Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Moja bolesna historia
Autor Wiadomość
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 13:01   

kwestia najważniejsza- taka, której nie możesz pominąć
jak Ty sobie to "ułożysz" w sobie

tutaj nikt nie daje gotowych rozwiazań, ani nie pisze scenariuszy: nie znam odpowiedzi kto kogo powinien zostawiać, te decyzje nie należą do mnie, nie zamierzam tez nikomu wskazywać
Ty sama znajdziesz drogę
to jest Twoja osobista relacja z Bogiem
to jest właśnie to powierzenie się Bogu i Jego prowadzeniu

ale kwestia sakramentu i jego ważności jest

[ Dodano: 2014-01-26, 13:05 ]
żoną Twojego "męża" jest żona sakramentalna

[ Dodano: 2014-01-26, 13:27 ]
poza tym - pewien schemat w zachowaniach Twego męża się powiela
nie ułozył sobie z pierwszą żoną, bo....
nie ułozył sobie z Tobą, bo...
piszesz, że on zwykle obwinia innych
jesli na widoku sa juz inne kobiety (a piszesz, że są), jak myslisz jak wyjaśni fakt,że Wam sie nie układa?

zamknięty krąg....
 
 
stille
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 13:47   

Dziekuje Bety:)

Ja wiem, ze tak jest, jak piszesz. To wszystko wiem, dlatego jest we mnie jakas pokora i pogodzenie na to co jest. Mozna zmienic tylko Siebie i ja Siebie zmieniam:)
 
 
Kari
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 14:14   

Stile, trafiłaś na forum katolickie, nie wiem, czy chciałaś tu trafić. Trafiają tu osoby poszukujące Boga ,nie znające nauki kościoła lub nie zgadzające się z nią, to pewnie dla nich szansa, by zobaczyć jak można poukładać sobie relacje z Bogiem, poznać Go lepiej. Dla nas małżeństwo to osoby związane Sakramentem Małżeństwa, przysięgą, która łączy niezależnie od zawirowań życia. Sakrament ważnie zawarty trwa do śmierci , dlatego napisano Ci już, że prawdziwą żoną Twojego cywilnego męża jest jego pierwsza żona . Nieważne, że może ona go już nie chce a on jej.
Po tym co opisałaś, (choć znam tylko Twoją relację) chyba dobrze się stało, że wasz związek się rozpadł/rozpada. Masz szansę przerwać ten ciąg złych wydarzeń i odnaleźć Boga, jeśli chcesz. Możesz przestać żyć w grzechu ciężkim, w niesakramentalnym związku, pójść do spowiedzi i poznać prawdziwą Miłość, gdyż to co uważałaś za miłość po prostu nią nie było. Twój cywilny mąż też dostaje taką szansę, trudno powiedzieć czy z niej skorzysta.
Żal mi bardzo jego dzieci, poranionych i skrzywdzonych przez jego brak odpowiedzialności.
Poczytaj na forum jak najwięcej i dokonaj wyboru, czy chcesz tu być z nami, bo nie dostaniesz tu rady jak zmienić Twojego męża, żeby do Ciebie wrócił i żeby było super. I nie pomodlimy się o to. Bo to by było obrażaniem Boga. Pamiętaj: z każdej trudnej i złej sytuacji Bóg może wyprowadzić prawdziwe dobro, które nie zawsze będzie zgodne z naszymi oczekiwaniami. Ale przybliży nas do Niego i o to chodzi.
 
 
stille
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 14:27   

Kari, ja nie chce zmienic mojego meza. Zle to wszystko odczytalas. Wiesz ja sie modle o wiele rzeczy, jednak wiele spraw rozumiemy inaczej. Tak, to chyba niewlasciwe forum, ja inaczej postzregam malzenstwo. I uwazam, ze ludzie, ktorych ktos zostawil, po slubie koscielnym maja prawo do szczesia z kims innym, poniewaz Bog nie chce bysmy byli nieszczesliwi. Pozdrawiam Cie :)
 
 
Bety
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 14:45   

to forum jest również dla tych, którzy mają bardzo pokomlikowaną sytuację życiową

niezależnie od tego, zaglądaj na to forum
dużo skorzystasz
 
 
landis85
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 16:40   

stille napisał/a:
I uwazam, ze ludzie, ktorych ktos zostawil, po slubie koscielnym maja prawo do szczesia z kims innym, poniewaz Bog nie chce bysmy byli nieszczesliwi


6 przykazanie mówi "nie cudzołóż"
wątpię aby Bóg chciał aby ktoś był szczęśliwy nie korzystając z sakramentów, żyjąc w grzechu ciężkim- czy takie "szczęście" jest tym szczęściem od Boga ?
kto cieszyłby się najbardziej w takiej sytuacji ? Bóg czy szatan ?
nie wątpię że Bóg chce dla Was szczęścia, być może dlatego nie jesteście już razem

poczytaj sobie "związek z osobą będącą w związku małżeńskim - świadectwo Kasi i Tomka" http://www.kryzys.org/vie...p=270807#270807
 
 
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-26, 18:09   

Stille, co jest celem Twojego życia? Czy drugi człowiek może dać szczęście, l każdy z nas jest poraniony, podobno 90% Polaków pochodzi z dysfunkcyjnych rodzin, każdy jest jakoś pokrzywiony i miłość każda wiąże się z cierpieniem i przekraczaniem siebie, miłość jest tez procesem dojrzewaniem, Bóg che byśmy nauczyli się kochać, bo na końcu życia będziemy rozliczani z miłości, Co To znaczy dla Ciebie miłość? Jest tak historia: pewna samarytanka miała 5 mężów, na koniec miała chłopa , który nie był jej mężem i spotkała Jezusa, a on zaczęła jej mówić o tym co naprawdę szukała , właśnie szczęścia , i On jej powiedział, że On może jej dać tego czego pragnie. Ona ciągle szukała nie tam gdzie trzeba, czyli goniła za czymś co naprawdę nie dawało szczęścia.

Poczytaj jak to było:

Gadka Jezusa z Samarytanką

1. A kiedy Pan zakumał, że faryzeusze usłyszeli, że Jezus zyskuje więcej uczniów i więcej chrzci niż Jan, 2. (chociaż w zasadzie to nie Jezus chrzcił, tylko jego uczniowie - szczegół) 3. Wyszedł z Judei i poszedł tak dla odmiany do Galilei. 4. Musiał przechodzić przez Samarię. 5. Więc wbił się do samarytańskiego blokowiska (Sychar) blisko pola, które Jakub odpalił swojemu synowi Józkowi. 6. I tam była studnia Jakuba. Więc zmordowany podróżą Jezus, glebnął se przy studni; to było koło szóstej. 7. A tu wbija się samarytańska laska, żeby nabrać wody. Jezus powiedział do niej: "Daj mi pić!" 8. Bo jego uczniowie poszli do miasta, żeby kupić żarło. 9. Wtedy ta panna powiedziała mu: Pogięło cię? Jesteś Żydem i prosisz mnie, Samarytankę, o wodę? (bo Żydzi nie zadają się z Samarytanami). 10. Jezus na to: Gdybyś znała Boży dar i gościa, który mówi do ciebie: Daj mi pić, sama byś go prosiła, a on by ci dał żywej wody. 11. Mówi mu: Stary, nie masz nawet czerpaka, a ta studnia jest zawaliście głęboka; skąd wytrzasnąłeś żywą wodę? 12. Może jesteś większy od naszego ojca Jakuba, który nam odpalił tę studnię i sam z niej pił, i jego synowie, i jego stada? 13. Jezus odpowiedział: Każdego, kto pije tę wodę znowu będzie suszyć. 14. Ale kto napije się wody, którą ja mu zapodam, tego już nie będzie nigdy suszyło, ale woda, którą mu dam, będzie w nim, źródłem tryskającym aż do życia wiecznego. 15. Panna do niego: Master, zapodaj mi te wodę, żeby mnie nie suszyło i żebym nie poginała tutaj po wodę! 16. On na to: Dobra, to spadówa po męża i wracajcie tutaj! 17. Panna przyczaiła: Koleś, ale ja nie mam męża. Jezus do niej: Proste, że nie masz. 18. Miałaś pięciu a ten gość, którego teraz masz, to nie twój maż. Prawdę zapodałaś. 19. Panna: Ej stary, normalnie jesteś prorokiem!
 
 
nutka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-27, 08:36   

Stille, właśnie może dlatego Bóg "pobłogosławił" Was kryzysem, abyś miała okazję do zerwania z grzechem. Ja osobiście w takiej intencji modlę się za brata mego męża i mam wiarę, że Bóg - mimo, że teraz pozornie świetnie im się wiedzie - dwoje dzieci, praca, wspólne mieszkanie i uch... jaka miłość - w odpowiednim czasie, aby mogli to zrozumieć i unieść i uszanować, wyprowadzi z tego dobro dla ich zbawienia. Ona może będzie mogła wrócić do męża, który też ponoć "jakoś sobie życie poukładał" i wręcz chciałaby, aby był jej wdzięczny, że to najlepsza decyzja, że ona go zostawiła.... On może wróci do sakramentalnej żony z jednym dzieckiem, bo ta z kolei trwa w wierności i nawet aktualna niesakramentalna żona wywodzi, że może nadal tego swego sakramentalnego męża kocha.
I tak wtedy wszystko dopiero będzie miało swój porządek... Czy tak się stanie? Ludzie mają wolną wolę, i dlatego grzeszą, ale jeśli pojawia się szansa zerwania z grzechem, w końcu możliwość, aby stanąć w świętości - to trzeba Bogu za to dziękować i z tej szansy korzystać, bo nie wykorzystane szanse lubią się mścić :-) . Teraz możesz stanąć w prawdzie o samej sobie - i po latach tego niepokoju - odnaleźć spokój, odnaleźć siebie i w końcu odnaleźć BOGA, a całe to cierpienie, które po ludzku teraz czujesz jako odrzucona, oszukana, złożyć jako pokutne, za zadośćuczynienie tego, co było Bogu niemiłe. Nikt nie ma prawa Ciebie osądzać, to należy tylko do Boga, ale proszono grzeszników upominać, nie karać, bo sami nimi jesteśmy. Czasami wyznanie wzajemne grzechów - a właśnie to na forum uczyniłaś opisując swoje niesakramentalne życie - motywuje nas do większego działania. Widzę łaskę Bożą w tym kryzysie, bo sama nie miałabyś siły zerwać z tym życiem, a tu... W tym jest moc ! I nie opuszczaj forum, bo katolickie, bo radykalne poglądy. Tu naprawdę możesz znaleźć wsparcie, które przybliży Cię do Boga, pozwoli odnaleźć spokój w życiu... i miłość Chrystusa, drogę do zbawienia. A za nią i ludzkie szczęście... i może ludzką miłość, i sakramentalny związek na tej ziemi, któremu Bóg pobłogosławi, a Ty z jego łask będziesz czerpała siłę do pięknego życia, czego Ci życzę. Otulam modlitwą z prośbą o wsparcie mojej :-)

[ Dodano: 2014-01-27, 09:08 ]
Stille, właśnie może dlatego Bóg "pobłogosławił" Was kryzysem, abyś miała okazję do zerwania z grzechem. Ja osobiście w takiej intencji modlę się za brata mego męża i mam wiarę, że Bóg - mimo, że teraz pozornie świetnie im się wiedzie - dwoje dzieci, praca, wspólne mieszkanie i uch... jaka miłość - w odpowiednim czasie, aby mogli to zrozumieć i unieść i uszanować, wyprowadzi z tego dobro dla ich zbawienia. Ona może będzie mogła wrócić do męża, który też ponoć "jakoś sobie życie poukładał" i wręcz chciałaby, aby był jej wdzięczny, że to najlepsza decyzja, że ona go zostawiła.... On może wróci do sakramentalnej żony z jednym dzieckiem, bo ta z kolei trwa w wierności i nawet aktualna niesakramentalna żona wywodzi, że może nadal tego swego sakramentalnego męża kocha.
I tak wtedy wszystko dopiero będzie miało swój porządek... Czy tak się stanie? Ludzie mają wolną wolę, i dlatego grzeszą, ale jeśli pojawia się szansa zerwania z grzechem, w końcu możliwość, aby stanąć w świętości - to trzeba Bogu za to dziękować i z tej szansy korzystać, bo nie wykorzystane szanse lubią się mścić :-) . Teraz możesz stanąć w prawdzie o samej sobie - i po latach tego niepokoju - odnaleźć spokój, odnaleźć siebie i w końcu odnaleźć BOGA, a całe to cierpienie, które po ludzku teraz czujesz jako odrzucona, oszukana, złożyć jako pokutne, za zadośćuczynienie tego, co było Bogu niemiłe. Nikt nie ma prawa Ciebie osądzać, to należy tylko do Boga, ale proszono grzeszników upominać, nie karać, bo sami nimi jesteśmy. Czasami wyznanie wzajemne grzechów - a właśnie to na forum uczyniłaś opisując swoje niesakramentalne życie - motywuje nas do większego działania. Widzę łaskę Bożą w tym kryzysie, bo sama nie miałabyś siły zerwać z tym życiem, a tu... W tym jest moc ! I nie opuszczaj forum, bo katolickie, bo radykalne poglądy. Tu naprawdę możesz znaleźć wsparcie, które przybliży Cię do Boga, pozwoli odnaleźć spokój w życiu... i miłość Chrystusa, drogę do zbawienia. A za nią i ludzkie szczęście... i może ludzką miłość, i sakramentalny związek na tej ziemi, któremu Bóg pobłogosławi, a Ty z jego łask będziesz czerpała siłę do pięknego życia, czego Ci życzę. Otulam modlitwą z prośbą o wsparcie mojej :-)
 
 
awe
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-27, 19:42   

[[/quote]Czy drugi człowiek może dać szczęście, l każdy z nas jest poraniony, podobno 90% Polaków pochodzi z dysfunkcyjnych rodzin, każdy jest jakoś pokrzywiony i miłość każda wiąże się z cierpieniem i przekraczaniem siebie, miłość jest tez procesem dojrzewaniem, Bóg che byśmy nauczyli się kochać, bo na końcu życia będziemy rozliczani z miłości,[/quote]


w pełni popieram., chociaż to b. trudne.
tereska napisał/a:
Czy drugi człowiek może dać szczęście

prawdziwe szczęście daje tylko BÓG a my rzeczywiście zdajemy egzamin z miłości , czy zdamy? czy tylko nam sie wydaje??
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-29, 10:28   

stille napisał/a:
I uwazam, ze ludzie, ktorych ktos zostawil, po slubie koscielnym maja prawo do szczesia z kims innym, poniewaz Bog nie chce bysmy byli nieszczesliwi.


A co na ten temat uważa Pan Jezus???

«Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo». "

http://biblia.deon.pl/roz...09&werset=2#W10

Owszem, przed narodzeniem Pana Jezusa było tak:

"Jeśli mężczyzna poślubi kobietę i zostanie jej mężem, lecz nie będzie jej darzył życzliwością, gdyż znalazł u niej coś odrażającego, napisze jej list rozwodowy1, wręczy go jej, potem odeśle ją od siebie"

Po narodzeniu Pana Jezusa pytano Jezusa wiele razy:

«Czemu więc Mojżesz polecił dać jej list rozwodowy i odprawić ją?»

Odpowiedział im: «Przez wzgląd na zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Mojżesz oddalać wasze żony; lecz od początku tak nie było.
A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę - chyba w wypadku nierządu - a bierze inną, popełnia cudzołóstwo. I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo».

przypis w biblia.deon.pl:
Współżycie dwóch osób poza małżeństwem jest zawsze nierządem


- teraz łagodnieje nazewnictwo, to wiemy już. Nie dość, że nie jest to nierząd, to jest to drugie cywilne małżeństwo. Wiemy już, że łagodnieje ze względu na dzieci w nowym związku, ale według mnie - moim zdaniem - jest to ubliżanie słowom Pana Jezusa - ale powtarzam - to jest moje zdanie.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-29, 10:31   

Elżbieta napisał/a:
stille napisał/a:
I uwazam, ze ludzie, ktorych ktos zostawil, po slubie koscielnym maja prawo do szczesia z kims innym, poniewaz Bog nie chce bysmy byli nieszczesliwi.


A co na ten temat uważa Pan Jezus???

«Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo». "


Elżbieta, myślę, że jeśli juz podpieranie się cytatami to raczej z katechizmu KK.
Ten cytat z Bibli dotyczy osób, które "oddaliły" żone, a nie tych które zostały "oddalone"
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-29, 10:47   

grzegorz_ napisał/a:

Ten cytat z Bibli dotyczy osób, które "oddaliły" żone, a nie tych które zostały "oddalone"


Przecież jest na ten temat i dotyczy własnie tych oddalonych:

" kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo"

czyli oddalona żona /więc też i mąż, czy mąż nie?/ wzięta za zonę ponownie będzie cudzołożyć według Pana Jezusa.


Więc jeśli żona została oddalona, lub jeśli sama odeszła ze względu na przemoc męża
("Tym zaś, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan2: Żona niech nie odchodzi od swego męża! 11 Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotną albo niech się pojedna ze swym mężem.") to tak, czy tak ma pozostać samotną - Pan Jezus nie zaleca cudzołożenia, bo wie, że cudzołóstwo oddali ją od Niego ("Bierzcie i jedzcie...")
 
 
nutka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-29, 11:17   

dokładnie
małżeństwo sakramentalne - jest jedno... i wszystko co poza nim jeśli małżonkowie żyją jest cudzołóstwem - i żadne dzieci czy nie dzieci tego nie usprawiedliwiają ... nie łagodzą. Grzech jest grzechem... zostaje wybaczony jeśli z nim zerwiemy, gdzie jest żal i mocne postanowienie poprawy z ludzkiej strony... a wielkie miłosierdzie ze strony Boga to czyni, a grzesznik zostanie osądzony przez Ojca sprawiedliwego, który za dobre wynagradza, a za złe karze na sądzie ostatecznym...
a sakrament czy chrztu czy małżeństwa czy eucharystii - tak samo ważny !
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9