To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - Ciezki czas w moim malzenstwie

Anonymous - 2015-03-14, 22:14

Nie jesteś sama ;-)
Anonymous - 2015-03-26, 10:47

Bardzo prosze o modlitwe...bardzo nam jest teraz potrzebna
Boze ufam Tobie

Anonymous - 2015-03-26, 11:20

Witam,przepraszam ,że podpinam sie pod ten wątek ale czytając go widze swoją sytuację.Od ujawnienia romansu minęło 18 miesięcy i codziennie mąż o tym mówi.Doszło już do tego ,że będąc w kościele ma obrazy mojej zdrady.Kojarzy mu się wszystko,ale jak twierdzi zadbałam o każdy szczegól-miejsca kiedys nasze wspólne.Mówi,że kocha a za chwilę ze lepiej mi będzie z kimś innym i powinnam być szczęśliwa tyle tylko,że ja wiem że nie będę.Mąż przez tydzień jest za granicą wraca na weekendy,ale kiedys dzwonił codziennie teraz się nie odzywa ja pisze do niego smsy a on milczy.Mówi ,że sie stara nie być "Takim" dla mnie ale to trudne ja wiem o tym i rozumiem.Trudne to dla nas bardzo-ja byłam u psychologa trzy razy a mąż nie chce bo dobrze by było aby poszedł sam a później ewentualnie razem ale nie chce.Nawet myślałam ,abyśmy porozmawiali z księdzem ale to musi być chyba "mądry' ksiądz.
Czasami mam już dość wszystkiego i myśli czarne ,ale są dzieci i wiem ,że największą kolejną krzywdę bym im zrobiła....

Anonymous - 2015-03-26, 12:07

Samia, masz moją modlitwę.
Przytulam

Anonymous - 2015-04-01, 14:48

Ja pracuje nad soba..jestem spokojniejsza wewnetrznie....Maz ma hustawki nastrojow...ja staram sir byc opanowana i cierpliwa...wiem tez ze zmiana otoczenia pozwolilaby Mezowi uzyskac jakis spokoj
..jakis cel i sens znalezc...on pograzyl sie w swoim cierpieniu...byla iskierka nadziei...chcielismy sie przdprowadzic...dom do remontu znalezlismy...kredyt juz prawie zalatwiony no ale jak to w zyciu bywa ktos zaoferowal wiecej pieniedzy....Maz odzyl widzialam jak mu zalezy..snul plany co i jak bedzie robil...ze razem bedziemy pomalu stawac na nogi zaczniemy wszystko od nowa...powiedzial ze to mu da kopniaka bo zaangazuje sie calym soba aby powoli poremontowac ze zajmie sie czyms moze wtedy uzyska spokoj jakis...decyzja o kupnie domu wiedzielismy ze juz do polski nie wrocimy (wczesniej zylismy ta mysla)... nie udalo sie...Maz twierdzi ze to jakis znak....ze on juz nie bedzie szukal...mam wracac z dziecmi do polski....wpadl w furie...nienawidzi mnie...przy dzieciach wygarnal mi znowu wszystko...ja bez slowa wszystko przyjmowalam nie chcialam awantury ( byl pod wplywem alkoholu) dzis znow ze mam sie wynosic....widze ze jest z nim zle ze potrzebuje pomocy...ale dzieci tez nawet wiekszej...poswiecam im sie cala soba...ale to co sieteraz dzieje boje sie o ich psychike....dzis dopada mnie znowu mysl ze powinnam je zabrac stad dac im spokojne zycie...boje sie tylko ze Maz calkiem sie pograzy i nie da rady....marwie sie o niego...zalezy mi na nim xhoc mnie oderzuca....nawet nie mam gdzie pojsc z dziecmi jakby cos zlego sie dzialo

Anonymous - 2015-04-01, 15:32

...wiem ,że zmiana otoczenia pomoglaby mężowi-mój też tak mówi,ale chyba z drugiej strony bagaż osobistych doświadczeń będzie z Wami i samemu najpierw trzeba sie z tym uporac choć to jest trudne i czasami beznadziejne by sie wydawało.To ,że mąż powiedział,że nie udało się kupić Wam domu ,że to jakiś znak-wcale nie,być może tak mu łatwiej to sobie wytłumaczyć.Jeśli macie być dla siebie to po mimo wszystkich przeciwności tych zależnych i nie zależnych od Was...przynajmniej ja tak wierzę.
Są takie słowa :"Kto kocha naprawdę
Będzie kochać zawsze
Gniew zmieni w kochanie
A zdradę w niepamięć "...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group