Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Antykoncepcja zabija miłośc...
Autor Wiadomość
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 21:59   

mare1966 napisał/a:

No niestety nie tylko .
Znacznie częściej występuje w małżeństwach ,
z różnym nasileniem .


Mare zauważ
napisałem, w związku KOHAJACYCH się ludzi nie ma możliwość aby seks był dla seksu
bo seks wypływa z miłosci.

to że "prostytucja" występuje także w niektórych małżenstwach nie wątpie ;)
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 22:18   

grzegorz ,
"prostytucja" małżeńska to już mega patologia .
Ja myślę o normalnych relacjach łóżkowych w przeciętnym małżeństwie .
To , że "się kochają" nie wystarcza , nie jest gwarancją
właściwego podejścia do współżycia .
Tu nie chodzi o uciechę tylko o Radość z bliskości -tej emocjonalnej , duchowej i fizycznej .
To zupełnie inny poziom .

Cytat:
seks wypływa z miłosci.

................ pomyłka chyba ? :shock:
 
     
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 23:05   

mare1966 napisał/a:

Cytat:
seks wypływa z miłosci.

................ pomyłka chyba ? :shock:


Niby dlaczego pomyłka?

Kochasz żonę to chcesz się z nią kochać, to dziwne?
Zatem miłość implikuje seks.
Zresztą w drugą stronę też to działa (seks zbliża małżonków)
ale to chyba oczywiste oczywisstosci

"Tu nie chodzi o uciechę tylko o Radość z bliskości -tej emocjonalnej , duchowej i fizycznej
To zupełnie inny poziom ."

A o czym ja pisałem?
Miłość duchowa + seks = pełna bliskość = szczęscie w małżenstwie
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-04, 23:24   

Słowo seks pojarzy mi się bardziej ze sportem , wyczynem , techniką .

"Kochać" to można się z każdą kobietą ,
byle pociągała .
Czy zatem każdą kocham ?

"Kochać" można się chcieć wcale nie kochając .
To po prostu przyjemne .

Seks może wiązać , uzależnić , .......... ale zbliżać ?
Owszem - czułość , troska , uwaga , pamięć , delikatność , wrażliwość
ale co to ma wspólnego z seksem ?
To są atrybuty ducha - nie ciała .
A seks to fizjologia .


Ok. Pewne niezrozumienie potęguje
między nami rozumienie słowa SEKS .
 
     
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 00:23   

mare1966 napisał/a:

Słowo seks pojarzy mi się bardziej ze sportem , wyczynem , techniką .

Seks może wiązać , uzależnić , .......... ale zbliżać ?


Seks = sport ? jak takie masz wybrażenie i uważasz że seks nie zbliża
to współczuję.

Ps. słowo seks w ustach katolika to chyba nie jakieś świetokradztwo?

"Seks jest boski" - o. K.Knotz
"Nie bój sie seksu, czyli kochaj i rób, co chcesz" o.K.Knotz
 
     
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 09:42   

mare napisał:

Cytat:
Seks może wiązać , uzależnić , .......... ale zbliżać ?


mare, GŁĘBOKIE WYRAZY WSPÓŁCZUCIA przesyłam.

Takie odczucia to skutek stania się ofiarą propagandy, że seks jest czymś gorszy, niższym.
Tłumienia, wyparcia to życie w niezgodzie ze sobą samym.
Ciało nie żyje w oddzieleniu od umysłu i ducha.
A to co jest przedmiotem negacji, staje się w końcu obsesją, takie są mechanizmy wyparcia.


I proszę, nie brnij już dalej, odpuść sobie.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 10:40   

Wiecie co ( grzegorz , kenya )
nie pojmuje :mrgreen: .

Piszę wyraźnie 2 posty wcześniej :
Cytat:
Ok. Pewne niezrozumienie potęguje
między nami rozumienie słowa SEKS .



W potocznym rozumieniu ( media wszelkie )
seks się wprost UPRAWIA .
Tak jak uprawia się przeróżne dziedziny sportowe .
Pisze się o technice , sztuczkach , orgaźmie , punkcie G , zabzpieczeniach ,
zdobywaniu kolejnych partnerów ,
ale nie piszę się tam nic o miłości .
Pisze się nazywając to wszystko - SEKSEM właśnie .

I w takim tentekście słowo "seks"
ma tą ujemną konotację .

Swallow napisała :
Cytat:
Z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że przed kryzysem uprawialiśmy z mężem seks. Tak to mogę nazwać. Nie stosowaliśmy antykoncepcji, ale też i nie było takiego podejścia z miłością i pełnym uczłowieczeniem współmałżonka. Dopiero teraz to odczuwam.


Widać , że doskonale wie o co chodzi , wyczuwa różnicę .
I daję głowę , że "szaleją" nie tylko na bieżni ,
a ich współżycie z mężem ( kochanie się )
jest TERAZ o niebo lepsze .

Nie mam nic przeciwko współzyciu ,
kochaniu się .
Wprost przeciwnie , świetny pomysł Boga .

Co Wy mi wciskacie ( Kenya , Grzegorz ) ? :mrgreen:
Ja bym nawet powiedział - że czasem w tym moim pisaniu
aż za dużo tego "seksu" , nadwartościuję go . :mrgreen:

____________________________________________________________


Z Wikipedii :
seks
........ szukam słowa miłość
2 razy występuje - ale bez związku z hasłem w zasadzie





Cytat:
Pojęcie seksu jest wieloznaczne, a jego znaczenie zmieniało się na przestrzeni wieków.




Cytat:
Obecnie najczęściej przyjmowane jest znaczenie, jakie nadano temu słowu w USA jako skrótowi od seksualności (sexuality). Pojęciem tym obejmuje się w różny sposób życie seksualne człowieka, prezentowanie tematyki seksualnej oraz seksualną atrakcyjność, przy czym często używa się tego określenia w kontekście czynności seksualnych i funkcjonowania narządów płciowych. W języku potocznym słowo to w dużym stopniu wyparło częściej dawniej używane w Europie słowo erotyka[3].

Słownik Języka Polskiego PWN podaje dwa znaczenia pojęcia seks. Według tego Słownika jest to „ogół spraw i czynności związanych z zaspokajaniem popędu płciowego”, albo też słowo to służy do określenia czyjejś atrakcyjności seksualnej[4].



Książka jest towarem .
Tytuł ma przyciągnąć , zaskoczyć , zaciekawić .
Czy tytuł
"Wartość współżycia małżeńskiego" zachęcił by
dużą liczbę zwyczajnych ludzi , młodzieży
do kupienia ? :mrgreen:



Więc łagodząc nieco ;-)
......... znowu - kłania się nieporozumienie , brak precyzji .
Do słowników też warto zagladać .
 
     
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 11:35   

mare pisze:

Cytat:
Słowo seks pojarzy mi się bardziej ze sportem , wyczynem , techniką .


Kojarzy MI SIĘ, znaczy tylko to co znaczy.

Jeśli brak precyzji jest przyczyną nieporozmienia to zaistniał on z braku Twojej precyzji
.
W pierwszym zdaniu piszesz, że TOBIE sie kojarzy ze sportem i nijak TY nie znajdujesz możliwości by seks mógł zbliżać ludzi, wręcz sugerujesz że wiąże i uzależnia, nadając mu negatywny wydźwięk.


&

na zwróconą uwagę o przedmiotowym traktowaniu seksu, odbijasz piłeczkę, że to opinia mediów.


Cytat:
W potocznym rozumieniu ( media wszelkie )
seks się wprost UPRAWIA .
Tak jak uprawia się przeróżne dziedziny sportowe .


To czyja to w końcu opinia, zdecyduj się mare, bo cały Twój wcześniejszy wywód nie pozostawia cienia wątpliwości, że TWOJA WŁASNA.

Cytat:
Więc łagodząc nieco
......... znowu - kłania się nieporozumienie , brak precyzji .
Do słowników też warto zagladać


Nie ma czego łagodzić, raczej należy zweryfikować swoje spojrzenie na seksualizm człowieka i co najważniejsze wziąć odpowiedzialność za własne słowa i choć czasem przyznać się do błędu.
 
     
porzucona_33
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 12:03   

Cytat:
Nie wszyscy rodzą się zdrowi .
Nie wszyscy mogą mieć dzieci .
Dlaczego dzieci chorują i umierają ?
......... dlaczego seks musi stanowić wyjatek ?
Dla każdego i zawsze .


Zdrowie i posiadanie dzieci jest warunkowane przez siły wyższe, na które nie mamy wpływu. Są rzeczy, których nie da się wyleczyć.
Z kolei to co piszesz jest kwestią wyboru. Teoretycznie możesz współżyć z każdą kobietą, którą widzisz na ulicy. To jest twój wybór, że współżyjesz tylko z żoną i jak ona odeszła, żyjesz bez seksu. To porównanie nie ma żadnego sensu. Raczej dorabiasz ideologię do pewnych faktów, momentami strasznie naciągana ta ideologia.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 13:30   

Kenya ,
łagodzić chciałem atmosferę , nie stanowisko .

Moje "kojarzenie" jest poprawne .
Wykazałem to :
Cytat:
Obecnie najczęściej przyjmowane jest znaczenie, jakie nadano temu słowu w USA jako skrótowi od seksualności (sexuality). Pojęciem tym obejmuje się w różny sposób życie seksualne człowieka, prezentowanie tematyki seksualnej oraz seksualną atrakcyjność, przy czym często używa się tego określenia w kontekście czynności seksualnych i funkcjonowania narządów płciowych. W języku potocznym słowo to w dużym stopniu wyparło częściej dawniej używane w Europie słowo erotyka[3].

Słownik Języka Polskiego PWN podaje dwa znaczenia pojęcia seks. Według tego Słownika jest to „ogół spraw i czynności związanych z zaspokajaniem popędu płciowego”, albo też słowo to służy do określenia czyjejś atrakcyjności seksualnej[4].


+ potoczne rozumienie tego słowa ( wszelakie media )

_______________________________

Cytat:
raczej należy zweryfikować swoje spojrzenie na seksualizm człowieka

Mam takie jak pisałem :
Cytat:
Nie mam nic przeciwko współzyciu ,
kochaniu się .
Wprost przeciwnie , świetny pomysł Boga .


Jako humanista ....................... , a chodź
( bo już naprawdę nie wiem jak Cię przekonać :mrgreen: )


=============================================
porzucona
Cytat:
Z kolei to co piszesz jest kwestią wyboru. Teoretycznie możesz współżyć z każdą kobietą, którą widzisz na ulicy. To jest twój wybór, że współżyjesz tylko z żoną i jak ona odeszła, żyjesz bez seksu. To porównanie nie ma żadnego sensu.


Bo tu chodziło o naszą postawę wobec tych nieszczęść ,
o pogodzenie się
przyjęcie .

I czasem właśnie zdarzają się takie dziwne wyjatki ( jak podał Grzegorz )
że z tego seksu przychodzi nam rezygnować całkowiecie nawet .

Para powidzmy nie może mieć dzieci .
I pytają dlaczego , wszyscy mają , mamy prawo !
A tu podobnie - wszyscy normalnie współzyją , dla czego akurat
nam to nie jest dane ?

NIE WIEM - tajemnica Pana Boga .
 
     
kenya
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 14:09   

o mare, zastanawiam się czy nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć, czy może nie ma takiej możliwości byś zrozumiał.

Ja odnoszę sie tylko do "słynnego cytatu" z czym TOBIE się seks kojarzy.

Potrafisz odróżnić SWOJĄ WŁĄSNĄ opinię od tej madialnej?

Chyba, że między tymi opiniami stawiasz znak równości, czyli ta ogólna pochodząca z mediów jest także spójna z Twoją własną, z którą się identyfikujesz i pod którą się podpisujesz.

To by znaczyło, że Twój stosunek do seksu KREUJĄ media, nie TY SAM.....dlaczego?


Czy fakt, że w mediach znalazłeś taką oto formułkę, staje się automatycznie prawdą oczywistą dla Ciebie?

Ten cytat przytoczony przez Ciebie ma być dowodem, że Twój sposób postrzegania seksu jest prawidłowy bo ktoś tak napisał w internecie.?


MI SIĘ KOJARZY- znaczy, że tylko MNIE , wyłączając wszelkie inne opinie na ten temat, to MÓJ własny osąd, MOJE własne odczucie niczym nie skażone.

seks - to tylko słowo, tak jak jedzenie np.
Zależy jaki kto ma stosunek do tego co to słowo określa.

I tak np. jedzenie jest wspaniałe, godne wdzięczności.
ALE
Jedni się cieszą jedzeniem i czerpią z niego siłę, dzięki której jakość ich życia jest wyższa.
PODCZAS GDY
Inni dopuszczają się obżarstwa tyjąc do niemożliwych granic.
Jeszcze inni obżerają się by później wymiotować.
Inni negują jedzenie, wypierają je głodząć się na śmierć.

konkluzja: nie jedzenie jest winne, tylko ludzki stosunek do niego.
Tak samo jak seks, nic złego w sobie nie ma dopóki ludzie nie tworzą jego złych aspektów.

Cytując grzegorza, to jest cała esencja, szkoda że nie potrafisz dostrzec tego pięknego aspektu seksu.

Cytat:
Miłość duchowa + seks = pełna bliskość = szczęscie w małżenstwie
 
     
Filomena
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 14:56   

mare1966 napisał/a:



I czasem właśnie zdarzają się takie dziwne wyjatki ( jak podał Grzegorz )
że z tego seksu przychodzi nam rezygnować całkowiecie nawet .

Para powidzmy nie może mieć dzieci .
I pytają dlaczego , wszyscy mają , mamy prawo !
A tu podobnie - wszyscy normalnie współzyją , dla czego akurat
nam to nie jest dane ?

NIE WIEM - tajemnica Pana Boga .


A może ci, którzy rezygnują z tego, co dla człowieka, jako istoty fizycznej i gatunku normalne,mają albo Łaskę od Boga, albo można by powiedzieć odstają od normy gatunkowej, albo racjonalizują, albo kompensują przez pracę, hobby, twórczość, wolontariat, czy cokolwiek innego.

Nie wiem, czy byłabym w stanie przekonać osoby rozpaczliwie chcące własnego dziecka, aby nie skorzystały z wszelkich dostępnych medycznie możliwości leczenia bezpłodności. Nie byłam w takiej sytuacji, ale znam takich ludzi. To ogromna tragedia dla nich. Nikt takich decyzji nie podejmuje z łatwością. Dlatego nie osądzam. Raczej podziwiam tych, którzy na gruncie przekonań decydują się zaakceptować swoją bezpłodność i adoptują dziecko. To, że potem niektóre z tych par doczekają się własnego potomka w przypadku bezpłodności o niewyjaśnionych przyczynach nie może być argumentem dla nadal starających się. Cud, czy zdjęcie blokady psychicznej nie jest dane każdej parze. Nie do mnie należy zmuszanie ludzi do bycia bohaterami.

Temat ma tytuł, czy antykoncepcja zabija miłość. Ja bym powiedziała, że nie antykoncepcja, ale lęk. Może to być równie dobrze lęk przed posiadaniem dziecka w ogóle, dziecka z konkretną osobą, ale też lęk przed odrzuceniem, więc współżyję, chociaż nie mam ochoty. Do stosowania NMPR trzeba dojrzałości obu partnerów, samokontroli, bądź co bądź zdrowia od strony ginekologiczno-hormonalnej i gotowości do przyjęcia dziecka na wypadek awarii. Dużo tych czynników, a ludzie w większości są niedojrzali, poszukujący łatwej przyjemności, kobiety często mają problemy z cyklem, a dziecko trzeba nie tylko urodzić, ale też wychować. Podkreślam wychować, a nie wyhodować. Wiem, że obserwacja cyklu w NMPR wspomaga często diagnostykę zaburzeń hormonalnych, ale same NMPR tych zaburzeń nie leczą.

Mam przyjaciółkę, daleką od kościoła instytucjonalnego, tzw. wierzącą niepraktykującą. Ona nie rozumie, dlaczego miałaby zastanawiać się nad tym, w jaki sposób współżyje i czy stosuje antykoncepcję. Uważa, że jest przyzwoitym człowiekiem, kocha męża, a mąż ją, mają dwójkę wyczekanych dzieci, każde z ciąży powikłanej. Kolejnego nie będzie, mimo, że ona chciałaby może, bo położnicy powiedzieli stop. Kto prowadzi bardziej Boże życie? Ja na krawędzi rozpadu małżeństwa, czy ona z mężem antyklerykałem, ale w związku, gdzie jest miłość, szacunek, bliskość, zaangażowanie, podziw i intymność?

Tak mnie zainspirował podpis Kenyi, więc tego samego autora zamieszczam.

Szanuj kształt ludzki w poganinie
I w Żydzie, i w Cyganie.
Gdzie Dobroć, Pokój, Miłość mieszka
Tam Bóg ma swe mieszkanie.

A opis relacji małżeńskich Swallow po kryzysie jest piękny i chciałabym sama kiedyś czegoś takiego doświadczyć.
 
     
mare1966
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 15:52   

Kenya ,
jestem dość wytrzymały .
Cytat:
o mare, zastanawiam się czy nie rozumiesz czy nie chcesz zrozumieć, czy może nie ma takiej możliwości byś zrozumiał.

......... myślę dokłanie to samo o Tobie
a moje zdziwienie jest wielkie ,
bo przecież jesteś inteligentna
więc co ?

Cytat:
Miłość duchowa + współżycie = pełna bliskość = szczęscie w małżenstwie

( ja jeszcze dodałem : emocjonalna i intelektualna )

Czy słowo współżycie źle Ci się kojarzy ?


WSPÓLNE ŻYCIE - wspólnota , komunia ......... nie jest lepsze ?

_____________________________________________________________________________

Dyskutując posługujemy się pewnym językiem i słowami .
Słowa niosą pewnien przekaz , treść , emocje .

Jak powiem do gościa :"dupa z ciebie"
to choć dupa - określa jedynie część ciała
to jednak w tym kontekście
określa mój stosunek do tegoż gościa , emocje itd.

Synonimy do słowa seks :
kochanie się, kopulacja, stosunek, uprawianie miłości, współżycie

Dostrzegasz różnice pomiedzy tymi wszystkimi określeniami ?
Są ogromne .


Mylisz ponadto Kenya
mój stosunek do słowa SEKS ,
z moim stosunkiem do Współżycia , kochania się .


Do grzegorza - masz i swoje UPRAWIANIE . :mrgreen:



No wybaczcie , Wikipedia wam się nie podoba , słowniki - też .


Ciągnę tą dyskusję bo ludzie czytają ,
a skoro mam coś do powiedzenia ,
to nie będę teraz robił z nich wariata .


Kolejny dowód .
Proszę wpisać w google grafika następujące 2 słowa :
najpierw seks
potem współzycie

Jest różnica ?


======================================

Filomena napisała :
Cytat:
A może ci, którzy rezygnują z tego, co dla człowieka, jako istoty fizycznej i gatunku normalne,mają albo Łaskę od Boga, albo można by powiedzieć odstają od normy gatunkowej, albo racjonalizują, albo kompensują przez pracę, hobby, twórczość, wolontariat, czy cokolwiek innego.


Osoba , która została porzucona nie rezygnuje ze współzycia ,
bo "nie ma takich potrzeb" czy odstaje od normy .
Po prostu nie ma innego wyjścia .
To wielka odwaga i ciężar .
Dotyczy to też księży i zakonnic .
Gdy podejmują taką decyzję są bardzo młodzi
i niczego im nie brakuje .
Owszem , jakaś łaska od Boga jest pewnie potrzebna ,
ale to bardziej apteczka pomocy , niż pigułka czystości .




Cytat:
albo racjonalizują, albo kompensują przez pracę, hobby, twórczość, wolontariat, czy cokolwiek innego.

......... jeżeli ktoś "rezygnuje" ze współżycia bez powodu
to owszem - lekarz wskazany
 
     
porzucona_33
[Usunięty]

Wysłany: 2013-09-05, 16:31   

Cytat:
......... jeżeli ktoś "rezygnuje" ze współżycia bez powodu
to owszem - lekarz wskazany


Strasznie wszystko szufladkujesz i uważasz, że jak ludzie mają inne poglądy niż ty to coś z nimi nie tak. Jestem pewna, że dużo osób żyje bez współżycia, bez powodu i co z tego. Tak lubią, to tak sobie żyją. Są mężczyźni, którzy nie odczuwają pociągu do kobiet, chociażby homoseksualiści :) Wiele osób żyje bez seksu bo po prostu nie ma partnera, a do domu publicznego nie pójdą. Świat nie jest biało czarny, tylko ma różne odcienie szarości.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group












Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!








Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy



We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej




Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8