Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Alimenty
Autor Wiadomość
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-30, 19:09   

kenya napisał/a:
Moniczko, to Ty masz z mężem wspólność majątkową nie ona, zatem Ty ryzykujesz głównie w przeciwieństwie do niej, która NIC nie ryzykuje.

Owszem mm. I zdaję sobie z tego sprawę. Z tym, że większośc kredytów jest na mojego męża. I wiem, że żadnego on już nie weźmie. To pewne. Naprawdę się jej dziwię.

kenya napisał/a:
Z Twojej odpowiedzi wnioskuję, że zdajesz sobie sprawę z tego co ich łączy

Myslę, że tak. Choc niby nie mam twardych dowodów, to sądzę, że moje serce się nie myli. I w sumie to nawet chcialabym, by spróbowali byc razem. Mój mąż tak długo kombinował, szukał, próbował moją cierpliwośc... Już tyle było tych koleżanek, biednych, niezrozumianych przez mężów i on rycerz-pocieszyciel....Może jak się sparzy, a sądzę, że to nastąpi dosyc szybko, to wtedy zrozumie, co narobił.

[ Dodano: 2014-02-02, 20:39 ]
Wiecie coraz bardziej mam ochotę się poddac. Dziś zaczęłam odmawiac Nowennę Pompejańską w intencji " prawdziwego nawrócenia i przemiany na lepsze mojego męża Tomasza w celu ratowania naszego małżeństwa" Nie wiem czy to nie za dużo intencji, ale ja naprawdę czuję, że nawrócenie męża jest potrzebne, by nasze małżeństwo uzdrowic. Ale jest mi coraz trudniej. Nie wiem, co mam robic. Mąż straszył wyprowadzką, jeszcze jest i teraz stwierdził, że wyprowadzi się jak zechce. Może za tydzień, może za pół roku.... A wogóle to i tak mi nie poda adresu, a jak chcę ratowac małżeństwo, to mam przestac gadac, wziąc się za siebie, poszukac drugiej pracy i dac mu święty spokój. No smieszne to jakieś i dziecinne. A jak się go pytam, czy da mi jakieś pieniądze z wypłaty na utrzymanie domu, to unika tematu. Kiedy powiedziałam, że wystąpię o alimenty, on powiedział,że mam już to zrobic. A za chwilę było stwierdzenie, że go straszę i ze czym jego gadanie o wyprowadzce różni się od tego, co ja mówiłam jakiś czas temu o wyjeździe.
Czuję się z nim strasznie. I nie rozumiem kompletnie. Dziś mam urodziny, nawet życzeń mi nie złożył, choc był całe przedpołudnie w domu i wiedział o tym. A jak poszedł do pracy to dzwonił i się pytał jak się miewamy, jakby nigdy nic.
Kurcze, a już się cieszyłam, że się wyprowadzi, że będę miała spokój. na chwilę pbecną ja bym uciekłą, ale naprawdę nie mam za bardzo gdzie.
Najgorsza jest ta nienawiśc, która wykrzywia jego twarz. I to obwinianie mnie o wszystko.... I pije coraz więcej. Znowu. I nie chce żadnej pomocy
Ja naprawdę za pół roku, jeżeli nic się nie zmieni na lepsze, wyjeżdżam do Anglii. Tam czeka na mnie praca, dom, przyjaciele.... A tu mam męża, który więcej czasu poświęca obcej kobiecie jak mi i do tego na kilometr zieje nienawiścią. Bóg dał nam możliwośc separacji... I rozmowa z księdzem z katowickiej wspólnoty Sychar dała mi swoiste przyzwolenie na taką decyzję. Ja nie chcę innego męża, ale chcę dac dom Oli bez kłótni i dac jej wogóle dom, nie mieszkanie, w którym w ubikacji na scianach jest lód, a woda w kranach zamarza ( no takie mamy warunki)

[ Dodano: 2014-02-02, 20:44 ]
naprawdę stosowałam zasady Dobsona. Pogodziłam się z myslą o wyprowadzce męża, znalazłam w tym dobre strony.... Nie trzymam się go kurczowo, ale on się nie wyprowadził. Więc jak tutaj, mieszkając z draniem zastosowac Dobsona? Nie sprawdzam telefonu, nie wypytuję, nie rozmawiam za dużo..... No co jeszcze.... Do pozwu o alimenty się szykuję..... No i co jeszcze?
 
 
cyś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 21:10   

Witaj
Rozdzielność majątkową macie? Bo coś mi się zdaje że ten Twój mąż to jeszcze nawywija w życiu. Zabezpieczcie się jak tylko możecie byście Ty i córa na jego nieodpowiedzialności nie ucierpiały.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 22:24   

cyś napisał/a:
Rozdzielność majątkową macie? Bo coś mi się zdaje że ten Twój mąż to jeszcze nawywija w życiu.

Na chwilę obecną rozdzielnośc to i tak musztarda po obiedzie. I nie sądzę by mój mąż wziął jakikolwiek kredyt, bo i tak żadnego nie dostanie. Oczywiście, jak się już odkuję finansowo, to pomyslę o rozdzielności. Szczerze to się nawet w tym temacie nie orientowałam bo i tak poczuwam się do odpowiedzialności za nasze finanse. Szkoda tylko, że kilka lat temu dałam mężowi wolnośc przy podejmowaniu decyzji finansowych i wyszło jak wyszło. Dopóki ja żelazną ręką trzymałam kasę i pilnowałam rachunków wszystko było ok. Wystarczył jeden rok by wzystko trafiło.... A teraz jesteśmy zakopani po uszy i naprawdę dziwię się kobiecie, która chciałaby z nim byc. Zakładając, że dowie się o jego finansach, a nie tak jak ja o kredytach po slubie. Jak już komornik był.
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 22:28   

Moniko, z tą rozdzielnością pomyśl raz jeszcze. "Nawywijanie" to nie tylko kredyty. Mam wrażenie, że bagatelizujesz sprawę.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 22:37   

Właśnie nie wiem Nirwanno na czym to polega. Może faktycznie powinnam poszukac jakiegoś rozwiązania, bo jakoś tak, choc wiem, że mąż się starał, to wszystko go przerosło, a jego terażniejsze zachowanie jest naprawdę dziwne.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-03, 23:09   

Monika powinnas szukać rozwiązanai teraz....
a nie piszesz, że jak ...za pół roku nic sie nie zmieni to zaczniesz działać.
Nowenna nie zaszkodzi, ale pomyśl o też o mniej duchowych działaniach, np finanse
 
 
krasnobar
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 13:59   

MonikaMaria3 napisał/a:
A teraz jesteśmy zakopani po uszy i naprawdę dziwię się kobiecie, która chciałaby z nim byc. Zakładając, że dowie się o jego finansach, a nie tak jak ja o kredytach po slubie. Jak już komornik był.


serio obchodzi Cię, czy jakaś kobieta chciałaby z nim być,czy nie mimo jego wad? Ty chcesz z nim być,jesteś uwieszona na nim jak bluszcz,jest Twoim powietrzem,modlisz się do niego,postawiłaś na ołtarzyku,pomimo,że wiesz o kredytach,że nie dokłada się do domu,że lekceważy Cię,że Cię zdradza,że rani,że krzywdzi dziecko,że to i tamto.....................dziwne-obca kobieta może będzie mądrzejsza od Ciebie,jeśli go nie zechce z tego powodu?Ty mu podkładasz kolejne podusie pod tyłek i składasz puste groźby,że się wyprowadzisz,wyjedziesz itd................powiem Ci,co będzie,jak się nie nic nie zmieni-otóż za te pół roku nigdzie nie wyjedziesz............te pól roku dajesz mężowi,by się poprawił,zadecydował,ozdrowiał,swoje życia mając za nic-a przecież te pół roku Twojego życia nigdy nie będzie dane Ci przeżyć drugi raz..........................echs.......czuję się,jakbym przekonywał pijaka,że wódka to zło.............dopóki pijak nie spadnie na dno,takie prawdziwe,nie będzie miał motywacji,by skończyć z nałogiem...........martwi mnie to,że chcesz spaść na dno,czyli poczuć jakieś naprawdę bolesne konsekwencje,by się otrząsnąć,obudzić i wziąć za siebie........................................szkoda.pozdrawiam,s.
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 15:41   

Cytat:
A teraz jesteśmy zakopani po uszy i naprawdę dziwię się kobiecie, która chciałaby z nim byc. Zakładając, że dowie się o jego finansach, a nie tak jak ja o kredytach po slubie. Jak już komornik był.


No cóż, to ja tylko się dopiszę do powyższego komentarza.

Dziwisz się tej kobiecie Moniczko, ale jakoś dziwnym trafem sobie samej się nie dziwisz, dlaczego?
Przecież, co by nie powiedzieć to właśnie TY masz znacznie większą wiedzę na temat męża, jego słabości, jego długów itd. niż ta obca kobieta, przed którą z pewnością, jeszcze wciąż on gra gentelmena. Zatem, jakie wnioski?

Jeśli ona dowie się o finansach, nie jego tylko, lecz waszych wspólnych - zwracam Ci uwagę, bo WCIĄŻ, dopóki masz wspólność majątkową z mężem każdy jego dług jest także Twoim dlugiem, przy czym, dodam, że NIGDY nie jest długiem kochanki. ;-)
Tak więc, prozaicznie rzecz ujmując możesz się znaleźć w stytuacji kiedy będziesz pokrywać zobowiązania męża zaciągnięte na poczet ROZPIESZCZANIA KOCHANKI lub wynikające z niepłacenia starych długów gdy mąż uzna, że potrzeby kochanki są absolutnie priorytetową sprawą a długi tak czy owak Ty pokryjesz, inaczej stracisz to co do stracenia masz.
Widzę, że absolutnie nie jesteś świadoma zagrożenia jakie sobie fundujesz.
Remont jego auta, jeśli dobrze pamiętam wzięłaś także na swoje barki - ciekawa jestem dlaczego. Chcesz wspierać kochankę, sobie i dziecku ujmując, nie ma problemu, każda decyzja nosi w sobie konsekwencje, zatem wybór należy do Ciebie.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 16:38   

krasnobar napisał/a:
że nie dokłada się do domu,

Do domu się dokładał. Ale od jakiegoś miesiąca tak naprawdę więcej brał niż przynosił no i do tego zaczął mnie straszyc, że jak się wyprowadzi, to zapłaci tylko na dziecko i takie tam. Więc dlatego myslę o zabezpieczeniu, a jutro idę do prawnika.

kenya napisał/a:
zobowiązania męża zaciągnięte na poczet ROZPIESZCZANIA KOCHANKI lub wynikające z niepłacenia starych długów

legalnie żadnego kredytu nie dostanie. To wiem na pewno. A co do płacenia... kenya, on nic nie płaci. Ja się miotam i kombinuję, a on naprawdę olał nasze kredyty. Bo w sumie lepiej zarabia od 3 misięcy. Do października zarabiał mniej niż ja. więc nawet nie mieliśmy z czego spłacac.
Głupia jestem i tyle. Ale chcę z tym skończyc, no bo ile można.
 
 
cyś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 17:28   

MonikaMaria3 napisał/a:
cyś napisał/a:
Rozdzielność majątkową macie? Bo coś mi się zdaje że ten Twój mąż to jeszcze nawywija w życiu.

Na chwilę obecną rozdzielnośc to i tak musztarda po obiedzie. I nie sądzę by mój mąż wziął jakikolwiek kredyt, bo i tak żadnego nie dostanie. Oczywiście, jak się już odkuję finansowo, to pomyslę o rozdzielności. Szczerze to się nawet w tym temacie nie orientowałam bo i tak poczuwam się do odpowiedzialności za nasze finanse. Szkoda tylko, że kilka lat temu dałam mężowi wolnośc przy podejmowaniu decyzji finansowych i wyszło jak wyszło. Dopóki ja żelazną ręką trzymałam kasę i pilnowałam rachunków wszystko było ok. Wystarczył jeden rok by wzystko trafiło.... A teraz jesteśmy zakopani po uszy i naprawdę dziwię się kobiecie, która chciałaby z nim byc. Zakładając, że dowie się o jego finansach, a nie tak jak ja o kredytach po slubie. Jak już komornik był.


Napiszę dosadnie co może się stać. Twój mąż może spłodzić sobie potomka np. ze wspomnianą panią, która jednak nie będzie chciała mieć twojego chłopa u boku a jedynie żyć z alimentów które zasądzi sąd wobec dziecka. Jak myślisz przy braku rozdzielności majątkowej i waszym wspólnym gospodarstwie domowym jakie posiadacie to kto będzie zobligowany do ich spłaty? Cała masa "durnych" chwilówek, zakupów na raty etc też może Cię pogrążyć. Ty nie czekaj na "odkucie" tylko czym prędzej bez uprzedzania męża o tym fakcie składaj dokument odnośnie rozdzielności. Dobrze by było gdybyś pewne prawne sprawy omówiła z adwokatem. Czasem taką pomoc nawet przy parafii można uzyskać.
Edit
Pewnie i tak sama masz już jakiś "swój" typ na miejsce uzyskania pomocy prawnej ja na Śląsku wyszukałem m.in. coś takiego:
TG http://tarnowskiegory.nas...01181,t,id.html
Zabrze: http://www.wszechnica.zab...p/o-nas-78.html
Ostatnio zmieniony przez cyś 2014-02-04, 18:18, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Marta86
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 17:34   

Z góry mówię, że nie znam się na prawie - więc moge się mylić, ale coś mi się obiło kiedyś o uszy, że jak mąż "sprawi sobie" nieślubne dziecko to matka tego dziecka ma prawo podać go do sądu o alimenty (to wszyscy wiedzą) a jak on nie może płacić (bo np. pracuje na czarno i w sądzie pokaże zaświadczenie że jest bezrobotny) to ten obowiązek spada na jego żonę! Nawet jesli już nie mieszkają razem. Dopóki są małżeństwem lub dopóki nie mają rozdzielności majątkowej to kochanka ma prawo podac żonę ojca dziecka o alimenty. Albo inaczej - nie że ona ją podaje do sądu, tylko autoamtycznie sąd przekazuje odpowiedzialność na zonę. Tak jak z kredytem. Tak słyszałam - jak ktoś wiec lepiej to proszę o sprostowanie.
Ja bym nie czekała ani jednego dna z załatwieniem tej rozdzielności majątkowej.

A tak poza tym to on nie ma pieniędzy na naprawę samochodu, ale już na paliwo żeby po nią jeździć lub wozić do innego miasta kiedy ona sobie zażyczy to już ma pieniądze? Skąd??? Może stąd, że Ty pokrywasz jego bieżące wydatki. Jak chce mieć naprawiony samochód to niech przestanie kupować koleżance prezenty (pisałaś coś kiedyś że na mikołajki bardzo się dla niej postarał) - skąd on ma pieniądze na prezenty dla niej? Czy w Polsce mamy dwie różne waluty: za jedną kupuje się prezenty dla kolezanek i paliwo żeby ją wozić gdzie zechce, a za drugą walutę spłaca się kredyty i naprawia samochód? Innych złotówek się używa na życie rodzinne a innych na alkohol? :shock: Nie wiedziałam o tym. Zawsze myślałam, że jak ktos nie ma pieniędzy to ich po prostu nie ma :roll:

Edit:
Zaczęłam pisać zanim pojawił się wpis Cysia. Widzę, że to samo przyszło nam do głowy w tym samym momencie na temat spłaty alimentów na nieslubne dziecko, telepatia :)
Ostatnio zmieniony przez Marta86 2014-02-04, 19:19, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
cyś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 17:39   

Marta86 napisał/a:

Edit:
Zaczęłam pisać zanim pojawił się wpis Cysia. Widzę, że to samo przyszło nam do głowy w tym samym momencie na temat spłaty alimentów na nieslubne dziecko, telepatia :)


Niesamowite jak dobrze się rozumiemy. :-D
Co 2 opinie na ten sam temat to nie jedna. To tylko potwierdza że nie można bagatelizować tej rozdzielności majątkowej w takich okolicznościach jakie mają miejsce u Autorki tego wątku.
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 20:08   

Cyś dziekuję za adres w Zabrzu. często mijam tę Wszechnicę, ale na razie bardziej się interesowałam tam szkołą jak prawnikiem. Nawet nie wiedziałam, że tam takie coś mają. Dziękuję.
A co do mojego męża, już teraz nie ma pieniążków na paliwo i wożenie księżniczki, która po awanturze z mężem na stałe wyprowadziła się do Siemianowic. ( niestety dalej pracuje u nas w Zabrzu) więc moje kochanie (to przekąs jest) niestety nie da rady pracowac. Biedactwo. ( kolejny przekąs). Tam do Wszechnicy też pójdę.
Prawdę pisząc ja ciągle naiwnie wierzyłam, że mój mąż wcale nie jest taki zły. Może i nie jest, ale póki co dobra mi pokazuje niewiele.
O tyle się cieszę, że mąż tamtej pani w końcu zareagował i kazał się mojemu odczepic i zając swoją rodziną. Szkoda, że jak w lato już mu mówiłam, że ich relacja mi się nie podoba, to mi nie wierzył. A teraz sam ma niewesołą sytuację.
Marta86 napisał/a:
bo np. pracuje na czarno i w sądzie pokaże zaświadczenie że jest bezrobotny

No cóż mojego meża nawet z bezrobotnego wywalili, bo nie miał czasu się podpisac. Tragedia. Może powinnam przestac go ubezpieczac?
 
 
cyś
[Usunięty]

Wysłany: 2014-02-04, 22:34   

MonikaMaria3 napisał/a:
Cyś dziekuję za adres w Zabrzu. często mijam tę Wszechnicę, ale na razie bardziej się interesowałam tam szkołą jak prawnikiem. Nawet nie wiedziałam, że tam takie coś mają. Dziękuję.


Proszę bardzo. Miejmy nadzieję że Ci ludzie w tamtym miejscu coś Ci doradzą.
Nie wiem jaki jest Twój mąż ale te swoje poczynania z rozdzielnością majątkową trzymaj w tajemnicy by przez złość Tobie i córce finansowo nie zaszkodził. Jak przyjdą dokumenty o rozprawie n/t rozdzielności to możesz mu powiedzieć że zamierzasz .... to już kwestia Ciebie i Twojego sumienia co mu powiesz ( żerujesz koleżance kredyt na otwarcie biznesu etc)
Rozdzielność majątkowa to nie rozwód to tylko albo i aż zabezpieczenie majątkowe.
Życzę Ci powodzenia i niech Cię Twój Anioł Stróż mocno pilnuje w tym co robisz ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8