Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Niedojrzałość emocjonalna męża?
Autor Wiadomość
oddana7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 11:47   

Dziękuję Jacek-sychar - potrzebowałam kogoś kto trzeźwo oceni tą całą sytuację... szczerze liczyłam na to i otrzymałam tą pomoc no i pisze to facet ;) A rekolekcje chętnie odsłucham - dziękuję za link :)
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 11:49   

Jacek-sychar napisał/a:
Nie walcz z facetem, bo tylko nakręcasz jego adrenalinę. Faceta możesz łatwo pokonać delikatnością. Mówi Ci to facet
co racja to racja:)) i chwalić za wszystko, nawet jak ci się to wydaje głupie to chwal :mrgreen:

nie wszystko musimy rozumieć. Warto nieraz coś przyjąć po prostu, bo tak jest i się sprawdza.
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:03   

monis napisał/a:
nie wszystko musimy rozumieć

My faceci często nie rozumiemy kobiet, a Wy Panie nie rozumiecie nas.
Problem często jest w tym, że my myślimy według swojej logiki, która bierze swój początek na racjonalizmie (jakby go nie rozumieć), a Wy działanie głównie dzięki emocjom (generalizuję oczywiście).
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:08   

Jacek-sychar, tak, to prawda. I dlatego np. nawet jeśli nie rozumiem sposobu odpoczywania mężczyzn, to godzę się na to bo wiem, że to zrobi dobrze nam obojgu:))

I nawet, jeśli moj mąż nie rozumie mojej potrzeby wygadania się, to pozwala mi na to( nie krzywi się, nie wyłącza się, nie daje rad.....:))bo już wie, ze to mi pozwala ochlonąć....i że nie chcę rad tylko chce gadać :mrgreen:
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:09   

Jacek-sychar napisał/a:
generalizuję oczywiście).
no! dobrze że się poprawiłeś ...

Natomiast wydaje mi sie, ze mąż oddana7, działa jednak równie mocno na emocjach co kobiety ... I tu racjonalne podejście do meża niewiele da. sama zbieram coraz większe doświadczenie w tej kwestii, a niejednokrotnie ponoszę porażkę ...

Dlatego oddana7, chyba faktycznie trzeba delikatnie z nim sie obchodzic, i na pewno takie zachowanie jak wczoraj nic nie da, staniesz sie tylko niewiarygodna w swoich i jego oczach.

Głowa do góry! da się! Z Bogiem się da!
 
 
utka2
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:19   

Jacek-sychar, miało być tak:
no! dobrze że się poprawiłeś ... ;-) ;-)
 
 
oddana7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:23   

Kochani mąż jest obrażony i się do mnie nie odzywa, nie ma go w domu itp
biorąc pod uwagę CHWALENIE ;) Czy mądrym jest napisać mu np. sms typu:
"Dziękuję że powiesiłeś wczoraj pranie i zrobiłeś dziś dla mnie śniadanie"
Czy nie wygłupię się? Czy on nie odbierze tego "podlizuje się". Boję się, że sobie pomyśli "mam ją w garści" i dalej będzie robił to co robi, bo przyzwyczaił się, że szybko wybaczę, udobrucha mnie, a za rok będzie inna panna .... takie mam lęki i obawy ....

Często mu mówiłam komplementy, a on tego nie słyszał - ostatnio zapytałam go:
Czy możesz mi powtórzyć co przed chwilą powiedziałam?
I wiecie, że on nie słuchał mnie kiedy ja go chwaliłam ....
Nie wiedział co powiedziałam i nie był w stanie powtórzyć
Jest do mnie bardzo wrogo nastawiony od chwili kiedy zaczęły się romanse
- odnoszę wrażenie, że on tylko "wyłapuje" złe rzeczy, a nie koduje oraz nie słyszy i nie widzi tych dobrych ... :-(
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:27   

A tak naprawdę to co mąż oddana7 ma zrobić?

Nie dojrzał do przyznania się do porażki, do zdrady i do uznania winy. To wydziera się, krzyczy, odwraca kota ogonem, przerzuca swoje winy na nią. swoje może nawet poczucie winy na nią. Bo wie, ze trafi na podatny grunt a ze potrafi tak pokierować awanturą to wychodzi na jego....

Wie jak zranić, to rani. Nawet po to by jego nie raniono.

Taki mechanizm trochę wypieranie win, troche przerzucanie win....

Sumienie jednak gryzie skoro takie awantury są prowokowane.

A i bezpiecznie jest w czymś znanym, nawet jak to afera:)
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:34   

utka2 napisał/a:
Jacek-sychar napisał/a:
generalizuję oczywiście).
no! dobrze że się poprawiłeś ...

Natomiast wydaje mi sie, ze mąż oddana7, działa jednak równie mocno na emocjach co kobiety ... I tu racjonalne podejście do meża niewiele da. sama zbieram coraz większe doświadczenie w tej kwestii, a niejednokrotnie ponoszę porażkę ...

Dlatego oddana7, chyba faktycznie trzeba delikatnie z nim sie obchodzic, i na pewno takie zachowanie jak wczoraj nic nie da, staniesz sie tylko niewiarygodna w swoich i jego oczach.

Głowa do góry! da się! Z Bogiem się da!

Pewnie że to generalizowanie...
choćby dlatego że faceci dzielą się na trzy grupy:
-typu Pan i władca-do takiego trzeba ze spokojem
-pantoflarz-do takiego trzeba z energią
no i trzecia grupa poplątanie jednego z drugim....i tu trzeba maga wiedzy i zdolności jak postępować z takim facetem.....

i myślę że oddana ma dokładnie reprezentanta tej grupy....
z jednej strony Pan i władca....gdy stygnie pojawia się pantoflarz....
tylko pytanie jak gospodarować w tym samemu i jak wyczuć jaki jest obecnie..lub zaraz będzie stan....
by odpowiednio zadziałać....
No cóż zbyt duży poziom emocjonalny takiego faceta jest męczący-dla kobiety to szczyt nie do zdobycia.
Co może to zmienić?
gdy taki facet sam rozpozna swoja przyczynę błędów i nad tym popracuje
a wówczas wybuchów emocji nie będzie....

Oddana co możesz zrobić...
ano w tych wzlotach emocjonalnych męża wykazywać nieracjonalne podejście do sprawy
tak zresztą jak to zrobiłaś w sławetnym problemie wyjazdu do rodziców ...
określając przyczynę jakie są przeciw temu

pora,zadania z córką,praca-podałaś konkrety
gdzie nawaliłaś-sama nie wskazałaś że to są istotne przyczyny jadąc do koleżanki.

Wymagając od innych głownie musimy wymagac od siebie

:mrgreen: :mrgreen:
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:37   

oddana7 napisał/a:
Czy mądrym jest napisać mu np. sms typu:
"Dziękuję że powiesiłeś wczoraj pranie i zrobiłeś dziś dla mnie śniadanie"

Mimo, że ja te rzeczy też zawsze robiłem, ucieszyłbym się, gdyby moja żona raz to zauważyła. A tak słyszałem, że ONA ROBI PRANIE. Polegało to na nasypaniu proszku i włączeniu. Ja tylko zdejmowałem suche, składałem je, chowałem do szafy i wieszałem nowe.
No, ale ja nic w domu nie robiłem. :-(
Tak samo było z prasowaniem. Sam musiałem sobie prasować.
 
 
balwanek1
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:42   

Jacek-sychar napisał/a:
Sam musiałem sobie prasować.

To żle??

Facet jaki potrafi .wiele spraw...
prać,prasować,wieszać,gotować,szyć itd..itp

1.nie zginie
2.nie jest zależny
3.potrafi zadbać o siebie i przy okazji o innych

czy nie są to teraz cenne i przydatne cechy szczególnie gdy zostałeś sam Jacku??

:mrgreen: :mrgreen:

myślę że tak i traktuj to jako cenny dar od Boga ;-)
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:47   

oddana7 napisał/a:
Jest do mnie bardzo wrogo nastawiony od chwili kiedy zaczęły się romanse
- odnoszę wrażenie, że on tylko "wyłapuje" złe rzeczy, a nie koduje oraz nie słyszy i nie widzi tych dobrych
bo tak to już jest.

Jesteś mu wrzodem na tyłku:)) A wyłapuje te złe rzeczy, by ci koniecznie udowodnić, ze to wszystko twoja wina, by się wybielić.

A komplementy, chwalenie, te dobre odzywanie się przypomina mężowi, że pomimo świństw, które zrobił, ty starasz się wybaczyć. I to mu się nie mieści w głowie.....że zasługuje na coś dobrego....

Bo w ogólenym, ludzkim mniemaniu zdradzacz powiniem być potępiony, naznaczony do końca zycia. I najlepiej mieć wypalone piętno na czole i dzwonek ostrzegawczy.

I kurde, to siedzi w człowieku, taka opinia----nie zasługuję na miłość, bo...jestem świnia, zdradziłem. zdradziłam, mam długi, jestem złą żoną, mężem, może oglądam porno albo gram na automatach czy w karty i to przynosi konsekwencje dla rodziny. Rozbija ją.

Tylko przecież można poszukać kleju i posklejać rozbite małżeństwo.
A tym klejem jest Pan Bóg i jego Mądrość i Miłość. Po po ludzku to się nie da.
Ale po Bożemu jak najbardziej.
I to trudno nam zrozumieć.

Jak najbardziej napisz mężowi takiego smsa. Wyjdź poza schematy zrzędy, marudnej żony i tego co zna aż za dobrze.

Bądź dobra.
 
 
oddana7
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 12:50   

Dziękuję wam za spostrzeżenia i uwagi - to dla mnie bardzo cenne i wyciągam z tego wnioski.
Dobrze, że jesteście!

Ano łatwo nie jest ... sama mogę siebie "naprawić",
a mąż musi sam najpierw dostrzec "problem"
i sam zacząć "naprawiać" siebie ...
 
 
monis
[Usunięty]

Wysłany: 2016-03-17, 13:00   

oddana7, dzieki twojej naprawie siebie mąż może dostrzec swój problem i się też naprawić :-D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 4