Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Witajcie każdy dzień jest cudowny!
Autor Wiadomość
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-08, 15:34   

Mt 7,3
 
 
Orsz
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 01:48   

katalotka72 napisał/a:
Tomek_Radom napisał/a:
Szczęście to być dla kogoś wszytskim...


co za bzdura, ta bzdura doprowadzila moje malzenstwo do tego miejsca w ktorym dziś jest !!


Katalotko, a boja wiem? To chyba jest szczęście być dla kogoś wszystkim i tak przez całe szczęśliwe życie. Nielicznym jest to obecnie dane. A dlaczego? Bo Bóg nie jest na pierwszym miejscu, przed tą istotą ziemską, mężem lub żoną.
Ja pomimo, że straciłem, choć niby mam, cały czas pamiętam tę fascynacje. Pan Bóg dał mi coś wspaniałego i wyjątkowego. Ja to zmarnowałem, choć wespół.
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 13:15   

Sługa Boży Arcybiskup Fulton Sheen:

Poziom każdej cywilizacji jest determinowany w dużej mierze przez jej kobiety. Kiedy mężczyzna kocha kobietę, pragnie stać się jej godnym. Im większe są jej cnoty, im szlachetniejszy jest jej charakter, im bardziej oddana jest ona prawdzie, sprawiedliwości i szerzeniu dobra, tym większe muszą być starania mężczyzny, aby stać się jej godnym. Historia cywilizacji mogłaby być właściwie zostać napisana z punktu widzenia poziomu reprezentowanego przez kobiety.

Źródło: "Life is Worth Living", 1999r.

Renata23 napisał/a:
JEŻELI KTOŚ NIE JEST SZCZĘŚLIWY TO NIKT NIE DA MU SZCZĘŚCIA BO ONO JEST W NAS.
odp.:

SZUKAJ CHRYSTUSA W SOBIE!.png
Plik ściągnięto 152 raz(y) 289,34 KB

 
 
Orsz
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 14:35   

Przykro mi ja tego nie rozumiem. Nie twierdzę, że szczescie daje nam świat materialny, inni ludzie. Nie można jednak swojego szczęścia DOCZESNEGO określać jedynie na bazie relacji z Bogiem.
Wydaje mi się, że ten świat nie jest po to byśmy byli na nim szczęśliwi. O jest po to byśmy mogli się zbawić i być szczęśliwi w Niebie. Tu, nieraz droga do zbawienie wiedzie przez cierpienie i poczucie nieszczęścia, krzywdy. Wówczas nie ma mowy o szczęściu doczesnym, czyli o poczuciu szczęścia w ogóle. Pozostaje nadzieja, oparcie w Bogu. Ale to nie oznacza szczęścia.
A piszę to dlatego, bo wierzę, że Bóg dał, przynajmniej mi wszystko bym był szczęśliwy już tu na ziemi. Obdarzył mnie bardzo hojnie przeróżnymi darami. Naprawdę to mogłoby dać mi szczęście doczesne. Niedostrzeganie tych darów jak też ich celu, uważałbym za grzech. Niekochanie Boga za jego dobroć jest grzechem. Świat materialny jest piękny i dobry. Jest dziełem Boga. Warto umieć korzystać z niego tak byśmy byli szczęśliwi TU. Poprzez Miłość, dostatek, radość, no i uwielbienie Stwórcy. Grzech to niszczy i powoduje cierpienie. O wiele bardziej niż wulkany i inne kataklizmy i choroby.
Moim zdaniem to mówienie o szczęściu w ewidentnym nieszczęściu to owoc psychomanipulacji i pewien rodzaj nieprawidłowego patrzenia na świat.
Moim zdaniem to mówienie o szczęściu w ewidentnym nieszczęściu to owoc psychomanipulacji i pewien rodzaj nieprawidłowego patrzenia na świat.
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:16   

Orsz, ja z kolei nie rozumiem co Ty piszesz. Wiem co ja przeżyłam - w ewidentnym nieszczęściu i bólu potrafiłam być szczęśliwa, nawet przez dłuższe chwile, paradoks taki.
 
 
Orsz
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-24, 13:53   

No własnie, paradoks. Ale, czy mozna być szcześliwym jak kogoś bardzo boli ząb? Raczej nie. A tu ból gorszy.
Nie rozumiem.
 
 
jasmina44
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-24, 13:55   

chyba mozna byc szczęśliwym jak sie uda ten ból odłożyć na bok i nim nie zyc, nie pamietac .. bo jak sie go czuje kazda komórką serca to nie wiem jak to mozliwe by jednocześnie czuć ból i szczęscie..
 
 
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-24, 17:32   

" Ktoś napisał " ( załóżmy że ktoś tam , nie chciałbym TUTAJ oceniać konkretnej osoby , ranić jej szczęścia , nie tak publicznie , zresztą to tylko moje czucie , ZDZIWIENIE )

Cytat:
Potem było szukanie miłości / które dzisiaj oceniam jako głupie/ dużo by tutaj pisać ale to ma podłoże psychologiczne , musiałam pokonać pewne bariery, blokady chciałam dowiedzieć się jak to jest być z innym mężczyzną.. i zrobiłam to z czystą premedytacją
bez zupełnego emocjonalnego zaangażowania potraktowałam to jako eksperyment/ to nie znaczy że aby się lepiej poczuć trzeba zdradzić NIE!/ nie rozumiem tego i nie umiem tego wytłumaczyć ale poczułam taką siłę takie władanie samej nad sobą tzn.teraz wiem że mogę to zrobić ale nie koniecznie zrobię to ja o tym decyduję wcześnie nie mogła tego poczuć …nie rozumiem mojej psychiki.


Czy "szukaniu miłości" co do zasady jest głupie ?
Owszem , można się pomylić co do tego czym w ogóle ta miłość jest ,
szukać jej w nieodpowiednim miejcu , albo w zły sposób .
Ja bym zrozumiał , jakby ta osoba się zakochała i poszła z kims do łóżka .

Ale jest zupełnie inaczej . Dla ciekawości , "eksperymentu" .
Mawia się czasem , że kobiety są przewrotne . Teraz rozumiem . :shock:
Chyba na podobnej zasadzie trochę
są te marzenia kobiet żeby doznać gwałtu , albo żeby być dziwką .
( słyszy się o tym czasem , ale to bardziej chyba taka "reżyserowane sytuacje" ,
a może nie ? :shock: )
Zresztą żeby było sprawiedliwie - dlaczego faceci przebierają żony za dziwki ?
Czy to "normalne" ?
Wszystko na głowie , na odwrót .
Ze słabości wynieść siłę ?
Z grzechu wyzwolenie ?

Jakieś niesamowicie złudne przewrotne przekonanie
panowania nad sobą osiagnietę
poprzez NIEPANOWANIE NAD SOBĄ .
Pokonanie naturalnej bariery , bariery grzechu
( chyba dla kobiety zwłaszcza naturalnej )
dało poczucie DOWARTOŚCIOWANIA , mocy .
Owszem , z psychicznego punktu widzenia nawet można zrozumieć .

Dziwi mnie natomiast to "zatrzymanie się" na jednym facecie .
Skoro babiera pękła , a to tak dowartościowuje .
Ja już bym się chyba nie zatrzymał ......... i eksperymentował dalej . :mrgreen:
( dla potwierdzenia słuszności drogi , dowartościowywania się , mówienia że życie jest piękne
i szkoda czasu )

Tak nawiasem , to całkowicie przedmiotowe traktowanie tej drugiej osoby .
Zwykle robi się zasłonę dymną , w stylu .
"Ja naprawdę kochałem je wszystkie" ( przynajmniej w trakcie )

Cytat:
nie szukam miłości to ona znajdzie mnie wiem że wszystko to co najlepsze dopiero będzie


A to jakby życie wiarą w swoje projekcje ,
CZY ABY SWOJE ???

Może ktoś za tym stoi ?


Zawsze myślałem , że mam duża wyobraźnię , ale widać myliłem się . :roll:
Nie przyszło mi NAWET do głowy
tak "zwyczajnie" przespać się z jakąś kobitką ,
dla sprawdzenia "jak to jest" . :shock:

Chyba jestem nienormalny albo niedorozwinięty intelektualnie . :roll:
 
 
RóżaR
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-24, 18:13   

Wszystkim, którzy wątpią, że można być szczęśliwym kiedy "boli ząb" polecam książkę "Chrystus leczy radością" S. Martinez. ;-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10