Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Czuję, że tracę wszystko, co kocham... |
Autor |
Wiadomość |
Pełna nadziei [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-06-22, 09:58
|
|
|
Kiwi dziękuję Ci za ciepłe słowa i wsparcie. Mam za sobą trudny weekend. Pochłonęłam polecane tutaj w innym wątku rekolekcje z udziałem Guzewicza, wczoraj spłakałam się jak bóbr na Ognioodpornym. Patrząc na początek filmu zobaczyłam siebie i swojego męża z boku. Zabolało. Tym bardziej zabolało, że w tych chorych relacjach zanurzona jest po uszy dwójka małych dzieci Treści w głowie zostały i pracują. I ja też zaczynam pracować, tylko to strasznie trudne, kiedy człowiek wstaje rano i zakłada, że dziś będzie inaczej, po nowemu i parzy rano tą kawusię po cichutku, żeby nie obudzić męża i dzieci i szykuje sobie dla niego dobre słowo na dzień dobry, a mąż otwiera oko i zaczyna "z grubej rury" po staremu. I już widzę, że nie będzie łatwo, ale mam nadzieję, że będzie warto. |
|
|
|
|
GosiaH [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-06-22, 11:22
|
|
|
Pełna nadziei, nie ustawaj!
Skoro podejmujesz trud zmiany siebie to nie ustawaj - to jest długi proces, trudny ale warto!
Miej wsparcie w modlitwie, we wspólnocie, tu, na forum pisz jak u Ciebie - to wszystko bardzo pomaga |
|
|
|
|
Pełna nadziei [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 01:11
|
|
|
moje małżeństwo właśnie rozpadło się na milion kawałków. Po awanturze z ubliżaniem i szarpaninie, którą urządził mój mąż, oświadczył, że się wyprowadza, wyszedł z domu tak, jak stał, w środku nocy, z nogą do kolana w gipsie i pojechał nie wiadomo dokąd. Nie wiem, gdzie jest, nie wiem, czy mu się coś nie stało, bo przecież nie był w stanie prowadzić z taką nogą. Pomódlcie się za nas, za niego, proszę, bo nic więcej już się chyba nie da zrobić. A już mi się wydawało, że wszystko jest na dobrej drodze... Łzy nie przestają płynąć |
|
|
|
|
Bety [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 06:54
|
|
|
nic mu nie będzie
spokojnie
to nie jest małe dziecko, żeby się tak nim zamartwiać
może musiał coś sobie przemyśleć
powierz go opiece Anioła Stróża i broń Boże go nie szukaj |
|
|
|
|
Pełna nadziei [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 09:52
|
|
|
Bety, może i nie jest małym dzieckiem, ale tak się zachowuje. Jest chory i nie wiadomo, co i kiedy mu przyjdzie do głowy. Wypadł z domu w kompletnym amoku i do tego z ograniczeniem fizycznym, które po prostu nie pozwala na bezpieczne prowadzenie auta.
Nie szukałam, bo mam w domu dwójkę małych dzieci, z którymi musiałam zostać, gdyby nie to, to nie wiem...
Znalazł się u teściowej, która zamiast odesłać go z Bogiem do domu, to wpuściła, nakarmiła i dała łózko do spania. |
|
|
|
|
hubcia576 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 09:55
|
|
|
Pełna nadziei mój mąż też jest chory i muszę się starać aby nie wkręcać się w jego szaleństwo, dla dobra swojego, dla jego dobra i dla dobra dzieci.
Pełna nadziei - ważne jest dotrzeć do tego na czym choroba polega, bo to wiele pokazuje. |
|
|
|
|
Bety [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 11:27
|
|
|
no i całe szczęście , że masz te dzieci- bo byś biegła za nim, ratowac go przed nim samym
tak się postępuje z dziećmi
a tak-zamiast Ty się nim zająć, to zajęła się teściowa
odebrała Ci rolę
Pytanie: jak ten facet ma wydorośleć?
z jednej strony opiekuńcza żona, z drugiej matka
niezła jazda |
|
|
|
|
Bety [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 11:29
|
|
|
a poza tym, co to znaczy, jak piszesz, że Twoje małżeństwo rozpadło się właśnie na miliony kawałków? tylko dlatego, że mąż wyszedł z domu podczas awantury?
Może to lepiej, że wyszedł, skoro była szarpanina i nerwówka, przecież w domu są dzieci. |
|
|
|
|
grzegorz_ [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 11:44
|
|
|
Pełna nadziei napisał/a: | Jest chory i nie wiadomo, co i kiedy mu przyjdzie do głowy. Wypadł z domu w kompletnym amoku i do tego z ograniczeniem fizycznym |
Jaka to choroba? "Kłótliwość małżeńska"? |
|
|
|
|
hubcia576 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 12:07
|
|
|
grzegorz_ napisał/a: | Jaka to choroba? "Kłótliwość małżeńska"? |
Z tego co było na początku napisane - tą chorobą są: chorobliwie duże długi.......
Czy macie opracowany konkretny plan wychodzenia z długów i kolejności ich spłaty?
Dość istotne jest również jak długi powstały....? |
Ostatnio zmieniony przez hubcia576 2015-07-16, 12:12, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
hubcia576 [Usunięty]
|
|
|
|
|
monis [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 12:14
|
|
|
Nie tylko chodzi PN o długi
cyt.--------------"kenya pytałaś, czy jemu coś dolega. Namówiłam go ostatnio na wizytę u psychologa, przyniósł diagnozę: reakcje depresyjne o umiarkowanym natężeniu, obniżony poziom sfery motywacyjno-dążeniowej. Zaznaczone cechy charakteropatyczne. A jak dla mnie,a trochę się na tym znam, to jest inny problem, jak poskładam, to co opowiadał o swoim życiu od dzieciństwa, z tym jak się zachowuje, co mówi, co robi, to wydaje mi się, że ciągną się za nim jakieś niezdiagnozowane trudności wieku dziecięcego, stawiam na ADHD lub Aspergera." |
|
|
|
|
hubcia576 [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 12:41
|
|
|
monis napisał/a: | Nie tylko chodzi PN o długi
cyt.--------------"kenya pytałaś, czy jemu coś dolega. Namówiłam go ostatnio na wizytę u psychologa, przyniósł diagnozę: reakcje depresyjne o umiarkowanym natężeniu, obniżony poziom sfery motywacyjno-dążeniowej. Zaznaczone cechy charakteropatyczne. A jak dla mnie,a trochę się na tym znam, to jest inny problem, jak poskładam, to co opowiadał o swoim życiu od dzieciństwa, z tym jak się zachowuje, co mówi, co robi, to wydaje mi się, że ciągną się za nim jakieś niezdiagnozowane trudności wieku dziecięcego, stawiam na ADHD lub Aspergera." |
Grzegorz - tak jakoś zrozumiałam użyte przez Ciebie sformułowanie "kłótliwość małżenska" w odniesieniu do podejrzenia choroby - jako obśmiewanie.
Czy warto obśmiewać ludzkie problemy, skoro możliwe, że mają poważną skalę? |
|
|
|
|
grzegorz_ [Usunięty]
|
Wysłany: 2015-07-16, 12:57
|
|
|
hubcia576 napisał/a: | Grzegorz - tak jakoś zrozumiałam użyte przez Ciebie sformułowanie "kłótliwość małżenska" w odniesieniu do podejrzenia choroby - jako obśmiewanie. |
Hubcia
To, ze ktoś narobił długów nie świadczy o chorobie, tylko zazwyczaj o lekkomyślności.
PN wypchnęła męża do psychologa i co usłyszał ?
"reakcje depresyjne o umiarkowanym natężeniu, obniżony poziom sfery motywacyjno-dążeniowej"
czyli naturalna reakcja kogoś kto ma masę długów i na dodatek konflikt w małżeństwie.
Dlaczego kobiety za wszelką cenę chcą usprawiedliwiać swoich mężów robiąc z nich
za przeproszeniem świrów?
Łatwiej jest zaakceptować, że mąż jest chory psychicznie niz to, że jest po po prostu "łobuzem"?
ps. to co piszę nie koliduje z tym, że czasami rzeczywiście trafiają się faceci chorzy : psychopaci, alkoholicy, narkomani (nie ci od poodpalania trawki)... |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 5 |
|
|