Rozwód czy ratowanie małżeństwa? - Nie mam już siły na życie w trójkącie z teściową-muszę odesc
Anonymous - 2014-02-07, 08:03
Zdaję sobie sprawę ,że moję pytania są trudne.Jednak ten post nadal nie dotyczy mnie.Nie ja w nim się obnażam.Nie pierwszy raz jestem atakowany za trudne pytania .
Atak-czy to taka forma obrony ?
---------
piotr
[ Dodano: 2014-02-07, 08:05 ]
Nadal nie wiem czy Tuska chce reaktywacji swego małżeństwa.Może autor sam odpowie bez pseudo-adwokatów ?
[ Dodano: 2014-02-07, 08:14 ]
krasnobar -zauważam taki schemat-powielany na innych forach.Gdy pojawiają się trudne pytania,na które ciężko adresatowi odpowiedziec nagle pojawiaja się pseudo-adwokaci.Hm,podobni pojawiają sie w kryzysie małżeśnkim-pseudodoradcy typu teściowa,teść,szwagier,koleżanki-rozwódki,'bolek'żony,kochanka męża.Uważam ,ze odpowiedzi powinien udzielić adresat pytania.Włączenie guzika 'ignoruj' nie rozwiąże problemu.To nie ja zamieszczam post o swych problemach,jak uciekłem.(moj post jest w innym miejscu i tam odpowiem).
A i nie będę głaskał-bo to nic nie da.Zagłaskać też mozna.Tu jest twarde zycie,które musimy chyba przeżyc-godnie przezyc.W radości i szczęściu przeżyc.
pzdr.piotr
Anonymous - 2014-02-07, 08:27
zaleś napisał/a: | Filomena napisał/a:
Zaleś, jak ojciec będzie przygotowywał 6 letnie dziecko do małżeństwa?
Tutaj są konkretne schematy opieki w podziale na grupy wiekowe.
http://www.fundacjasukces...any-wychowawcze
Nie będę Ci udowadniał.(nie miałem na mysli 6-latka). Zobaczysz sama na jakiego męża,kochanka wyrosnie Twój syn bez wychowawczego udziału ojca.Nie bedę gdybał-zycie pokaże. |
Zaleś, tu jest Twoja odpowiedź na trudne pytanie do Ciebie skierowane, w Twoim wątku.
Nie bo nie?
Anonymous - 2014-02-07, 08:38
Nirwanna napisał/a: |
Tutaj są konkretne schematy opieki w podziale na grupy wiekowe.
http://www.fundacjasukces...any-wychowawcze
Nie będę Ci udowadniał.(nie miałem na mysli 6-latka). Zobaczysz sama na jakiego męża,kochanka wyrosnie Twój syn bez wychowawczego udziału ojca.Nie bedę gdybał-zycie pokaże. |
Zaleś, tu jest Twoja odpowiedź na trudne pytanie do Ciebie skierowane, w Twoim wątku.
Nie bo nie? [/quote]
Nirwanna- coś pokręciłaś.Nie ten watek,nie ta osoba,nie to pytanie,nie ten autor.
[ Dodano: 2014-02-07, 08:39 ]
Kopiujesz watki z innego tematu i wklejasz w inny.Całkiem innego zagadnienia dotyczącego.Czy to jest odpowiedz przez atak ?
Anonymous - 2014-02-07, 08:41
Zaleś, co Ty z tym atakiem?
To się nazywa PROJEKCJA
Anonymous - 2014-02-07, 08:42
Trzymaj się Tuska
Anonymous - 2014-02-07, 08:47
projekcja -tak,znam
Tuśka-przyłączam się-3maj się i +ODWAGI+
[ Dodano: 2014-02-07, 08:49 ]
Moje drogie Panie-jak myslicie na ile przyda sie Tuśce wasze i moje "trzymaj się" ?
Anonymous - 2014-02-07, 08:49
Zales - jako postronna osoba czytajaca ten wątek i udzielajaca kilku odpowiedzi Twoje pytania i komentarze odbieram jako przykład bierno-agresywnego zachowania
[ Dodano: 2014-02-07, 08:51 ]
a Twoje pytania na ile się jej przydadzą?
Anonymous - 2014-02-07, 08:53
Ja oczywiście chce by moje małżeństwo było szczęśliwe bo mimo wszystkich obelg jakie usłyszałam , mimo szantazy emocjonalnych i całego zła jakie było mi doświadczyć, kocham swojego męża, ale nie mogę żyć tak poniewierana. Też mam swoją godność, swoje zdanie, swoje potrzeby i pragnę by mój mąż w końcu to zrozumiał. Może tez nie umiałam być super- żoną, ale starałam się ze wszystkich sił: - nigdy wczesniej nie gotowałam- zaczełam gotować- codzinnie inny obiad, wczesniej nigdy nie piekłam ciast- zaczęłam to robic dla męża bo wiem, że lubi, zawsze starałam się go doceniać- mówiłam mu, że fajnie, ze coś tam zrobił, że cieszę się z jego sukcesów itp., okazywałam mu czułość, ale on notorycznie miał mi za złe, że nie umiem żyć z jego matką, że nie doceniam jego starań itp, to nie istoatne bo takie zale na pewno są we wszystkich małżeństwach i rzecz nie polega na wypominaiu sobie co kto złego zrobil bynajmniej ja nie mam tego w naturze, ale jak mój własny mąż , który przecież slubował mi miłość w tym małżeństwie kompletnie mnie nie dostrzega, nie liczy się ze mną, ignoruje moje pragnienia, a co gorsze zawsze staje po stronie mamy i razem się nade mną pastwią to tak dalej poprostu być nie może. Ja nie chce rozwodu- ale widzę, ze mężowi nie zalezy na nas ( na mnie i dziecku) bo dalej nie widzi nic.
Anonymous - 2014-02-07, 09:00
Tuśka-pięknie dojrzewasz,tak trzymaj -jestem pod Twym wrażeniem.Dasz radę .Ja Cię nie będę głaskał.Sama pokonasz te trudności-to Twoje zadanie.Głaskanie nic tu nie da.Możemy Cie wspomagać ale to Twoja dorosła decyzja-to Twoje zycie.+ODWAGI+
[ Dodano: 2014-02-07, 09:01 ]
To długa droga-na końcu ma być sukces.
Anonymous - 2014-02-07, 09:36
Wiesz ja nie czekam na głaskanie . Od głaskania i przytulania jest właśnie mąż, który sobie najwyraźniej o tym zapomniał...lub sam jeszcze nie wpadł na pomysł by wkońcu okazac żonie trochę czułości.
Czy ja dojrzewam? hmm może i tak, trudno mi to ocenić. Dostałam po dupie i to nieźle- nazwała bym to raczej procesem poznawania życia...i uswiadamianiem sobie swojego wczesniejszego wąskiego spojrzenia na mojego męża i zdjęciem , całkowitym zdjęciem różowych okularów....
Anonymous - 2014-02-07, 09:38
zaleś..... mowa jest srebrem, a najczęściej milczenie zlotem - polecam....
Tuśka podziwiam za sile i odwage w podjęciu trudnej decyzji, mysle, ze gorzej już być nie może niż było, roznie może teraz się Twoje zycie malzenskie potoczyć, ale może i w ta dobra strone?? od meza zależy przynajmniej 80%, malenka reszta jest Twoja
przytulam najmocniej i spokoju zycze na nadchodzący trudny czas
Anonymous - 2014-02-07, 09:46
dziękuję, tego mi było trzeba.
Anonymous - 2014-02-07, 09:46
Od głaskania jest kot .
katalotka-mowa jest srebrem, a najczęściej milczenie zlotem - polecam....
[ Dodano: 2014-02-07, 09:48 ]
Tuska nie 'zastygaj w smole'.!
Nie sądz ,ze to koniec koszmarów.Nikt nie powiedział ,że bedzie łatwo.Pokaż Panu ,że jesteś bezradna,słaba,nie nic juz nie możesz i oddaj sie cała Jemu.
Z Panem.
Anonymous - 2014-02-07, 22:01
zaleś napisał/a: | Głaskanie nic tu |
zaleś napisał/a: | Od głaskania |
zaleś napisał/a: | .Zagłaskać też mozna |
zaleś napisał/a: | nie będę głaskał. |
Strasznie czulutki jesteś misiaczku.
Ale nad Tobą to chyba nikt tu się nie pędzie spuszczał i może oczu ci nie wydrapią za takie gadanie.
Baba poszła w pip bo facet był nie halo, tak jak większość z nas.
Teraz będzie chlał i się użalał, ale kiedy zobaczy że już nie bardzo jest się komu użalać, to zatęskni żeby go "pogłaskać?"
Jak już przetańczy swoje i mamuśka zacznie się wnerwiać na niego i zobaczy pana w zielonej koszuli w drzwiach po alimenty to się podrapie po łbie. Jak się pożadnie podrapie to pewnie koło sierpnia zadzwoni do żony z pytaniem czy" mogą porozmawiać o niczym"
I będą żyli .....(wystarczy żyli).
|
|
|