Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
|
Ja jestem ten, którego Pan ściągnął z ciemności - świadectwo |
Autor |
Wiadomość |
UŚPIONY [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-03, 23:36
|
|
|
Dobry wieczór. Podziwiam Gabrielę. Za jej wiarę , wytrwałość i miłość. Ja jestem ten, którego Pan ściągnął z ciemności, bo moja żona prosiła , podobnie jak Gabriela. Aktualnie odbudowuję relacje z moją żoną. Po sześciu latach rozłąki i prawomocnej separacji u nas też zdarzył się "przypadek" (cud). Byliśmy "udanym" małżeństwem , choć moja żona nie miała lekko ze mną. Jestem uparty. Szukałem ciągle czegoś ekstremalnego i moje ego w miarę upływu lat rosło w sposób niewyobrażalny. Błąd popełniony przez nas polegał na tym , że każde z nas zajęło się pielęgnowaniem własnej rzeczywistości. Praca, kariera, pieniądze i takie tam bzdury. Przestaliśmy rozmawiać o rzeczach istotnych, o tym co czujemy , co nas trapi. U mnie pojawiła się kobieta , która zaczęła mnie słuchać, która zaczęła rozumieć o czym mówię. Zaślepiony tym, co oferowała mi ona, odszedłem od żony. Teraz nawet nie potrafię przypomnieć sobie dlaczego to zrobiłem. Po kilku następnych próbach ułożenia sobie życia, kiedy za każdym razem czegoś brakowało, coś przeszkadzało, za czymś tęskniłem, o kimś myślałem, coś było nie tak, pewnego razu, po jakimś czasie , kompletnie przypadkiem spotkałem swoją żonę. Podszedłem , a nie musiałem. Zaczęliśmy rozmawiać. Ona powiedziała, że drzwi jej mieszkania są dla mnie zawsze otwarte. Kiedy wsiadłem do samochodu po pożegnaniu, coś, ktoś wyraźnie powiedział do mnie: jak tego teraz nie zrobisz , to nigdy już więcej nie będziesz miał okazji. Wysiadłem i zapytałem , czy byłaby możliwość mojego powrotu. ... To nie był płacz... to było wycie obojga nas. Pośród przechodzących ludzi stało dwoje wyjących i wtulonych w siebie osób. Powiem wam , że jest trudno. Cholernie trudno. Zdarzają się chwile słabości i zwątpienia. Ona nie ma z tym problemy, natomiast ja zawsze powtarzam : Pan jest moim pasterzem.... Nawet teraz , gdy to piszę jestem na krawędzi i łapię się wszystkiego , by trwać. Tego , że piszę do was, czytam, proszę o modlitwę , sam się modlę. Zło jest łatwe. Dobro wymaga często od nas wyrzeczeń, a to już przychodzi z trudem. Wiecie co chodzi mi ciągle po głowie? Jak dotrzeć do tych, którzy stoją ciągle gdzieś na rozdrożu, między dobrem a złem. Pan Bóg doświadcza nas często różnymi sytuacjami i kiedy upadamy pyta : czy zrozumiałeś? Mamy wybór. Albo idziemy drogą , którą wskaże Bóg, albo po ludzku brniemy w przepaść. Jak złamać nasz ludzki upór? Ile i jak nisko trzeba upaść , by zrozumieć? Zastanawiam się jak dotrzeć do tych , którzy upadli? Przecież nie każdy jest zły. Teraz wiem , że szczęśliwy jest ten, kto nie ma sumienia. Tak szczerze , to nie wiem kiedy sam sobie wybaczę, bo moja żona już to zrobiła. Wiem jedno : Pan jest moim pasterzem i zła się nie ulęknę. Kocham cię Małgosiu , żono moja. Chwała Panu. |
|
|
|
|
IlonaM [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 07:40
|
|
|
Chwała Panu !!! |
|
|
|
|
katalotka72 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 10:38
|
|
|
mój Boże........................... |
|
|
|
|
mare1966 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 10:52
|
|
|
Uśpiony
Cytat: | Pan Bóg doświadcza nas często różnymi sytuacjami i kiedy upadamy pyta : czy zrozumiałeś? |
Nie wiem .
A może jest tak , że Pan Bóg zakończył dzieło stworzenia
"wiele , wiele lat wcześniej" .
Ustanowił wszelkie prawa i zależności , w tym te dotyczące człowieka .
Te są wpisane w każdego człowieka , w każdym okresie , niezaleznie
w jakich czasach przyszło mu żyć .
I znając człowieka , jako swe stworzenie
Stwórca dał pewne wskazówki , podpowiedzi , przykazania
dla jego dobra .
I w ten sposób "prowadzi" wszystkich i każdego z osobna .
Ja "cudu" tu nie widzę .
Odeszłeś Uśpiony , bo ci było źle z żoną .
Wróciłeś , bo z innymi było ci jeszcze gorzej . |
|
|
|
|
zenia1780 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 14:43
|
|
|
Mare, to smutne i przygnębiające co piszesz tutaj:
mare1966 napisał/a: | Ja "cudu" tu nie widzę .
Odeszłeś Uśpiony , bo ci było źle z żoną .
Wróciłeś , bo z innymi było ci jeszcze gorzej . |
Korzystając z Twojej wypowiedzi:
mare1966 napisał/a: | Stwórca dał pewne wskazówki , podpowiedzi , przykazania
dla jego dobra . |
Jak rozumiem, te wskazówki zawarte zostały w Jego Słowie, w PŚ.
W takim wiec razie napiszę tak:
29 Niech nie wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca, zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym. 30 I nie zasmucajcie Bożego Ducha Świętego, którym zostaliście opieczętowani na dzień odkupienia. 31 Niech zniknie spośród was wszelka gorycz, uniesienie, gniew, wrzaskliwość, znieważenie - wraz z wszelką złością. 32 Bądźcie dla siebie nawzajem dobrzy i miłosierni! Przebaczajcie sobie, tak jak i Bóg nam przebaczył w Chrystusie.(Ef4, 29-32)
Podobno największym cudem jakiego dokonał Pan Jezus było uzdrowienie teściowej Piotra z gorączki, bo został tam pokonany największy demon, demon niezgody miedzy ludźmi.
Nie wiem mare jakie masz doświadczenia w stawaniu w prawdzie o sobie przed sobą samym (pokornym uznaniu, ze jestem taki a nie inny, że swoimi słowami, czynami krzywdzę innych) i przed drugim człowiekiem, przepraszając go i prosząc o wybaczanie. Mnie Bóg kilka razy pozwolił tego doświadczyć i fakt, że mimo ogromnej chęci zaniechania tego jednak to zrobiłam, jest dla mnie ogromnym CUDEM.
Już samo to, ze Uśpiony dostrzegł swoje niedoskonałości i poprosił żonę o druga szansę, jest cudem jakiego Bóg dokonał w jego życiu, a fakt, ze zona przyjęła go z powrotem jest ogromną i cudowną łaską. Natomiast fakt, że było mu jeszcze gorzej z innymi pokazuje jak Bóg, mimo tego co twierdzisz, że Pan Bóg zakończył dzieło stworzenia "wiele , wiele lat wcześniej" , nad nim pracował nie pozostawiając go na pastwę samego siebie i .
To, że ktoś nie potrafi dostrzec w swoim życiu tych małych cudów jakie Bóg każdego dnia nam daje, może sprawić, ze i tego wielkiego nie zauważy... |
|
|
|
|
UŚPIONY [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 16:11
|
|
|
Dzień dobry. Moją intencją było ukazanie tego, że można w swoim zaśmieconym, zabrudzonym życiu coś zmienić. Z pomocą Pana można najgorsze sytuacje zmienić i uzdrowić. Świadectwo nawet marne, które dałem, miało być wsparciem dla tych , którzy może słabną w czekaniu. Wiem sam, że ważne jest każde wsparcie, które potrafimy ofiarować. Wracając do dość kąśliwych, moim zdaniem, uwag "mare" to tak, masz rację było mi źle. I dziękuję Ci za to "mare", że sprowadzając mnie do parteru, dajesz do zrozumienia kim jestem. Niestety sam zdaję sobie z tego sprawę. Etykietę egoisty i zdrajcy będę nosił do końca swojego życia. I oczywiście czystą ekonomią kierowałem się wracając, bo kto nie chciałby życia na walizkach, trudnych rozmów, totalnego odwrócenia swojego życia, próby udowodnienia swojej poprawy, spotkań z nienawidzącymi cię teściami ... i życiem ze świadomością odpowiedzialności za krzywdy wyrządzone najbliższym ... za łzy żony i dramat porzucenia. Wiem, że czasem padam i różne myśli chodzą mi po głowie. Wiem też , że próbuję i tym razem ja czekam. Może za rok, może z dwa, trzy lub sześć, żona zgodzi się, abyśmy zamieszkali razem.Wiem, że za każdym razem powtarzam "Pan jest mym pasterzem", bo bez niego nie odbuduję niczego. Tyle wiem. Dużo , mało, nie wiem , nie oceniam. Chcę jeszcze podziękować "zeni" za słowo otuchy. Bardzo ważne po ludzku , by trwać . |
|
|
|
|
Nirwanna [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 16:16
|
|
|
Uśpiony, jak dla mnie to szacun i czapki z głów dla Twojej postawy. Ale też i najważniesze - chwała Panu za działanie w Twoim życiu |
|
|
|
|
kenya [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 16:55
|
|
|
UŚPIONY napisał/a: | Etykietę egoisty i zdrajcy będę nosił do końca swojego życia. |
PRZEBUDZONY, to co zrobiłeś nie piętnuje Cię na całe życie, w żadnym razie.
A etykiety....cóż, to głównie problem tych etykietujących.
Ważne kim jesteś TERAZ i kim pragniesz być w przyszłości.
Twoja przemiana jest piękna i wciąż trwa.
To nadzwyczaj budujące świadectwo. |
|
|
|
|
Obrączka [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 19:45
|
|
|
Widzisz Uśpiony jedni potrzebują więcej inni mniej czasu na powrót . Tak musiało chyba być skoro się spotkaliście na ulicy . Skoro twoja żona wyraziła zgodę na twój powrót to pewnie cały czas cię kocha mimo twoich występków , skoro jak piszesz nie ma z tym problemu to ty nie zepsuj tego , idź do jakiegoś psychologa , porozmawiaj jak masz postępować jeżeli ci zależy na waszym małżeństwie . Mój mąż powiedział po czterech latach od rozstania że jest mu tak dobrze jak jest a mimo to dalej trwam i mam nadzieję że kiedyś Jezus dotrze do jego zimnego serca i zrozumie tak jak ty co jest najważniejsze |
|
|
|
|
Metanoja1 [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 20:14
|
|
|
Wspaniale Uśpiony, dziękuję za świadectwo. |
|
|
|
|
awe [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 20:38
|
|
|
UŚPIONY napisał/a: | Kiedy wsiadłem do samochodu po pożegnaniu, coś, ktoś wyraźnie powiedział do mnie: jak tego teraz nie zrobisz , to nigdy już więcej nie będziesz miał okazji. Wysiadłem i zapytałem , czy byłaby możliwość mojego powrotu. ... To nie był płacz... to było wycie obojga nas. |
dzięki, bardzo dziękuję, cokolwiek ktokolwiek powie Ty swoim świadectwem dajesz nadzieję, ze wszystko jest możliwe a na czas adwentu i nie tyko, ważne słowo "CZUWAJCIE" |
|
|
|
|
dakota [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-04, 22:49
|
|
|
UŚPIONY napisał/a: | Z pomocą Pana można najgorsze sytuacje zmienić i uzdrowić. Świadectwo nawet marne, które dałem, miało być wsparciem dla tych , którzy może słabną w czekaniu. |
Uśpiony twoje świadectwo nie jest marne ... Jest budujące! ... dla mnie mega budujące ,
twoje świadectwo jest opowieścią o Chwale Bożej która dokonała się i dokonuje w twoim życiu a Chwała Boża nie jest marna ... jest Wielka i Potężna ale też delikatna dla nas ludzi żebyśmy udźwignęli to co się dzieje wokół nas.
Nie każdemu jest dane dostrzegać potężną Chwałę Bożą w codziennym życiu ...
Ty dostrzegasz , to Łaska.
Dzięki że zgodziłeś się ją przyjąć ... nie musiałeś ...chciałeś , za to Ci dziękuję !
Mówi się że wystarczy odpowiedzieć Bogu TAK ... i w twoim świadectwie to widać wyraźnie ,
Bóg daje , pomaga , stawia w sytuacji ... trzeba tylko odpowiedzieć TAK!.
Jak piszesz to trudne ... no tak chrześcijaństwo wymaga odwagi. Gratuluję odwagi!
Pogody Ducha
Dakota |
|
|
|
|
UŚPIONY [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-05, 18:12
|
|
|
Dobry wieczór. Dziękuję wszystkim za wyrozumiałość i wspaniałe słowa . To niezwykle budujące. Zwłaszcza, że pochodzę jakby z tej drugiej strony barykady. No niestety. Pozdrawiam wszystkich. Chwała Panu. |
|
|
|
|
iwonkas [Usunięty]
|
Wysłany: 2016-12-05, 20:25
|
|
|
UŚPIONY dziękuję za świadectwo!
Jest piękne! A Chwała i Moc Boża WIELKA! |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 9 |
|
|