To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Raz na wozie raz pod wozem

Anonymous - 2015-03-31, 22:31

Dzięki Jarek70
Staram się być twardy, mam nadzieję że tym razem się uda.
Naprawdę mam dosyć proszenia o miłość - to bardzo upokarzające dla mnie.
Z drugiej strony wymuszanie tego na żonie też nie jest dla niej przyjemne, często zdarzało się że robiła to tylko dla świętego spokoju, bo jak tego nie było to chodziłem jak tykająca bomba atomowa. Żona później w kłótniach wypominała mi że ją gwałcę, oczywiście nie zmuszałem jej fizycznie ale jak twierdzi robiła to tylko dlatego żeby w domu był spokój i nie miała z tego żadnej przyjemności. Dla mnie to było niezrozumiałe bo odwracałem tą sytuacje i patrzyłem ze swojej strony. Ja nie musiałem mieć żadnych korzyści czy tez odczuwać przyjemności w tym że robię coś dla niej co sprawia jej przyjemność. Sama myśl o tym że sprawiłem jej przyjemność jest dla mnie przyjemnością. Ale może kobiety odczuwają inaczej.

Anonymous - 2015-03-31, 23:06

Prosze badz twrdy ale ostrozny z zapieraniem sie w wobec do zony.
Ja kiedys sie zaparlem na kilka tygodni i to byl poczatek ogromnego kryzysu.
Mysle ze teraz postawilbym na wyzwanie , cos w rodzaju jakiejs gry-sproboj ja jakos pozytywnie zaszokowac,jakos przechytrzyc ale nie zacinac sie w sobie wobec niej. Czyn dobro.....
Nie wiem jak to wytlumaczyc ale jej problem jest gdzies glebiej niz ty sam.
Moze cos bylo nie tak w domu, jakies kompleksy badz uprzedzenia.....moja to chyba wyniosla w czasie dorastania. Jest tak samo jak unie bylo w domu.
Co do seksu to przypominam ze wielcy zeglarze udawadniali meskosc na morzu dla siebie nie dla kobiet i byli czesto latami bez nich.

Anonymous - 2015-03-31, 23:58

Krzysztof - dzięki za radę.
Nie chodzi o zapieranie się, żona od środy się do mnie nie odzywa (tzn. odzywa ale tylko służbowo) jak chce żebym kupił coś wracając z pracy to każe synowi do mnie zadzwonić. Ja chciałem od razu to zakończyć, ale nie jej tak jest dobrze. Ile razy można chodzić i prosić żeby przestała - to dla mnie też już jest upokarzające. Od kilku ładnych lat to praktycznie zawsze ja wyciągam rękę na zgodę na zgodę bez względu na to po czyjej stronie leży wina (pewnie jak zawsze po środku w połowie żony w połowie teściowej ;-) )
A co do tych żeglarzy - to żaden wyczyn nie uprawiać sexu jak nie masz z kim.
Gdybym nie był żonaty też bym tego nie robił i nie widziałbym w tym żadnego problemu.
Dziękuję wszystkim za wsparcie i dobre słowo.
Jestem tu dlatego bo źle dzieje się w moim małżeństwie i nie bardzo wiem co mam zrobić a nie chcę popełnić jakiejś głupoty. Próbowałem już wszystkiego i prośba i groźba nic nie skutkuje, pozostał mi tylko Bóg i modlitwa.
Wracając jeszcze do tego co napisałeś, że problem leży gdzie indziej. Może problemem jest to że wychowywała się bez ojca, jej ojciec umarł jak miła 10 lat. Nie wiem, ale może jest na tym forum jakiś psycholog który mógłby coś powiedzieć w tym temacie?

Anonymous - 2015-04-01, 02:34

Podaje skrocona przeze mnie instrukcje ktora ktos tutaj pieknie wczesniej opisal obszernie|
1. nie wierz w nic co slyszys
-ja slyszalem o sobie prawie wszystko co inni tutaj juz opisali
2. Nigdy nie trac kontroli nad sytuacja
-mnie tez zdarzalo sie zawracac samochodem do domu
3. Mow cieplp, spokojnie i zyczliwie, z umiarem
-tylko ty mozesz cos zmienic swoim sposobem bycia
4. zachowuj sie jakby wszystko bylo w twoim zyciu w porzadku
-moze troche powoli sie zreflektuje
5.Nie okazuj zagubienia ani rozpaczy
6. Nie poddawaj sie pod zadnym pozorem bo jestes chlopem
7.Nie schodz z raz obranej drogi dla dobra Boga, dzieci, zony i samego siebie.
-tak jak pisali tutaj "Bog przychodzi za pozno a wszystko daje rade naprawic"

Anonymous - 2015-04-01, 08:24

Krzysztof - dzięki za "instrukcje" trochę to trudne ale postaram się, zawsze warto spróbować, choć nie spodziewam się żeby to coś zmieniło. Żona uważa że ona wszystko robi dobrze. Niestety ma nade mną przewagę psychiczną, ona po prostu mnie nie kocha i najzupełniej w świecie nie zależy jej na mnie.
Nie potrafię zrozumieć jeszcze jednego - jak osoba wierząca odmawiająca codziennie 10 różańca (zapisała się do jakiejś róży i codziennie odmawia 10 różańca w intencji naszych dzieci) może być tak zawzięta. Mam na myśli jeden z 7 grzechów głównych "gniew" bo on towarzyszy jej często w stosunku do mnie (tak jak w tej chwili, dzisiaj będzie już tydzień), a mimo tego bez problemu przyjmuje komunię święta, czy to nie jest świętokradztwo? Nie chcę oceniać, ale znam takich ludzi którzy swoim celowym zachowaniem wyrządzają wielką krzywdę bliźnim, a w niedziele w kościele siedzi w pierwszej ławce i co tydzień przystępuje do komunii św.

Anonymous - 2015-04-01, 08:57

Widzisz Harnaś

Nasze sumienia są czasami bardzo, ale to bardzo pokręcone.
Widzę drzazgę w cudzym oku, ale belki w swoim nie mogą dostrzec.

Anonymous - 2015-04-01, 09:49

Harnas numer z kontaktem przez dziecko tez juz przeszedlem. Zreszta pamietam jak sam odbieralem to jako dziecko, moi rodzice no wlasnie mama najczesciej to robila. Zreszta opisywales reakcje synka w samochodzie. Moje dzieci a zwlaszcza synek starszy tez to widza.I cierpią.
Napisze teraz cos co moze zaboli.
Chodzilem kiedys z dziewczyna. Było, minelo. Swiat jest maly, jakis czas temu slysze ze wspomina mnie do dzis. Tak meza kocha, jest dobry dla niej i dla dzieci ale ze mna to byla milosc. Moja zona ma za soba zwiazek cywilny przede mna.
No coz jezeli facet oglada pornografie to oczywiscie czy on kocha sie ze mna, czy z
nimi.....
Kocham tamtego i nigdy go nie zapomne no ale nie chce byc sama, chcialabym miec z kims dzieci co prawda drogi mezu moglabym isc z kims do lozka i poczac nawet na tylnym siedzeniu samochodu no ale sama przeciez nie dam rady poza tym co powiedza ludzie i dlatego drogi mezu slubuje ci UCZCIWOSC...
Ktos w barze przy piwie powiedzial mi ze prostytutki to najbardziej uczciwe kobiety. Skłonny jestem przyznac mu racje.
Rodzina alkoholika, problem DDA.
A propos kolezanek znasz je, sa rozwiedzione, pannami, w luznych związkach

Co do potrzeb wiekszych niz raz, czy dwa w miesiacu .

Podłoga w typowym mieszkaniu.
No moze wzialbys odkurzacz i odkurzyl !!!
Ale po co przeciez dwa dni temu bylo odkurzane?
No NIE WIDZISZ ile kotów jest pod stolem?
Nie nie zauwazylem ich.
Co Ty slepy jestes? Tu kot tam kot przeciez nie mozna zyc w takim syfie!!
Boże za jakiego lenia i brudasa wyszlam. Matka cie niczego nie nauczyla.
A ciebie czego nauczyla. Ty sie chyba w odkurzaczu urodzilas.
Ty mnie nie juz kochasz. Nie widzisz jak mnie to denerwuje.
Czego sie wydzierasz, masz problem to wez odkurzacz i sam se odkurz. Ja nie mam takiej potrzeby i mni to nie przeszkadza.Co to ja serwis sprzatajacy jestem. Nie po to sie zenilem zeby siedziec co dwa dni na odkurzaczu A jak nie chcesz sama to zamow pokojowke przyjdzie i poodkurza.
Tak nie po to sie zeniles, ale moglbys mi w tym pomoc. Ja robie inne rzeczy i sama nie dam rady wszystkiego ogarnac. Ale jak tego nie zrozumiesz to rzeczywiscie sobie znajde pokojowke.
Nie wiem co bylo dalej bo wyszedlem nie mogac zniesc tych wrzaskow, atmosfera tez byla taka nie do wytrzymania a i ich dzieci po katach sie pochowaly.
Ale ponoc on zrozumial jej potrzebe i zaczal co dwa dni wyciagac odkurzacz. Na poczatku ze zloscia , potem nie mogl zrozumiec czego sie czepia -przeciez odkurza tak jak sobie zyczyla a to ze robi to ze zloscia to jego sprawa. Jak go spotkalem ostatnio to mowil, ze nawet polubil odkurzanie taki jakis mniej nerwowy sie zrobil jakos tak ciszej i czysciej w domu a i ona jakas inna cieplejsza. A i dzieci nie chowaja sie po katach.

Anonymous - 2015-04-01, 10:48

Panowie
Ponarzekacie sobie i tyle.
Trzeba na klatę przyjąć niewygodną prawdę i żyć dalej. Na wielkie współczucie
na forum sychara nie liczcie bo to forum katolickie.

Anonymous - 2015-04-01, 12:03

Harnas zblizaja sie Świeta i to Najwieksze. Mysle ze masz prawo a nawet obowiazek napomknac zonie o jej postawie w stosunku do Ciebie - mam na mysli gniew.
Mnie ostatnio jeden ksiadz po dosc dokladnym wypytaniu o okolicznosci powiedzial na spowiedzi prosto sluchaj twoja zona odmawiajac Ci wspolzycia po prostu grzeszy przeciwko naturze malzenstwa i jest to grzech ciezki.

Dwoch moze kleczec mordercow w poludnie kosciele. Moga miec nawet jednakowy rozaniec.Moga mowic nawet te sama koronke. Tylko ze jeden bedzie prosil Boga o przebaczenie i milosierdzie i pomoc bo wie ze zrobil zle chce zglosic sie na policje poniesc kare i pomagac w ramach wynagrodzenia za krzywde rodzinie tego , ktorego zamordowal, a drugi dziekuje Bogu za to nikt go nie zauwazyl prosi o to zeby sie nie wydalo, zeby Bog pomogl mu sie ukryc narzedzia zbrodni itd...
Ktos przechodzacy powie - kurcze jacy pobozni faceci, poludnie a oni w kosciele na kolanach
Inny ktory ich zna powie no nie mordercy a w kosciele siedza bezczelni ale to tak naprawde ich sprawa.

Anonymous - 2015-04-01, 12:37

grzegorz_ napisał/a:
Na wielkie współczucie
na forum sychara nie liczcie bo to forum katolickie.


:shock: :shock: :shock:

Mam rozumieć, że Ty nie jesteś katolikiem?

Anonymous - 2015-04-01, 13:30

Twardy
twardy napisał/a:
Mam rozumieć, że Ty nie jesteś katolikiem?


Twardy
Masz rozumieć i koledzy też, że to forum katolicko-sfeminizowane.
Zatem mając taki profil trudno oczekiwać, aby Harnasiowi ktoś specjalnie współczuł (poza kilkoma facetami)
i aby tym bardziej ktoś mu coś sensownego poradził.

Anonymous - 2015-04-01, 14:07

Grzegorz - co Ty Chlopie takie wycieczki , najpierw pod adresem księzy i zakonnic, potem ze forum katolickie. :-P

Zapewniam Cię ze szukam pomocy nie tylko tutaj, w googlach mozna wystukac haslo brak seksu w malzenstwie. I to juz dawno zrobilem. To nie jest tylko problem katolikow.
Tylko ze tam rozwiazania dotycza tylko ciala, wzglednie psychiki. A jako katolik wiem jeszcze o istnieniu trzeciego poziomu człowieka. Stąd tutaj jestem. Bo na chorobe ducha nie pomoze ani psycholog, ani lekarz.
Tylko Bóg - jedyny specjalista od choroby Ducha.
Nie zaciagne sila zony do lekarza czy psychologa. Nie pojde w jej imieniu po pomoc, bo mnie wysmieja.
Ale do tego Specjalisty moge .
Ze soba juz chodze od dluzszego czasu. I to kompleksowe.
Okazalo sie ze przyszedlem dajmy na to z reka bo to bolalo, ale okazalo sie ze zlamalem reke bo wczesniej dajmy na to 20 czy 30 lat wczesniej ktos albo ja sam zlamalem noge i byla zle zrosnieta byle jak opatrzona bolala ale sie do tego bolu przyzwyczailem o czym nie wiedzialem i ciagle sie potykalem az w koncu doszlo do zlamania reki.
Tylko Ci nizej w ogole tego nie zauwazyli. I moglbym tak lazic dalej ale dopoki noga sie nie wyleczy to reka nie jest tak naprawde bezpieczna.
Dlatego nie dziw sie ze wielu tutaj zaczyna tak naprawde od Niego, bo ci nizej nie dali rady.
Poszperali, pogrzebali, dawali zle rady czy tez naklamali.
I sie porobiło....


PS. Moze juz najwyzszy czas. Promocja wlasnie trwa. I to zupelnie za darmo :-P

Anonymous - 2015-04-01, 14:53

Jarek70 napisał/a:
Dlatego nie dziw sie ze wielu tutaj zaczyna tak naprawde od Niego, bo ci nizej nie dali rady.


Ci niżej nie mieli żadnych szans pomóc, bo jak sam napisałeś na żadną terapię żony siła nie zaciągniesz

Anonymous - 2015-04-01, 15:07

Harnas,
Piszesz ze zona odzywa sie zdawkowo do ciebie od srody.....
A co bys powiedzial gdyby nie odzywala sie i nie patrzyla na ciebie przez kilka miesiecy?
Gdybym odpuscil to i zaczal wariowac to juz dawno bylibysmy w separacji.
Dzieki ludziom piszacym na tym forum i nawroceniu sie dzisiaj jakos nadal trwamy,
a moja zona wlasnie zostawila mi wiadomosc wymawiajac moje imie calkiem spokojnie.
To jest twoje wyzwanie zycia i zrob to dla twoich dzieci aby mialy znosne dziecinstwo.
Naprawa moze potrwac nie 3 m-ce jak myslalem sam ale 3 lata. Co ty na to?



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group