To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - ?

Anonymous - 2015-11-05, 21:40

No tak odebrałeś. I co dalej? Masz 2 tyg. na odpowiedź. Odpowiedź antyrozwodową znajdziesz tu gdzieś na forum albo możesz sam coś napisać i odnieść się do zarzutów żony. To nie tak łatwo dostać rozwód. Na Twoje "nie" będzie zmasowana wściekła odpowiedź i bądź przygotowany, że braknie Ci tchu a nogi ugną się same, wyda Ci się, że jest noc w biały dzień.
Możesz wziąć prawnika, trochę PLN-ów to kosztuje ale taka pomoc jest cenna.
Nie wyprowadzaj się z domu.

Anonymous - 2015-11-05, 21:42
Temat postu: Re: ciag dalszy ...
napoleonx napisał/a:
Ok 20.00 odebralem pozew rozwodowy bez orzekania o winie . pierwsza rozprawa 4 grudnia godz 12 . przykro mi bardzo :(


Cwana gapa. Nie dawaj się. Przeczytaj jak odpowiadać na pozew rozwodowy: http://sychar.org/dla-tyc...iedzi-na-pozew/

Anonymous - 2015-11-06, 07:21
Temat postu: pozew już mam
Gdzie można uzyskać poradę prawnika dla którego wartością jest nierozerwalność małżeństwa. Sprawa pilna, mam 14 dni na odpowiedz na pozew. Jeśli ktoś kojarzy takiego prawnika na terenie Śląska, Żory będę wdzięczny.
Anonymous - 2015-11-06, 09:07

napoleonx, zapytaj może w ognisku, oni powinni wiedzieć.
Są nasze ogniska na Śląsku http://sychar.org/archidiecezja-katowicka/

Anonymous - 2015-11-06, 17:42

Jak szukasz to znajdziesz. Mamy takiego we Wrocławiu. Pisz na priv gdyby co.
Anonymous - 2015-11-12, 13:21
Temat postu: po konsultacji
Witajcie

Byłem u prawnika, "optymistyczne" jest to, że w pozew żony napisany jest nieprofesjonalnie prawdopodobnie zdarty z neta, z naniesionymi danymi itp. Jest szansa na oddalenie w opinii prawnika jeszcze nie doszło do trwałego rozpadu więzi ...

Próbowałem porozmawiać z żona w obecności jej przyjaciółki ( taka mediacje), udało się tyle ze porozmawialiśmy, prosiłem ją by dała mi szanse ( swoje dumę, schowałem głęboko w kieszeń), żeby spróbować naprawić nasze relacje, małżeństwo. Oczywiści "wszystkie" pomyje wylała i stwierdziła ze ona zdania nie zmieni, ze zastanowiła się dogłębnie przed złożeniem wniosku i nie wycofa go po kilku dniach. Że powinniśmy rozmawiać, bo i tak musimy ustalać pewne sprawy odnośnie dzieci.

Kiepsko to wygląda, wczoraj znów nic nie mówiła, ja próbowałem to odpowiadała w 2 słowach, nie pozwala na rozwiniecie jakiejkolwiek sytuacji. Woli milczeć albo dzwoni do pracy, albo wychodzi z córkami. Taka lodowa, zima wobec mnie ale ostatnio także wobec córek.

Modlę się dalej pompejankę, dziś 40 dzień :) i czekam na rozwój wydarzeń rozprawa niedługo bo początkiem grudnia.

Anonymous - 2015-11-14, 14:29
Temat postu: Re: po konsultacji
napoleonx napisał/a:

Byłem u prawnika, "optymistyczne" jest to, że w pozew żony napisany jest nieprofesjonalnie prawdopodobnie zdarty z neta, z naniesionymi danymi itp. Jest szansa na oddalenie w opinii prawnika jeszcze nie doszło do trwałego rozpadu więzi ...


nawet jeśli z internetu to pozew wymogi formalne spełnił skoro do Ciebie Sąd go wysłał. Zastanawiam się na ile sprzeciw nie rozwscieczy "powódki" i nie utwierdzi jej w słuszności swojego postępowania...
Choć wiem ze zgoda na rozwód to zło i z tego co piszesz u Ciebie trwałego rozkładu pożycia nie ma jeszcze

Anonymous - 2015-11-15, 18:50

Kwestia trwałego rozkładu pożycia, to kwestia czasu.
O ile nastąpił z powodu romansu zony..

Masz dowody na jej romans ?
Możesz udowadniać, że to zona jest winna rozpadu małżeństwa, wtedy nie dostanie rozwodu.

Anonymous - 2015-11-16, 16:01
Temat postu: sychar, modlitwa
Witajcie

Cały czas staram się walczyć o poprawę relacji, z małżonką narazie efektów brak. Jestem na 44 dniu nowenny pompejańskiej, ofiarowałem komunie za żonę. Nadal jestem gotów do pracy nad sobą, mam świadomość, że do kryzys stworzyliśmy razem, jest ta różnica miedzy nami ze ja nie uciekam od próby naprawy, ona wybrała najgorszy wariant - rozwód, nic do niej nie dociera ... zostaly ok 2 tygodnie do rozprawy a jedyna sprawa o której chciała ze mną rozmawiać to kwestia opieki nad dziećmi i sprawa związana z mieszkaniem. Staram się jej nie atakować, ważyć każde słowo, ale jak dlugo tak można ....

Po spotkaniu sycharu, mam mieszane uczucia, z jednej strony zrozumienie i wsparcie osób które coś podobnego przeżyły, lub się z tym zmagają. Z drugiej poczucie bezradności i tkwienia w martwym punkcie, czekania na kogoś, kto może nigdy już nie wróci :(

Modle się o siłe dla siebie, i przemycie oczu mej małżonki, zastanawiam się czy to dobry czas by posłać żonie taką inforamcję

List od Pana Boga do serca kobiety

https://www.youtube.com/watch?v=tUCVn4PswG0

Ja co wieczór przed snem ładuje swój akumulator listem od Pana Boga do serca mężczyzny

https://www.youtube.com/watch?v=uRvCsfQyHts

Panie daj mi siłę, wytrwałość w ten trudny czas.

Anonymous - 2015-11-30, 20:31
Temat postu: przeleciało
Witam

tak jak w temacie, już w środę rozprawa, jest ciężko, małżonka mówi ze jest blisko by mnie znienawidzić ... powoli nie daje rady , a to dopiero początek , serce mi pęka jak patrze na maluszki, które już cierpią a dopiera będą cierpiały (...)

boli jak pomyśle o mikołaju nie mówiąc już o świętach :(

proszę o modlitwę

Anonymous - 2015-11-30, 21:02

Wierze w Boga Ojca Wszechmogacego....
Anonymous - 2015-12-01, 00:39
Temat postu: Re: przeleciało
napoleonx napisał/a:
Witam

tak jak w temacie, już w środę rozprawa, jest ciężko, małżonka mówi ze jest blisko by mnie znienawidzić ... powoli nie daje rady , a to dopiero początek , serce mi pęka jak patrze na maluszki, które już cierpią a dopiera będą cierpiały (...)

boli jak pomyśle o mikołaju nie mówiąc już o świętach :(

proszę o modlitwę


Nie mogę Cię jakoś specjalnie pocieszyć, bo musiałbym kłamać.
Najgorsze niestety jeszcze się nie skończyło. Jak nie zanurzysz się w modlitwie to będzie kicha.
Mam dokładnie takie same odczucia co do dzieci jak Ty - cierpią i będą cierpiały i nie wiadomo jak to się odbije na ich przyszłym życiu - statystyki są bezlitosne, i tylko od Ciebie może zależeć czy rzeczywiście powielą schemat.
Nie możesz się załamać, za żadne skarby świata!
Nie bądź z tym ciężarem sam. Znajdź psychologa (jakąś poradnię przy kościele, idź tam i spróbuj pomóc najpierw sobie.
Sychar jest pełen obolałych, bo tam znajdują zrozumienie ale postaraj się dotrzeć do tych Sycharowiczów, już z pewnym "stażem". Mają dystans i mogą Ci pomóc bardziej niż tacy, którzy są na świeżo z tym "dziadostwem". Forum to tylko forum, choć b. cenne to jednak nie przemówi do Ciebie.
Idż do ludzi, do księdza, do psychologa, itd. Jak Ci brak sił i motywacji to pomyśl o swoich dzieciach.

Ja już swojej żonie w zasadzie przebaczyłem z wyjątkiem jednego aspektu - krzywdy jaką robi dzieciom. Pewnie i na to przyjdzie pora wybaczenia, bo jest konieczne, żeby "złapać" oddech
inaczej udusisz się w tej beznadziei.
Nic samo się nie stanie. Loyola powiedział: "Módl się tak jakby wszystko zależało od Boga, działaj tak jakby wszystko zależało od Ciebie.
Płacz i załamuj ręce nie częściej niż raz w tygodniu :-) , późną nocą tak żeby żona czy dzieci nie widziały a resztę czasu zmuś się do działania !

Anonymous - 2015-12-02, 09:29

Witaj

Mogę ci tylko powiedzieć ze ja też nie wiem jak będą wyglądały nasze święta. Co miesiąc odliczalem czas do świąt tak bardzo się ciesząc z tego okresu.

Juz nie odliczam 😐

Rzeczywiscie najbardziej w tym wszystkim szkoda dzieci i szkoda ze ty o tym wiesz tylko ty a ona nie potrafi tego zrozumieć. Wystarczy chcieć spróbować, poświęcić się dla nich.

Pamiętaj życie jest przewrotne i jak teraz uważasz ze dostajesz po d..... to za niedługi czas wszystko może się odmienić. Wiec nie przestawaj się modlić.
Życzę Ci wszystkiego dobrego a najważniejsze to siły i wytrwałości. Nie poddawaj się.

Anonymous - 2015-12-02, 09:50
Temat postu: Re: przeleciało
napoleonx napisał/a:
Cytat:
tak jak w temacie, już w środę rozprawa, jest ciężko, małżonka mówi ze jest blisko by mnie znienawidzić ... powoli nie daje rady , a to dopiero początek , serce mi pęka jak patrze na maluszki, które już cierpią a dopiera będą cierpiały (...)

boli jak pomyśle o mikołaju nie mówiąc już o świętach :(

proszę o modlitwę



Otulam modlitwą.... Też jakoś specjalnie w tym roku nie czekam na święta... Pierwsze prawdopodobnie bez męża....

Edycja moderacji: poprawiono cytowanie



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group