To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - zdrada, rozwód, nieślubne dziecko

Anonymous - 2014-08-03, 13:25

Apate, mylsle, ze skoro tu trafiles to jest to szansa dla Ciebie na odmiane zycia

pytasz jak to zrobic
najprosciej: powierzyc sie Bogu, calym sercem i dusza
to wiaze sie z tym, ze trzeba stanac przed Bogiem takim jakim sie jest, czyli potrzebna pokora
potem szczera modlitwa/ rozmowa z Bogiem: wyznaj swoje grzechy, slaobosci, caly ten "kram" ktory sobie i innym zrobiles. Nie radzisz sobie juz, nie dajesz rady, wiec pokornie popros, aby Bog cie poprowadzil.
trzeba prosic o milosierdzie
Bog slyszy, i pomoze

a jaka droga Cie poprowadzi- to bedziesz widzial

sytuacja nie jest latwa, duzo cierpienia innych masz na sumieniu, ale tylko Bog moze tutaj cos poradzic

ja bym tak zrobila- powierzenie sie Bogu, spowiedz, czyli nawrocenie zycia

moj brat w pewnym momencie swojego zycia byl w bardzo trudnej sytuacj, kiedy juz nie widzial wyjscia
i w nocy zaczal sie modlic, i poprosil Boga aby go poprowadzil, oddal sie dobrowolnie Bogu
nastepnego dnia zaczely dziac sie takie sytuacje, jakby tylko dla niego przygotowane
oczywiscie naiwnoscia byloby oczekiwac, ze bedzie "slodko i rozowo", ale zycie mojego brata sie prostuje
stanal na nogi

mysle ze Bog czeka na nas grzesznikow

nabierz Mocy, bo przed Toba droga trudna, ale przeciez chcesz ja podjac, ja bynajmniej tak odczytuje Twoje posty

Anonymous - 2014-08-03, 22:13

mare1966 napisał/a:
Nirwanna
Cytat:
a ryzyko.... no właśnie - witamy wśród wierzących, to totalni ryzykanci



Dla mnie , PRZECIWNIE . :mrgreen:


Tak, mare, zgadzam się :-) Miałam na myśli, że oddanie życia Bogu i wiara, że On kieruje nim zgodnie z Bożą logiką, a ja już nie kieruję, jest tak po ludzku patrząc ryzykowna, że niby jak to, mam oddać komuś kierownicę mojego życia? ;-) Właśnie, tylko po ludzku patrząc jest to ryzykowne, oczyma wiary patrząc - już nie :-)

Anonymous - 2014-08-03, 22:48

Nirwanna
Cytat:
a ja już nie kieruję, jest tak po ludzku patrząc ryzykowna, że niby jak to, mam oddać komuś kierownicę mojego życia?


:mrgreen:
Ja strasznie nie lubię nie mieć kierownicy
jak siedzę w samochodzie .
Nie mam kompletnie zaufania i dwa razy bardziej sie skupiam na drodze niż normalnie .
Tak więc hasło "oddaj Bogu" źle mi się kojarzy .
Kojarzy mi sie z Ty to załatw a ja poleżę .

Bardziej odpowiada mi motto .
Módl się jakby wszystko zależało od Boga
i działaj jakby wszystko zależało od ciebie .

Anonymous - 2014-08-04, 09:55

mare1966 napisał/a:

Bóg nie działa wbrew wszelkim naukom i prawom ,
które przecież sam stworzył ,
w tym ekonomii czy logice .


Poważnie? Bóg stworzył te nauki? Ekonomię marksistowsko-leninowską albo keynesowską też?
Jaka rola ludzi np. w logice? Bóg pozwolił im tylko ją odnaleźć?

Anonymous - 2014-08-04, 10:00

Mare, przyszło mi do głowy, że skoro metafora z kierownicą nie do końca do Ciebie trafia (jako do faceta, człowieka czynu ), to może lepsza będzie nawigacja :-)
Włączasz i ufasz.

Anonymous - 2014-08-04, 10:14

mare1966 napisał/a:

Tak więc hasło "oddaj Bogu" źle mi się kojarzy .
Kojarzy mi sie z Ty to załatw a ja poleżę .

Bardziej odpowiada mi motto .
Módl się jakby wszystko zależało od Boga
i działaj jakby wszystko zależało od ciebie .


Dokładnie !
hasło często powtarzane "panie Jezu Ty się tym zajmij" powinno być zastąpione
"daj mi siłę (może z modlitwy płynącą ?) aby mógł się tym sam zając "

Anonymous - 2014-08-04, 10:41

NIe do końca się zgodzę, zaznaczając że piszę tylko o swoich doświadczeniach i swoich odczuciach.
Podtrzymuję poprzedni wpis: jeśli nie oddacie kierownicy, to włączcie nawigację. Prowadzi się dalej samemu, ale z nawigacją.

Siła do działania - tak, jest bardzo potrzebna i też jest oczywiście jakąś łaską.
Ale są momenty, które po prostu przerastają nas ludzi i nasze ludzkie działania. Ludzki zakres.
Albo powodują takie emocje, że człowiek nie jest w stanie skutecznie działać, ani myśleć.
Albo pojawiają się nowe okoliczności, działające wbrew naszym działaniom, niweczące ich oczekiwane skutki...

Uznać swoją bezsilność jest bardzo trudno. Odpuścić na moment jest bardzo trudno. Ale z moich doświadczeń wynika mi, że ile razy to zrobiłam, to działy się rzeczy lepsze.

edit:
Nie odpuścić na zasadzie: dobra, robię sobie przerwę od działania, zobaczmy co z tego wyniknie.
Tylko oddanie tego właśnie na kolanach, w płaczu, w jak najszczerszym zawierzeniu, że Bóg pokieruje tym lepiej ode mnie.
Bardzo trudne.

Anonymous - 2014-08-04, 10:45

moc nadziei napisał/a:
Uznać swoją bezsilność jest bardzo trudno. Odpuścić na moment jest bardzo trudno. Ale z moich doświadczeń wynika mi, że ile razy to zrobiłam, to działy się rzeczy lepsze.


Mam takie same doświadczenia.

Anonymous - 2014-08-04, 10:50

macko
Cytat:
Poważnie? Bóg stworzył te nauki? Ekonomię marksistowsko-leninowską albo keynesowską też?
Jaka rola ludzi np. w logice? Bóg pozwolił im tylko ją odnaleźć?


"Na początku było Słowo , a Słowo u Boga ................. itd. ( jakoś tam nie ? )

Stworzyć , rozumiem uczynić coś z niczego .
Zatem człowiek nigdy niczego nie stworzy .
Zasadniczo odkrywa , wykorzystując mózg i inne stworzone rzeczy .
Odkrywa też PRAWIDŁOWOŚCI rządzące wszelkich stworzeniem
które nazywa naukami .


Cytat:
Jaka rola ludzi np. w logice?

Bóg stworzył człowieka , w tym i mózg .
Rolą człowieka jest UŻYWAĆ ,
a logika to uporządkowane myślenie .
Bóg zresztą właśnie porządkował świat ( oddzielając ) .
Wyjątkiem jest człowiek .


=============================================

Moc nadziei
Cytat:
Mare, przyszło mi do głowy, że skoro metafora z kierownicą nie do końca do Ciebie trafia (jako do faceta, człowieka czynu ), to może lepsza będzie nawigacja
Włączasz i ufasz.


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Jeszcze gorzej .
Ja chowałem się na mapach papierowych .
Nie korzystam z nawigacji ( co nie znaczy , ze neguję jej przydatność ! )
Mam dość dobrze wyrobioną orientację w terenie i to mi wystarczy .
Mi się mapy zapisują w głowie . :mrgreen:
A szczegóły z google ( zdjącia satelitarne ) .

Człowiekiem czynu zdecydowanie nie jestem .
Same wady . :-?


====================================

Moc nadziei , ja podejrzewam
że w powiedzeniu " oddaj Jezusowi"
jest głęboki sens , ale chyba nie tak łatwo go uchwycić i właściwie zrozumieć .
Ludzie i tu na forum chyba różnie to rozumieją .
Czasem jako czekanie na cud , a to może być fatalne także dla ich wiary ,
jak cudu nie bedzie .
Tu chyba bardziej chodzi o pokorę , jakąś akceptację tego co nas spotyka
nawet bez pojęcia dlaczego itd.
To wszystko skomplikowane , albo wprost przeciwnie .
Sam nie wiem .
Pewnie i takie i takie .
Jeżeli będę widział , że woda w rzecze wzbiera to nie padnę na kolana
i nie będę wołał "Jezu ty się tym zajmij" ,
ale jak już nie będzie co do roboty :roll:
Kordecki najpierw zajął się armatami .

Ale też fakt , ze czasem im wiecej zrobisz , tym gorzej . :mrgreen:

Anonymous - 2014-08-04, 11:45

mare1966 napisał/a:

Stworzyć , rozumiem uczynić coś z niczego .
Zatem człowiek nigdy niczego nie stworzy .

Zasadniczo odkrywa , wykorzystując mózg i inne stworzone rzeczy .
Odkrywa też PRAWIDŁOWOŚCI rządzące wszelkich stworzeniem
które nazywa naukami .


No to może Bóg stworzył świat a człowiek próbuje odkrywać prawidłowości
nim rządzące. Może słowo "tworzyć" nie pasuje do nauki. Zbudować?
Czy nauka powstaje z niczego? Wymienione przykłady z czegoś powstały i nie było to nic dobrego ;)
Nie pasuje mi mieszanie do tego Boga.


Cytat:

Cytat:
Jaka rola ludzi np. w logice?

Bóg stworzył człowieka , w tym i mózg .
Rolą człowieka jest UŻYWAĆ ,
a logika to uporządkowane myślenie .
Bóg zresztą właśnie porządkował świat ( oddzielając ) .
Wyjątkiem jest człowiek .


Dla mnie logika (jako nauka) to pewien model, formalizacja sposobu rozumowania.
Nie wiem dlaczego człowiek nie mógł tego wyprodukować.

ok, dyskusja nie na to miejsce.

Anonymous - 2014-08-04, 16:06

mare1966 napisał/a:
Ja strasznie nie lubię nie mieć kierownicy
jak siedzę w samochodzie .
Nie mam kompletnie zaufania i dwa razy bardziej sie skupiam na drodze niż normalnie .
Tak więc hasło "oddaj Bogu" źle mi się kojarzy .
Kojarzy mi sie z Ty to załatw a ja poleżę .


a to nie chodzi o to, KTO prowadzi auto? kiedy prowadzi moja siostra-siedzę jak na szpilkach,jeździ tragicznie....kiedy mój wspólnik-czuję pełen relaks i spokój, ufam mu bezgranicznie,mogę spać,obserwować widoki i takie tam....
pewnie więc to kwestia wiary w Niego,w to,że istnieje,że kocha,że wysłucha.....jak się tego nie ma,to nie ma nic dziwnego,że się nie chce oddawać Mu kierownicy........

oddać Bogu kierownicę,nie oznacza wyjścia z auta.....tylko oznacza jazdę z Nim,tyle,że po stronie pasażera.....nie kierujemy autem,ale nadal przemierzamy odległości i tak chyba należałoby to zrozumieć-robić co do nas należy-w swoim zakresie,a to co poza tym-zostawić Jemu....

Anonymous - 2014-08-04, 18:45

Krasnobar
Cytat:
a to nie chodzi o to, KTO prowadzi auto?


:mrgreen:
Jasne , że chodzi .
Jeżeli JA to wszystko w porządku . :mrgreen:


A tak serio , to cecha indywidualna , zależna od odobowości , charakteru , lęków ,
przezyć osobistych , doświadczeń .
=======================================

Trochę żartujemy , choć sama interpretacja "oddania" ważna pewnie .
Uważam jednak , ze zamiast porównywać tego do jazdy samochodem
lepiej wyłuszczyć istotę bezpośrednio .



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group