To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Jak ocalić małżeństwo lub godnie za błędy spłacić raty

Anonymous - 2015-11-08, 15:37

w tvn teraz w serialu....seks przedmałżeński to tylko grzesznicy uprawiają,nie dam się wpędzić....silna wola aktorki,ale WOLA
Anonymous - 2015-11-08, 16:06

dzięuję moderatorom
Anonymous - 2015-11-08, 18:30

Może Twój nick pokazuje co chciałbyś zrobić i Twoje głębokie uczucia do tego. Freud mówi ze nie ma przypadków.
W zasadzie nie musisz nic mówić. Po prostu powiedz nie nam więcej ma miesiąc niż sucha bułka i ryż . Maksymalnie oszczędzamy bo możemy przeznaczyć np 10 zł na dzień na osobę. I tyle. Jeśli nikt się nie zaamgazuje to ja nie zarobię więcej.

Anonymous - 2015-11-08, 19:17

Stokrotka10101 napisał/a:
Może Twój nick pokazuje co chciałbyś zrobić i Twoje głębokie uczucia do tego. Freud mówi ze nie ma przypadków.
.

Freud się akurat pomylił,w końcu to człowiek tylko.
Nick to mój kryptonim z czasów służby wojskowej,przyszedł mi ot tak do głowy,by nie używać nicków,z innych for
Uspokajam,że nie miałem nigdy żadnych morderczych,ani samobójczych myśli kocham życie swoje i innych
Tępię z premewdytacją co najwyżej komary

Mam za sobą wizytę u psychiatry gdyż chodziłem wściekły i pobudzony z natłokiem myśli
Orzekł ,że jestem zdrowy,prochy uspokajające odstawiłem ,bo i tak nie pomagały,nie cierpię żadnych wspomagaczy.
Stres rozładowuję wysiłkiem fizycznym,co lubię ,kulturą fizyczną,ale jeszcze kilka dni temu to nie pomagało,tak dławił strach przed przyszłością

Nie wiem jak to się skończy wszystko,ale już jestem spokojniejszy,nie ma to jak rozmowa z przyjaznymi ludżmi,zwłaszcza w realu.No i wiara,nadzieja
Stawiam tezy,prawie rady
Bez kitu poprawił mi się nastrój.

Nie ma co biadolić ,odezwę się w wolnej chwili,jak coś się wydarzy ,bo cierpliwość to szlachetna cecha,muszę się w nią uzbroić

Anonymous - 2015-11-10, 20:13

Żona ma wrócić przed świętami wyjazd okazał się finansową klapą,na szkodę rodziny,wręcz katastrofą.
Rozmawiałem dziś z nią,nie przyjmuje argumentów,myślę ,że się wstydzi przyznać do porażki,jedzie po mnie za moje winy z przeszłośći i planuje nowy wyjazd do jednego z krajów Beneluksu

Wtóruje jej córka.To jest chore,naprawdę podcinają gałąź na,na której siedzą,

Nawet siostra żony,która zawsze ją popierała widzi irracjonalność tej sytuacji,i widzi,że jedynym ratunkiem jest pomoc rodziny w uratowaniu firmy i pogodzenie się
Naprawdę nie rozumiem.
Proponuję jej terapię,jest termin,to mówi ,że pójdzie raz bo prawdopodobnie znów wyjedzie na 3 miesiące
I wyrzuty za moje złe słowa i drwiny z dalekiej przeszłości.

Widzę ,że żona i córka po prostu dostały małpiego rozumu,nic od ciebie nie chcemy ,bo się gniewamy
Modlitwą o nawrócenie nie utrzymam dzieci w wieku szkolnym i studenckim
Moja żona zarobi tylko na siebie i może na telefon
Jakieś przyziemne rady jak poskromić taką chorą niechęć?

Kocham ich bardzo ,nawet gdy mnie ranią,nie chcę jakiejkolwiek zemstu,odwetu drastycznych działań jak im przemówić do rozsądku,prośby i tłumaczenia nic nie dają

Anonymous - 2016-01-01, 10:20

Witam
Dopiszę ciąg dalszy mojej historii,jak z brazylijskiego serialu lub domu wariatów.
Moja żona wróciła i powiedziała,że odchodzi ode mnie,chce żyć tak jak pragnie,z dala ode mnie,wyjeżdża za granicę i tam zamierza zarabiać.
Nigdy ze mną już nie będzie.

Ona zachowuje się jak nastolatka,mówi,że chce poznawać nowych ludzi,zawierać przyjaźnie,kompletnie odleciała,że paliła marihuanę,
Non stop esemesuje,wydzwania do nowych kolegów,wraz z córką zachowują się jak licealistki
Ja jak dobry jeleń utrzymywałem dom,firmę rodzinę,a ona zarobiła tyle co wydałem na koszty jej wyjazdu.

Po powrocie dostałem propozycję ,abym się wyprowadził z mojego z resztą domu,bo mi będzie łatwiej
Na każdym kroku domownicy pokazują mi,że nie jestem im do niczego potrzebny,
Córka 19 lat podkręśla ,że mnie nienawidzi ,bo ośmieliłem się nie pozwolić ,aby w moim domu zamieszkał z nią na kocią łapę niedawno poznany chłopak,nawet syn został wkręcony w intrygę,aby mnie złamać i od niedawna powtarza kłamstwa mamy.
Oni chcą "róbta co chceta",

Paranoja,wszyscy popierają żonę,która defacto opuszcza nas wszystkich,zostawia mnie z ttym całym syfem i wyjeżdża w nieznane.Jednocześnie nie chce się wyprowadzić ,choć zdjęła obrączkę i jest kompletnie obcym człowiekiem,wręcz wrogiem,z córką wytworzyła patologiczną więź i dręczą mnie psychicznie,to dla mnie wciąż szok
Jak żyć w domu wariatów,nie mam odwagi wywalić ich z domu to moje dzieci ,wmanipulowane w intrygę,a żoneczka ,której się znudziło szare życie ma wsparcie od całej rodziny
Ja mam tylko rodziców w bardzo podeszłym wieku
I zero przyjaciół ,bo przez lata pozbyłem się ich ,aby oddać siebie swoim "bliskim"

Anonymous - 2016-01-01, 10:33

Śrut 07 napisał/a:
Witam
Dopiszę ciąg dalszy mojej historii,jak z brazylijskiego serialu lub domu wariatów.
Moja żona wróciła i powiedziała,że odchodzi ode mnie,chce żyć tak jak pragnie,z dala ode mnie,wyjeżdża za granicę i tam zamierza zarabiać.
Nigdy ze mną już nie będzie.

Ona zachowuje się jak nastolatka,mówi,że chce poznawać nowych ludzi,zawierać przyjaźnie,kompletnie odleciała,że paliła marihuanę,
Non stop esemesuje,wydzwania do nowych kolegów,wraz z córką zachowują się jak licealistki
Ja jak dobry jeleń utrzymywałem dom,firmę rodzinę,a ona zarobiła tyle co wydałem na koszty jej wyjazdu.

Po powrocie dostałem propozycję ,abym się wyprowadził z mojego z resztą domu,bo mi będzie łatwiej
Na każdym kroku domownicy pokazują mi,że nie jestem im do niczego potrzebny,
Córka 19 lat podkręśla ,że mnie nienawidzi ,bo ośmieliłem się nie pozwolić ,aby w moim domu zamieszkał z nią na kocią łapę niedawno poznany chłopak,nawet syn został wkręcony w intrygę,aby mnie złamać i od niedawna powtarza kłamstwa mamy.
Oni chcą "róbta co chceta",

Paranoja,wszyscy popierają żonę,która defacto opuszcza nas wszystkich,zostawia mnie z ttym całym syfem i wyjeżdża w nieznane.Jednocześnie nie chce się wyprowadzić ,choć zdjęła obrączkę i jest kompletnie obcym człowiekiem,wręcz wrogiem,z córką wytworzyła patologiczną więź i dręczą mnie psychicznie,to dla mnie wciąż szok
Jak żyć w domu wariatów,nie mam odwagi wywalić ich z domu to moje dzieci ,wmanipulowane w intrygę,a żoneczka ,której się znudziło szare życie ma wsparcie od całej rodziny
Ja mam tylko rodziców w bardzo podeszłym wieku
I zero przyjaciół ,bo przez lata pozbyłem się ich ,aby oddać siebie swoim "bliskim"



Ale wiesz, że to Ty masz rację? Nie oni. Tego się trzymaj. Nie wiem jak sobie poradzić w tej sytuacji. Chyba tak jak do tej pory - zająć się sobą, dbać o siebie psychicznie i fizycznie, nikogo nie obrażąć, nie wszczynać awantur, wszysto z miłością i usmiechem i pogodą w sercu. SKąd wziąć to wszystko? Od Pana Boga - oddać mu swoje sprawy, a w zamian dostanie się to co powyżej. Tego Ci życzę na ten nowy roczek, hej!

Anonymous - 2016-01-01, 10:46

JolantaElżbieta napisał/a:


. Tego Ci życzę na ten nowy roczek, hej!


Dzięki również wszystkiego dobrego dla wszystkich opuszczonych przez najbliższych



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group