Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Co mam robić
Autor Wiadomość
Grażynaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 08:11   Co mam robić

Witam wszystkich.jestem tu nowa i jest to moje pierwsze forum więc proszę o wyrozumiałość.nie długo minie 29 rocznica mojego ślubu i właśnie dowiedziałam się że mąż znalazł sobie nową kobietę. Od kilku miesięcy nie działo się dobrze ale wszystko tłumaczyłam chorobą męża i operacją którą miał przed świętami. Nasze życie było dobre mamy 2 dorosłych synów ,zawsze razem zgodnie .Moj mąż miał bardzo mocne zasady moralne ,mocno zakotwiczone w wirze,więc wierzyłam mu kiedy dręczony pytaniami odpowiadał że nic się nie dzieje,ale w końcu pękł. Od listopada jak mówi jest z 33letnią kolerzanką z pracy(ona14 lat po ślubie,kilkunastoletni syn)wczoraj powiedził mi że nie jestem mu obojętna ale na chwilę obecną tamtą kocha bardziej. Boli mnie to ,że nic nie mówił i zapierał się wszystkiego może miałabym więcej czasu na ratowanie nas.Nie ma we mnie złości jedynie ocean żalu i jednocześnie nadzieja że te kilka miesięcy nie przebije prawie 30. Na dziś wszystko jest w zawieszeniu (udajemy że jest ok nie jest to bardzo trudne bo smutek wszyscy przenoszą na poważną chorobę męża)nie potrafię zrozumieć tego wszystkiego. Rozpisałam się a jest to dopiero maleńka cząstka tego co chciałabym z siebie wyrzucić.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 08:21   

Witaj Grażynaaa na naszym forum.

Cóż kolejna rozbita w typowy sposób rodzina. Twój mąż ma około 50 a związał się z osobą młodszą o około 20 lat. Myśli, że w ten sposób odsunie od siebie na później efekt zapalania się lampki rezerwy. Cóż, naiwny.

Ale zostawmy go w spokoju. Zajmijmy się Tobą. No, nie do końca, to Ty powinnaś zająć się sobą.
Ocean żalu, tak, znam to uczucie. Pamiętaj tylko, że ocean można pokonać na solidnym statku. Słaba łupinka może nie wytrzymać naporu wiatrów, fal i sztormów. Dlatego buduj siebie, nie podsycaj w sobie żalu (jeżeli dasz radę).
Czytaj może to forum. Jest tutaj wiele podobnych historii. Poznając je masz okazję zrozumieć pewne schematy postępowania ludzi (niestety).

Pamiętaj też, że internet nie jest anonimowy. Pisząc staraj się nie podawać danych, które umożliwiłyby identyfikację Ciebie.
Spróbuj odwiedzić najbliższe ognisko. Kontakt w "realu" z ludźmi daje dużo siły.

Pozdrawiam
Jacek
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 10:41   

A ,
Grażynaaa napisał/a:
nie potrafię zrozumieć tego wszystkiego
skrobnę kilka słów .


Grażynaaa napisał/a:
Moj mąż miał bardzo mocne zasady moralne

Grażynaaa napisał/a:
Od listopada jak mówi jest z 33letnią


Facet już wie , że ma z górki i nic go ciekawego nie czeka , a tu mu sie trafia "drugie życie od nowa" .
To naprawdę silna pokusa , im młodsza tym silniejsza .
No i zgłupiał .
Oprócz władzy , która nie każdego interesuje to chyba najsilniejsza pokusa .
Czego tu nie rozumieć ?


Właśnie w wieku średnim ludziom najczęściej odbija ,
tak męzczyznom jak i kobietom .



Niestety , konsekwencje są już mniej śmieszne .
 
 
Grażynaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 11:35   

Tak trudno się z tym nie zgodzić .17 lat więcej trudno ukryć
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 12:03   

Grażynaaa napisał/a:
Tak trudno się z tym nie zgodzić .17 lat więcej trudno ukryć



JEMU TEŻ ;-)
i zwykle panna to zauważa dość szybko
i amant zostaje na lodzie .
Pozostaje mu wtedy wrócić do żony i to z podkulonym ogonkiem
a wstyd spory na okolicę i wśród znajomych .

Bardzo nieczęsto bywa to trwały zwiazek .
Taka panna może go wymienić w każdej chwili
na nowszy model ,
albo powrócić do byłego .
Ryzykowna wycieczka .



No , ale jak mówię , pokusa dla każdego faceta ogromna .
Gdzie diabeł nie może tam babę pośle .
Świętego skusi .
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 12:14   

Policzmy .
Wersja optymistyczna dla niego . ;-)

Panna za 10 lat będzie miała 43 , a amant 60 .
Dla niej najlepszy czas pozbyć się "dziada" . :mrgreen:
Zamieni go na 30-latka .
Znajdzie wielu amatorów bez problemu .
 
 
Mrówka
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 13:43   

Grażynko, a czy sądzisz, że może to być związane z chorobą męża? U mnie w rodzinie zdarzył się nowotwór i osoba która go miała miała nas dość - bo czuła od nas smutek, obawę o jej życie, czuła się 'pochowana' i wolała kontakty z osobami które o tej chorobie nie wiedziały i nie traktowały jej jak jakby była już jedna nogą w grobie - przy których zwyczajnie mogła dalej cieszyć się życiem.
To taka myśl.
 
 
Grażynaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 16:07   

Mrówkojad ja dopuszczam ,wręcz sugeruję taką możliwość ,ale on nie chce o tym słyszeć
Wiem ,że nie jes mu lekko ale mnie też nie
 
 
Grażynaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 16:09   

przepraszam miało być Mrówko !!!!
 
 
Grażynaaa
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-21, 16:13   

mare1966 święte słowa ale może to dwoje na raz i d... I baba
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-22, 10:21   

mare1966 napisał/a:
Panna za 10 lat będzie miała 43 , a amant 60 .
Dla niej najlepszy czas pozbyć się "dziada" . :mrgreen:
Zamieni go na 30-latka .
Znajdzie wielu amatorów bez problemu .


Mare,

Średnie to pocieszenie (to o czym piszesz)
Czy ty jesteś pewny , że będziesz żył za 10 lat? Ktoś w ogóle jest pewny?
Nie wiem czy facet w wieku 50 lat planuje swoje życie na 30 lat do przodu.
Liczy się teraz
 
 
lilia34
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-23, 22:12   

Nikt nie jest pewny tego co będzie jutro, ale raczej każdy coś planuje nawet gdy ma te 50, czy 60 lat. Więc i ten pan też zaplanował sobie życie z młodszą kobietą. Tylko, żeby się nie zdziwił, że i ona może nie być wierną, tak jak on nie był swojej żonie.
 
 
Ania65
[Usunięty]

Wysłany: 2016-04-24, 12:56   

Grażynko bardzo ci współczuję tej trudnej sytuacji. Podobnie jak Jacek zachęcam do pracy nad sobą, warto zacząć od przesłuchania konferencji na naszym forum i zapoznać się z literaturą, która już nie jednej osobie pomogła wiele zrozumieć i stanąć na nogi. Jako że piszesz o
Grażynaaa napisał/a:
Na dziś wszystko jest w zawieszeniu (udajemy że jest ok nie jest to bardzo trudne bo smutek wszyscy przenoszą na poważną chorobę męża)nie potrafię zrozumieć tego wszystkiego
polecam Miłość potrzebuje stanowczości, pozycja która dla mnie była jak kubeł zimnej wody i pomogła mi otrząsnąć się z niepotrzebnego cierpiętnictwa. Zachęcam cię też do skorzystania z naszych propozycji wsparcia: modlitwa na Skype, miting na Skype i spotkanie w Ognisku. To wszystko pomaga zrozumieć i odnaleźć kierunek. Polecam was w modlitwie Bogu.
 
 
miriam23
[Usunięty]

Wysłany: 2016-09-11, 16:38   

Współczuję, ale z tego co rozumiem masz jeszcze nadzieję. Jeśli masz jeszcze sił to ratuj to małżeństwo. Musisz wybrać drogę i zastanowić się czy dasz radę udźwignąć ten ciężar wybaczenia.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9