Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
SWIADECTWO KONCOWE
Autor Wiadomość
Reniuszek
[Usunięty]

  Wysłany: 2009-07-17, 13:51   SWIADECTWO KONCOWE

Dzis w 5 ta rocznice mojego nieudanego malzenstywa uroczyscie zamykam swoja obecnosc na forum.
Bardzo mi pomogliscie kiedys w najciezszych chwilach, kiedy ważyły sie losy mojego zwiazku Wszystkim ktorzy byli zaangazowani w moja sprawe z serca dziekuje.

W dniu 23 lipca tego roku odbedzie sie moja I- wsza i mam nadzieje ze ostatnia rozprawa rozwodowa.
Zlozylam pozew i mimo, ze pewnie niektorzy uznaja, ze bede sie za to "wiecznie smazyc w piekle" jest to zdecydowanie najlepsze co moge zrobic w tym momencie.

Moj szanowny malzonek (katolik) bedac za granica zdradzil mnie, po powrocie odrzucil fizycznie i emocjonalnie a po 6 m-cach sie wyprowadzil , bo jak mowil " milosci sie mu skonczyla" Wyprowadzajac sie 2 lata temu nie podal adresu. Wiem, ze prowadzi firme ktora nie jest dochodowa, bo nie stac go bylo nawet na czesciowe oplacenie pozwu (300zl) ktory jako pierwszy zlozyl.

Na tym forum poznalam wspanialych ludzi - najserdecznijesza przyjaciolke Beatke, prawie blizniaczke, przez wspolne duchowe rany nam zadane przez to ze chialabysmy byc wierne do konca i w porzadku wobec Kosciola katolickiego i wlasnych niedoroslych do malzenstwa pozal sie Boze malzonkow ...

Na szczescie dobry BOG pisze prosto na krzywych liniach i mowi prosto do serca, ze chce naszego szczescia i spelniania sie naszych dobrych , bo przez Niego samego w nas wlanych pragnien. Bog nie chce miec katolickiego cierpietnictwa tylko szczesliwego, wolnego od uprzedzen, zali i smutku czlowieka, ktory bedzie radoscia i szczesciem wielbil Jego imie

MAM ZAMIAR BYC SZCZESLIWA I odwaznie , z podniesionym czolem REALIZOWAC SWOJE PRAGNIENIA BYCIA KOBIETA, ZONA a moze tez i matka...kto wie...

Z panem Bogiem
Renata
 
 
Asik
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-17, 18:56   

Ale ze swoim kościołowym mężem?
 
 
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-17, 19:40   

Reniuszek. Uda Ci się wszystko zrealizować. Wyprostujesz to. A doswiadczenie tylko Cie wzbogaci.
 
 
Estera
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-17, 20:43   

Rozumiem
u mnie tez skonczylo siena 5-tej rocznicy slubu, maz jest podobno bardzo wierzacy, stara sie juz o rozwod i wg. niego jego spowiednik ktory go prowadzi i psycholodzy, wszyscy sa zdania i utwierdzaja go ze nie ma co, ze ludzie sie nie zmieniaja, ze nie ma szans na wspolne wybaczenie sobie i nowy poczatek.
Rozumiem Cie Reniuszku i nie potepiam. Moze to dobrze ze chcesz pozytywie, z nadzieja spojrzec w przyszlosc, ze masz sile...
Ja natomiast jestem na etapie tesknoty oplakiwania i pytania:Boze czemus mnie opuscil, dlaczego nic nie zrobiles jak wolalam, blagalam, staralam sie...
Musze zaakceptowac ze to koniec i to jest cholernie trudne. Bo przeciez wierzylam ze zdarzy sie cud.
Trzymaj sie.
Zycze Ci szczescia i niech Pan Bog wynagrodzi Ci cierpienie przez jakie przeszlas- i mnie i wszystkim innym, ktorzy z bolu gryza sciany a i tak nic zmienic nie moga.
Obysmy juz tu na ziemi doswiadczyli Jego Milosci, Troski i Milosierdzia.
Pozdrawiam
 
 
marny
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-17, 20:47   

Estero, też tak myślałem, że już nie ma nadziei, że wszystko skończone. Zgodziłem się na rozwód łatwo, wszedłem w związek niesakramentalny. A dziś? Na nowo chcę zacząć wierzyć.
 
 
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-07-18, 20:32   Re: SWIADECTWO KONCOWE

Reniuszek napisał/a:
Dzis w 5 ta rocznice mojego nieudanego malzenstywa uroczyscie zamykam swoja obecnosc na forum.
Bardzo mi pomogliscie kiedys w najciezszych chwilach, kiedy ważyły sie losy mojego zwiazku Wszystkim ktorzy byli zaangazowani w moja sprawe z serca dziekuje.

W dniu 23 lipca tego roku odbedzie sie moja I- wsza i mam nadzieje ze ostatnia rozprawa rozwodowa.
Zlozylam pozew i mimo, ze pewnie niektorzy uznaja, ze bede sie za to "wiecznie smazyc w piekle" jest to zdecydowanie najlepsze co moge zrobic w tym momencie.

Moj szanowny malzonek (katolik) bedac za granica zdradzil mnie, po powrocie odrzucil fizycznie i emocjonalnie a po 6 m-cach sie wyprowadzil , bo jak mowil " milosci sie mu skonczyla" Wyprowadzajac sie 2 lata temu nie podal adresu. Wiem, ze prowadzi firme ktora nie jest dochodowa, bo nie stac go bylo nawet na czesciowe oplacenie pozwu (300zl) ktory jako pierwszy zlozyl.

Na tym forum poznalam wspanialych ludzi - najserdecznijesza przyjaciolke Beatke, prawie blizniaczke, przez wspolne duchowe rany nam zadane przez to ze chialabysmy byc wierne do konca i w porzadku wobec Kosciola katolickiego i wlasnych niedoroslych do malzenstwa pozal sie Boze malzonkow ...

Na szczescie dobry BOG pisze prosto na krzywych liniach i mowi prosto do serca, ze chce naszego szczescia i spelniania sie naszych dobrych , bo przez Niego samego w nas wlanych pragnien. Bog nie chce miec katolickiego cierpietnictwa tylko szczesliwego, wolnego od uprzedzen, zali i smutku czlowieka, ktory bedzie radoscia i szczesciem wielbil Jego imie

MAM ZAMIAR BYC SZCZESLIWA I odwaznie , z podniesionym czolem REALIZOWAC SWOJE PRAGNIENIA BYCIA KOBIETA, ZONA a moze tez i matka...kto wie...

Z panem Bogiem
Renata


Reniuszku
Pragnę Ci bardzo podziękować za ważną inspirację do rozważania TAJEMNICY KRZYŻA która doprowadziła mnie do WIELKIEJ TAJEMNICY WIARY.
Kiedy przeczytałam Twoje świadectwo budziły się we mnie różne uczucia,wspomnienia, refleksje i przemyślenia które zakończyły się na "Sacramentum Caritatis" Encyklika BENEDYKTA XVI ( min.punkt 29),to jednak najbardziej myślę sobie pozostawiające nadzieję są słowa św.Pawła ( 1 Koryntian 13,8), że zniknie wszystko co niedoskonałe i Ewangelisty Mateusza
(22,30)"Przy zmartwychwstaniu bowiem nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, lecz będą jak aniołowie Boży w niebie". Wchodząc w świat Boga zostawiamy za sobą tylko zło. Jeżeli zatem w więzi małżonków istniało coś autentycznego, co miało swoje źródło w Bogu , OCALEJE!!!Zbawienie małżonków przez miłość małżeńską.Jezus wspaniale podkreśla ,że w rzeczywistości nieba małżeństwo doświadczy przemianę, zmieni się to co należy do ziemskiego porządku rzeczy.
Serdecznie Ciebie pozdrawiam, dziękuję
Ps. przeczytaj jak będziesz miała czas albo okazję o Marii i Luigi Quatrocchi
Pamiętam w modlitwie
 
 
nadzieja
[Usunięty]

Wysłany: 2009-08-06, 21:48   

Moi mili ! naleze do Odnowy w Duchu Sw. i niestety jest tam wiele osob poranionych.........bardzo poranionych ale wszyscy oni choc nieraz upadaja, pragna dla Jezusa zyc w czystosci. Chwala Tobie Panie!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9