Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
"o rozwód wystąpila żona"
Autor Wiadomość
DHL1
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 07:51   

Babel myśli samobójcze są wynikiem wpływu alkoholowego na organizm.
Spożywanie alkoholu jest następstwem nie radzenia sobie z poczuciem własnej wartości -a także z brakiem zdolności rozwiązywania problemów.
Do tego dochodzi zazwyczaj efekt zazdrości-jaki jest wynikiem tego że czujesz się gorszy niż inni.
Zresztą jeżeli faktycznie jest jak jest(co starałeś się napisać) przedstawiałeś to sam powyżej,a mianowicie przyczyny sięgania po alkohol
Alkohol jako forma ucieczki przed problemami.
Nie odpowiedziałeś Mare -ale tak samo podejrzewam i wyczuwam formę spożycia 1,5 litra wina.
Ty tu w pamięci słowa żony (drugie imię)-ona tam ,koledzy, zabawa, wyjazd, impreza i powstają myśli.
Co robisz??
alkoholem uciekasz-ale z drugiej alkohol potęguje domniemana odwagę -w wyniku jej dzwonisz i popełniasz błędy.
Babel warto byś w sadzie przedstawił pełną świadomość tego co jest błędem w tobie.
Przyczyna wszystkiego jest zapewne to że sam w siebie nie wierzysz i tak naprawdę to sam uciekasz przed sobą i tym aby mierzyć się z rzeczywistością.
Czujesz się gorszy, niechciany, odsunięty-i zwalasz to własnym tłumaczeniem na otoczenie.
Bo tak naprawdę bez względu co mówią teściowie, jak nie patrzą na ciebie, jak nie dają ci odczuć-co myślą.
Gdybyś sztywno stał na nogach własnej wartości-to mogą jeno sobie pogadać.
Taka jest prawda!
I zapewne to wyczuwa żona-twoje problemy, widzi je i najzwyczajniej stara się od nich odciąć.
I nie dziw się temu :po prostu sa kobiety jakie podejmą wyzwanie jak pomóc mężowi, a są tez kobiety jakie umyją ręce od problemu

W sądzie masz jeszcze jedna ostateczność o jakiej nikt nie napisał.....
MEDIACJE

I o nie proś

pozdrawiam

A tak na marginesie
czemu nazwa Babel???
od tej wieży???
jeżeli tak to nawet tu zastanów się czemu akurat taka nazwa
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 10:39   

Ja chcę wrócić do moich dzieci. To jest podstawowa kwestja.

Co do mojej żony to Ona chyba naprawdę mnie nie kocha.

Dzisiaj po południu mam gości moja rodzina, dwie siostry z dzieciakami, mama i starszy syn Bartek z dziewczyną, cieszę się na tą wizytę przynajmniej będzie z kim porozmawiać.

Mam nadzieję że mnie wspomogą przed jutrzejszą rozprawą.

Co do tekstów to poczytałem i wiem co mam mówić, tylko nie jestem pewien czy dam radę z jej adwokatem.

Jeszcze kilka miesięcy temu nawet bym o tym nie pomyślał.
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 10:47   

DHL1 nazwa babel to napawdę bąbel, tak mnie nazywano na studiach.

Staram sie jak mogę nigdy nie łaziłem po knajpach itp.

Myślę, że jakbym się całkiem stoczył po wyrzuceniu mnie z domu to teściowie byliby zadowoleni.

A ja dałem radę kupić na kredyt mieszkanie od podstaw je wyremontować, cały czas tam mieszkając, tyle że to mnie nie cieszy. Wracam do pustego domu gdzie nie ma z kim zamienić słowa.
Jestem tak zdołowany że nie macie pojęcia... bo to już jutro.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 11:22   

Mamy pojęcie .......... przynajmniej sporo osób ma . ;-)
Weź sobie siostrę jakąś do podtrzymania na duchu ,
choćby tylko przed salą .
Niech cie zawiezie i odwiezie .
Bądź wcześniej , ale nie godzinę .
Rano idź na msze lub przynajmniej do kościoła wstąp .
Pomódl się do Ducha Świętego o pomoc w mówieniu .
Wyspij się , ale nie bierz tabletek raczej , bo bedziesz otępiały .

Na rozprawie musisz być SPOKOJNY , WIARYGODNY .
Pamiętaj , że to PIERWSZA rozprawa .


Wiesz po co ten kryzys ?
Po to żebyś wrócił czy odnalazł Boga .
To był jedyny sposób .

Już widać jaka ta twoja wiara .
Co za szczyt głupoty - zabić się .
Skoro dusza jest nieśmiertelna to co zabijesz ?
Ciało , a dusza uleci i nie będziesz miał "wyłączonego myślenie"
emocji itd.
Gorzej , uświadomisz sobie , że straciłeś BEZPOWROTNIE szansę .
I juz to będzie piekłem .


Ona nie kocha .
A ty ją kochasz ? ;-)
Miłość nie jest uczuciem , zakochaniem .
Jak by można było "kochać nieprzyjaciół" ?
To niestety wysiłek spory .
Musisz STOPNIOWO przestawiać myślenie .
Jak z piciem , łatwo nie będzie .

Zawierz siebie , żonę rodzinę Maryji .
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 11:41   

mare1966
Nie odpowiedziałem co było wcześniej przez 18 lat.

Było prawie normalnie, wspólne wyjazdy na wczasy, zabawy, rozmowy.
Zawłaszczanie mojego starszego syna przez teściową, żona trzaskała furtką i wychodziła... teraz zasłania się niepamięcią.

Nie posłuchałem jej na początku, żeby się z tamtąd wyprowadzić, może byłoby inaczej a raczej napewno, cóż jest jak jest i było co było tego nie da się zmienić.

Moja żona jest domatorką a ja przeciwnie zawsze mnie gdzieś nosi, narty, rower, spacery po górach, morze, uwielbiam tak żyć. A przez ostatnie lata robniłem to sam lub ze starszym synem.
Jeszcze do tego wplątało się moje popijanie. :-(
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 12:00   

Co do niebieskiej karty, prawdopodobnie została mi założona ale po tym jak mnie wyrzucono z domu.
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 12:19   

DHL1

Czy ja mogę podczas rozprawy poprosić Sąd o Mediatora?

Z tego co wiem mediacje odbywają się przed rozprawą.
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 12:35   

Nawet nie wiem jak mam się ubrać na tą rozprawę, garnitur krawat ?

A to już jutro nie mogę przestać o tym myśleć.
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 12:54   

Garnitur i krawat tak, ale taki "codzienny", odświętny do sądu nie pasuje.
Mediacje mogą się odbyć w każdym momencie procesu, sąd może np. zawiesić postępowanie na czas mediacji.
 
     
Rebeka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 12:56   

Ty nie pilnujesz spraw ponieważ sporo nie wiesz rzeczy co Ciebie formalnie Tylko dotyczy i się nie zainteresowałeś tym.
1.Co do Niebieskiej Karty to musisz wiedzieć dokładnie !!! bez Ciebie taka karta nie mogla być założona/
Procedurę „Niebieskie Karty” oraz wzory formularzy „Niebieska Karta” określa rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 13 września 2011 r. w sprawie procedury „Niebieskie Karty” i wzorów formularzy „Niebieska Karta” (Dz. U. Nr 209, poz. 1245), wydane na podstawie art. 9d ust.5 ustawy z dnia 29 lipca 2011 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz. U. Nr 180, poz. 1493 z późn. zm.).
2. Wnioskuj o mediatora/ medjację POJEDNAWCZĄ KONKRETNIE CO DO SCALENIA ,URATOWANIA MAŁŻEŃSTWA w tym temacie proś o mediację .
Są różne mediacje dotyczące: opieki nad dziećmi i regulacji kontaktów z nimi, sprawy alimentacjne oraz inne finansowo-własnościowe

Myślę jedno , ze twoja zona była b.samotna.
"Moja żona jest domatorką a ja przeciwnie zawsze mnie gdzieś nosi, narty, rower, spacery po górach, morze, uwielbiam tak żyć. A przez ostatnie lata robniłem to sam lub ze starszym synem"

Jednocześnie módl się za sędziego w waszej sprawie aby był to człowiek z wartościami i poglądami chrześcijańskimi.Bo to jest bardzo, bardzo ważne kto sędziuje w sprawie rozwodowej i jacy są prawnicy ( adwokaci).
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 13:06   

Rebeka z tego co wiem to można założyć niebieską kartę bez mojej wiedzy.

Co do moich pasji, próbowałem niejednokrotnie namówić moją żone do robienia tego wspólnie ale jej się nigdy nie chciało.

To częściowo doprowadziło do tego że zacząłem więcej popijać. Nie szukam usprawiedliwienia. Tylko dobrze by było żebyśmy razem z żoną robili coś wspólnie.
 
     
Rebeka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 13:37   

Możesz to sprawdzić u swojego dzielnicowego ( rejon adresu twoich teściów tam gdzie mieszkałeś) to jest akurat b. ważne. Sąd bierze wtedy pod uwagę niebieską kartę.
Po sprawdzaj to sobie, bo na pewno będzie to istotne w sprawie.
Zona zechce Ciebie pewnie ukazać jako PRZEMOCOWCA dlatego będzie dla Ciebie trudniej.
Masz dużo pracy przed sobą :-)ale wyjdziesz na prosto.
Na sprawie zapisuj sobie to co żona będzie mówiła czy jej mecenas a po sprawie za dwa dni poproś w czytelni sądu o protokół ze sprawy, żebyś wiedział co jest zapisane (czy nie ma tego czego nie powiedziałeś) oraz żebyś mógł się bronić na następną rozprawę.
Musisz pilnować swojej sprawy w sądzie chodzić do sądowej czytelni i prosić o akta swojej sprawy czy żona nie składa wniosków dowodowych p-ko Tobie.
Chodzi o to abyś miał zawsze rezerwę czasową na obronę i ustosunkowanie się do tych dowodów czy przygotowanie zaświadczeń dotyczących Ciebie do Sądu.
Módl się i Zaufaj Panu Bogu
O Boże, użycz mi pogody ducha,

abym godził się z tym,

czego nie mogę zmienić,

odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,

i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

Pozwól mi, cały ten dzień przeżyć

w świadomości upływającego czasu.

Pozwól mi rozkoszować się chwilą

w świadomości jej ograniczenia.

Pozwól mi zaakceptować konieczność,

jako drogę do wewnętrznego pokoju.

Pozwól mi, za przykładem Jezusa,

przyjąć także ten grzeszny świat, jakim jest,

a nie, jakim ja chciałbym, aby był.

Pozwól mi zaufać, że będzie dobrze,

jeśli zdam się na Ciebie i Twoją wolę.

Tak będę mógł być szczęśliwym w tym życiu

i osiągnąć pełnię szczęścia z Tobą

w życiu wiecznym.

Amen.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 13:41   

Żona mogła ( np. za namową pani adwokat albo życzliwych )
załozyć ci taką kartę niedawno .
Tak czy siak musiałbyś dostać WEZWANIE
celem wypełnienia odcinka B tej karty ,
po prostu musieli by cię poznać , twoje stanowisko itd.
Zakłada je MOPS czy też policja .
Może być tak , ze gdzieś dostałeś wezwanie
ale do ciebie "nie trafiło" .
A może po prostu nie masz karty !


Sęk w tym prawie dobrze .
Żona nauczyła się żyć trochę bez ciebie , obok .
A teraz to najgorszy wiek dla kobiety .
Tak 40- 45 .
Druga młodość i mocno rozbudzone potrzeby .
Idą na całość .
Oby żona się w twoim przypadku nie rozkręciła JESZCZE na dobre
to będą szanse .

Dałeś się wyrolować z dziećmi .
Nigdy nie dawaj dzieci teściowej , bo je stracisz .
( to dotyczy też matek )


O mediacjach wspomniałem .
Przecież możesz napisać WNIOSEK już dziś
i dać na początku rozprawy
lub rano do biura podawczego
( tak min godzinę przed i zaznaczyć tak że rozprawa ......... ZA GODZINĘ !!!!!!!!!!
i się uśmiechnąć i upewnić zę dostarczą ZARAZ )
Wnoszę o mediacje .
i krótkie uzasadnienie .
Kocham zonę , nie chcę rozwodu mamy KLÓPOTY Z KOMUNIKACJĄ itd.
Dobrze mieć namiary i podać KONKRETNEGO mediatora
( znaczy facet się interesował , a nie tylko przeciąga sprawę , bo coś tam usłyszał ) .

Jesteś facet to normalne ,że ciągnie do natury .
Taka twoja też i rola , pokazać dzieciom swiat .
Tyle , że zapomniałeś o zonie . ;-)

Stary grzech Adama z raju .
Zostaw "babę" samą , a bedzie nieszczęście .

[b]DHL[/b] -też dobrze pisze .


I nie przemuj się .
Czegoś zapomnisz , idealnie nie będzie .
Weź husteczkę bo możesz mieć katar .
Generalnie będziesz się czuł jak pod szubienicą .
Nie daj się zwieść .
Ta walka wielorundowa .
Walczysz o siebie żonę i rodzinę .
Walczy niebo i piekło , tak naprawdę .
Ostatnio zmieniony przez 2014-09-14, 13:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
babel
[Usunięty]

Wysłany: 2014-09-14, 13:47   

Rebeka dzięki za wsparecie i modlitwę.

Cały czas mam łzy w oczach.

Na pewno jutro zostanę zgnojony przez adwokatkę mojej żony. Też mogłem wziąść adwokata ale nie chcę dać zarabiać szujom, żerują na cudzej krzywdzie zamiast doprowadzić do zgody na chama rozwodzą i nakręcają.
Widzisz na początku żona utrudniała mi spotkania z Michałkiem ale po wizycie u pani adwokat wszystko się zmieniło, pewnie jej tak kazała bo jak to bedzie wyglądało przed sądem.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy

protest1
Protest w obronie dzieci >>




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10