To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Uzdrowienie Małżeństwa :: Forum Pomocy SYCHAR ::
Kryzys małżeński - rozwód czy ratowanie małżeństwa?

Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Uwolnienie pokoleniowe od skutków działania zła w rodzinie

Anonymous - 2014-05-08, 23:37
Temat postu: Uwolnienie pokoleniowe od skutków działania zła w rodzinie
Lawendo, prosiłaś mnie o napisanie o problemie uwolnienia pokoleniowego od skutków działania zła w rodzinie, więc robię to tutaj w nowym wątku.

Problem uwolnienia czy też uzdrowienia pokoleniowego to temat dziś bardzo modny, ale i wiele jest tu pomieszania i niezrozumienia. Ja napiszę może nieudolnie o własnych doświadczeniach, ale mam nadzieję, że kapłani-opiekunowie ognisk Sycharowskich zaglądają tu czasem i ewentualne błędy teologiczne poprawiają. :-)

Po pierwsze istnieją obciążenia przechodzące z pokolenia na pokolenie wynikające z dziedziczności (obciążenia genetyczne), np. pewnych chorób - cukrzycy, schizofrenii, CHAD, niektórych form uzależnień i in. Po drugie są obciążenia wynikające z uwarunkowań środowiskowych (współcześnie u nas może niezbyt częste, np. życie w biedzie przez kolejne pokolenia). Po trzecie istnieją obciążenia duchowe, które są skutkiem „zaproszenia” – celowego bądź nie – Szatana do życia własnego i swojej rodziny. A jak Zły już wejdzie, to potrafi się dobrze ukryć i zadomowić na kilka pokoleń.

Zły jest bezwzględny i często wykorzystuje któreś z dwu pierwszych obciążeń, żeby się wkręcić, bo tam łatwiej. Łatwiej doprowadzić do zguby człowieka o genetycznej słabości do alkoholu, niż trzeźwego. Łatwiej uczynić narzędziem zepsucia moralnego CHAD-owca w fazie hiperseksualizmu w manii, niż zdrowego, kochającego swoją żonę męża.

Najczęstsze sposoby „zaproszenia” Szatana do życia swojego i swojej rodziny to: okultyzm, przekleństwo i życie w ciężkich grzechach (zwłaszcza przeciw V i VI przykazaniu) bez pokuty i spowiedzi. Przez okultyzm rozumiem tu wszelkie odwrócenie się od Boga i „nierząd” (tak jest w Biblii) z mocami ciemności.

W rodzinie mojego męża obciążenie pokoleniowe jako CHAD plus uwikłanie demoniczne rozpoznał egzorcysta po konsultacji z psychiatrą. Psychiatra stwierdził, że jak na sam CHAD, liczba niewytłumaczalnych tragedii w rodzinie jest statystycznie po prostu stanowczo za duża.

Podjęty przeze mnie proces uwolnienia pokoleniowego w naszej rodzinie trwa od kilku lat. Jest to ekspiacja i pokuta za grzechy przodków. Wyrzeczenie się Złego i całkowite zawierzenie siebie, swojej rodziny, dzieci i przyszłych pokoleń Bogu i Matce Najświętszej. Poza trzema seriami mszy świętych o uwolnienie dla linii genealogicznych (ja je zamawiałam u Misjonarzy Świętej Rodziny w Bąblinie i Górce Klasztornej), zamawiałam u siebie w parafii osobne msze święte za każdego zmarłego członka rodziny, chrzestnych i innych istotnych osób, które mogły mieć „wkład” w to uwikłanie bądź były jego ofiarami. Uczestnicząc w tych mszach, ofiarowałam za daną osobę komunię świętą i polecałam tę osobę Bożemu miłosierdziu. Często święciłam (wodą święconą) dom, w którym mieszkam, została też w nim odprawiona msza święta. Wszystko, co robiłam, wynikało z rad spowiedników, innych kapłanów znających moją sytuację i egzorcystów, których Bóg stawiał na mojej drodze. Pokora i posłuszeństwo...

No i jałmużna w tej intencji, na różne cele – kościelne, klasztorów klauzurowych (trzeba mieć osłonę modlitwy sióstr zakonnych), ubogich. Jałmużna jest bardzo ważna. Post mi idzie najtrudniej, ale pierwsze msze o uwolnienie (9 dni) to był post o chlebie i wodzie: kapłana odprawiającego te msze, mój i pewnej siostry zakonnej. Modlitwę do Świętego Michała Archanioła o ochronę przez Złym odmawiam od kilku lat codziennie za siebie i rodzinę.

Czy to wszystko pomogło? Ufam, że tak, ale wiem też, że Bóg wszystko naprawi w swoim czasie i wedle swojego planu. Uwolnienie nie jest w naszej mocy, my się możemy i musimy wyrzec Szatana i całkowicie zawierzyć Bogu siebie i swoją rodzinę. Ja otrzymałam przez te kilka lat wiele potwierdzeń od Pana, że idę dobrą drogą, mam się nie bać, ufać i modlić. Muszę powiedzieć, że kiedy Bóg powoli przywraca swoje błogosławieństwo po kilku pokoleniach to chwilami się to po prostu czuje. I takie chwile są niewyobrażalnie piękne.
:-)

Balka

Anonymous - 2014-05-09, 12:58

Dla mnie to wszystko, o czym pisze Balka, jest nowe, tak jak i rozpoznawanie zasięgu zła w moim małżeństwie. Nad przyczynami tego zła też dopiero zaczynam się zastanawiać, i póki co, wyraźnie czuję, że jakaś część przyczyn jest duchowa. Byłam u egzorcysty, powiedział, że nie widzi potrzeby egzorcyzmów u mnie, u męża - być może tak. Tyle, że mąż nie chcę iść do egzorcysty. Podejrzewam, że u niego kilka poważnych grzechów czy raczej grzesznych postaw wędruje z pokolenia na pokolenie. Mam więc takie pytanie techniczne, może Ty, Balko, będziesz wiedziała: w jakiej intencji mam zamówić Msze w tej sytuacji? Wiem trochę o rodzinie męża, ale na pewno mniej niż on, a nie chcę czekać z zamawianiem, aż mąż zacznie współpracować. Zrozumiałam, że powinno się ofiarować te Msze w intencji uwolnienia od konkretnego zła - a uwalnianie w Twojej rodzinie zaczęło się od ujawnienia tego zła... Błędne koło.
Anonymous - 2014-05-09, 13:17

Przyznaję, że ciekawy temat i, Balka, czytając Ciebie mam wrażenie czytania opowieści (to piękne, dziękuję).
Temat jest, powiedziałabym, dość, no nie wiem - modny?
I myślę, że jest sporo rozbieżnych stanowisk w Kościele na jego temat.
Jedni księża podążają za tym tematem tak, jak Ty to opisałaś, Balka, inni natomiast wierzą, że np. chrzest jest bardzo mocnym egzorcyzmem i uwalnia nas i niejako zamyka drogę temu ewentualnemu grzechu międzypokoleniowemu.

Z chęcią będę uczestniczyć w tym wątku by poznać Wasze doświadczenia.
Balka, dziękuję, że się z nami tym podzieliłaś.

Anonymous - 2014-05-09, 16:33

Nini,

o niektórych sprawach wiedziałam już przed ślubem, ale rodzina męża sama nie znała rzeczywistych przyczyn problemów (np. samobójstw w rodzinie), duża część wyjaśniła mi się po zachorowaniu i zdiagnozowaniu męża (choruje na CHAD, jest to wyłącznie dziedziczne, więc rzucało światło na część tragedii z przeszłości rodziny). To, co się zaczęło ujawiać, to były przyczyny czy też początki: kiedy, jaki problem, przez kogo wszedł do rodziny.

Formularz zgłoszeniowy, jaki się wypełnia u Ojców Misjonarzy Świętej Rodziny, zawiera już listę różnych możliwych obciążeń, a do tego można (i należy!) dopisać te, o których się wie. W ogóle napisz na tym zgłoszeniu wszystko, co Cię niepokoi, a przedtem pomódl się do Ducha Świętego o światło.

Warto też spokojnie porozmawiać z rodziną męża, jeśli jesteś z kimś w dobrych kontaktach. Ale nie oczekuj zbyt wiele - jeśli uwikłanie demoniczne naprawdę jest, to możliwe, że zareagują agresją, kłamstwami albo wyśmiewaniem.

Jeśli macie dzieci, to tym bardziej należy podjąć modlitwę o uwolnienie. Jeśli to zrobisz, pamiętaj, aby samej być w stanie łaski uświęcającej, codziennie chodzić na mszę świętą wtedy, kiedy te msze będą odprawiane.

Wspieram modlitwą.

[ Dodano: 2014-05-09, 16:55 ]
I jeszcze link do Sanktuarium Matki Bożej w Górce Klasztornej, gdzie te msze się zamawia i wyjaśnienie, jak je rozumieć (dobry tekst):

http://gorkaklasztorna.co...nt01returnid=70

Gosiu,

polecam książkę (wyszła chyba rok temu) pt. "Nie krocz za mną". Młoda kobieta o pseudonimie Rosemary opisała swoją historię uwolnienia, bardzo ekstremalną. Warto przeczytać w internecie choćby opisy i recenzje tej książki (na katolickich stronach, np. Frondy).

Nie wiem, czy "grzech międzypokoleniowy" jest poprawnym sformułowaniem. Pewnie nie. Ja go nie użyłam. Nie dziedziczy się grzechu, każdy popełnia swoje grzechy. Ale obciążają nas SKUTKI zła i grzechów naszych przodków, jeśli nie były wyznane na spowiedzi i odpokutowane.

Anonymous - 2014-05-09, 17:09

Balka napisał/a:
polecam książkę (wyszła chyba rok temu) pt. "Nie krocz za mną". Młoda kobieta o pseudonimie Rosemary opisała swoją historię uwolnienia, bardzo ekstremalną. Warto przeczytać w internecie choćby opisy i recenzje tej książki (na katolickich stronach, np. Frondy).
spróbuję, dziękuję

Balka napisał/a:
Nie wiem, czy "grzech międzypokoleniowy" jest poprawnym sformułowaniem. Pewnie nie.
też nie wiem.

Balka napisał/a:
Ja go nie użyłam.
ja go użyłam (Dobrze, że mi zwróciłaś uwagę, dziękuję, będę pamiętać o tym w dalszych rozmowach) powtarzając to, co usłyszałam od księży u nas, że zwracają do nich młodzi ludzie (naprawdę młodzi, 15-17lat na przykład) bojąc się grzechów między pokoleniowych, ich skutków, wszystkiego co się z tym wiąże prosząc właśnie o te Msze.
To jest, jak wnioskuję, coś, co idzie w świat, jako rozumienie sensu Mszy uzdrowień międzypokoleniowych

Anonymous - 2014-05-10, 00:09

GosiaH napisał/a:
chrzest jest bardzo mocnym egzorcyzmem i uwalnia nas i niejako zamyka drogę temu ewentualnemu grzechu międzypokoleniowemu.

Gdyby to było takie proste-jednak w rodzinach z "tradycją" okultystyczną rodzą się zniewolone lub wręcz opętane dzieci.Nie wszystkie znane takie przypadki były konsekwencja poświęcenia płodów w łonach matek demonom, czasem to efekt życa jakie prowadzi matka lub ktoś z najbliższej rodziny ( babcia, dziadek, ojciec itd.)

(2) Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. (3) Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! (4) Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! (5) Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. (6) Okazuję zaś łaskę aż do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
(Ks. Wyjścia 20:2-6, Biblia Tysiąclecia)

(4) Mojżesz wyciosał dwie tablice kamienne jak pierwsze, a wstawszy rano wstąpił na górę, jak mu nakazał Pan, i wziął do rąk tablice kamienne. (5) A Pan zstąpił w obłoku, i Mojżesz zatrzymał się koło Niego, i wypowiedział imię Jahwe. (6) Przeszedł Pan przed jego oczyma i wołał: Jahwe, Jahwe, Bóg miłosierny i litościwy, cierpliwy, bogaty w łaskę i wierność, (7) zachowujący swą łaskę w tysiączne pokolenia, przebaczający niegodziwość, niewierność, grzech, lecz nie pozostawiający go bez ukarania, ale zsyłający kary za niegodziwość ojców na synów i wnuków aż do trzeciego i czwartego pokolenia.(Ks. Wyjścia 34:4-7, Biblia Tysiąclecia)

To co powyżej przytoczyłam w dzisiejszej nomenklaturze nazwalibyśmy nie karą tylko konsekwencją. Konsekwencją np. okultyzmu jest śmierć, przywołanie ducha smierci, zas chrzest gładzi skutki grzechu pierworodnego i wszelkich grzechów popełnionych przez ochrzczonego, jak zatem maleńkie dziecko ma miec odpuszczony grzech okultyzmu skoro go nie popełniło, podlegać może jednak jego skutkom jakie przenoszą się po linii krwi. Czasem Bóg dla nawrócenia grzesznych rodziców, dopuszcza duchowe cierpienie dziecka, aby ocalić całą rodzinę ( świadectwo Leszka Dokowicza)

Nini napisał/a:
Byłam u egzorcysty, powiedział, że nie widzi potrzeby egzorcyzmów u mnie, u męża - być może tak.


Od chwili zaistnienia Sakramentu małzeństwa ludzie staja sie jedno czyli maja wspólne ciało duchowe. Skoro jedna strona ma jakieś rany duchowe to i druga to odczuwa. Nie musi to byc od razu problem na miare egzorcyzmów, choć i tak bywa, jednak potrzeba także pracy nie tylko osoby związanej duchowo ze złem, ale i jej współmałzonka-na mocy władzy duchowej mozemy modlić się za siebie i nasza modlitwa wpływa na męża czy żone, modląc się za współmałzonka oddziałowujemy na siebie. Przy długotrwałym problemie związania ze złem jednaj ze stron istotne jest przyzwolenie lub sprzeciw współmałżonka na konkretne działanie czyli jeśli zona lub mąż są np. magami to ich współmałzonkowie godząc się z tym zaciągaja jakąś winę własną przez przyzwolenie w sercu na zło lub wyrażając sprzeciw walczą modlitwą, postem i zyciem sakramentalnym o nawrócenie grzeszącego sami doznając opieki i ochrony ze strony Nieba i nie chorują duchowo.

Zawsze więc warto porozmawiać z kapłanem gdy czujemy, ze spotyka nas czy naszych bliskich zbyt wiele zła czy trudności, gdy analizując sytuacje nie widac racjonalnych przyczyn zaistniałych kłopotów to przyczyna może być duchowa i wtedy pomoc może przyjść tylko po tej linii. A z pewnością potrzeba takiej rozmowy gdy ktoś znajdzie się w grupie podwyższonego lub wysokiego ryzyka związania ze złem- przyczyny znalezienia sie w takiej grupie wymieniają zestawienia zagrożeń duchowych.

Anonymous - 2014-05-10, 07:22

kinga2 napisał/a:
GosiaH napisał/a:
chrzest jest bardzo mocnym egzorcyzmem i uwalnia nas i niejako zamyka drogę temu ewentualnemu grzechu międzypokoleniowemu.

Gdyby to było takie proste-jednak w rodzinach z "tradycją" okultystyczną rodzą się zniewolone lub wręcz opętane dzieci.Nie wszystkie znane takie przypadki były konsekwencja poświęcenia płodów w łonach matek demonom, czasem to efekt życa jakie prowadzi matka lub ktoś z najbliższej rodziny ( babcia, dziadek, ojciec itd.)
nie wiem, naprawdę nie wiem - dla mnie temat niezbadany, powtórzyłam co usłyszałam

kinga2 napisał/a:
....To co powyżej przytoczyłam w dzisiejszej nomenklaturze nazwalibyśmy nie karą tylko konsekwencją. Konsekwencją np. okultyzmu jest śmierć, przywołanie ducha smierci, zas chrzest gładzi skutki grzechu pierworodnego i wszelkich grzechów popełnionych przez ochrzczonego, jak zatem maleńkie dziecko ma miec odpuszczony grzech okultyzmu skoro go nie popełniło, podlegać może jednak jego skutkom jakie przenoszą się po linii krwi. Czasem Bóg dla nawrócenia grzesznych rodziców, dopuszcza duchowe cierpienie dziecka, aby ocalić całą rodzinę ( świadectwo Leszka Dokowicza)
oj, chyba po Twoich argumentach (bo docierają do mnie) będę musiała wrócić do tego księdza z pytaniami ;-)
Anonymous - 2014-05-10, 18:32

kinga2 napisał/a:
GosiaH napisał/a:
chrzest jest bardzo mocnym egzorcyzmem i uwalnia nas i niejako zamyka drogę temu ewentualnemu grzechu międzypokoleniowemu.

Gdyby to było takie proste-jednak w rodzinach z "tradycją" okultystyczną rodzą się zniewolone lub wręcz opętane dzieci.Nie wszystkie znane takie przypadki były konsekwencja poświęcenia płodów w łonach matek demonom, czasem to efekt życa jakie prowadzi matka lub ktoś z najbliższej rodziny ( babcia, dziadek, ojciec itd.)


To co powyżej przytoczyłam w dzisiejszej nomenklaturze nazwalibyśmy nie karą tylko konsekwencją. Konsekwencją np. okultyzmu jest śmierć, przywołanie ducha smierci, zas chrzest gładzi skutki grzechu pierworodnego i wszelkich grzechów popełnionych przez ochrzczonego, jak zatem maleńkie dziecko ma miec odpuszczony grzech okultyzmu skoro go nie popełniło, podlegać może jednak jego skutkom jakie przenoszą się po linii krwi. Czasem Bóg dla nawrócenia grzesznych rodziców, dopuszcza duchowe cierpienie dziecka, aby ocalić całą rodzinę ( świadectwo Leszka Dokowicza)



Witam
Rzeczywiście nie jesteśmy w stanie sami uwolnić się od grzechu , od zła bez Bożej pomocy i pomocy ludzi oddanych Bogu. Zniszczone życie przez grzech nie jesteśmy w stanie sobie przywrócić. Tu jest potrzebna Łaska Boża. I niech nas nie myli że ,życie cielesne można raz odebrać i już więcej nie, a życie duchowe można x razy nawrócić się i znowu grzeszyć , nawrócić się i znowu grzeszyć...a przecież nie jest to takie pewne..., bo przecież i wiarę można utracić...czasem coś może pęknąć tak jak często widać to tutaj na forum w małżeństwach...wytrzymuje się ileś tych trudnych doświadczeń, aż coś pęka...człowiek przestaje pod wpływem czyjegoś zła posiadać zdolność na przyjmowanie Bożej miłości.
Miłość Pana Boga się nie wyczerpuje, ale może wyczerpać się ludzka zdolność przyjmowania Boga i Bożej miłości. Taki jest grzech...dotyka i niszczy wszystko. Tak samo jeden grzech może wprowadzić zniewolenie grzechem, bardzo podobnie jak przy zniewoleniu alkoholowemu, lub innemu.
Dodałabym jeszcze dwa terminy , do tego co powyżej było napisane przez Ciebie Kingo, grzechu i konsekwencji , sprawca i ofiara. To taki łańcuszek nieszczęść. Będąc ofiarą zła ciągne przykład dziecka w łonie matki, staje się również sprawcą zła, mimo że była ofiarą , bez własnej winy. Małe dzieci nie maja świadomości ,że są obciążone.
Zwrócenie uwagi na termin sprawca i ofiara jest ważne w Bożej Miłości. Pan to ukazuje aby, nie oskarżać po tym jak był sprawcą , ale odnaleźć w niej moment ofiary, co dało początek ,że ofiara stała się apostołem ciemności. To Boże spojrzenie ma ogromne znaczenie w uzdrowieniu międzypokoleniowym również. Jezus nie patrzył na celnika, setnika, na cudzołożnice , gdzie popełnili grzech, żeby ich odrzucić, patrzył na nich jak im przywrócić życie miłością.

Z Bożym pozdrowieniem
Niech Pan Błogosławi nam Wszystkim .

Anonymous - 2014-05-10, 19:00

http://media.poslanie.pl/...lenstwo-wywiad/
Anonymous - 2014-05-10, 21:13

Kingo,

co rozumiesz pod określeniem "ciało duchowe"? Nie bardzo chwytam, proszę o parę słów.

Balka

Anonymous - 2014-05-10, 23:24

Balka napisał/a:
co rozumiesz pod określeniem "ciało duchowe"? Nie bardzo chwytam, proszę o parę słów


(24) Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.(Ks. Rodzaju 2:24 Biblia Tysiąclecia)

Dokładnie to co powyżej, jako małżonkowie mamy dwa ciała materialne i jedno ciało duchowe. :-D , w oczach Boga jesteśmy jedno. :mrgreen:

Anonymous - 2014-05-12, 23:50

Balka bardzo Ci dziękuję za ten wątek, tyle szczegółowych informacji i przede wszystkim za podzielenie się tak trudnymi i bolesnymi przeżyciami ale i Twoją drogą do zrozumienia, wybaczenia i determinacją w dążeniu do uświęcenia męża.
Po przeczytaniu pierwszego postu pojawiła się myśl, że chyba mamy mężów z jednej rodziny...

Czy Twój mąż lub jego rodzina brali/biorą jakikolwiek udział w tej drodze uwolnienia?

Dziękuję wszystkim za cenne uwagi i przemyślenia, i za wiele odpowiedzi na pytania, które... dopiero chciałam zadać :-)

Słuchałam i czytałam już wcześniej o. Witko i o. DeGrandisa i powoli dojrzewam do tego, żeby się tego podjąć - dla męża i dla dzieci. Zaczęłam od "Modlitwy przebaczenia" - dopiero za trzecim razem, nie bez przeszkód, wytrwałam 30 dni...

Anonymous - 2014-05-13, 21:52

Kochani ten temat jest głównym tematem majowego wydania EGZORCYSTY- miesięcznika ludzi wolnych :mrgreen: Kto chce zapoznać się z tymi materiałami zapraszam do czytania.
Strona miesięcznika:
http://www.miesiecznikegzorcysta.pl/
Nie dziedziczymy grzechu przodków http://www.miesiecznikegz...rzechu-przodkow

Wyzwolenie przez Niepokalaną
http://www.miesiecznikegz...zez-niepokalana

Uzdrowienie międzypokoleniowe
http://www.miesiecznikegz...edzypokoleniowe

Złe dziedzictwo

http://www.miesiecznikegz...zle-dziedzictwo

Niestety teksty nie są pełne -reszta tylko w wersji drukowanej, bo w elektronicznej jeszcze brak prenumeraty :-(

Anonymous - 2014-05-13, 22:31

http://www.deon.pl/religi...egzorcysta.html


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group