Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wiem corobic, jak zyc...
Autor Wiadomość
silverado
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 13:33   

a.parkitna82 napisał/a:
Wyobrazam sobie...ale spedzisz czas z dzieciakami, sam bedziesz mogl odpoczac. Zazdroszcze takiej sily, samozaparcia ale tak jak piszesz musze zebrac sie sama w sobie i napewno uda mi sie osiagnac spokoj. Do Polski nie chce wracac, tu chyba sa wieksze mozliwosci zwlaszcza jesli chodzi oo dzieci. Owzzem byloby latwiej, moglabym sie spelniac zawodowo ale jednak nie. Wierze ze wkoncu Bog mnie wyslucha i da mi sile i wiare w to ze moge tu tez cos osiagnac, a Piotr wkoncu przejrzy na oczy, a jesli nie to poradze sobie bez niego. Tylko najpierw musze uporac sie ze swoimi emocjami.

A gdzie na ferie sie wybieracie???


zobaczysz, jak mąż zobaczy, że odżyłaś i nie jesteś od niego uzależniona sam przyjdzie z podtulonym ogonem.....

lokalnie- mazury (agroturystyka, aquapark itp)
 
 
a.parkitna82
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 14:43   

Super, ciesze sie bardzo. Napewno wypoczniecie.


Ja tak sie zastanawiam, moze nie daje Piotrowi tego co powinna dac kobieta mezczyznie a otrzymuje to od matki. Nie wiem juz sama, tysiac mysli przelatuje mi przez glowe. Silverado Misio 312 moze Wy posiexzie czego oczekujecie badz oczekiwaliscie od zony?
 
 
silverado
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 14:58   

a.parkitna82 napisał/a:
Super, ciesze sie bardzo. Napewno wypoczniecie.


Ja tak sie zastanawiam, moze nie daje Piotrowi tego co powinna dac kobieta mezczyznie a otrzymuje to od matki. Nie wiem juz sama, tysiac mysli przelatuje mi przez glowe. Silverado Misio 312 moze Wy posiexzie czego oczekujecie badz oczekiwaliscie od zony?


moja piękna,

odpowiedź na to zajęłaby całą pojemność serwera tego forum.... a poważnie to nikt nie udzieli Ci dobrej odpowiedzi bo kazdy męzczyzna jest inny, każda kobieta jest inna. Jeden potrzebuje X a drugi Y. ja Ci napiszę, że ja potrzebuję X a Twój mąż potrzebuje ABCD itp......i bedziesz mu dawać X a on czeka na ABCD i lipa....

Tak jest z moją żoną- na ogół kobiety potrzebują czułości a moja żona zawsze, ale to zawsze opędzała się ode mnie jak od natrętnej muchy, za to mnie tego STRASZNIE brak.
 
 
jasmina44
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 15:03   

a.parkitna82 napisał/a:
Super, ciesze sie bardzo. Napewno wypoczniecie.


Ja tak sie zastanawiam, moze nie daje Piotrowi tego co powinna dac kobieta mezczyznie a otrzymuje to od matki. Nie wiem juz sama, tysiac mysli przelatuje mi przez glowe. Silverado Misio 312 moze Wy posiexzie czego oczekujecie badz oczekiwaliscie od zony?



przestań myślec w ten sposób
nie ma takiej możliwosci by matka mogła dac meżczyźnie to co żona, a jeżeli tak jest to jest coś nie tak z facetem
dla normalnego faceta żona będzie wazniejsza...
twój mąż nie przeciął chyba pepowiny jeszcze...i to dla mnie raczej wynik jego słabego charakteru i jakiejś dziwnej zależności.. dopóki on sam nie będzie chciał postawic swojej rodziny na pierwszym miejscu to niewiele sie da zrobić..
wiem ze to cięzkie ale Ty chyba niewiele możesz zrobić by jemu dac wiecej czy inaczej... musisz przestac patrzec na niego...
on nie zachowuje sie tak bo Ty jestes taka czy inna czy dajesz mu tamto albo nie dajesz tamtego...

TO WYNIKA Z NIEGO
 
 
a.parkitna82
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 15:09   

jak Go przekonac, ze problem jest tez w Nim. Jak z gym walczyc? Nie wytrzymam tego, poprostu braknie mi sil. Kiedys czulam ze jestem wazna a teraz na kazdym kroku uswiadami mi ze nic warta nie jestem. Skad wziasc na to wszystko sile, zanim on cokolwiek zrozumie moze minac wiele lat , a co wtedy bedzie zemna? Skoncze w psychiatryku z przekonaniem ze jestem nikim.
 
 
silverado
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 15:15   

a.parkitna82 napisał/a:
jak Go przekonac, ze problem jest tez w Nim. Jak z gym walczyc? Nie wytrzymam tego, poprostu braknie mi sil. Kiedys czulam ze jestem wazna a teraz na kazdym kroku uswiadami mi ze nic warta nie jestem. Skad wziasc na to wszystko sile, zanim on cokolwiek zrozumie moze minac wiele lat , a co wtedy bedzie zemna? Skoncze w psychiatryku z przekonaniem ze jestem nikim.



poczytaj ten wątek

http://www.kryzys.org/viewtopic.php?t=10479


ja co prawda nie czytałem, ale może coś dla siebie tu znajdziesz.... podobny temat
 
 
Ania19771
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-14, 15:23   

a.parkitna82 napisał/a:
Skad wziasc na to wszystko sile, zanim on cokolwiek zrozumie może minąć wiele lat ,.


może na początek z modlitwy , to takie SOS -"JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ"
Jeśli skorzystasz z wyciągniętej Bożej reki powinno przyjść ,choć na chwilę ukojenie i wyciszenie - odstawiając emocje łatwiej podejmować decyzje.
 
 
a.parkitna82
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 11:16   

Dopadlo mnie przeziebienie, cale popoludnie spedzilam w lóżku, a co za tym idzie duzo czasu na przemyslenia i modlitwe.
Dzis czuje sie troszke lepiej, w drodze powrotnej ze szkoly postanowilysmy z Amelia pokarmic wiewiórki.

Chcialam dodac zdjecie ale nie potrafie :oops:
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 12:24   

silverado napisał/a:
Kiedys czulam ze jestem wazna a teraz na kazdym kroku uswiadami mi ze nic warta nie jestem


Kobieta odana Jezusowi nie poddaje się takiej manipulacji, bo zna swoją wartość, swoją godnośc i ma szacunek dla siebie.


Może te myśli pomogą Tobie? -> http://www.marcinkozyra.s...ontent&Itemid=5
 
 
a.parkitna82
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 21:24   

Modlitwa chyba powoli przynosi efekt, wyciszam sie i staram panowac nad emocjami. Wiem ze przedemna dluga droga, ale juz dzis jestem z siebie dumna. Zrobilam ten maly kroczek, kiedy maz po telefonie do przychodni pospiesznie siadl przy komputerze aby powiadomic mame, ze w najblizszych dniach wybiera sie do lekarza ja grzecznie spytalam" kochanie czy nie mozesz tego zrobic, kiedy ogarniemy mieszkanie, dzieci pojda spac i bedzie troszke wolnego czasu? " On odrazu podniosl glos i wykrzyczal ze nie bede mu mowic kiedy moze z matka pisac, ja ze stoickim spokojem powiedzialam" Kochanie ale ja Ci nie bronie tylko przypominam, ze jestesmy rodzina i pewne rzeczy nie moga czekac, a to czy napiszesz za kilka chwil chyba nie zmieni niczego, a tylko sprawi ze wszystko bedzie tak jak powinno, zjemy kolacje, wykapiemy Amelie i wysluchamy jak minal dzien dzieciom w szkole." i zrobil to dla mnie, wylaczyl komputer, pomogl w przygotowaniu kolacji i usypia Amelie. Jestem z siebie dumna, bo jeszcze nie tak dawno taka sytuacja skonczyla by sie klotnia. Wiem ze to maly kroczek, ale zaczynam wierzyc ze moje wyciszenie a przynajmniej jego proby moga przyniesc efekt. Boze miej mnie w swojej opiece i czuwaj nad nami
 
 
misio312
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 21:30   

a.parkitna82 napisał/a:
Modlitwa chyba powoli przynosi efekt, wyciszam sie i staram panowac nad emocjami. Wiem ze przedemna dluga droga, ale juz dzis jestem z siebie dumna. Zrobilam ten maly kroczek, kiedy maz po telefonie do przychodni pospiesznie siadl przy komputerze aby powiadomic mame, ze w najblizszych dniach wybiera sie do lekarza ja grzecznie spytalam" kochanie czy nie mozesz tego zrobic, kiedy ogarniemy mieszkanie, dzieci pojda spac i bedzie troszke wolnego czasu? " On odrazu podniosl glos i wykrzyczal ze nie bede mu mowic kiedy moze z matka pisac, ja ze stoickim spokojem powiedzialam" Kochanie ale ja Ci nie bronie tylko przypominam, ze jestesmy rodzina i pewne rzeczy nie moga czekac, a to czy napiszesz za kilka chwil chyba nie zmieni niczego, a tylko sprawi ze wszystko bedzie tak jak powinno, zjemy kolacje, wykapiemy Amelie i wysluchamy jak minal dzien dzieciom w szkole." i zrobil to dla mnie, wylaczyl komputer, pomogl w przygotowaniu kolacji i usypia Amelie. Jestem z siebie dumna, bo jeszcze nie tak dawno taka sytuacja skonczyla by sie klotnia. Wiem ze to maly kroczek, ale zaczynam wierzyc ze moje wyciszenie a przynajmniej jego proby moga przyniesc efekt. Boze miej mnie w swojej opiece i czuwaj nad nami


Gratuluję tego ogromnego kroku :-) Czasem tak nie wiele wystarczy, żeby zmienić coś na lepsze. Gdyby wszyscy potrafili od czasu do czasu zrobić tak, jak Ty, to założę się, że rozwodów byłoby dużo mniej :-)

I to chyba dobry krok z jego strony - odsunął matkę, a na ważniejszym miejscu postawił żonę i dzieci.

Jest też takie powiedzenie, że jak na pierwszym miejscu jest Bóg, to wszystko jest na swoim miejscu :-) Korzystaj z modlitwy, nie zawiedziesz się.
 
 
silverado
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 22:38   

a.parkitna82 napisał/a:
Dopadlo mnie przeziebienie, cale popoludnie spedzilam w lóżku, a co za tym idzie duzo czasu na przemyslenia i modlitwe.
Dzis czuje sie troszke lepiej, w drodze powrotnej ze szkoly postanowilysmy z Amelia pokarmic wiewiórki.

Chcialam dodac zdjecie ale nie potrafie :oops:


Moze lepiej zdjęć nie ładuj- dla Twojego dobra. Nie wiesz, jak mąż zareaguje, gdy przypadkiem na to natrafi. Pamiętasz Facebook?
 
 
a.parkitna82
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 22:41   

Ale zrobilam sliczne zdjecie slicznej wiewiorce:) i chcialam tak na dobry poczatek dnia podzielic sie nim z Wami:)
 
 
silverado
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-15, 22:42   

a.parkitna82 napisał/a:
Modlitwa chyba powoli przynosi efekt, wyciszam sie i staram panowac nad emocjami. Wiem ze przedemna dluga droga, ale juz dzis jestem z siebie dumna. Zrobilam ten maly kroczek, kiedy maz po telefonie do przychodni pospiesznie siadl przy komputerze aby powiadomic mame, ze w najblizszych dniach wybiera sie do lekarza ja grzecznie spytalam" kochanie czy nie mozesz tego zrobic, kiedy ogarniemy mieszkanie, dzieci pojda spac i bedzie troszke wolnego czasu? " On odrazu podniosl glos i wykrzyczal ze nie bede mu mowic kiedy moze z matka pisac, ja ze stoickim spokojem powiedzialam" Kochanie ale ja Ci nie bronie tylko przypominam, ze jestesmy rodzina i pewne rzeczy nie moga czekac, a to czy napiszesz za kilka chwil chyba nie zmieni niczego, a tylko sprawi ze wszystko bedzie tak jak powinno, zjemy kolacje, wykapiemy Amelie i wysluchamy jak minal dzien dzieciom w szkole." i zrobil to dla mnie, wylaczyl komputer, pomogl w przygotowaniu kolacji i usypia Amelie. Jestem z siebie dumna, bo jeszcze nie tak dawno taka sytuacja skonczyla by sie klotnia. Wiem ze to maly kroczek, ale zaczynam wierzyc ze moje wyciszenie a przynajmniej jego proby moga przyniesc efekt. Boze miej mnie w swojej opiece i czuwaj nad nami



A widzisz? Zaczyna działać. Ja za to dziś dostałem OPR za.... to, ze internet nie działa.....

[ Dodano: 2014-01-15, 22:43 ]
a.parkitna82 napisał/a:
Ale zrobilam sliczne zdjecie slicznej wiewiorce:) i chcialam tak na dobry poczatek dnia podzielic sie nim z Wami:)


Jesli sama squirrel, to OK :D
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9