Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak ratować (uzaleznienie w malzenstwie)
Autor Wiadomość
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 13:18   

Grzegorz ,
ucieczki kobiet to ZUPEŁNIE INNY TEMAT ( inny dział )

Kobiety nie uciekaja tylko szukają miłości .
One nie romansują , ramansują tylko faceci .

Oczywiście jest różnica pomiędzy ucieczką w romans a ucieczką w pasje ,
jedno to choroba bardzi ciężka , drugie choroba ciężka .
Pasja nie może być sensem życia .
A praca jako sens życia jest dobra dla mrówek ,
a nie dla człowieka .
No chyba , że "praca" nad sobą . :mrgreen:
 
     
jasmina44
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 13:20   

mare mi sie wydaje ze ucieka większosc, w taki czy inny sposób.. bo przeciez obrazanie sie zamiast rozmowy to ucieczka, a kto z nas choc raz tak nie zrobił?

zeby byc naprawde dojrzałym emocjonalnie to trzeba w to troche pracy włożyć, bo zeby z domu wyjsc takim emocjonalnie nie uszkodzonym to sie prawie nie zdarza...

kazdy z nas uciekła tak czy siek... zona gdera to zostane dłuzej w prayc.. maz nie rozumie to pogadam z przyjaciółką... zrobił/zrobiła cos nie tak.. acha, no to ja tez ...

to wszystko ucieczki są..

zamiast wielu róznych bzdur to przede wszystkim tego powinni w szkole uczyc - inteligencji emocjonalnej, komunikacji... bo jak maja tego nauczyc rodzice jak sami nie potrafia? a tego w dzisiejszym swiecie baaardzo potrzeba

kobiety tez uciekaja.. oczywiscie ze uciekaja...
 
     
moc nadziei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 13:35   

bardzo łatwo jest uciec kobiecie
facet jak zaszyje się w garażu, no to już można mówić: znowu tam siedzi, co on tam robi, lepiej by w domu pomógł
już nie mówiąc o tym gdy sobie kogoś znajduje na boku

a jak kobieta nie znajduje czasu na rozmowę i dbanie o relację z mężen, bo sprząta, bo gotuje, bo dziecko chore, bo praca czeka - to kto ją potępi? hę?

bardzo łatwo uciec kobiecie w to, co i tak ją przeciąża.. to takie zamknięte koło
ja byłam tym wszystkim na maksa przeciążona, ledwo żyłam z przeciążenia i złości - ale gdy uznałam, że mąż nie chce ze mną o tym rozmawiać (a nie chciał lub nie umiał), to po prostu weszłam w to jeszcze głębiej, zamknęłam się w tym i w swojej złości na niego

niby coś próbowałam, rozmawiać, ciągnąć za język, ale po pierwszych paru porażkach ewakuowałam się
 
     
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 13:38   

mare1966 napisał/a:

Pasja nie może być sensem życia .


Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego nie może być sensem życia?
Oczywiście nie mam na myśli pasji "granie na kompie", ""alkohol" czy "flirtowanie z kobietami".
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?
 
     
moc nadziei
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 13:43   

no sensem całego życia to chyba tylko dla niewierzących singli

dla mojego męża pasja będąca zawodem w decydującym momencie była jednym z głównych czynników dla których zdecydował się odejść od żony.
żona mało wspierała, kochanka bardzo bardzo.
pasji nie umie i nie chce się wyrzekać dla niczego...


dla mnie też ta pasja była i dalej jest bardzo ważna (tzn. ta jej część ktora jest bardziej moja) - ale jak to mówią "Wszystko można byle z wolna i ostrożna"

(edit: zresztą źle robię porównując, bo ja mam zawód (źródło utrzymania) + pasję, a u niego to jest to samo....)

pasja - rodzina - relacja z Bogiem
jakoś to trzeba poustawiać, nie?
 
     
Mrówka
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 21:47   

Samboja – dzięki za wsparcie…niestety u mego męża to jest poważny problem – on uciekał w gry jeszcze przed liceum, a w LO (tak mówi jego mama) popadł mocno w ten nałóg. On jest jedynakiem, z ojcem alkoholikiem w domu i przed tą sytuacją w to uciekał, tyle, że nie mieszka w tym domu już 8 lat, jednak nałóg został. Jak się zorientowałam, że przestanie grać to faktycznie problem u niego ( dopiero po 3 latach małżeństwa, bo wcześniej jakoś go zawsze umiałam usprawiedliwić, ale też nie chciało mi się wierzyć, że można być uzależnionym od gier…) to porozmawiałam o tym z jego mamą a on mi powiedziała, że przed naszym ślubem pytała się go czy on wie co robi, bo cytuję ‘ może zmarnować życie miłej dziewczynie’…. Jak to usłyszałam to mnie zmroziło – szkoda, że mnie tego nie powiedziała przed ślubem (nie mam ofc żalu o to do niej :) ).
Wiele osób pisze o ucieczce… Dlatego ja się tak waham przed tą wyprowadzką…. Że chcę uciec od męża i problemu jego grania. Z drugiej strony coraz bardziej widzę, że ja nic nie mogę – to on musi chcieć, a jak będę z nim mieszkać to po co ma chcieć – skoro wszystko jest niby ok, bo nie odeszłam.
Powiem Wam szczerze, ze najgorsze dla mnie jest takie poczucie, że zmarnowałam powołanie do małżeństwa... Dziękuję wszystkim za wsparcie.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 22:46   

Grzegorz
Cytat:
Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego PASJA nie może być sensem życia?


Jeżeli przyjmujesz wiarę w Boga i życie wieczne ,
to z oczywistych względów TAMTO jest sensem życia , absolutnie nadrzędnym .


Cytat:
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?

Po utracie nóg czy utracie wzroku tracisz pasję ,
a tym samym sens życia .
Dziwię się , że stawiasz tak proste pytania . :shock:
Owszem , dla człowieka niewierzącego , być może ,
ale tu horyzont jest krótki , tępy - granicą jest śmierć .


----------------------------------------------------------

Ja nie mówię że kobiety nie uciekają ,
tylko formy ucieczki są inne .
 
     
porzucona_33
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 22:49   

grzegorz_ napisał/a:
mare1966 napisał/a:

Pasja nie może być sensem życia .


Trochę poza tematem wątku, ale spytam dlaczego nie może być sensem życia?
Oczywiście nie mam na myśli pasji "granie na kompie", ""alkohol" czy "flirtowanie z kobietami".
Ale np...wspinanie się w górach? podróże? malowanie ?


Mi się wydaje, że to jest dosyć płytkie. Wyobraź sobie, że np. praca jest sensem życia. A jak się ją straci to co? Albo podróże - jak skończą się pieniądze albo wysiądzie zdrowie? Mi się wydaje, że najlepiej jak sensem życia są relacje z ludźmi, z rodziną, przyjaciółmi. Nawet jak jesteś w nędzy to będą obok ciebie, nie te osoby, to inne. I to niesie jakąś wartość, wzbogaca wewnętrznie, czego nie dadzą ci pasje typu wspinanie się w górach. A może każdy potrzebuje czegoś innego? Generalnie nawet jak jest się w związku to warto mieć jakiś fragment swojego życia. Wtedy jak partner odejdzie nie ma takiej pustki. A ja właśnie popełniłam ten błąd - rodzina była sensem mojego życia. Zero znajomych, swoich zainteresowań. I po mężu została straszna pustka. Wszystko trzeba budować na nowo, tak jakby człowiek faktycznie zaczynał od zera.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 23:13   

Porzucona dała ci takie samo logiczne wyjasnienie .

Sansem życia jest MIŁOŚĆ ( relacje - z sobą , Bogiem , ludźmi , czyli rozwój
a w zasadzie droga do tego JA , które na naszą miarę Bóg przewygotował )

Cytat:
I to niesie jakąś wartość, wzbogaca wewnętrznie, czego nie dadzą ci pasje typu wspinanie się w górach.


Akurat ta pasja daje niesłychanie wiele , generalnie góry .
Nie przypadkowo w Biblii tyle gór w ważnych momentach .
 
     
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-01, 23:22   

Mare, bez obrazy, ale mówisz jak nawiedziony.
Rozgraniczmy sprawy ziemskie od religijnych.
Czy sławny himalaista, który spędza pół życia w górach nie może być jednocześnie
człowiekiem głęboko wierzącym?
Czy muzyk, malarz, pisarz poświecający każdą chwilę sztuce nie może być religijny?
To wielka pasja artystyczna L.da Vinci, Caravaggia, Mozarta i wielu innych zrodziła wspaniałe dzieła o tematyce religijnej.

A tak bliżej życia...
Pasje sprawiają, że można nie wisieć na współmałżonku, pooddychać samemu i jemu dać oddychać. Oczywiście są osoby, dla których rodzina jest jedyną "pasją" i ejst im z tym dobrze, ale czasem to "dobrze" jest do czasu.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-02, 00:27   

Grzegorz
Cytat:
Mare, bez obrazy, ale mówisz jak nawiedziony.


Maryja była nawiedzona . :->
Czasem mówimy coś nie zgłębiając co właściwie mówimy . ;-)

-------------------------------------------------------------

Cytat:
Rozgraniczmy sprawy ziemskie od religijnych.


Sama Ziemia , jej najdrobniejszy atom ........... jest sprawą Boga , zatem religijną .
Kompletnym nieporozumieniem jest dzielenie jednego człowieka
na człowieka ziemskiego i człowieka religijnego ,
na życie społeczne i prywatne .
Wiara w budynku koscioła .
To postulaty starych komuchów albo ich oświeconych latorośli
spod znaku awangardy eu .


Cytat:
Czy sławny himalaista, który spędza pół życia w górach nie może być jednocześnie
człowiekiem głęboko wierzącym?


Ależ może .
Ale co oznacza wiara ?
Jeżeli tylko pewność istnienia Boga ,
to i sam Szatan jest mocno wierzący .
Himalaje co by nie mówić , niosą bardzo poważne statystycznie
ryzyko utraty życia .
Utraty życia nie powiazanej jakoś z potrezbą wyższej konieczności ,
np. obrony innego zycia , wielu żyć .
W tym sensie , a juz na pewno podejmowanie zwiększonego dodatkowo ryzyka
jest prawdopodobnie grzechem ( nie zabijaj , nie ryzykuj niepotrezbnie ) .
Dodatkowo oni też mają zony , dzieci i ta ich rola i relacje są ważniejsze .

Tylko nie podaj argumentów , że zginąć można spadając ze stołka . ;-)


Cytat:
Czy muzyk, malarz, pisarz poświecający każdą chwilę sztuce nie może być religijny?
To wielka pasja artystyczna L.da Vinci, Caravaggia, Mozarta i wielu innych zrodziła wspaniałe dzieła o tematyce religijnej.


Te wszystkie zdolności dane są właśnie od Boga .
Muzyka to również wynalazek Boga .
Geniusz muzyki prowadzi właśnie do poznania geniuszu Boga .
Często właśnie przeżycia religijne są natchnieniem wielkich dzieł .
Miłość jest zwykle pozywką wszelkiej masci poetów .


Cytat:
A tak bliżej życia...
Pasje sprawiają, że można nie wisieć na współmałżonku, pooddychać samemu i jemu dać oddychać. Oczywiście są osoby, dla których rodzina jest jedyną "pasją" i ejst im z tym dobrze, ale czasem to "dobrze" jest do czasu.


Grzegorz , ja rozumiem o co chodzi .
Nazwijmy to jednak zainteresowania ( hobby ) .
Proporcje i hierarchia - ważne .
W każdym dziele stworzenia , a juz zwłaszzca w człowieku .
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-02, 06:41   

Jeśli pasja i jej miejsce w życiu człowieka przybliża do Boga - to ok, jeśli oddala od Boga - to już mocno nie ok. Jeśli pasja przeradza się w nałóg jest to jeszcze bardziej nie ok, bo skrajnie oddala od Boga i ludzi. Proste.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-03, 04:09   

Mrówka napisał/a:
Kto może niech napisze co mu się nasuwa za propozycja dla mnie - czy modlitwy, czy jakiegoś działania.!


Witaj,
uzaleznienie to fatalna sprawa, ale jak czytałam Twój wpis to cos mi sie skojarzyło.
Wielu księży egzorcystów uważa, że wszelkie uzaleznienia to juz jest działanie zła, a skoro tak to w grę wchodzi oprócz zwalczania nabytych negatywnych zachowań także walka duchowa. W tym bardzo pomaga mocne przylgnięcie do Boga ,Sakramenty św. i sakramentalia.
Nie wiem w co gra twój mąż, ale czytałam swiadectwa księzy egzorcystów, że gry typu RPG potrafia doprowadzić do poważnych zniewoleń duchowych, które bez pomocy kapłana , tylko sama psychoterapią nie daja sie wyleczyć.
W którymś materiale to jest, ale nie wiem na biegiem gdzie, że oprócz modlitwy za męża możesz zrobić ( bez wiedzy małzonka w niewidocznym miejscu) na kompie znak krzyża olejem egzorcyzmowanym -czyli pobłogosławić go i modlić sie jednocześnie by dobry Bóg uwolnił męża od zniewolenia jakie przez komputer go dotyka. Tylko zgódź sie na to co bedzie. Bądź gotowa na wszystko od awarii kompa poprzez wyłaczenie prądu aż do nerwowych reakcji małzonka i inne takie. To nie magia ale siła błagalnej modlitwy wyrazonej słowem i znakiem błogosławieństwa i Bóg będzie działał tak jak uzna za stosowne, czasem od ręki czasem trzeba czasu, ale zadziała dla waszego dobra.
Jesli Was powierzysz się Maryi i swoje kłopoty zyskasz wspaniałą pomoc i wiele zobaczysz błedów jakie popełniasz wobec siebie i męża co skutkuje brakiem komunikacji pomiedzy wami-zastepuje ja komputer,ale nie z maszyna tylko z człowiekiem brałaś ślub. Sakrament daje Ci prawo i moc prosić Boga i Maryję o pomoc, o uzdrowienie. Nie zaniedbuj terapii swieckiej i walcz orężem ducha, a zobaczysz że rezultaty będą, tylko nie uciekaj od męża mentalnie i jemu tez nie pozwalaj.
A jak nie chce ciało i umysł to zacznij od Jego ducha- na początek zaprzyjaźnij sie z Jego Aniołem Stróżem i wraz z Twoim niech wspieraja Cię w walce o męza i małżeństwo.
Msza św. różaniec, sakramentalia, a jak trzeba to modlitwa kapłana o uzdrowienie, walcz tym co Maryja Ci poda tylko uwaznie Jej słuchaj, Ona juz wie czego Wam trzeba i wyprosi wam wszelka pomoc u Jezusa i u ludzi.
 
     
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2014-04-03, 08:37   

kinga2 napisał/a:

Nie wiem w co gra twój mąż, ale czytałam swiadectwa księzy egzorcystów, że gry typu RPG potrafia doprowadzić do poważnych zniewoleń duchowych, które bez pomocy kapłana , tylko sama psychoterapią nie daja sie wyleczyć.


Trudno mi uwierzyć Kinga, że piszesz to poważnie
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy

protest1
Protest w obronie dzieci >>




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8