To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - czy można uratować jeszcze małżeństwo?

Anonymous - 2014-10-27, 10:10

"...ale jakkolwiek to zabrzmi nigdy nie przestałam kochać męża, nawet jak utrzymywałam znajomość z tym drugim mężczyzną to dla męża zawsze byłam zawsze się starałam żeby było nam dobrze, wypełniałam obowiązki domowe jako matka i żona..."

nie zostawiłaś, choć mogłaś, trwałaś, nawet jak utrzymywałaś znajomość z innym mężczyzną to na zewnątrz byłaś wzorową żoną
a mąż taki mało wyrozumiały..

wybacz moje słowa ale jakbym słyszała swojego męża, dla niego zdrada emocjonalna to też nie zdrada

Anonymous - 2014-10-27, 10:37

grzegorz_ napisał/a:
Kobieta flirtuje z gościem na boku, a gdy mąż się dowiaduje
i jest wq....to pewnie diabeł go opetał....litości.
Wiem, że w emocjach człowiek nie myśli racjonalnie, ale po co mieszać diabła do rzeczy
które są dość oczywiste ? Jeszcze tylko tego brakuje aby autorka wątku zaproponowała
mężowi egzorcyzmy.


Akurat wyżej Lila słusznie pisze. Szatan już jest dawno w to wplątany, nie my go mieszamy, tylko ew. uświadamiamy sobie duchowe tło złych postępków swoich lub cudzych. Za które oczywiście odpowiada człowiek, nie ma co zwalać na szatana-kusiciela, wątek wszak znany już od Księgi Rodzaju.
Inną sprawą jest roztropność, czyli co z tą wiedzą w realu zrobimy, czy nasze postępowanie nacechowane będzie roztropnością.

Anonymous - 2014-10-27, 10:49

grzegorz_ napisał/a:
Kobieta flirtuje z gościem na boku, a gdy mąż się dowiaduje
i jest wq....to pewnie diabeł go opetał....litości.
Wiem, że w emocjach człowiek nie myśli racjonalnie, ale po co mieszać diabła do rzeczy
które są dość oczywiste ? Jeszcze tylko tego brakuje aby autorka wątku zaproponowała
mężowi egzorcyzmy.


Grzegorz,czy ja napisałam,że to juz opętanie?
Napisałam tylko,ze szatan potrafi doprowadzić do takich sytuacji poprzez swoje działanie,on nie działa bezpośrednio,przeciez nie pokaże Ci sie w swojej całej okazałości,bo przeciez wtedy byłbys pewien,że on istnieje,a przeciez jemu właśnie na tym zależy,aby ludzie nie wierzyli w jego istnienie,wtedy ma pole do popisu.

Nie wiem,czy zagłębiałeś się w lektury tego typu,chociażby np ks.Gabriel Amorth,czytając to co piszesz odbieram wrażenie,że sprawa egzocyzmów jest dla ciebie czymś tylko filmowym,moze sie mylę,ale ktoś kto zdaje sobie sprawę,że szatan jest i działa coraz mocniej w świecie,nie moze tak napisać.

Czytając i słuchając wypowiedzi egzorcystów,nie mogłam uwierzyć w to,że sa księza,którzy nie wierzą w opętania i tak sie zastanawiam,więc w co oni wierzą???(przecież w Pismie św są takie przypadki wyrzucania złych duchów z ludzi)

Anonymous - 2014-10-27, 11:21

grzegorz, wierzysz że szatan istnieje?
Anonymous - 2014-10-27, 11:50

Słuchajcie ja nie próbuje zwalać winy na nikogo innego. Jestem winna swego postępowania choć nie stało się tak bez przyczyny nie wymysliłam sobie przy kawie że o mam ochotę na coś innego NIE! Ale myślę w pore zrozumiałam że źle postepuje, ocknęłam się widzę jak bardzo zraniłam mężą. Nie potrzebna mi inna znajomość kocham męża i chcę ratować nasze małżeństwo ale boję się, że właśnie działania zlego powodują, że mąż nie widzi szansy dla nas, że zapomniał czym jest wiara nadzieja i miłość. Ja też o tym zapomniałam dlatego stało się jak się stało nie miałam świadomości jak wiele te słowa znaczą. Do0 tego żebym to zrozumiala musiałam doznać szoku. Szokiem dla mnie było że sprawa się wydała i tu rozpaczliwa awantura męża wtedy do mnie doszło że mój mąż naprawdę mnie kocha bo dopiero wtedy zaczoł mówić o swoich uczuciach a ja wcześniej zaczełam wątpić w jego miłość i przestałam walczyć o coś co wydawalo mi się że nie istnieje byłam zrozpaczona.
Anonymous - 2014-10-27, 12:07

moc nadziei napisał/a:
grzegorz, wierzysz że szatan istnieje?


Skutki przeceniania aktywności diabła

Kiedy ktoś szuka diabła we wszystkich rzeczach, tym samym zaczyna przeceniać działanie szatana w świecie. A taka postawa prowadzi do demonizacji całego stworzenia, co oddala chrześcijanina od przesłania Ewangelii i stwarza wrażenie, jakoby samo chrześcijaństwo było religią dualistyczną, a Chrystus w dziele zbawienia nie zwyciężył do końca zła. Jednakże w takiej sytuacji nie można już mówić o chrześcijaństwie, ale raczej o neognozie czy wręcz o neomanicheizmie. Osoba dostrzegająca w każdym stworzeniu zło, przynajmniej w sposób pośredni lub domyślny (implicite), przeczy chrześcijańskiej prawdzie teologicznej, która głosi, iż wszystko, co Bóg uczynił, jest dobre (por. Rdz 1, 4. 10. 12. 18. 21. 25. 31). Co więcej, chrześcijanin przeceniający moc szatana, w pewnej mierze swoją postawą potwierdza sens kultu szatana i satanizmu.

Ludzie szukający diabła we wszystkich rzeczach częstokroć lubią odwoływać się do egzorcyzmów jako najbardziej skutecznego środka w walce ze złem. W ten sposób przynajmniej pośrednio deprecjonują skuteczność działania sakramentów, w tym zwłaszcza chrztu, bierzmowania, Eucharystii, pokuty czy namaszczenia chorych. Co więcej, zdają się oni stawiać obrzęd egzorcyzmów, który nie jest zaliczany do sakramentów, wyżej od samych sakramentów. Taka postawa może prowadzić do nadużyć w odniesieniu do odprawiania egzorcyzmów, które winny być sprawowane przez wyznaczonego kapłana wyłącznie za zgodą biskupa. Ta praktyka Kościoła wskazuje, iż przy sprawowaniu egzorcyzmów należy zachowywać szczególną roztropność i ostrożność, aby nie szukać diabła tam, gdzie go nie ma. Dlatego też w walce ze złem w życiu codziennym skuteczne są przede wszystkim ustanowione przez Chrystusa sakramenty, natomiast egzorcyzmy stanowią środek walki z szatanem tylko w sytuacjach ekstremalnych, zwłaszcza przy wyraźnym opętaniu człowieka przez złego ducha.

Wreszcie przecenianie działania szatana, przynajmniej w sposób pośredni, prowadzi do wniosku, iż ludzka wolność jest w dużej mierze ograniczona i że mamy do czynienia z pewnego rodzaju determinizmem. To oznaczałoby, iż to raczej szatan, a nie człowiek, odpowiedzialny byłby za popełniane ludzkie grzechy. Na poparcie tego twierdzenia można by nawet odwołać się do biblijnego opisu grzechu pierworodnego, po popełnieniu którego Bóg zapytał Ewę: Dlaczego to uczyniłaś?, na co ona odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam (Rdz 3, 13).

A zatem, na podstawie powyżej przeprowadzonej refleksji można stwierdzić, że z pewnością nie wolno lekceważyć istnienia i działania szatana w świecie. Jednak nie należy też szukać go we wszystkich rzeczach, ponieważ taka postawa może prowadzić wręcz do ośmieszenia chrześcijaństwa, w tym samego Boga, który to uwolnił nas spod władzy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna, w którym mamy odkupienie – odpuszczenie grzechów (Kol 1, 13-14). Jako chrześcijanie jesteśmy powołani do szukania Boga we wszystkich rzeczach i głoszenia Dobrej Nowiny (Ewangelii) o zwycięstwie Chrystusa nad śmiercią, grzechem, szatanem i piekłem.

Marek Blaza SJ

Anonymous - 2014-10-27, 12:16

Grzegorz, dopisuję źródło (i przypomnę, że jest to dobrą praktyką podawanie źródeł tego, co cytujemy tutaj)

http://mateusz.pl/wam/zd/45-blaza.htm

Ale, pytanie było chyba inne, co ? Na pewno odpowiedziałeś wprost na pytanie?

Anonymous - 2014-10-27, 12:43

Załamana...
wykaż trochę empatii, postaw się na miejscu męża, odkrył Twoją zdradę, flirtowanie z innym, zobaczył zdjęcia..sama zresztą napisałaś, że przejrzałaś gdy mąż dowiedział się o wszystkim..a jakby Cię nie przyłapał?
dlatego mąż przestał Ci ufać...ma uwierzyć Ci na słowo,ze już tak nie zrobisz? już raz Ci uwierzył, gdy słuchał przysięgi małżeńskiej..mówisz, ze będzie inaczej..a skąd ta pewność?
dziwię się, że Ty się dziwisz swojemu mężowi

sytuację w jakiej się znalazłaś ja bym określiła, podobnie jak już powiedziane było wcześniej, jako konsekwencja Twojego zachowania
a jeśli już szukać podszeptów złego ..to raczej w Twoim wcześniejszym zachowaniu a nie w reakcji męża

gdyby to mąż Cię tak zranił..co musiałby zrobić ,żebyś z powrotem mu zaufała..(dobrze zastanowić się nad odpowiedzią ale to i tak tylko teoria póki nas to nie spotka..a wtedy wszystkie przygotowae odpowiedzi są psu na budę)

Anonymous - 2014-10-27, 13:29

Załamana, to co teraz możesz zrobić to przeprosić męża, obiecać poprawę, nawiązać bliską więź z Bogiem i zmieniać samą siebie. Nie masz za bardzo wpływu na to, jak sobie poradzi z tym mąż i co postanowi , choć jeśli zobaczy Twoją uczciwość, wierność, miłość, jeśli kocha swoje dzieci o chce dla nich dobrej rodziny ( o czym warto rozmawiać) to jest szansa, że zostanie i będziecie się zmagać, co wcale nie jest łatwe.
Tymczasem przesłuchaj konferencję o. Szustaka " Miłość, szmaragd i krokodyl" i spróbuj stosować .

Anonymous - 2014-10-27, 13:42

mnie już taka sytuacja spotkała, byliśmy w narzeczeństwie coprawda ale on utrzymywał kontakt z tą'Inną". Pamiętam do dziś co czułam jakby mi ktoś serce wyrwał, myslałam że świat sie skończył. Tyle że ja tak bardzo go kochałam że zamiast odchodzić podjęłam próbę ratowania. Udało się. Więc wiem jak to boli i rozumiem jego ból. I nie chce żeby wierzył tylko na słowo i udawał że nic się nie stalo ale żeby dał szanse mi udowodnić że potrafie wyciągnąć z tej lekcji wnioski. Cóż znaczy przysięga miłości bez woli próby wybaczenia. Co znaczą słowa "Na dobre i na złe"??? Czyż najgorszy grzesznik nie zasługuje na drugą sznsę? Odejść jest najprościej - uciec od problemów. Od czasu kiedy sprawa się wydała minęlo pół roku i wtym czasie ani przez minutę nie zawiodłam męża bo wiem o co walczę o moją rodzine o dobry i spokojny dom. My naprawdę byliśmy dobrym małżeństwem dopóki los mnie tak źle niedoświadczył. Sama nierozumiem dlaczego depresja po porodzie i zaraz śmierć mojej mamy tak mnie zmieniła? Nie rozumiem!!!!! Ale teraz widzę wszystko inaczej i chciałabym to naprawić zmienić mieć poprostu na to szanse.
Anonymous - 2014-10-27, 13:52

KARI

Od kąd sprawa wyszła jestem zupełnie inna osobą. Przeprosiłam, obiecałam poprawę dużo się modlę, zaczełąm chodzic do kościoła bo wiem że oddaliłam się od niego, wykazałam skruchę, staram się każdego dnia być lepszą żoną, matką i wogóle osobą. Przeanalizowałam słowa przysięgi zrozumiałam jak mało otych słowach wiedziałam. Zaczęłam rozumieć czym naprawdę jest miłość. Zrozumiałam swój błąd nie chcę tak żyć jak przez ten rok wyjęty z życiorysu. To byl dla mnie ciężki okres bardzo cierpiałam po stracie mamy. Staramm sie każdego dnia ale mąż mówi że to dla niego nie ma znaczenia dla niego liczy się tylko to że złamałam zasade (tak jakby on nigdy ich nie zlamał). Lecz mimo tego wszystkiego co się podziało nocami szuka bliskości, prowokuje do zbliżeń, całuje przytula. Więc jak to jest? Rozum swoje serce swoje???

Anonymous - 2014-10-27, 14:20

może za jakiś czas Twój mąż też spojrzy na to inaczej, może teraz też nie jest w stanie zrozumieć swojego zachowania , dlaczego zdrada żony aż tak go dotyka, dlaczego nie potrafi wybaczyć

zaczęłaś rozumieć czym jest miłość.. miłość to dawanie siebie i nie oczekiwanie niczego w zamian
może to własnie czas weryfikacji Twojej miłości do męża..bo ta miłość powinna być taka sama niezależnie od tego co on postanowi..

Anonymous - 2014-10-27, 15:10

Tylko czy kiedyś nie będzie już na wszystko za późno? Czy będzie jeszcze powrót do tego co było? Mój mąż jest strasznie uparty i często podejmuje decyzje wbrew sobie, czyli "na złość mamie odmroże sobie uszy". Robi rzeczy których nie chce które go ranią żeby mnie sprawić przykrość i zadać ból. Tzn. że choć bardzo tęskni i chciałby żebyśmy byli razem to podejmie przeciwna decyzję bo wie że mnie tym zrani. Jakby chciał mnie ukarać mimo tego że on tez będzie cierpiał z podjętej decyzji. Czyli i on i ja będziemy cierpieć ale razem nie będziemy. Dlaczego to wszystko takie trudne??? Nie daje rady, nie rozumiem w nocy się do mnie zbliża przytula a w dzień traktuje jakbym nie istniała, to tak bardzo boli.... I choć wiem że rano będzie to samo to zgadzam się na te chwile bliskości (czuje że daje się wykorzystywać) bo bardzo tęsknie i cieszę się każdą chwilą z nim i mam nadzieję że może wkońcu to coś zmieni, że pęknie coś w nim i zda sobie sprawę, że nadal jest coś co ciągnie nas do siebie, że nadal się kochamy i może odpuści i będzie lepiej.....
Anonymous - 2014-10-27, 16:17

Załamana,piszesz,że tak bardzo boli,gdy mąz Cie odsuwa od siebie.
Wyobraz sobie,że jego to pewnie boli duzo mocniej,on naprawdę Cie kocha...bo z tego co piszesz ciężko mu sie z tym pogodzić,samo zachowanie,że w nocy Cie przytula,czyli mu bardzo Ciebie brakuje, a w dzień odsuwa,bo wszystko wraca.
Piszę to z własnego doświadczenia,gdyz jestem w podobnej sytuacji jak Twój mąż i pomimo,że mineło już trochę czasu,gdy wspomnienia wracają,to ból chce rozerwać serce,budzi sie niesamowita złość,gorycz,a nawet chęć odwetu.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group