Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak odbudować życie seksualne?

Czy jesteś zadowolony/na ze swojego życia seksualnego?
Tak
36%
 36%  [ 13 ]
Nie
63%
 63%  [ 23 ]
Głosowań: 36
Wszystkich Głosów: 36

Autor Wiadomość
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-16, 22:43   Jak odbudować życie seksualne?

Myślę, że warto na ten temat rozmawiać, gdyż ten temat tabu stanowi bardzo poważny problem, z tego, co zdążyłem zauważyć. Bogu dzięki nie mam tego problemu, ale przychodzi do mnie sporo osób o radę w tej materii, zważywszy na wiedzę, doświadczenie, etc. Co sądzicie o tym? Jak sumienie skropulatne (nazywane często nerwicą eklezjogenną) wpływa na życie seksualne? I jak to uleczyć? Jak naprawić? Jak doprowadzić do ładu związek, który cierpi na zaburzenia w tej materii, w jednej ze stron?
 
 
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-17, 00:41   

Problem poważny,ale uważam ,ze na nic nasze rozmowy,wiedza i doświadczenie......to "sprawa" dla duchownego,najlepiej chrześcijańskiego psychologa.
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-17, 14:18   

Warto próbować, warto rozmawiać.
 
 
w.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-17, 17:22   

A czy mógłbyś sprecyzować na czym polegają te problemy? Akurat borykam się ze skrupulanctwem, o którym wspomniałeś, ale jakoś nie rzutuje to na sprawy seksualne.
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-17, 22:02   

Na doszukiwania się zła, grzechu, ludzkiej ułomności - tam, gdzie tego nie ma? Co w wielu przypadkach wpływa na relację.
 
 
Malłgoś1
[Usunięty]

Wysłany: 2012-06-29, 08:48   

Wilkoo,
proszę pomóż bo mam dokładnie taki problem o którym piszesz. Otóż mąż wyprowadził się półtora roku temu. Wiem, że mnie zdradzał, chociaż mi nigdy o tym nie mówił. Odkąd zaczęłam odmawiać NP zaczął do mnie przyjeżdżać na noc. Nie wiedziałam co było przyczyną. Jednak stwierdziłam, że mąż ma problemy właśnie z dokończeniem aktu współżycia. Wygląda na to, że dotychczasowe życie zniszczyło jego strefę intymną i doprowadziło chyba do tej nerwicy eklezjogennej, o której piszesz. Nie odtrącam go jak przyjeżdża. Nie wyśmiewam. Pewnie ma nadzieję, że z żoną mu to wyjdzie. Chcę mu pomóc pomimo, że złożył pozew rozwodowy. Rozprawa w styczniu 2013. Co robić? Jak uleczyć męża i nasze małżeństwo?
 
 
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2012-06-29, 10:03   

Małgosiu, a moze wspolna wizyta z mezem w poradni rodzinnej, lub u seksuologa?

Z jakiego powodu maz zlozyl pozew?
Jak Ty sie czujesz jako zona gdy mąż deklaruje ze nie chce byc z Toba a jednak przyjezdza na noc?
Nie chce oceniac czy to dobrze czy zle, jednakze ja czułabym sie b zle...gdyby "wisiał" nade mna pozew, a maz wpadałby na noc do domu.
To on chce byc mezem czy nie?
Poza sferą seksu są także inne plaszczyzny wspolnego zycia.
Nie wiesz tez jakie zycie prowadzi i czy jest Tobie wierny.

Sa swietne rekolekcje dla malzenstw prowadzonych przez O Knotza,

http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=1990

mysle ze mozna tez napisac list z prosba o rade czy spotkanie z kapłanem.

Dołączam Twoja intencję do obmadlanych. z Panem Bogiem.
 
 
Malłgoś1
[Usunięty]

Wysłany: 2012-06-29, 10:28   

Żadne wspólne wizyty nie wchodzą w grę. Dla męża jest to drażliwy temat i nawet ja go nie rozwijam, bo wiem że się zdenerwuje.
Pozew wg nie złożył na tle finansowym, chce mnie od wszystkiego odsunąć zwłaszcza w sferze finansowej bo prowadzi działalność gospodarczą.
Widzę jednak, że nie radzi sobie w sferze uczuć. Jest rozchwiany. Myślał, że wszystko będzie takie cudowne. Gdy się wyprowadzi. To prawda, że nic o nim nie wiem. Gdy próbuję coś wyciągnąć to nie chce ze mną o tym rozmawiać.

Kocham go i nie potrafię go odtrącić, bo chyba to wpłynie bardzo boleśnie na jego psychikę. Może właśnie we mnie pokłada tą jedyną nadzieję prawdziwej miłości.
 
 
smutna_alex
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-07, 08:01   

Ja się borykam z zupełnie innym problemem. Odbudowujemy małżeństwo po zdradzie męża już ok 2 lata. Jak minęła największa trauma i wrócił stopniowo sex, było cudownie, jak na początku znajomości. Jednak to trwało krótko. Dla mnie było cudownie, bo mąż się starał, zabiegał, czułam że mu zależy. Dla niego pewnie dlatego, ze na nowo mnie zdobywał. Z czasem, mimo terapii znów wróciły jego stare zachowania, jeszcze zmalało moje zaufanie (choć nigdy do końca nie wróciło zupełnie, ale było lepiej). Mąż oczekiwał w łóżku znów rzeczy, na które ja wcześniej nie chciałam się zgodzić. Ostatnio proponował spotkanie z inną parą (którą byśmy znaleźli przez internet - czyli ze swingersami), bo moglibyśmy chociaż tylko porozmawiać, przecież to nie grzech. Jestem załamana albo zrezygnowana, sama już nie wiem. Zaczynam tracić nadzieję, że mogę mieć jeszcze normalnego męża i małżeństwo. Jeździł też mąż do sexuologa, ale ta pani zrezygnowała, bo mógł przyjeżdżać tylko co dwa tyg, ze względu na tryb pracy, a to wg niej za rzadko. I tak zostaliśmy bez pomocy. Modlę się NP za męża i błagam Boga o cud. Pomóżcie :-(
 
 
dagma
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-07, 19:06   Cuda to tylko na filmach albo w żywotach świętych

Cuda to tylko na filmach albo w żywotach świętych

Proszę o publikację tego posta, no chyba nie jest spzreczny z naukami kk.

A czy żona ma obowiązek wspoółżyć z mężem po zdradzie?

Dagma
 
 
GosiaH
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-07, 19:51   

dagma napisał/a:
Cuda to tylko na filmach albo w żywotach świętych
hmm, trochę żalu czy ironii w tym zdaniu, Dagma?

Bo widzisz - mnie się cuda zdarzają, są w moim życiu.
Może ja oczekuję no, nazwijmy to, drgnienia serca, a ktoś inny poruszeni ziemi.
Ale cuda są na co dzień


dagma napisał/a:
A czy żona ma obowiązek wspoółżyć z mężem po zdradzie?
Dagma, ale ty sobie wyobrażasz małżeństwo bez seksu, tak generalnie?
Ja jakoś nie.
I nie mówię tu o skrajnych przypadkach typu choroby ...

I jeśli jestem z mężem/żoną nadal, mimo zdrady, to jak to? Tylko jako kontrakt? No nie wiem, by realizować inne cele - wychowywanie dzieci, działalność gospodarcza wspólna?
E...
Skoro jesteśmy małżeństwem połączeni sakramentem, to małżeństwo to i wzajemna miłość, troska, poszanowanie, wspieranie, seks .... i długa jeszcze lista.

A przyznam, że postawione pytanie o obowiązku współżycia brzmi jak "obowiązek mażłeński" - dla mnie źle to brzmi.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-08, 14:58   

Cytat:
Bo widzisz - mnie się cuda zdarzają, są w moim życiu.

Mnie tez :mrgreen: , a moje zycie to nie film, ani zywot swietej :lol: :lol:

Cytat:
A czy żona ma obowiązek wspoółżyć z mężem po zdradzie?

Nie Dagmo, nie ma obowiazku. Uzdrowienie malzenstwa przez Boga polega na tym, ze ludzie oddaja Mu wszystkie rany, a sami pracuja nad soba i wspolna relacja. Jak Bog wspolpracuje w uzdrowieniu z czlowiekiem to to uzdrowienie jest pelne i czlowiek staje sie nowy i czysty, a wtedy zona ponownie pragnie bez przymusu bliskosci z mezem, a on z zona. Tylko do tego trzeba czasu, wiele wysilku i pragnienia, aby sie udalo. Jezeli tej potrzeby uzdrowienia brak z dwoch stron to wtedy ludzie odchodza w separacje, niemniej i to nie przekresla mozliwosci odbudowy malzenstwa, tylko oddala w czasie, bo Bog moze przemienic serce czlowieka.
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-08, 20:47   

kinga2 napisał/a:
. Tylko do tego trzeba czasu, wiele wysilku i pragnienia, aby sie udalo. Jezeli tej potrzeby uzdrowienia brak z dwoch stron to wtedy ludzie odchodza w separacje, niemniej i to nie przekresla mozliwosci odbudowy malzenstwa, tylko oddala w czasie, bo Bog moze przemienic serce czlowieka.
_________________

Prawda zaiste, prawda



[edit : poprawiłam cytowanie ]
Ostatnio zmieniony przez 2015-07-08, 20:55, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2015-07-08, 22:51   

kinga2 napisał/a:
Jezeli tej potrzeby uzdrowienia brak z dwoch stron to wtedy ludzie odchodza w separacje, niemniej i to nie przekresla mozliwosci odbudowy malzenstwa


Chyba Kinga nie sugerujesz, że brak lub rzadki seks w małzenstwie może być powodem separacji? :shock:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,04 sekundy. Zapytań do SQL: 12