Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Prośba o radę jak się zachowac
Autor Wiadomość
4xAS
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 16:55   

Bety napisał/a:
4xAS napisał/a:
Trza by się z nią rozmówić raz jeszcze. Delikatnie i spokojnie, choć może to być dla Ciebie b. trudne ale sądze, że chyba konieczne. Może nie tak zaraz ale za 2-3 tygodnie gdy będziesz pewna, że nie wycofała się z kontaktów.


to jeszcze może weź torebkę i jej przyłóż, jak sie nie zgodzi zerwać kontaktu.
Ludzie, o czym Wy tu rozprawiacie?????
Jeśli wycofa sie ta kobieta, to będzie inna. To nie jest kwestia kobiety tej,czy innej, problem tkwi w mężu. I tutaj trzeba szukać naprawienia stanu rzeczy.


A gdzieś napisałem, że ma pogłaskac męża po głowie?
Że ona taki dobry a one takie złe?
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 16:58   

powiadam- żadne rozmowy z ta panią nic nie dadzą, jeśli mąż ma takie skłonności i nie zacznie się z nimi zmagać
 
 
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 17:05   

Mimag napisał/a:
Nie mam niezbitych dowodów relacji fizycznej ale emocjonalna jest miłosna


Nie napisałaś jednak czy z owych niezbitych dowodów wynika, że ta pani jest także mocno zaagnażowana czy też zaangażowany jest głównie Twój mąż. Ta informacja jest kluczowa gdyż w oparciu o tę wiedzę plan Twojego działania powinien być odmienny.

Poza tym, jeśli oboje są równo zaagnażowani to jest bez znaczenia czy była już konsumcja, czy też jeszcze nie. Etap adoracji, zdobywania, wzajemnego oczarowywania jest dla kochanków bardzo satysfakcjonujący z uwagi na pojawienie się znaczących zmian w chemii mózgu. Odloty porównywalne do narkotyków które powodują uzależnienie. Tak więc..nie będzie łatwo.

4xAS napisał/a:
Zanim rzeczywiście pogadasz z jej mężem, zastanów się chwilę, bo oczywiście wywoła to trzęsienie ziemi po tamtej stronie.
Lepiej dać szanse wycofać się jej z tej relacji bez informowania jej męża.


Też tak uważam. Jednak w razie braku stosownych deklaracji, "goźba" powinna być spełniona, inaczej będzie to tylko rzucanie słów na wiatr.

Naturalnie nie ma gwarancji że to zadziała...lecz, jeśli tej pani bardziej zależy na swojej rodzinie niż na romansowaniu, być może dokona radykalnego odwrotu.
Jej domniemany odwrót może nie być równoznaczny z tym że mąż nie zechce poszukać sobie nowego obiektu westchnień. Bo tak naprawdę problem dotyczy głównie Twojego męża, wszak to on tobie ślubował. Kochanka jest tylko pewnym elementem tej układanki, niemniej jednak na tym etapie, kiedy tamta rodzina wciąż istnieje, warto zgłębić tę wzajemną zależność- by po prostu mieć wiedzę co to dalszych kroków.

Czy to jest pierwszy raz kiedy odkrywasz jego "tajemną działalność"?
 
 
tiliana
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-17, 20:11   

Bety, generalnie się z tobą zgadzam i twoje uwagi tutaj są bardzo trafne, ale co do tego:
Bety napisał/a:
tiliana napisał/a:
Tym bardziej że zerwanie kontaktu z osobą, do której mąż ma pozytywne uczucia może być dla niego zwyczajnie trudne.


z pewnością jest i będzie trudne zerwanie takiego kontaktu, no ale to co????

Moim zdaniem masz prawo oczekiwać, że mąż zaprzestanie kontaktu i nie będzie wysyłał żadnych wiadomości z serduszkami tej pani, ani żadnej innej.

to mam jeszcze jedną uwagę.
"Zmuszenie" męża, żeby zerwał kontakt też nie rozwiązuje problemu. Też nie eliminuje jego skłonności. W tym, co on ma w głowie, nic nie zmienia. Natomiast jeżeli sam dojrzałby do tego, zeby ten kontakt zerwać, to byłby to krok naprzód.


Fakt, pisałam to, jak jeszcze było mniej danych tutaj. Teraz bym raczej czegoś takiego nie doradziła. Tutaj szanse na to, ze mąż sam do tego dojrzeje są bardzo, bardzo małe. Nie teraz, nie w takiej sytuacji.

Tutaj raczej autorka musi myśleć bardziej, jak bronić siebie przed krzywdą, a nie jak pomagać mężowi rozwiązywać jego problemy... których on najwyraźniej w ogóle nie uznaje za problemy.
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-18, 15:14   

Tutaj nie chodzi o zmuszanie, ale o to, aby jasno wyrazić swoje stanowisko, dlatego użyłam sformułowania "ma prawo oczekiwać".

Mąż prawdopodobnie nie widzi problemu, a nawet jesli zdaje sobie sprawę, nie wiemy na ile jest w stanie z tym zerwać. Mieć świadomość to jedno, a zrobić z tym coś to drugie.

Najgorsza opcją- w moim odczuciu- jest usprawiedliwianie męża i szukanie winnych wokół. Zadymianie tematu.
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 16:31   

Żeby nie wyszło że ja i Bety to przemocowcy. No zapamiętali??????????
Ale czasem niepotrzebnie gnieciemy własne emocje, nerwy, i stresy do nienormalnych poziomów, graniczących z obłędem.
W jaki sposób szkodzi damska torebka, czy zupa na łbie osobnika ktory ryzykownie pozbawia nas własnego bezpieczeństwa, ale i grozi przyszłosci naszym małżonkom
Przecierz typy wcinające się w małżeństwo mieli dosskonale pojęcie że kłopoty nadejdą, więc czemu im tego darować????????????????????//
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 19:51   

to już powiem wprost o co chodzi:
Dabo "załatwił" Apsztyfikanta pomidorową na głowę, a ja przyłożyłam "Koleżance" męża torebką.
U Dabo podziałało- awansował z giermka na rycerza w oczach żony. Mój Ślubny owszem padł na kolana, przeprosił, kupił nawet pierścionek, ale za kilka lat pojawiła się kolejna "koleżanka", i kolejna, i kolejna.... A ja stwierdziłam, że szkoda mojej torebki :)
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 19:54   

p.s. ten od pomidorowej poleciał na policję, ale jak go dopytali za co oberwał to nie chcieli przyjąć zgłoszenia :-) Prawo dżungli tez ma swoją ludową logikę :-) )
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 21:00   

Widzę że temat się zawiesił. Być może jest to ciekawy temat na ile Jezus pozwala przywalić torebkam ja o
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2016-08-19, 21:53   

Bety. jaki giermek jaki awans.................wr...
Te ja nigdy nie prosiłem ani żebrałeł. jak coś to się modliłlllllem i prosiłem łaskawego Boga o łaskę naprawy całego cyrku małrzeńskiego. i jakos leci ku dobreeeemu
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8