Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziś dziękuję Panu za wszystko! :-)
Autor Wiadomość
martusia_1970
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 13:31   Dziś dziękuję Panu za wszystko! :-)

Witam Was wszystkich, chciałaby się z Wami podzielić dobrą nowiną.

Kryzys przyszedł nie wiadomo z skąd, nie wiadomo kiedy – stało się.
Ja byłam tak zajęta swoim życiem,
obowiązkami,
że przez myśl mi nie przeszło ze nasze małżeństwo może się zakończyć.
Na 10 rocznicę ślubu dostałam prezent od mojego męża, że niestety, ale nic do mnie nie czuje, wypaliło się, nie kocha – standard.
Na początku była złość, ból, rozpacz, i tak w koło.
Emocje jakie mną targały, były nie do opisania.
Trafiłam na stronę sycharu ponad rok temu.
Wpisałam w Google : chcę uratować nasze małżeństwo i od razu pojawiła i się ta strona, to nie był przypadek. ( bo przypadków nie ma :mrgreen: )
Próbowałam wszystkich sposobów tu polecanych, czytałam wszystko, lub prawie wszystko, słuchałam konferencji, rekolekcji, kazań.
Prosiłam o WAS radę, wsparcie, rozmowę, modlitwę.

Mój mąż oddalił się tak daleko,
mówił że już za późno,
że nie bo nie,
nie chciał rozmawiać,
denerwowało go moje towarzystwo,
uciekał ode mnie ………
Zdobył się nawet na napisanie pozwu rozwodowego ( który niedawno mi pokazał, mówiąc że nie chce nic przedemną ukrywać)
To trwało tak długo…….. :-(

A ja, trwałam przy nim nawet na odległość, nie poddawałam się.

Trwam nadal, uśmiech nie schodzi z mojej twarzy. :mrgreen:
Jestem mądrzejsza o nowe doświadczenia.
Mówię Ja o tym myślę tak, już nie TY zrobiłeś to tak…….

Praca nad sobą, i jeszcze raz praca!
……….kiedyś tego nie rozumiałam, -
jak to?
ja mam pracować nad soba?
przecież jestem dobrym człowiekiem?
mam dobrą pracę?
jestem atrakcyjna? o co chodzi?
Zostałam skrzywdzona i to ja mam pracować nad sobą?

Zrozumiałam bardzo dużo.
Nauczyłam się wiele, nadal się uczę.
Wiem że o tym ci nas boli musimy mówić otwarcie.
……. i słuchać……

Dziś jesteśmy na dobrej drodze,
mąż wrócił w pełnie tego słowa znaczeniu,
nawet przed ślubem nie było tak jak jest teraz, :mrgreen:
niech tak zostanie!


Dziś dziękuję Panu na wszystko :-)
Za wszystko co mnie spotkało i jeszcze spotka w życiu.
Dziękuje za: nałogi, złe nawyki, za męża, dzieci, kryzys ,……..lista musiała by być bardzo długa.

Zmieniłam swój status na szczęśliwa żonę bo tak się teraz czuję,
- tak jestem szczęśliwa! :-D

Kiepska ze mnie pisarka,
więc nie rozpisywałam się tu za bardzo,
ale dziękuję za cenne uwagi, rady i wpisy szczególnie: mirakulum, moc nadziei, Monicemari3, mare1966, aatce, oldze1968, i wielu innym.

Pozdrawiam.
Chwała Panu!

Jeżeli mogłabym komuś pomóc, to chętnie służę pomocą.
 
 
szarotka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 16:19   

Napisz proszę co znaczyło dla Ciebie trwać, i trwać na odległość w KONKRECIE - bardzo proszę
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 19:35   

Martusia, chwała Panu! :-D
 
 
RozmyteSerce
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 20:49   

Chwala Panu.

Ale tak, jak szarotka, dopisuje sie do pytania, czy chodzilo tylko o odleglosc emocjonalna? Czy chodzilo tez o odleglosc fizyczna?
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 22:00   

Marto Chwała Panu :mrgreen:
 
 
MonikaMaria3
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-18, 23:35   

Martusia, jak bardzo, bardzo się cieszę ;-) . To musiało w końcu się stac. Zasłuzyłaś na to. Podziwiałam Twoją postawę, choc musiało Ci byc ciężko. Podziwiałam Twój spokój i ciepło, które Cię otaczało, pomimo trudnej sytuacji. Bóg naprawdę jest wielki, wspaniały i cudowny. Jego obecności i ja doświadczam każdego dnia.
Co z tą naszą kawusią? Może któregoś dnia uda nam się spotkac w czwórkę, plus nasze dziewczynki? :lol:
 
 
kasiorek
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-21, 13:58   

Martuśka.
Ogromnie się cieszę. To dla mnie ważne świadectwo. Pozdrawiam Cię Szczęśliwa Żono. Mam nadzieję i wiarę, że kiedyś, niedługo, już wkrótce zmienię również mój status. A póki jeszcze nie, trzeba popracować nad sobą :mrgreen: kasiorek
 
 
Anna W.
[Usunięty]

Wysłany: 2015-01-23, 18:22   

martusia_1970,

Jak ja sie ciesze! Czytanie historii jak Twoja daje duzo nadziei!
A mozesz powiedziec mi wiecej jak pracowalas nad soba? Poprzez modlitwe? Robilas cos dodatkowo?
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8