Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Seksoholizm - co zrobić z małżeństwem?!
Autor Wiadomość
Norbert1
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-18, 12:16   

Regina22 napisał/a:
i to co robi mąż nie jest dla mnie krzywdzące bo mnie nie rani tym co robi bo uświadomiłam sobie że to przymus wynikający z uzależnienia a nie działanie skierowane przeciwko mnie może dlatego nie mam do niego złości i żalu, co nie wyklucza w mojej postawie twardej miłości i stawiania granic.


wot i sedno.....
nawet to pogrubiłem Regino :mrgreen: :mrgreen:

oddzielenie człowieka od czynów.....

i chyba więcej nie trzeba pisac by udowadniać

..że dobre jest dobre

pozdrawiam
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-18, 14:34   

Regina22 napisał/a:
Bywalec nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego co do mnie napisałaś zwróć uwagę:

Z jakiś przyczyn wasze pożycie jest małowystarczające dla męża, czegoś mu brak. Są różne formy małych dużych dewiacji, które stymuluja i podniecają a bez których ciężko takiej osobie osiągać satysfakcje z sexu, są pewne zdrowotne uwarunlowania, które mają wpływ na wieksze libido

Wiesz o co chodzi? Nie wiem czy tak uważasz czy po prostu tak napisałaś bez zwrócenia uwagi.

.


oczywiście, ze nie sugeruje to spełniaj jakieś dewiacje jego... bo to było jakbym pisała to pij z nim, to kupuj mu butelke wódki, to daj działke, to kupuj różne akcesoria erotyczne..
nie, ja pisze tylko przed ślubem, przedtem jak żyliście razem było ok, pożycie było satysfakcjonujące was obojga - po slubie, po ciążach coś sie zmieniło na niekorzyść, co takiego sie stało ze ta sfera przestałą was cieszyc a zaczęła byc problemem.
To, że tracił pieniądze nie jest dowodem, szukał łątwych szybkich wrażeń, a agencje sa najproszą droga jak wiadomo za to najdroższą. Sex telefony, portale na telefon są drogie wiesz jak nazywa sie dewiacja z tym związana? skatofilia...
czy ja ma, bo tyle ma połączeń w telefonie to diagnozuje lekarz o tym pisze.
Dla mnie to za mało opinie innych by do tak poważnych diagnoz dochodzić, oczywiście ty znasz męża lepiej...tylko mnie sie to kłóci wciąż...

Piszesz przed ślubem nie widziałas sexoholizmu, nie miał go? po slubie nabył przymusu?
Ja tylko sugeruje diagnoze lekarza sexuologa, ty ją negujesz?
dlaczego, bo diagnoza twoja na podstawie innych cie w tym utwierdza?

Ale oczywiście znów, zrobisz co uważasz, to tylko sugestie nic poza.

zastanów się, dziś jest ok piszesz, to znaczy nie brakuje mu tego, NIE MUSI TEGO ROBIĆ? nie korzysta z pornosów?
dlaczego? co takiego sie dzieje dziś, że nie odczuwa przymusu,
a może odczuwa ale tego nie mówi?
czy może ukrywa sie z tym, ale ty go szpiegujesz, jego komórke, komputer i wiesz tylko to sie zaś kłóci zas z tym co piszesz mąż zdrowieje...


ja nie wiem, zadaje pytania, na które nawet nie oczekuje odpowiedzi, sugeruje zastanowienie, dialog między wami...nie tobą ze mną...
 
 
Regina22
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-18, 16:01   

Wiesz co mi się wydaje że nie rozumiemy się z powodu samego technicznego stylu pisania z Twojej strony. Uważasz że coś mi sugerujesz ale w taki sposób to robisz że ja to odbieram jak forma narzucenia albo wzbudzenia poczucia winy a dlaczego tego jeszcze nie wiem? Wytłuszczam twoje odpowiedzi poniżej w celu po prostu samemu przerobienia z samą sobą tego co do mnie piszesz też nie bierz tego do siebie.

pożycie było satysfakcjonujące was obojga - po slubie, po ciążach coś sie zmieniło na niekorzyść, co takiego sie stało ze ta sfera przestałą was cieszyc a zaczęła byc problemem.
To, że tracił pieniądze nie jest dowodem, szukał łątwych szybkich wrażeń, a agencje sa najproszą droga jak wiadomo za to najdroższą. Sex telefony, portale na telefon są drogie wiesz jak nazywa sie dewiacja z tym związana? skatofilia...

Choćby to ze piszesz znów w taki sposób jakbyś nie czytała mnie albo nie rozumiała bo post wcześniej napisałam że ślub ani ciąża nie sprawiły że seks nie jest satysfakcjonujący, jest regularny, satysfakcjonujący dla obojga i lubimy się kochać NIE MA Z TYM PROBLEMU.

Nie wiem co Ci się kłóci naprawdę. Uważasz że mój mąż nie jest uzależniony tylko ma jakiś tam problem ze swoją seksualnością?Oki i co z tego?! Jeżeli coś jest przymusowym działaniem z którym nie można skończyć samym wyrażeniem woli jest uzależnieniem które trzeba leczyć. Szczerze ja widzę takie podobieństwa między zachowaniem choćby mojego ojca że tu nie da się wykluczyć tego że jest uzależniony, co potwierdził drugi psycholog. Naprawdę gdyby to była tylko jakiś tam banał cieszyła bym się jak głupia :mrgreen:

Nie tylko diagnoza innych, ale i moje doświadczenie, odczucia. Gdyby to był banał to zarówno jeden i drugi lekarz zasugerowali by seksuologa ale tak nie było. Choć spróbuję poczytać o tym co mi napisałaś.

Nie widziałam seksoholizmu bo jak sama powiedziałam mój mąż potrafił się doskonale z tym kryć a siedzi w tym od nastoletnich lat, co nawet potwierdziła teściowa która widziała sterty gazet i płaciła ogromne rachunki za telefon szkoda tylko że mnie o tym nie poinformowała przed ślubem. Po za tym nie miałam powodu by sprawdzać mu przed ślubem telefon czy portfel. Nie mieliśmy wspólnego konta ani jednego telefonu. Raz wpadł mi w ręce i zobaczyłam te smsy i pornosy ale jak już napisałam zbagatelizowałam uznając jak inni mówili że to u mężczyzn normalne.

Czy nie miał przymusu przed ślubem? Jeśli ktoś nie widzi problemu w tym co robi bo go nikt nie uświadamia to ciężko jest mówić o przymusie. On powstaje wtedy kiedy zaczyna się walczyć z nałogiem i widzi się że jest to coś złego i jak nie potrafi się tego skończyć i przeżywa się kac moralny to wtedy widać ten przymus. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Ogólnie to ciężko zdiagnozować seksoholizm bo ciężko to zauważyć, co innego alkoholizm gdzie widać jak na dłoni że ktoś jest pijany dzień w dzień.

czy może ukrywa sie z tym, ale ty go szpiegujesz, jego komórke, komputer Od dawna nie szpieguję i nie przeglądam jego telefonu czy komputera. Po jego zachowaniu wiem że się złamał.

zastanów się, dziś jest ok piszesz, to znaczy nie brakuje mu tego, NIE MUSI TEGO ROBIĆ? nie korzysta z pornosów?
dlaczego? co takiego sie dzieje dziś, że nie odczuwa przymusu,
a może odczuwa ale tego nie mówi?


To nie jest tak że teraz nie odczuwa przymusu a później tak. Alkoholik też potrafi nie pić jakiś czas ale głód rośnie, organizm jest przyzwyczajony do poziomu alkoholu i następuje delirium, mój tata np miał padaczakę alkoholową. Mój mąż też stara się jakby ten przymus zagłuszyć np ciężką pracą taką od rana do wieczora, bez chwili odpoczynku by tak się zmęczyć i zająć sobą by nie mieć na to sił i paść. Czy choćby uciekanie w papierosy czy ślęczenie godzinami i oglądanie na allegro samochodów byle tylko nie myśleć. Widać po nim kiedy następuje nawrót staje się przed tym zdenerwowany, nieobecny, unika mnie, irytuje się i ulega, potem następuję kac moralny. Tak się dołuje tym że nie dał rady, tym że znów zawiódł siebie, mnie że wpada w depresję. Po kilku dniach znów następuje u niego mobilizacja chce się leczyć i zrobię to, przez kilka dni zachowuje się jak normalny człowiek czyta literaturę na temat uzależnień poleconą przez innego seksoholika z którym ma kontakt i po kilku dniach nie daje rady znów zaczyna się zatyranie i tak w koło dlatego nie ma dla niego wyjścia innego jak terapia.

Ja tak widzę jego zachowanie, dużo o tym rozmawiamy, on sam mi powiedział o tym że chciał to tak ograć że się zajmie pracą albo zapali papierosa ale jak sam zauważył prowadzi go to do jeszcze większego problemu.

I tak jak mówiłyście że dostęp do meetingów i terapii jest łatwy. Wczoraj dwie godziny dzwonił na zmianę do S.L.A.A i SA na kilka telefonów by dowiedzieć się gdzie są spotkania i o której godzinie by znów nie pojechać na marne i nic. Kolejne raz telefony czynne są w piątek i powiedział że znów będzie dzwonił by mógł spokojnie pojechać. Teraz jest ten okres że chce i zaczyna znów walkę, dlatego modlę się by się udało!

[ Dodano: 2012-04-18, 17:53 ]
Bywalec czytałam o tej skatofilii. Skąd o tym wiesz? Czy miałaś do czynienia z kimś takim? Czy wyczytałaś w necie? Generalnie to mało o tym jest raczej podawane jest jako ciekawostka :-/

Generalnie dewiację rozumiem jako coś bez czego nie osiągnie satysfakcji seksualnej czyli np. tylko sprośne pogadanki wywołują w nim orgazm???
To co robi w tym momencie pasowało by do tej skatofilii tyle że on osiąga satysfakcję seksualną ze mną i cieszymy się seksem zarówno ja jak i on i nigdy nic nie proponował mi ostrzejszego czy nigdy nie używał wulgaryzmów.

Więc jest problem czy to co mu teraz zostało czyli porno i serwisy to wynik tego że powstrzymałam go w odpowiednim momencie i nie stoczył się bardziej czy jest tak jak mówisz że ma tylko odchyły od normy?
 
 
bywalec
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-18, 20:53   

Regina22 napisał/a:
Generalnie dewiację rozumiem jako coś bez czego nie osiągnie satysfakcji seksualnej czyli np. tylko sprośne pogadanki wywołują w nim orgazm???
To co robi w tym momencie pasowało by do tej skatofilii tyle że on osiąga satysfakcję seksualną ze mną i cieszymy się seksem zarówno ja jak i on i nigdy nic nie proponował mi ostrzejszego czy nigdy nie używał wulgaryzmów.


zupełnie nie tak jak rozumujesz...
ale nie Regino do kolejnej diagnozy stawianej przez ciebie w temacie męża na podstawie dopasowywania objawów choroby ja sie nie przyczynię...

masz racje nie rozumiemy się, uzaleznienia stwierdza lekarz. Ty zaś sama chcesz być lekarzem na podstawie informacji zaczerpniętych z neta, ludzi którzy coś ci dopowiedzą, jak piszesz żaden psycholog nie stwierdził u męża uzaleznienia, to sa domniemania ich, nie były robione żadne w tym kierunku, bo to nie ich dziedzina a to za mało...to ciebie jednak nie przekonuje, ty wiesz i to argument nie do przebicia.
Dopasowujesz symptony, objawy i już jestes pewna...

Wiesz powiem tylko moja córka byłą leczona lekarstwami na astme, tylko na takie reagowała, ale to nie znaczyło, że ma astme...To że miałą takie objawy, i reagowałą podobnie jednak nie oznaczało, że jest astmatykiem...reszte dopowiedz sobie sama

Regino silna z ciebie dziewczyna, przekuj tą siłe z pożytkiem dla siebie, męża rozsądnie, nie lecz sama, tylko korzystaj z pomocy osób w tym wyspecjalizowanych oni najlepiej pomogą...co zrobisz jednak jest twoim wyborem, bo to twoje życie, i tylko ty poniesiesz konsekwencje

[ Dodano: 2012-04-18, 21:56 ]
Regina22 napisał/a:
czy jest tak jak mówisz że ma tylko odchyły od normy?


i na litość... nic takiego nie powiedziałam....Regino nie diagnozuj swojego mężą
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-18, 22:16   

Regino
pytałaś wcześniej kto przechodził terapie dla współuzależnionych i co ona dała ?

Ja robiłam taką 2 terapie ,obie podstawowe i pogłębione , dla współuzależnionych i osób doznających przemocy.
- co mi dały ?
- najpierw otworzyły oczy , przekazały wiedzę podana przez fachowców, ( nie zachęcali do rozwodu czy odejścia , raczej do stawiania granic i własnego zdrowienia i rozwoju, zdrowienia dzieci )
Na początku, zrobiłam tylko terapię pod. dla ofiar przemocy i podst. i pogłębiona dla współuzależnionych - przekonana że już wszystko wiem , że sobie poradzę bo zatrzymałam przemoc i mąż poszedł na terapię , że nie muszę kontynuować terapii pogłębionej dla ofiar przemocy .
Niestety po 2 latach nie miałam innego wyjścia , przemoc wróciła , a ja wróciłam na terapię.
-Poznałam tam wspaniałych przyjaciół , obie grupy to moje lustra, miałam wsparcie , pomoc i prawdę o sobie. To był początek mojej przemiany.
potem trudny czas rozwodu i braku nadziei
A potem przyszło nawrócenie .
Gdzie moje doświadczenia i wiedza spotkały się z Żywym Bogiem i nie było w tym sprzeczności.
Choć na początku pytałam się Boga jak połączyć tą wiedzę z terapii z jego nauka miłości.
odpowiedz znalazłam na rekolekcjach w Rychwałdzie paźdz. 2009.
" zatrzymać zło na sobie"
http://www.rekolekcje.sychar.org/

Pogody Ducha
Regino jeśli "namawiasz" męża na terapię, to najlepszym sposobem jest własny przykład.
 
 
Regina22
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-19, 08:44   

Bywalec I widzisz ty tez nie rozumiesz mnie bo nie widzisz mojej twarzy, nie słyszysz tonu głosu pamiętaj że to tylko forum.
To nie jest tak że się uparłam i koniec. Jestem Ci wdzięczna za sugestię. Napisałam tylko jak to rozumiem a to były nie pytania bezpośrednio do Ciebie tylko takie jakie pojawiły się w mojej głowie. Zastanawiałam się długo i ja i mąż wczoraj po tym co napisałaś co z tym zrobić i do kogo się udać więc nie upieram się przy swoim. Jestem osobą myślącą i potrafię rozważać czy to co ktoś do mnie pisze to ma sens czy nie. Nie przyjmuję wszystkiego ślepo, piszę jak rozumiem. Po za tym zapisaliśmy się obydwoje na spotkanie otwarte dla wszystkich prowadzone przez S.L.A.A i tam się rozejrzymy, być może ktoś będzie miał kontakt do dobrego katolickiego seksuologa czy do innego lekarza. I nigdy nie próbowałam leczyć męża sama gdyż jak sama powiedziałam nie jestem jego terapeutką.

Mirakulum Dziękuję :-)
 
 
zbonio
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-28, 11:16   brak wiary w przemianę

nie rozumiem dlaczego taki brak wiary. Co według Ciebie oznacza seksoholizm?
 
 
Regina22
[Usunięty]

Wysłany: 2012-04-28, 11:22   

witaj

Do kogo kierujesz swoje pytanie?
 
 
duzapanna
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-28, 15:31   

Witaj Regino, widze że borykamy się z tym samym problemem. I staż małżeński mamy podobny. Czytając dyskusję w Twoim wątku przypomniałam sobie pewne powiedzenie: "chcesz zrobić coś niemożliwego do zrobienia - znajdź kogoś kto nie wie, że się nie da, i on to zrobi".
Zdaję sobie sprawę z tego, jak trudny jest temat uzależnień. Zwłaszcza w sferze seksu i pornografii, bo nie da się tego spradzić, nie od razu widać i że ktoś tonie, ale też nie od razu że udaje mu się wyjśc. Ale wierzę, że nasze małżeństwa przetrwają.
 
 
K_
[Usunięty]

Wysłany: 2012-05-28, 16:09   

A może gdy seksoholik poczuje, że gorzej mu z nałogiem, niż bez?
Co do niedostrzegania zła w tym problemie. Tu nie trzeba religijnych uzasadnień.

Złe jest coś przez sam fakt, że skutki tego ranią osobę bliską. Żona może czuć się wyjątkowo źle jako kobieta, może czuć się zaniedbana ewentualnie, itd.

Druga sprawa jest taka, że jest kwestia przestrzeni własnej wolności. Tego na czym chcę się koncentrować. Czy ja mam nad sobą kontrolę, nad swoimi myślami, zachowaniami?
Poczucie własnego zniewolenia jako ciężaru.

Świadomość seksoholika może być tak zawężona, że blokuje mu drogę do bogactwa innych przeżyć.

Analiza owoców swojego postępowania. Skutków w rodzinie, pracy, finansach.

No, ale to jest kwestia osobistej świadomości.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9