Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Cud zmartwychwstania małżeństwa po 13 latach
Autor Wiadomość
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 16:51   

lustro napisał/a:
Całe to świadectwo jest mało wiarygodne w kategorii świadectw.
Będzie świadectwem za...moze kolejne 13 lat ?

Trochę tak, a trochę nie.
Faktycznie po takich perypetiach należalo by się cieszyć że Pan Bóg jest wielki i wielkie czyni cuda, bo oto połaczył znowu tych oto dwoje.
Jednak poprzednie , moim zdaniem niedojrzałe 13 lat wymusza zastanowienie się ,na ile poważne będzie kolejne 2 czy 5 lat. Przecież Pan Bóg pomaga tym co sobie dają pomóc, nie tak?
lustro napisał/a:
Mowa o traktowaniu świata jako narzędzia do zaspokajania swoich aktualnych zachcianek i chwilowych potrzeb.

A tak nie powinno być, choć ciężko żyć w świadomości że nie chcemy, choć chciało by się.
Lustro nie pootrafie ubrać w słowa tego co czuję,a myśle ze wiesz o czym chce powiedziec.
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 20:23   

Dabo napisał/a:

lustro napisał/a:
Mowa o traktowaniu świata jako narzędzia do zaspokajania swoich aktualnych zachcianek i chwilowych potrzeb.

A tak nie powinno być, choć ciężko żyć w świadomości że nie chcemy, choć chciało by się.
Lustro nie pootrafie ubrać w słowa tego co czuję,a myśle ze wiesz o czym chce powiedziec.


Dabo

Oj wiem, wiem...
choc to troche na inny wątek ...ten obok :->

A co do tego, że Bóg czyni cuda - czyni. Tak jest.
Ale czasem mozna pomylić sprawcę "cudów"...szczegónie jak te cuda są tak chwilowe.
...Bo własnie sie udało i od kilku miesięcy jestesmy razem i napewno to bozy cud, bo jestem w ciąży... :?:

Ja od ponad dwóch lat wstrzymuje sie od napisania świadectwa...i jeszcze długo tego nie zrobię...bo chcę, żeby ten cud sie udał, żeby trwał...i moze za 10 lat bede mogła powiedziec - CHWAŁA PANU - UDAŁO SIĘ NAPRAWDĘ

A gdzie teraz jest Anna ?
Czemu nie napisze ciagu dalszego świadectwa? Takie "świadectwo w drodze"
Ostatnio zmieniony przez 2015-05-09, 21:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 20:48   

Lustro

Czy ja dobrze zrozumiałem, że mam Ci składać gratulacje, że niedługo zostaniesz mamą?
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 21:11   

Jacek-sychar napisał/a:
Lustro

Czy ja dobrze zrozumiałem, że mam Ci składać gratulacje, że niedługo zostaniesz mamą?


:mrgreen: Jacku...no błagam
w moim wieku ??

ja mówie o podejściu Anny do każdej kolejnej ciąży ( i to z róznymi ojcami)
 
 
Jacek-sychar
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 21:17   

Wybacz Lustro

Pogubiłem się trochę w Twoim poście.
Ale o ile się nie mylę, to Ty masz przecież 18 lat. No dobra skończone 18 lat. Więc wiek jak najbardziej odpowiedni. :mrgreen:

W każdym razie pozdrawiam
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 21:30   

Jacku :mrgreen: pełnoletnia jestem
o ile dobrze pamietam :-? :mrgreen: ...pamiętam?
 
 
Dabo
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-09, 22:03   

lustro napisał/a:
Ale czasem mozna pomylić sprawcę "cudów"...szczegónie jak te cuda są tak chwilowe.

Przeczę, Bóg się nie myli. Jeżeli w te rodzinie stało się tak a nie inaczej, a jest to rodzina z historią, to też widzę w tym ingerencje siły wyższej niż oni sami i my .Kropka
Jadnak uważam Boga za inteligentną postać i domyślam się że nie da się zrobić w bambuko kolejny raz.
Wiec moim zdaniem rodzina ta musi sie miłością wzajemną i miłością do Boga uodpornić nawet na nasze pisanie, nie wspomne o znajomych.
Ostatnio zmieniony przez 2015-05-10, 13:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-10, 15:27   

Pogadamy za kilkanascie lat... wtedy mozna bedzie powiedziec - to była ingerencja Boża i cud
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-10, 21:41   

lustro napisał/a:
Pogadamy za kilkanascie lat... wtedy mozna bedzie powiedziec - to była ingerencja Boża i cud


I te słowa może potraktujmy jako podsumowanie dyskusji?
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-11, 08:28   

Czyli nie mozemy liczyć na relacje bieżącą od Anny?

No cóż...szkoda.
Ktoś pokazał "wzór", kiedys wypuścił ja w kilku postaciach na forum (film, "świadectwo") i tyle?
Marne to świadectwo w takim razie.
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-11, 10:29   

lustro napisał/a:
Czyli nie mozemy liczyć na relacje bieżącą od Anny?


A cz Ty zdajesz na bieżąco relacje co dzieje się w Waszym małżeństwie?
Zaskakują mnie Twoje oczekiwania.

lustro napisał/a:
Marne to świadectwo w takim razie.


Łatwo jest oceniać kogoś.
Stać Cię na lepsze świadectwo? To go napisz.
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-11, 16:53   

twardy napisał/a:
lustro napisał/a:
Czyli nie mozemy liczyć na relacje bieżącą od Anny?


A cz Ty zdajesz na bieżąco relacje co dzieje się w Waszym małżeństwie?
Zaskakują mnie Twoje oczekiwania.


A czy ja napisałam swoje świadectwo?
coś mi się nie wydaje.
Za to z moich postów można się dowiedzieć co nie co o aktualnym stanie mojego małżeństwa.

Róznica jest zasadnicza Twardy - ja nie stawiam siebie, ani wy mnie, jako wzór do naśladowania.
A skoro ktoś chce być wzorem, to niech nim będzie naprawdę. A nie na kilka postów.


twardy napisał/a:
lustro napisał/a:
Marne to świadectwo w takim razie.


Łatwo jest oceniać kogoś.
Stać Cię na lepsze świadectwo? To go napisz.


Twardy

Mój powrót trwa juz ponad dwa lata.
Ale nie napisałam i nie zamierzam pisac świadectwa, bo mam świadomość swojej ułomności i tego, że może jednak powinnam z czymś takim poczekać.
Wole poczekac niż potem wstydzić się, że się za bardzo pospieszyłam tym "chwaleniem się".

Jestem zoną od 26 lat.
Kilka lat byłam bardzo mocno zbuntowaną żoną.
Podjęłam decyzję o powrocie i staram się z całych sił w niej trwać, pracować nad poprawieniem swojego małżeństwa i siebie w nim.
Ale jak dla mnie, to za mało na świadectwo.

To nie odruch kilkumiesięcznej chwili . Bo historia powrotu Anny tyle własnie ma.
Czy moje pytanie, jak się ma to nawróćenie Anny dzisiaj, jest tak niestosowne?


A nie wydaje Ci się, że moja pyskata obecnośc tu jest lepszym świadectwem, niż streszczenie historii trudnej do weryfikacji?
 
 
twardy
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-11, 17:29   

lustro napisał/a:
A skoro ktoś chce być wzorem, to niech nim będzie naprawdę. A nie na kilka postów.


Pisz wyłącznie w swoim imieniu. Bo brzmi to tak jakbyś pisała o ogólnej opini o tym świadectwie, a tak nie jest.

lustro napisał/a:
Mój powrót trwa juz ponad dwa lata.
Ale nie napisałam i nie zamierzam pisac świadectwa, bo mam świadomość swojej ułomności i tego, że może jednak powinnam z czymś takim poczekać.


Twoje decyzja. Gdyby każdy tak podchodził do sprawy świadectw, to by ich prawie nie było.

lustro napisał/a:
Czy moje pytanie, jak się ma to nawróćenie Anny dzisiaj, jest tak niestosowne?


Nie nazwałbym tego niestosownym, ale narzucającym się.

lustro napisał/a:
A nie wydaje Ci się, że moja pyskata obecnośc tu jest lepszym świadectwem, niż streszczenie historii trudnej do weryfikacji?


Napisz swoje świadectwo, a ja pobawię się wtedy w cenzora.
 
 
lustro
[Usunięty]

Wysłany: 2015-05-11, 18:52   

twardy napisał/a:
lustro napisał/a:
A skoro ktoś chce być wzorem, to niech nim będzie naprawdę. A nie na kilka postów.


Pisz wyłącznie w swoim imieniu. Bo brzmi to tak jakbyś pisała o ogólnej opini o tym świadectwie, a tak nie jest.

lustro napisał/a:
Mój powrót trwa juz ponad dwa lata.
Ale nie napisałam i nie zamierzam pisac świadectwa, bo mam świadomość swojej ułomności i tego, że może jednak powinnam z czymś takim poczekać.


Twoje decyzja. Gdyby każdy tak podchodził do sprawy świadectw, to by ich prawie nie było.

lustro napisał/a:
Czy moje pytanie, jak się ma to nawróćenie Anny dzisiaj, jest tak niestosowne?


Nie nazwałbym tego niestosownym, ale narzucającym się.

lustro napisał/a:
A nie wydaje Ci się, że moja pyskata obecnośc tu jest lepszym świadectwem, niż streszczenie historii trudnej do weryfikacji?


Napisz swoje świadectwo, a ja pobawię się wtedy w cenzora.


Piszę wyłącznie w swoim imieniu, co nie zmienia postaci rzeczy, że jak mozna zaobserwowac nie tylko ja tak myslę.

Owszem - moja decyzja i nie pobawisz się w cenzora.

A to WY, wszechmocni admini, narzuciliście nam - forumowiczom, takie świadectwo.
Nie dopuszczając dyskusji i krytycznych głosów.
Więc to Wasza odpowiedzialność za jego wiarygodność i moralną jednoznaczność.
A co za tym idzie - za jego pełny obraz a nie chwilową "piekną pocztówke" z przerwy w podróży.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 10