Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Czy jest jeszcze co ratować?
Anonymous - 2015-10-27, 07:42
Ja też Michał usłyszałam od córki "nienawidzę cię". Mówią tak często Ci, którzy potrafią się śmiertelnie gniewać. Nienawiść od miłości dzieli cienka linia. Ci, co mówią nienawidzę, chcą kochać w głębi serca i chcą widzieć że są kochani. Najgorsza jest obojętność. Od Twojej postawy i dojrzałości zależy dużo. Dlatego wzmacniaj się sam.
Wspieram modlitwą.
Anonymous - 2015-10-27, 14:44
Michał,
Nie masz rywalizować z Kowalskim w zakresie kasy, ale masz być dla syna po prostu fajnym, pogodnym ojcem.
Może teraz to nie jest możliwe, bo jesteś w szoku, ale z czasem staraj się.
Dorastające czy też dorosłe dzieci nie chcą przebywać towarzystwie smutnych, zgryźliwych, pokrzywdzonych dorosłych, nawet jeśli Ci dorośli to rodzice.
Podam przykład z życia (pewnie już go kiedyś przytaczałem) , dość skrajny i drastyczny :
Mąż - wolny ptak, kobieciarz ale wesoły i miły,
Żona - całe życie do śmierci skwaszona mina, zacięty wyraz twarzy, wygadująca na męża.
Ich bardzo późny syn związany z matką, taki wychuchany,....teoretycznie powinien nie lubić ojca i przepadać za pokrzywdzoną przez ojca matką.
A wiesz jaka była rzeczywistość, gdy ten syn stał się dorosły ?
Utrzymywał poprawne stosunki z ojcem a od matki się całkowicie odciął. Nie odwiedzał jej , ba....nie poszedł na jej pogrzeb....chore i tragiczne, ale prawdziwe i nie sądzę aby tak całkowicie odosobnione.
|
|
|