Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Zawiadomienie
Autor Wiadomość
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 20:15   

mare1966 napisał/a:
ZAWIADOMIENIE

Niniejszym , zawiadamia się wszystkie osoby
określajace siebie jako kobiety , iż
w dniu 10 marca w Polsce
obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Mężczyzn .


wolę celebrować uczucia przez 365 dni w roku do moich bliskich, bez okazji Dnia Kobiet, Dnia mężczyzny, Walentynek. To tani marketing napędzający kasę handlowcom zacierających ręce własnie z takich dni w roku....W pozostałe dni szturm na sklepy, kwiaciarnie wyraźnie spada .)))
ale jesli już być sprawiedliwym, to odpowiednikiem Dnia Kobiet był zawsze Dzień chłopaka 30 września.

Mare, dobrze, że lubisz z kwiaciarni.))) ja lubie te polne, z łąki dziko rosnące. Podobno zawsze byłam mało wymagająca .))))

MonikaMaria3 napisał/a:
Na codzień to może nie, ale ze 2 razy w tygodniu.... Lubię piec, a zamiast kolacji wolę celebrowac śniadania. Tylko problem polega na tym, by ktoś to docenił....


W Twoim „kodeksie” bycia przykładną żoną, matką jest dbanie o dom, męża, dziecko, robienie pysznych obiadków, pieczenie ciasta, czysty dom, celebrowanie pozytywnych uczuć czynami, które mają świadczyć o twojej miłości do mężą i rodziny.
Co jeśli w „kodeksie „ męża Twoje zachowania jemu się należą, nie są niczym nadzwyczajnym, nie czuje się po nich skory do rekompensaty, rewanżu?
Co zrobiłabyś z taką informacją?
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 20:43   

bywalec ,
nie znasz mnie ? :mrgreen:

Naprawdę myślisz , że lansuję tego typu "święta" ?
Ot , spojrzałem w kalendarz ........ patrze oooo ? :shock:
......... i zaglądam do internetu .

A , Walentynki mamy ;-)

_______________________________________________________________

Co do kwiatów z kwiaciarni czy polnych .
Ja kiedyś kupiłem spory "bukiet" pod cmentarzem .
Naszła mnie myśl odważna i nagła ofiarować sympatii ze szkoły .
Zrobiłem wrażenie ;-) ......... głównie na koleżankach .
Były prawie jak nenufary Tolibowskiego . :mrgreen:
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 20:48   

bywalec napisał/a:
Co jeśli w „kodeksie „ męża Twoje zachowania jemu się należą, nie są niczym nadzwyczajnym, nie czuje się po nich skory do rekompensaty, rewanżu?
Co zrobiłabyś z taką informacją?

nawet nie muszę tego robic w żadnym kontekście, bo tak jest. On nie widzi w tym nic nadzwyczajnego. Ale kochana Bywalec ja to robię dla siebie, bo choc jestem roztrzepana i robię milion rzeczy naraz, to typowe zajęcia domowe sprawiają mi wielką frajdę. Moze nie jestem dokładna, jeżeli chodzi o sprzątanie( ciężko miec czysto na Śłąsku i w ogrzewanym piecami ciasnym mieszkanku gdzie wciąz się dymi), ale kocham to uczucie, kiedy padam ze zmęczenia a w domu jest posprzatane, pachnie obiad i szarlotka. To nic, że ta czystośc za godzinę czy dwie zniknie ( wystarczy podłozyc do pieca i zaś są kurze), ale świadomośc że jest pieknie niezwykle mnie cieszy. Dlatego uwielbiam sprzatac i pichcić jak mam wolne ;-)
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 21:00   

Takie kaflowe piece to ponoć już hit na zachodzie .
U nas stać na nie tylko bogatych z ekstra domami .

Oddają ciepło przez promieniowanie , zatem bardzo zdrowe ciepełko .
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 21:07   

mare1966 napisał/a:
Co do kwiatów z kwiaciarni czy polnych .
Ja kiedyś kupiłem spory "bukiet" pod cmentarzem .
Naszła mnie myśl odważna i nagła ofiarować sympatii ze szkoły .
Zrobiłem wrażenie ......... głównie na koleżankach .
Były prawie jak nenufary Tolibowskiego .


Mare sentymentalny się robisz na starość ?....)))
Przypomniałeś mi jak ja dostałam bukiet z 50 róż … upsss, zaraziłeś żelazną damę na starość wspomnieniami…

Moniko, nie chodzi o to jak Ty się czujesz z tym co dajesz innym, ale o to co czujesz jak nie dostajesz podobnych rekompensat od innych

mare1966 napisał/a:
Takie kaflowe piece to ponoć już hit na zachodzie .
U nas stać na nie tylko bogatych z ekstra domami .

Oddają ciepło przez promieniowanie , zatem bardzo zdrowe ciepełko


dawno temu miałam taki hit... zaś te wspomnienia...nie był to taki hit, a ile było z tym problemów to nawet nie chce sobie wspominać... wole już róże powspominać .)))
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 21:55   

mare1966 napisał/a:
U nas stać na nie tylko bogatych z ekstra domami .


Łaał!! Jestem bogataaaa!!! :mrgreen:
A poważnie - wystarczy kupić stary dom z dobrymi piecami :-) Ja liczę na to, że moje jeszcze parę ładnych latek pociągną... W końcu 3 lata temu dostały nowy komin! (taki prezencik walentynkowy ;-) )
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 22:03   

mare1966 napisał/a:
Takie kaflowe piece to ponoć już hit na zachodzie .

Żeby to jeszcze kaflowy był.... Taki piec wolnostojący, nie kominek niestety, bo przy remoncie chciałam oszczędzic i tak zostało. Ale jestem zapisana w kolejkę na kaflowy, może za 5 lat będzie, jak ten budynek się nie zawali, he, he, he.
bywalec napisał/a:
Moniko, nie chodzi o to jak Ty się czujesz z tym co dajesz innym, ale o to co czujesz jak nie dostajesz podobnych rekompensat od innych

No cóż boli troche, ale to nic. Póki co niewiele dostaje, ale się uodparniam.
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 22:23   

Liczysz, że się uodpornisz na to, że
MonikaMaria3 napisał/a:
No cóż boli troche, ale to nic. Póki co niewiele dostaje, ale się uodparniam.

Jak chcesz tego dokonać by Ciebie nie bolało, byś nie odczuwała smutku, że bliska osoba cie rani?
Czy jak taki stan osiągniesz, to znaczy mąż nie będzie Ciebie swoimi zachowaniami ranił, ( choć się nie zmieni) będziesz szczęśliwa w takim związku, wy będziecie szczęśliwi?
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 22:46   

bywalec napisał/a:
Liczysz, że się uodpornisz na to, że
MonikaMaria3 napisał/a:
No cóż boli troche, ale to nic. Póki co niewiele dostaje, ale się uodparniam.

Jak chcesz tego dokonać by Ciebie nie bolało, byś nie odczuwała smutku, że bliska osoba cie rani?
Czy jak taki stan osiągniesz, to znaczy mąż nie będzie Ciebie swoimi zachowaniami ranił, ( choć się nie zmieni) będziesz szczęśliwa w takim związku, wy będziecie szczęśliwi?

Nie kochana Bywalec. Takiego stanu o jakim piszesz nie chcę miec. Jestem wolną osobą, mój mąz też jest wolnym człowiekiem. Słuchając rekolekcji i mysląc nad swoim zachowaniem, a nade wszystko po lekturze książki Garego Smalera; "Poradnik dla żon", Greya " czemu Mars zderza się z Venus" czytając " Toksyczne słowa" i zastanawiając się nad Koncem współuzależnienia wciąz mam w pamięci Twoje słowa: Pomysl, co wywołuje reakcje męza i słowa Mirki: no weź w końcu zajmij się sobą... Nie usprawiedliwiam reakcji męza. To, że robi źle to pewne. Ale to w ilu procentach i ja się do tego przyczyniam też w końcu do mnie dotarło. Co nie zmienia faktu, że wolę odejśc lub zeby on odszedł, niż byc poniżana. I taką decyzję dziś podjęłam. To, że pracuję nad sobą nie oznacza, że mój mąz może mnie wyzywac, jak to ma w nerwach w zwyczaju. Inna sprawa, ze podczas kłótni oboje popełniliśmy wszystkie z mozliwych błędów. Na razie musimy mieszkac razem, ale jeżeli będzie okazja, damy sobie czas na wytchnienie. Póki co ja byłam w szoku kończąc dziś książkę o venusjankach, że to wszystko jest tak do mnie i do niego podobne.
A póki gotowanie daje mi frajde, czytanie daje mi frajdę, spacery dają frajdę, przyjaciele dają frajdę. Nie ma znaczenia czy z córką, czy sama... na męza nie mam teraz co liczyc i dobrze. jego zachowanie jego wyborem. Ja nie muszę tego akceptowac, ale też i nie mogę nalegac, by robił to, co chcę.
Wiec wybacz Mare, ale raczej mu zyczeń nie złoże, hi hi. No chyba, że do marca zdarzy się cud, no bo Nowenna Pompejańska sprawia cuda ;-)
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-14, 23:28   

MonikaMaria3 napisał/a:
Takiego stanu o jakim piszesz nie chcę miec

Fajnie Moniko, że takiego stanu nie pragniesz dla siebie.

MonikaMaria3 napisał/a:
zastanawiając się nad Koncem współuzależnienia wciąz mam w pamięci Twoje słowa: Pomysl, co wywołuje reakcje męza i słowa Mirki: no weź w końcu zajmij się sobą...

Tak właśnie, pracuj nad swoimi reakcjami, nad nimi masz władzę…może to nie nauczy męża jak ma Cię traktować, ale nauczy Ciebie jak nie pozwalać sobie na traktowanie sprzeczne z tym co czujesz. By nie było po nich myślenia: boli ale uczę się uodparniać.
Uodpornianie na złe traktowanie, na to, że niewiele się dostaje nikogo i niczego dobrego nie nauczy.
Raczej mało prawdopodobne, że ktoś taki zacznie Cię mocniej szanować, zwracać uwagę na Twoje potrzeby, samopoczucie, co najwyżej utrwali, rozszerzy zachowania pod widzenia własnego dobra, mnie się nalezy.

a że boli... cóż zazwyczaj piekne rzeczy rodzą się w bólu. Szybko jednak o nim zapominamy kiedy widzimy pozytywne efekty.
Ból przy narodzinach dziecka szybko się zaciera kiedy patrzymy na nasze dzieci wysiłek, cierpienie nie ma już takiej mocy strasznej.

pozdrawiam walentynkowo na dobranoc
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-15, 00:10   

Cytat:
Uodpornianie na złe traktowanie, na to, że niewiele się dostaje nikogo i niczego dobrego nie nauczy.
Raczej mało prawdopodobne, że ktoś taki zacznie Cię mocniej szanować, zwracać uwagę na Twoje potrzeby, samopoczucie, co najwyżej utrwali, rozszerzy zachowania pod widzenia własnego dobra, mnie się nalezy.


.........słusznie prawi :mrgreen:


P.s. Sentymentalny byłem zawsze . ;-)
.......... i co ma znaczyć to "na starość" :evil:
..... ledwie dojrzewam :mrgreen:
a życie roztacza uroki swe
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-15, 09:25   

Wiesz mare ja strasznie lubię czytac Twoje wypowiedzi.

mare1966 napisał/a:
.......... i co ma znaczyć to "na starość" :evil:
..... ledwie dojrzewam :mrgreen:


Z tego co wiem, to facet do 40 stki dojrzewa, a potem cofa się w rozwoju. :-P Ale ciii... panowie, którzy jesteście tu na forum jesteście naprawdę wspaniali i dojrzali i pełni humoru. Ale pojechałam komplementem. To już na przyszły Dzień Mężczyzn.
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-15, 11:45   

mare1966 napisał/a:
P.s. Sentymentalny byłem zawsze .
.......... i co ma znaczyć to "na starość"
..... ledwie dojrzewam
a życie roztacza uroki swe


Przecież się znamy Mare
Wiem, że jesteś wesoły, młody duchem, przyjazny, uczuciowy, wrażliwy no sentymentalny.
Ja baba jestem, podstępna…chciałam tylko usłyszeć od Ciebie tą deklaracje – żeby mieć haka... :mrgreen:


Co do starości masz rację –
starość absolutna - jest wtedy gdy wychodzisz z muzeum i włącza się alarm
mnie to jeszcze nie spotkało ;-)
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-15, 12:20   

bywalec napisał/a:
starość absolutna - jest wtedy gdy wychodzisz z muzeum i włącza się alarm


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8