Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
jak rozmawiać?
Autor Wiadomość
Zuzka_87
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:23   jak rozmawiać?

Mąż strasznie naciska na mnie, żeby spotkać się i omówić kwestie rozwodu - on chce żebym się zgodziła na rozwód bez orzekania o winie. Ja się nie chce zgodzić i on o tym dobrze wie, dlatego ja unikam spotkania bo wiem do czego on dąży. On za każdym razem mi pisze że to juz koniec, że i tak do mnie nie wróci, że nie ma sensu walczyć w sądzie, lepiej za porozumieniem stron, napisał też że jeśli nie spotkam się z nim do 28 stycznia to zobaczymy sie dopiero w sądzie. co mogę zrobić, kiedy on na każdą propozycje ratowania związku jest nastawiony negatywnie? jestem strasznie wrażliwą i emocjonalnie reagującą osobą i boję się że znowu będę tylko ryczeć na tym spotkaniu...:( Poradźcie proszę, jak poprowadzić taką rozmowę?
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:28   

Zuzka, odpowiedz - po co Tobie byłaby ta rozmowa?
 
 
Zuzka_87
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:31   

bo chciałabym jeszcze ratować to małżeństwo, naprawdę, tak strasznie go kocham...a nie chce żeby sąd nas jeszcze bardziej od siebie oddalił :( już zupełnie nie wiem co robić
 
 
martusia_1970
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:40   

tak po ludzku to nic nie da się zrobić, rzadko się zdarza żeby z dnia na dzień zmienił zdanie, mąż postanowił i już! W tej chwili mogę się tylko za was pomodlić , potrzeba czasu, dystansu. ..... a tak po za tym nie wiemy nic więcej.
Dlaczego tak się stało?
 
 
Zuzka_87
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-20, 22:44   

opisałam swoją historie w "poście jak funkcjonować???". jej on mi co chwile pisze smsy, ja juz nie mam na to siły psychicznej, nie chce z nim wchodzic w dyskusje przez smsy bo to do niczego nie prowadzi a pogłebia tylko mój już i tak zły stan psychiczny. naprawde myślicie ze nie powinnam się z nim spotykać?
 
 
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-21, 08:05   

Ja tego nie wiem. Rozważyć należy. Ja tego typu rozmów odbyłam dwie, ale się do nich gruntownie przygotowałam. Potencjalne scenariusze i co ja na to, z twardym postanowieniem konsekwentnego przeprowadzenia tego. Plus potężna osłona modlitewna od Sycharków. Dałam radę, choć nie ukrywam, że emocjonalnie rozwalające to było.
Jeśli chcesz powiedzieć mężowi prosto w oczy, że w sądzie będziesz walczyć o małżeństwo - to tak. Inne opcje - chyba nie....? W tym sensie, że chyba Twój mąż zna Twój stan psychiczny, i gnębiąc Twoje emocje chce osiągnąć zamierzony cel. W bezpośredniej rozmowie łatwiej mu będzie na te Twoje emocje wpływać, z nadzieją że ulegniesz.
Ale decyzja zawsze jest Twoja, my przecież tylko bardzo z grubsza znamy Waszą sytuację i Wasze osoby.
 
 
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-21, 08:43   

Zuzka_87 napisał/a:
naprawde myślicie ze nie powinnam się z nim spotykać?


Ze względu na Twój bardzo zły stan psychiczny raczej NIE powinnaś się z nim spotykać.
Napisał Tobie, że chce rozmawiać na temat rozwodu - więc Twój temat: ratowanie małżeństwa zostanie zdominowany przez Twoje emocje, bo chyba na spokojnie, czyli bez Twoich emocji nie dowie się o warunkach rozwodu z Twojej strony, skoro Ty się nie zgadzasz, prawda? On chce się spotkać w celu omówienia rozwodu? To będzie jego temat, nie Wasz wspólny. Obawiam się, że bez mediatora się nie obejdzie ta rozmowa, np. z osobą duchowną: ksiądz lub psycholog, lub ktoś bliski.
Odradzam jednak, bo z doświadczenoa wiem, że ze złem się nie dyskutuje, a rozwód czy tego chcemy, czy nie, zawsze jest złem.. bo jest zabójstwem miłości małżeńskiej połączonej w Sakramencie Małżeństwa.

Chyba, że tej miłości nie było z jego /z Waszej, bądź z Twojej/ strony, ale to są rzadkie przypadki - na ogół ludzie się kochają w dniu zawarcia sakramentu, albo chociaż im się to wydaje, a o miłość wzajemną zawsze można się modlić:

"Modlitwa zawierzenia Panu Jezusowi i Matce Bożej

Panie Jezu, oddaję Ci nasze małżeństwo.
Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek sakramentem małżeństwa, jednak w tej chwili nasze małżeństwo potrzebuje uzdrowienia.
Oddaję Ci, Panie, swoją duszę i ciało, swoją pamięć i rozum. Proszę, naucz mnie kochać żonę (męża) i dzieci miłością, która pochodzi od Ciebie.
Jezu Chryste, daj nam obojgu serca czyste na wzór Twojego.
Pozwól mi dochować wierności w trudnej sytuacji i daj mi łaskę, abym mógł (mogła) przebaczyć swojej żonie (swojemu mężowi) wszystkie zranienia i krzywdy. Abym nie tracił(a) nadziei na pojednanie (w przypadku separacji, rozwodu).
Oczyszczaj moje myśli, abym trwał(a) w wierności i miłości. Niech mi w tym pomaga częste uczestnictwo we Mszy świętej i przyjmowanie Twego Najświętszego Ciała oraz codzienny różaniec i koronka do Bożego miłosierdzia, a każdy cięższy upadek niech będzie zaraz wyznawany w sakramencie pojednania. Daj, bym stale umacniał(a) się łaską sakramentu małżeństwa. Panie Jezu, bądź jedynym Panem mojego życia. Ucz mnie zdobywać umiejętność kontrolowania moich pobudzeń seksualnych i emocji, aby moja miłość do żony (męża) była trwała i wierna aż do śmierci, jak w dniu zaślubin.
Oczyszczaj moją miłość z wszelkiego egoizmu, bym zawsze umiał(a) przebaczać, nie chował(a) uraz i umiał(a) modlić się za siebie. Postanawiam nigdy nie czytać, nie kupować i nie oglądać czasopism, programów ani filmów o treściach pornograficznych, aby zachować czystość serca.
Proszę Cię, Panie, o pomoc, abym unikał(a) wszystkiego, co uzależnia, zniewala i zachęca do złego. Amen.
Maryjo, Matko moja, prowadź mnie drogami wiary do jedynego źródła miłości w naszym małżeństwie – do Jezusa, abym zawsze Mu ufał(a) i wierzył(a). Amen."

http://milujciesie.org.pl...dlitwy_rws.html
 
 
dorwdow
[Usunięty]

Wysłany: 2014-01-21, 14:33   

W takim stanie emocjonalnym też odradzam spotkanie z mężem.
Gdybyś jednak postanowiła inaczej to...
Nasunął mi się taki pomysł (chciałabym, żeby ocenili go tez inni)...
Przygotuj sobie wersję oddalenia pozwu rozwodowego (znajdziesz taki wzór na stronach Sycharu). Jeśli będziesz pewna, że dasz radę opanować emocje i zachować kamienną twarz, a masz zaplecze modlitewne, to spotkanie z mężem może być krótkie i merytoryczne. On pewnie kolejny raz zacznie, że tylko rozwód... i ma swoje oczekiwania... Możesz wtedy spokojnie poinformować go, że absolutnie na rozwód się nie zgodzisz nigdy, bo... i przygotowałaś odpowiedź do sądu na jego, na razie, domniemany wniosek (możesz mu pokazać wydruk). I chyba najlepiej wyjść w tym momencie. Rzeczowe przedstawienie swojego postępowania, bez zbędnej dyskusji.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9