To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Mentalność antyrozwodowa - Szok na szkoleniu

Anonymous - 2016-06-15, 12:37

Krzysztof123 napisał/a:
Rozwód jako sposób na rozwiązanie to bardzo rzadki przypadek i ja byłbym ostrożny ze snuciem takich opinii bo w polskim prawie istnieje jeszcze separacja. Poza nią w wypadku przemocy istnieje tez zakaz zbliżania się do osoby która doświadcza przemocy, eksmisja krzywdziciela nawet choćby był właścicielem mieszkania, w przypadku uporczywego nieopłacania czynszu przez ta osobę tez i mieszkanie w ośrodku pomocy społecznej czy Gminy, alimenty na osobę czy rodzinę i wiele innych w zależności od sytuacji.
jeśli chodzi o to co powinien robić Sąd biskupi to podobnie jak to jest w prawie cywilnym. Przemoc może być oczywiście powodem do unieważnienia małżeństwa o tyle o ile istniała w chwili zawarcia małżeństwa a abiturient był pod wpływem afektu i nie był świadomy tego co się dzieje. Zwykle jednak przemoc przychodzi później więc z tego powodu nie można mówić o nieważności bo taka przyczyna musiałaby istnieć w chwili zawarcia związku małżeńskiego. Sąd nie jest od naciągania sytuacji do przesłanki unieważnienia a do zbadania czy ta przesłanka miała wpływ już w chwili zawarcia związku małżeńskiego na jego ważność.
Dlatego też musisz zrozumieć, że często właśnie nawet przy istnieniu przemocy kościół nie stwierdza nieważności.


Jakie to się w teorii wydaje łatwe: "zakaz zbliżania się do osoby która doświadcza przemocy, eksmisja krzywdziciela nawet choćby był właścicielem mieszkania, w przypadku uporczywego nieopłacania czynszu przez ta osobę tez i mieszkanie w ośrodku pomocy społecznej czy Gminy, alimenty na osobę czy rodzinę" - wystarczy pójść do odpowiedniej instytucji, załatwić i po kłopocie.
Tyle tylko, że tę "przemoc" trzeba udowodnić, czyli najlepiej, jak kobieta - lub mężczyzna - chodzi regularnie poobijana, a najlepiej jak z powodu pobicia przez męża wyląduje w szpitalu z jakimś poważnym urazem - wtedy to jest naprawdę nazywa PRZEMOC i dowód jest i wszyscy współczują, chcą pomóc... A jak udowodnić przemoc psychiczną?
Faktycznie przemoc domowa nie może być podstawą do wszczęcia postępowania w sprawie o zbadanie ważności zawarcia sakramentalnego małżeństwa. Gdyby jednak przyjąć, że zachowania przemocowe są na ogół przejawem poważnego zaburzenia osobowości, to wydaje mi się, że podstawa by była, bo - za Wikipedią - "zaburzenie osobowości – zaburzenie psychiczne, którego istotnymi cechami są głęboko zakorzenione, trwałe, nieprzystosowawcze wzorce relacji ze środowiskiem, myślenia o nim i postrzegania go, ukonstytuowane tak dalece, że powodują trudności w funkcjonowaniu społecznym i behawioralnym". A skoro "trwałe" i "głęboko zakorzenione", więc musiały istnieć od dawna, tylko obarczony zaburzeniem nupturient ich np. nie ujawnił albo druga strona np. przez niedojrzałość zagrożenia nie dostrzegła - albo jedno i drugie...
PS. Czy w nomenklaturze kanonicznej wyraz "abiturient" ma jakieś inne znaczenie niż potoczne: "maturzysta"?

Anonymous - 2016-06-15, 13:30

Hiacynto

A czy w dzisiejszych czasach tak trudno nagrać pewne zachowania i czyny?
Prawie każdy przy sobie ma lepszy magnetofon/dyktafon, niż kiedyś były w studiach fonograficznych.
Nie mówię zaraz, że trzeba to wykorzystać, ale mieć na wszelki przypadek. Obrona siebie nie polega na apatii, tylko na wykonaniu jakiś czynności. Choćby na nagraniu.

Anonymous - 2016-06-15, 18:20

Jacek-sychar napisał/a:
A czy w dzisiejszych czasach tak trudno nagrać pewne zachowania i czyny?

Proponuje zapoznać się z problemem przemocy i pomyśleć................



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group