

kenya napisał/a:
Przy okazji radzę uzbroić się w cierpliwość i sugeruję okazać wiele pokory. Pokora zawsze mile widziana szczególnie że była "towarem" deficytowym U Ciebie.
Gdyby żona wiedziała że ty masz świadomość co dokładnie robiłeś źle i jak masz zamiar to naprawić mogłoby to stanowić dla niej wskazówkę że jednak masz przemyślenia a twoja zmiana ma szansę być gruntowna.


W jaki sposób okazać jej pokorę? Przecież jak się zobaczymy to nie chce jej ględzić o tym, że wiem, zrozumiałem itd. bo ona nie chce tego słyszeć - ona chce widzieć efekt, rezultat mojej zmiany. To, że źle zrobiłem to ona wie - mówiłem jej to wszystko przez telefon ostatnim razem. Że wiem w czym tkwi problem, że głupi byłem posądzając ją o zdradę, że zrozumiałem to wszystko ale nie chce jej przytaczać sytuacji bo ona nie chce ich słuchać. Wydaje mnie się, że nie chce na ten temat rozmawiać. To, że ja chce to naprawić to ona wie, ale ona sama nie wie czy chce dać mi szansę bo nie wierzy w moją zmianę.

Tak jak powiedział mi teść, ona mu powiedziała, że nie potrafi się przełamać do mnie na obecną chwilę...
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 10:40   

PPd

Wykaż się cierpliwością. Bądź czekający na nią, ale nie nachalny.
 
 
GregAN
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 12:55   

Wyciągnij do niej rękę, zaproponuj pracę nad uzdrowieniem małżeństwa, rekolekcje małżeńskie, warsztaty małżeńskie (jest katoliczka), terapię dla par, wspólna pracę nad uzdrowieniem.

Niech da czas, zamiast natychmiastowego rozbicia małżeństwa przez rozwód.

Jeżeli jednak odrzuci wyciagnieta rękę, spieszy jej się z rozwodem, to znaczy że ktoś na nią czeka.
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 13:11   

GregAN napisał/a:
Wyciągnij do niej rękę, zaproponuj pracę nad uzdrowieniem małżeństwa, rekolekcje małżeńskie, warsztaty małżeńskie (jest katoliczka), terapię dla par, wspólna pracę nad uzdrowieniem.


Zapomnij o tym... próbowałem wcześniej, żebyśmy poszli na coś takiego ale to nie jest osoba która współpracuje z terapeutą czy psychologiem. A jeżeli nawet to na pewno nie teraz, nie w takiej sytuacji. Ona słucha tylko siebie, nikogo innego. Jak jej to wspomnę w rocznicę, to mnie wyśmieje, wstanie i wyjdzie, bo wg niej to ja potrzebuję terapeuty, nie ONA. To jest możliwe, nie mówię, że nie, ale nie na obecną chwilę...
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 13:38   

ppd napisał/a:
Ona słucha tylko siebie, nikogo innego.

Doprawdy?
A Ty kogo słuchałeś, że słowa Twojej żony odbijały się od Ciebie jak od ściany przez długi czas?
ppd napisał/a:
Jak jej to wspomnę w rocznicę, to mnie wyśmieje, wstanie i wyjdzie,
bo wg niej to ja potrzebuję terapeuty, nie ONA.

Zatem sam się poddaj terapii a nie ją diagnozuj. Na pewno Ci nie zaszkodzi a wręcz pomoże.
Wiele rzeczy może Ci się rozjaśnić. Miesiące spędzone w cyberprzestrzeni musiały pozostawić w Tobie ślad. Siebie udoskonalaj.
Teraz "rozumiesz" swój błąd/błędy głównie dlatego, że istnieje groźba rozwodu.
Gdyby jej nie było, to "zrozumienie" prawdopodobnie miałoby inną odsłonę. ;-)

To nie czas na robienie czegoś razem, ten, wygląda na to że minął.
Czy bezpowrotnie, nie wiadomo, zależy jak to rozegrasz.

Na pewno, na tym etapie nie zjedna sympatii żony pomysł by się razem edukować. Ani by naprawiać razem to, co Ty ewidentnie zepsułeś. Może później, gdy Ty już osiągniesz pewien zadowalający stopień "wtajemniczenia" i zyskasz świadomość jak powinna wyglądać rola męża będzie to miało sens.

Poproś żonę o czas, ten jest kluczowy....czas dla Ciebie, dla Was, byś mógł stać się lepszym człowiekiem na tyle, by było to dla niej dostrzegalne. A reszta, cóż ....pokora i cierpliwość.
 
 
ppd
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-19, 16:12   

Jacek-sychar napisał/a:
Wykaż się cierpliwością. Bądź czekający na nią, ale nie nachalny.


Czy jeżeli zaproponuję kolejne spotkanie np. za tydzień po rocznicy, a ona z góry powie że nie, to rozumiem, że mam czekać na znak, sygnał czy co? Mogę prosić szersze pojęcie cierpliwość w tym przypadku?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9