To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Odbudowa związku po kryzysie, zdradzie, separacji, rozwodzie - POTRZEBUJĘ POMOCY

Anonymous - 2014-06-24, 23:27
Temat postu: POTRZEBUJĘ POMOCY
Wczoraj,24 czerwiec zaczelam NP.Wiedzialam o nowennie ale nie umialam sie jej nauczyc.I wczoraj,stalo sie.Zaczelam.Wyszlam na papierosa a potem siedzialam w ogrodzie i modlilam sie. i tak 3 razy.poza tematem to: Zaczelam palic baaaardzo bardzo wczesnie. palilam cos ok 15-18 lat.Razem z Mezem rzucilismy.Ja sie az rzucalam z rozpaczy za tytoniem,on stanowczy,nieublagany,nie i juz! Teraz bylo prawie 3 lata bez fajki.i nagle przez ostatnie 6 mesicy dymilam albo 2 na raz albo jeden za drugim.Wczoraj tez.O godz 22 spalilam ostatniego.Potem spalilam pudeleczko i pozegnalam sie z tym.To proba czy wytrwam w tej obietnicy Maryji,jej oddalam moj nalog,ot tak powiedzialam. Natomiast kategorycznie na glos wykrzyczalam Temu Zlemu ze nie ma wladzy nade mna ze jestem Maryji i Boga,a jego sie wyrzekam.I nie pokusi mnie do fajeczek.Dzisiaj,wiecie co,juz cud.Nie pale.Moglabym jechac i kupic 2,3 paczki i dawaj w rozpacz przy dymku.Nie jest tak,ten czas poswiecilam na modlitwie i przy Dziecku.Ten,natomiast bardzo sie wscieka mialam ssstrrraszny koszmar w nocy-opisze jutro to mi powiecie co jest. Dzis na modlitwie ne moglam sie skupic,nie slulyszalam mysli,slow,itd.A teraz czytam w postach ze to ten tak dziala.Miesza.
Ale,ja pisze zupelnie w innej spr,ale o tym juz jutro bo dzis oczy mi wyschna.....
Z Panem Bogiem i Maryją.Amen.

Anonymous - 2014-06-24, 23:38

Teraz Ci ktorzy sie modla blagam o modlitwe za mojego Meza i mnie aby uratowac malzenstwo i by ocalic nasza rodzine.Blagam! BLAGAM! MODLCIE SIE ZA NAS.CZY KTOS MOZE OFIAROWAC I MOWIC NP OD POCZATKU TYLKO ZA NAS??? WIEM JAK POTEZNA JEST MOC MODLITWY LUDZI GDY ZA KOGOS SIE MODLA..... NO,DOBRANOC JUTRO WSZYSCIUTKO NAPISZE!!!
Anonymous - 2014-06-25, 23:35

Odmawiam NP 3 dzien,od Dnia Taty, bo Tata mojego dziecka odszedl.....
Mamy 7 letnie Dziecko. Od 8 slub cywilny. Mial byc Koscielny ale doszlo do takiej tragedii wtedy ze nie doszko do slubu.Zylam przez ok 8 lat z tym czlowiekiem. Nigdy nigdydy nie bylam pewna czy z nim chce byc.Nie odpowiadal mi jako "maz na cale zycie"....Ale bylismy...takie tam wzmianki o slubie,moja b.wierzaca babcia nam nakazywala. i ksiadz. i tesciowa. i Maz tez.Ale ja wtedy zbyt duza wage przywiazywalam do spr materialnych.A i ciagle klotnie o stroj w jakim gdzies ide,o makijaz,o szpilki,o spojrzenie w druga strone...a nigdy na innego nie spojrzalam. Balam sie co Maz pomysli.Jaka bedzie awantura. Zreezta,on mi sie podoba jak nikt inny.ale on mi nie wierzyl.b.dlugo byla chora zazdrosc z jego str.a ja zamiast go wesprzec,to wbijalam noz glebiej glebiej....Maz nie za bardzo wyrazal swoje uczucie tak jak ja bym tego chciala....w koncu klotnie o mrowke,o muche,o bzdet....wszedzie,w aucie,w kosciele podczas b.waznych swiat.Ja wybuchalam taka agresja ze az sie sama balam...teraz wiem ze moje slowa to smiech zlego,ze on tylko czekal.na ulameczek sekundy,i doskonale wdzial jak mnie sprowokowac...Maz jest od kilku mies poza domem uczy sie,od chyba 4 dnia czy 10 dnia "na wyjezdzie"dzieja sie zeczy zle... 180° inny czlowiek,maz i tata. Najnajnaj wazniejsza rzecza u mojego meza byla W I E R N O S C!!!! a tam znalazl kolezanke dla ktorej mnie zostawia.i Dzieciatko. Podejrzewam i wiem na 1000% : ze sie poprostu zaczal zalic bo naprawde zle siebie nawzajem traktowalismy, i kroczek po kroczku zbizali sie do siebie.Ja dopierao po ponad miesiacu sie dowiedzialam ze kogos ma..Jak mi powiedzial ze odchdzi to jakby uderzenie pioruna!!!! Poza panika i blaganiem pytalam go wszystko....i dowiedzialam sie co ro

Anonymous - 2014-06-25, 23:52

...cd...robilam zle..co daje mu ona czego ja nie robilam. Nie chodzi o zblizenie.
Chce z nia byc na 1000000% , wmawia ze ja kocha,ona jego,ze my do siebie nie pasowalismy,oni sa sobie przeznaczeni,planuja slub,dzieci,itd,,,wspolne mieszkanie, wiem ze on byl zagubiony i wiem zsmsow ze ona to wykorzystala,on jest mega atrakcyny.Ja tez bardziej od niej- tak powiedzial,ale ona jest dobra kobieta.Dobra kobieta przez duze K nie zabiera Meza i Ojca dziecku.Nawet jakby sie zakochala to sie mowi S....dalaj! a nie wchodzi z buciorami, kradnie meza.Alez on jej bronl ze to on nalegal.ale z smsow ich obojga wyszlo ze wlasnie ona go zachecala kusila(,nie chodzi wogole o sex).I tak klamal 2 mies,dal mi szanse na odbudowanie malzenstwa ja szalalam ze szczesia,tymczasem on kombinowal,wylewal krew i pot jak poklamac jeszcze.az go przycisnelam,wyznal wszystko z takim podnieceniem....i ze : teraz juz wszystko wiesz. Nie zatrzymasz mnie.Juz nic na mnie nie dziala!!!!!" Odebral mi nadzieje.wszystko.kazdy wie o czym mowa.I dalej tam jest,ona blisko a ja w domu nic nie moge zrobic. Byl ostatnio w domu to zachowywal sie jakby to ona byla jego zona.isal,dzwonil do niej przy mnie.specjalnie.Oprocz tego wiele rzeczy zmienil,chodzi odwazniej ubrany,mowi i nie krepuje sie roznych slow,ostatnio jakies wulgarne brzydkie koszulki sobie pokupil...oj jeszcze wiele rzeczy...wstyd piasc.i przykro.
Modle sie i wierze.Bardzo go kocham,nawet nie wiedzialam jak....pisalam mu smsy ze wszystko sie zmienilo..chodzi o moja przemiane...a on : widzisz co na zawsze stracilas to zmadrzalas! zreszta uzywa takich slow ZAWSZE BEDE JEJ,NIGDY MNIE NIE ODZYSKASZ,NIE WROCE,ZAPOMNIJ...ITD
A teraz to czego sie boje.
Najgorsze jest to ze my NIE MAMY SLUBU KOŚCIELNEGO! nie jestesmy poblogoslawieni przez Boga,zyjemy w grzechu,ciezkim,bo przez lata kochalismy sie,i z

Anonymous - 2014-06-26, 00:06

i zero spowiedzi.Owszem reszta wszystko po Bozemu.
czytam i czytam foru i rycze jak dziecko, bo doczytuje sie tu ze Pan Bog nie ratuje zwiazkow niesakramentalnych.....
ze bez laski uswiecajacej to ani rusz o CUD

WYBACZYLAM WSZYSTKO,NAWET JAK DZWONI I MOWI ZE IDZIE Z ..... A ONA SZCZEBIOCE TO MYSLE O ROZANCU. TRUDNE, ALE TRZEBA.NAWET JAK ZAPWENIA W SMS ZE NIGDY...ZAWSZE....NA ZAWSZE....TO ROZANIEC W PIESC I RYCZE! STRASZNIE RYCZE.....WATPIE, TYLKO DLATEGO WATPIE BO NIE MAMY SLUBU A ...
Z SAKRAMENTEM MALZENSTWA PAN BOG RATUJE RODZINY. JA PRAGNE CUDU PONIEWAZ:
-nawrocilam sie,czuje wieeelka przemiane,
_kocham mojego Meza i pragne znim byc
-pragne ocalic nasza Rodzine
-pragne ojca dla Dziecka
pragne wkoncu prawdziwej Rodziny...warunki materialne jak syt w rodzinie nie pozwalaly stworzyc tak naprawde prawdziwy Dom,
-pragne naprawic krzywdy jakie przez lata mu gotowalqm,a patrzylo na to nasz Skarb
PRAGNE SLUBU KOSCIELNEGO I BYC Z NIM CALEEE ZYCIE teraz to wiem...za pozno
Rachunek Sumienia.Pierwszy raz ktos o tym uslyszal.Tej historii nie zna nikt.

gdybym pol roku wszesniej obejrzala taki filmik 50 min jakiejs Pani Marii to by tego nie bylo....terazt wiem ze pierwszy Bog a potem Maz i tak samo nalezy ich kochac.....i traktowac.
Prosze o pomoc,porade,co robic,,,,???? Czy ktos moze w naszej intencji domowic jedna NP?

Anonymous - 2014-06-26, 00:33

jutro dolacze 2 CUDY SWIETEJ RITY. TO MOJE SWIADECTWO.
Anonymous - 2014-06-26, 01:03

Julenka
Nie rozumiem.
Napisałaś, że "Zylam przez ok 8 lat z tym czlowiekiem. Nigdy nigdydy nie bylam pewna czy z nim chce byc.Nie odpowiadal mi jako "maz na cale zycie""
a teraz gdy on poszukał sobie kobietę, która zapewnie jest na 100% pewna , że chce z nim być....Tobie się odmieniło?
Ile w tym miłości, a ile zazdrości?

Anonymous - 2014-06-26, 07:36

kilka lat wczesniej,bylam w chorym zwiazku z alkoh bez pracy,moja Mama wyjechala do Casci do pracy i caly czas modlila sie o uwolnienie mnie i co? w jeden dzien klapki mi z oczu spadly. i tego samego dnia rzucilam ta osobe. z nia zmarnowalabym zycie.I wlasnie w tym samym momencie pojawil sie moj Maz. TO BYL CUD WYMODLONY PRZEZ MAME.

Drugi to sprawa beznadziejna. Zmuszano mnie do wykonania zabiegu medycznego na moim dziecku,bez mojej zgody. walczylam wraz z Rita i wygralam. To dla mnie wieeelki cud. tych innych to bylo 2 krotne uratowanie z wypadku,gdzie najwieksza sila uderzenia szla na dziecko. jest jeszcze mnostwo innych cudenkow,ale to juz sama dziekuje,i za duzo by pisac.

Anonymous - 2014-06-26, 09:55

Juleńko,

Się porobiło :( Moja prośba, staraj się troche ułożyć swoje myśli zanim wylejesz je na posta, pisz wyraźnie, bo wszystko to zaburza czytanie więc i zrozumienie Ciebie, a uwierz mi, czytamy i staramy się pomagać.

Bardzo się ciesze, że rozumiesz mechanizm zdrady,że jest konsekwencją poważnego kryzysu, że pojawia się ktoś, kto za nas zaczyna spełniać potrzeby tych, którzy są naszymi małżonkami. Nie umniejsza to wcale naszego cierpienia, bo często obie strony są mocno zaniedbane i ranione, ale to jedna z nich w pewnych okolicznościach podejmuje decyzję. Bo to jest decyzja, ale kierowana uczuciami. Nic jej nie usprawiedliwia, ale aby wybaczyć trzeba spróbować zrozumieć. Bardzo więc dobrze dla Ciebie, że widzisz swój udział w całej historii.
W obecnej sytuacji, gdy relację męża z kochanką są silne, niewiele da się wskórać, są małe szansę na przebudzenie na tym etapie. Historii takich jak Twoja jest tu wiele, jedne kończą sie powrotem inne nie. Ale zawsze wygrywa w nich osoba, bez względu na finał, osoba spokojna, pogodzona, pracująca nas sobą. Bo tyle możesz zrobić, zabrać się za swoje życie, za swoją część. Ponieważ macie dziecko, mąż zapewne będzie chciał sie kontaktować, to może być Twój kanał kontaktowy z nim, czas, pole gdzie pokażesz swoją zmianę i być może on ja zauważy. Ale kiedy i czy to sie stanie tego nikt nie wie.
Ja od niedawna sie modle, tak naprawdę od serca, i czuję, że działa modlitwa, ale uważam o co w nej proszę. Nie prosze Boga, by usunął z mojej drogi problem lub rozwiązał go za mnie, tylko by dał mi siłę i spokój, bym mogła iść dalej mimo tego.
Modlisz się o cud, ale myślę, że cud sie stał już. Twoja postawa, zrozumienie, że nie żyłaś tak jak teraz uważasz, że powinnaś.
Nie wiem skąd też stwierdzenie, że Bóg nie ratuje niesakramentalnych związków. Twoje serce na tym etapie, bardzo by takiego chciało. Obudziałaś się, zrozumiałaś, teraz gdybyś mogła zapewne postarałabyś się zawrzeć taki związek z mężem, nawet jeśli on nie czułby, ale powiedzmy chcielibyście naprawiać relację. Bóg kocha i wybacza, więc dlaczego twierdzisz, że odrzuci odnalezioną owieczkę, która chce iść za nim. Bóg zgasił Ci światło, aby odnalazła go, teraz przecież sie od Ciebie nie odwróci, ale wszystko pozostaje w Twoich rękach.

Anonymous - 2014-06-26, 16:46

Juleńko, a czy Ty nie pomyslałaś o innej stronie tego medalu? Że to, że macie dziecko, nie oznacza, że mieliście byc razem. Może właśnie teraz jest ten czas, czas dla Ciebie, byś zrozumiała czego naprawdę chcesz w życiu i zaczęła nowy związek, już ten z Bogiem.
Gdy miałam 19 lat, byłam zaręczona. Mój narzeczony wtedy też wybrał inną. Zakochał się w kobiecie bardzo wierzącej... I wiesz co? Tak miało byc, mimo tego, że wtedy to było dla mnie trudne.

Anonymous - 2014-06-26, 23:01

Moniko,ile mialas lat? ??????? ? Mialas Ukochany Najcenniejszy Skarb,Dziecko? Wiesz co to znaczy byc Mamą? Lub gdy cie NARZECZONY zostawial bylas Mama? No,Narzeczony.Nie Maz. I nie po 9 latach znajomosci.....wybacz.Nie zrozumialas.
Anonymous - 2014-06-26, 23:10

Julka

A pomyślałaś o jakiejś terapii? Psychologu?
Piszesz bardzo chaotycznie.
Czy komunikujesz się z mężem też w takim stylu?

Anonymous - 2014-06-26, 23:22

"Modlisz się o cud, ale myślę, że cud sie stał już. Twoja postawa, zrozumienie, że nie żyłaś tak jak teraz uważasz, że powinnaś.
Nie wiem skąd też stwierdzenie, że Bóg nie ratuje niesakramentalnych związków. Twoje serce na tym etapie, bardzo by takiego chciało. Obudziałaś się, zrozumiałaś, teraz gdybyś mogła zapewne postarałabyś się zawrzeć taki związek z mężem, nawet jeśli on nie czułby, ale powiedzmy chcielibyście naprawiać relację. Bóg kocha i wybacza, więc dlaczego twierdzisz, że odrzuci odnalezioną owieczkę, która chce iść za nim. Bóg zgasił Ci światło, aby odnalazła go, teraz przecież sie od Ciebie nie odwróci, ale wszystko pozostaje w Twoich rękach."
O to mi chodzi.Nagle nie wiem jak,dlaczego przestalam miec najczarniejsze mysli,nie chce pisac jakie. Kiedys Rozaniec zle mi sie kojarzyl i balam sie go trzymac w dloni.Wplyw czego????? Kiedys z nienawiscia patrzylam gdy maz mi mowil KOCHAM CIE teraz z miloscia za nim tesknie...po takich zranieniach...jz naprawde nie bede w szczegolach pisac....dodam ze to nie jest Jego kochanka,tylko kobieta. Ta strefe znam u niego na wylot i w pewien sposob sprawdzilam. Nie chodzi o wspolzycie. Bog wie o co blagam,zreszta napisalam,ale postawa Meza,ze nigdy, itd.... oraz dowody na ich wzajemna milosc a takze mysl ze nie mamy slubu,i zylismy w grzechu,nienawisci,nieufnosci,i innych "wad" nie wiem jak jak to nazwac....powoduja u mnie zwatpienie ze Bog takich nie slucha.Zreszta to moze ona to jego Sakramentalna Zona? ja sie zmienilam 180 na lepsze,on wrecz przeciwnie...korzysta z zycia jak swiezo upieczony 18 latek.ona mu na wszystko pozwala....on zrobi dla niej wszystko: """"""moze caly swiat zniknac aby oni pozostali,moga jego --ukochani!---rodzice w tej chwili poumierac on zdania nie zmieni,moze umrzec jutro-zdania nie zmieni,a w piekle chce sie za to smazyc--- jestem przekonany ze bedzie warto!!!!"""""""----- to wszystko jego slowa,na moja milosc. Mowie ze Dzieciatko ucierpi,on duza jest,zrozumie. Lzy wyciska.Krwawi serce.
Czy ta ich milosc jest od Boga Czy od szatana?
w filmie "ognio..." to kropelka w oceanie co ten maz dostaje do zony...ale i tak plakalam jak dziecko.
Mam watpliwosci czy swoim proszeniem Boga o powrot Meza nie przeszkadzam im. Czy sie nie poddawac i walczyc? On jest taki nieustepliwy,nie wiem ile w tym reki Boga czy kuszenia zlego...
Pragne Spowiedzi,ale nie wiem czy otrzymam rozgrzeszenie.

Anonymous - 2014-06-26, 23:24

Chaotycznie napisane,ale poprawnie nie moge.Staram sie jak najwiecej przekazac.
Po NP czuje wiekszy spokoj,czesciej sie usmiecham,pomimo tych zranien,jestem milsza dla rodziny,bardziej sie staram,poswiecam duzo duzo wiecej czasu Dziecku,i staram sie nie plakac,ale strasznie to dusze w sobie.Nikt absolutnie nikt poza Bogiem i Sycharkami nie wie nic,tylko Dziecko. Dzis w Kosciele lzy laly sie ciurkiem....ile lat mojego zycia moglam byc tak slepa!? ile lat dalam sie wodzic zlemu...

Dziekuje wssszystkim za zainteresowanie i odpowiedzi. Prosze o modlitwe w mojej intencji. Dziękuję.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group