Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
NOWENNA POMPEJAŃSKA - NOWENNA NIE DO ODPARCIA
Autor Wiadomość
Aniołek5
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-01, 23:31   

nagarek napisał/a:
planuję odmawianie Nowenn Strasznych


Nagarek, coś Ty znowu wykombinowała, co? :-D Co to są Nowenny Straszne?
Zaraz zresztą na Googlach sprawdzę, bo mnie ciekawość zżera 8-)
 
     
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-01, 23:45   

Nic takiego na necie nie znajdziesz, Aniołku. Bardzo mi przykrość, jak mawiają niektórzy. :-P
Tak jak pisałam powyżej - jest to Litania Dominikańska do NPM odmawiana we wszystkich potrzebach i utrapieniach. Jest ona nazywana przez ludzi Nowenną Straszną ze względu na swą bezwzględną skuteczność.
Aniołku, chcesz dostać jej treść ode mnie na maila? To napisz mi swój adres mailowy w PW, bo mam skan tej Nowenny, to gdybyś jej w necie nie znalazła, to prześlę Ci ją mailem. :-D
 
     
ewulek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 11:57   

Nagarek cieszę się razem z Tobą i łza kręci mi się w oku gdy czytam Twoje świadectwo... ja jestem w polowie odmawiania mojej kolejnej nowenny i juz Matka ukochana mnie wysłuchuje mimo że coraz trudniej mi odmawiać kolejne dziesiątki z braku czasu i przemęczenia jednak wytrwam i tym razem.
Pogody Ducha wszystkim
 
     
Malwina83
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 12:56   

Ja zaczełam odmawiać druga NP, po pierwszej nic sie dobrego nie wydarzyło, a wręcz pogorszyło, zacznę odmawiać Nowenne Dominikańską,o której wspomniała Nagarek, bo szczerze to zaczynam sie bać swojego męża :cry:

Przepełniony jest nienawiścią, przed swietami "ruszył w Polske", dziś wrócił i po sprawdzeniu ,że w naszym mieszkaniu dalej mieszkam powiedział do mojej siostry
"widzę, że LOKATORKA się nie wyprowadziła, więc załatwie to na ostro".....
:cry: :cry: :cry:

Im więcej się modle , mąż"rośnie w siłę" :cry: w swojej nienawiści
boję się
 
     
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 13:14   

Malwino, tym bardziej nie ustawaj w modlitwach, PROSZĘ Cię!
A może Msza św. o nawrócenie męża by się przydała dodatkowo oprócz NP i Nowenny Strasznej?
Różaniec oraz NP, która też jest odmawiana na Różańcu to potęga i zaczyna sobie z tego zdawać sprawę każdy z nas, kto Różaniec regularnie i z ufnością odmawia. Dlatego jestem przekonana, że Twoje Nowenny zostaną wysłuchane (tego Ci z całego serca życzę), tak jak i moje. Jednak widocznie stanie się to w Bogu wiadomym czasie...
Nie wiem jaki jest zamysł Boga w Waszej sprawie, Waszego małżeństwa, ale ja zaczynając pierwszą NP miałam wyraźną myśl, która skądś (jakby z zewnątrz) przyszła do mnie. Było to przekonanie, że muszę uczynić trzy rzeczy, aby moje NP były wysłuchane:
- wybaczyć mojej kuzynce,
- odrzucić tarota,
- wyspowiadać się.
Początkowo nie wiedziałam czy to była tylko moja myśl, czy też Bóg w swoim Miłosierdziu przez Ducha Świętego przekazał do mojego umysłu swoje warunki dotyczące moich NP. Zwlekałam wobec tego nieco z ich spełnieniem, ale modliłam się nieustannie. Potem już całym sercem swoim zaczęłam czuć gotowość do spełnienia Bożych warunków. Czułam, że naprawdę ich spełnienia przeze mnie Bóg oczekuje. Wybaczyłam kuzynce i w sercu i zakomunikowałam jej to smsem, po 15 latach odrzuciłam tarota i wyrzekłam się go podczas modlitwy uwalniającej oraz Odnowienia Chrztu, a także miałam najszczerszą w życiu i z płaczem nad własnymi grzechami Spowiedź Generalną. Po zakończeniu przeze mnie obu NP i Nowenny Strasznej, a także na drugi dzień po Spowiedzi Generalnej, mój mąż wsiadł do pociągu jadąc do mnie (nawiasem mówiąc dzwonił do mnie przed chwilą z pracy i ponownie mówił o przyjeździe do mnie w styczniu :-D
Dlatego zastanawiam się, Malwino, czy przypadkiem w Twoim przypadku Bóg również nie ma jakichś oczekiwań? Czy przychodzi Ci na myśl coś, co powinnaś ze swojej strony uczynić, aby Bóg jeszcze chętniej zechciał wysłuchać Twoje prośby?
Ksiądz w czwartek powiedział mi, że powinniśmy ze swojej strony współpracować z Bogiem, wtedy On jeszcze więcej uczyni dla nas. Stąd moja zachęta dla Ciebie.
 
     
Malwina83
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 13:35   

Nie raz się zastanawiałam, czy robię coś źle....ale nic do głowy mi nie przychodzi.
Jestem wstanie łaski uświęcającej, wybrałam sobie przewodnika duchowego,nikogo świadomie nie krzywdzę.
Obrałam św.Rite za patronkę, modle się do niej modlitwą, w której jest fragment
"jeżeli jest we mnie coś co może być przeszkodą w otrzymaniu łaski pomóż mi ja usunąć.."
Od tego miesiąca zacznę odmawiać Nowennę do Niepokalanego Serca Maryi w pierwsze soboty miesiąca ...
Rozesłałam prośbę o modlitwę w intencji uratowania i uzdrowienia mojego małżeństwa do skrzynek intencji różnych zakonów i grup modlitewnych....

A nienawiść mojego męża ciągle wzrasta...... :cry:
Brakuje mi juz sił, a jego zachowanie "łamie " mnie..... :cry:
 
     
Aniołek5
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 20:10   

nagarek napisał/a:
Aniołku, chcesz dostać jej treść ode mnie na maila?


Brzmi jak przedświąteczna reklama telefonu :-D . Pewnie, że chcę! Pewnie! Mój email (chyba widoczny w profilu) ale podaję, by nie przegapić tej Nowenny, to : aniolek_5@poczta.fm.
Dziękuję z góry!

[ Dodano: 2012-01-02, 20:12 ]
nagarek napisał/a:
Jest ona nazywana przez ludzi Nowenną Straszną ze względu na swą bezwzględną skuteczność


"Działa" mocniej niż NP? :shock: :shock: :shock:
Żartowałam. wiem, że to nie koncert życzeń :lol:
 
     
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 20:54   

Aniołku, właśnie Ci tę Nowennę wysłałam mailem.
Napisałam też do Ciebie na GG - jestem taka interesowna, że w zamian za przesłaną do Ciebie Nowennę liczę na nasze pogaduszki na GG, przez tel. lub na Skypie. :mrgreen:
Serdecznie pozdrawiam.
 
     
zuzka71
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 21:10   

Nagarek :-) ja też chcę tę modlitwę, susan32@op.pl, pamiętaj kochana jeszczę o NP, o której rozmawiałysmy na gg.


Muszę się z Wami podzielić moimi rozterkami. W związku, że mój mąż wyprowadził się i absolutnie nie daje mi żadnych pieniędzy na córkę, nawet wtedy, gdy się z nią spotykał postanowiłam do niego dziś zadzwonić. Poinformowałam go ( wreszcie nie płakałam, nie lamentowałam) tylko spokojnie, ale stanowczo, że chciałabym zaproponować formę zapłaty alimentów, abyśmy się dogadali, że ja chcę 500 zł, więc on niech płaci nadal czynsz 450 zł, oraz 50 zł dla córki na drobne wydatki. Czułam się fatalnie, bo przecież modlę się o jego powrót, ostatnio płakałam, błagałam, pisałam sms, a on mnie poniżał, a teraz spokojna rozmowa i od razu o kasie. Mąż powiedział, że pomyśli i jutro ma przyjść, żeby to ustalić. Dodałam mu, że jeśli się nie dogadamy będę zmuszona wnieść pozew o alimenty do sądu. Jak zwykle się nie odzywał, tylko dodał, czy coś jeszcze? grzecznie go pożegnałam i się rozłączyłam. Masakra, jak mi ciężko, bo nie wiem czy zrobiłam dobrze, bo z jednej strony to powinnam dbać o finanse dziecka, bo życie trwa nadal, a z drugiej strony ksiądz mówił, że powinno dawać się mężowi zawsze sygnał, że się go kocha i nadal czeka, że drzwi domu sa zawsze otwarte. Jak ja mam dziś zasiąść do NP kiedy dałam mu chyba znak, że pogodziłam się z jego odejściem? Poradźcie :-(
 
     
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 21:18   

Zuzko kochana, ale ze mnie gapa...
Publicznie się do tego przyznaję, że tak mi się wczoraj nagle zachciało spać, że biednej Zuzce nie przesłałam obiecanej NP i Nowenny Strasznej i co gorsza - przez cały dzień żyłam w przekonaniu, że je wysłałam. :oops:
Już Ci wysyłam. :-D
Trudno mi coś Tobie, Zuzko, doradzić, ale tak sobie myślę, że może wprost zakomunikuj mężowi, że nie pogodziłaś się z jego odejściem i wciąż czekasz na jego powrót, ale niestety niezbędne jest zapewnienie bezpieczeństwa finansowego zarówno Tobie (jego żonie) oraz Waszemu dziecku. Ponieważ fakt osobnego zamieszkiwania nie zwalnia żadnego rodzica z opieki nad dzieckiem.
Osobiście myślę, że możesz modlić się NP, ponieważ wg mojej oceny nie uczyniłaś nic złego stawiając sprawę jasno, jeśli chodzi o kwestie finansowe. Nie powiedziałaś przeciez mężowi, że obojętne jest Ci to, czy do Was wróci czy też nie... Dlatego módl się oddając wszystko Bogu ("Jezu, Ty się tym troszcz").
 
     
zuzka71
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 21:38   

kochana Nagarek, jesteś wspaniała. Cieszę się, że nie zrobiłam nic złego. Bałam się, że modląc się żeby Bóg się zajął sie moimi problemami, zaczynam mu mieszać i sama na własną rękę działać.

Bardzo lubię tę opowieść.


Jezus mówi do duszy:
Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.
Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.
Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.
A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.
Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej moje potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.
Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.
Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widzę was wzburzonymi.
Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.
Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.
Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 22:31   

Aniołek5 napisał/a:
Co to są Nowenny Straszne?


Litania Dominikanska
do odmawiania we wszelkich utrapieniach


Litania do Najswietszej Maryi Panny do odmawiania we wszelkich utrapieniach naley do staroytnych litanii
dominikanskich, siegajacych poczatkami XII wieku - na długo jeszcze przed powstaniem Litanii Loretanskiej
(1578 r.). Skutecznosc tych litanii, odmawianych w trudnych chwilach zakonu, zwłaszcza za Innocentego IV,
sprawiła - jak podaje stara tradycja - e kardynałowie i prałaci zwykli byli mówic: "strzecie sie litanii braci
kaznodziejów, gdy czynia rzeczy dziwne". A w przysłowie weszło powiedzenie: "litaniis ordinis praedicatorium
libera nos, Domine" (od litanii zakonu kaznodziejskiego wybaw nas, Panie).
Chryste elejson. Kyrie elejson.
Chryste, usłysz nas. Chryste, wysłuchaj nas.
Ojcze z nieba, Boe, zmiłuj sie nad nami.
Synu, Odkupicielu swiata, Boe, zmiłuj sie nad nami.
Duchu swiety, Boe, zmiłuj sie nad nami.
Swieta Trójco, Jedyny Boe, zmiłuj sie nad nami.
Swieta Maryjo, nieszczesliwych nadziejo i utrapionych słodkie pocieszenie - módl sie
za nami.
Najswietsza Matko Chrystusa,
Bogurodzico Dziewico,
Najczystsza z Matek,
Matko nienaruszona,
Ze wszystkich dziewic najpierwsza,
Zawsze Dziewico,
Łaski Boej pełna,
Córo Króla wiekuistego,
Matko i Oblubienico Chrystusa,
Swiatynio Ducha Swietego,
Swieta Maryjo, niebios Królowo, - módl sie za nami.
Pani Aniołów,
Drabino do Boga,
Bramo Raju,
Matko nasza i Pani,
Prawdziwa nadziejo nasza,
Matko nasza,
Zaufanie wszystkich wierzacych,
Swieta Maryjo, pełna miłosci Boga, - módl sie za nami.
Władczyni nasza,
Zródło słodyczy,
Matko miłosierdzia,
Matko Ksiecia nad wiekami,
Matko radzaca najszczerzej,
Matko głeboko wierzaca,
Zmartwychwstanie nasze,
Swieta Maryjo, wszelkiego stworzenia odnowienie, - módl sie za nami.
Swiatła wiekuistego Rodzico,
Któras nosiła Stwórce wszechswiata,
W której Słowo Ciałem sie stało,
Komnato skarbu Boego,
Rodzicielko Sprawcy wszechrzeczy,
Tajemnic Boych Powiernico,
Wybawicielko nasza prawdziwa,
Swieta Maryjo, skarbie wierzacych, - módl sie za nami.
Najpiekniejsza Pani,
Teczo pełna radosci,
Matko prawdziwego wesela,
Drogo nasza do Pana,
Oredowniczko nasza,
Swieta Maryjo, gwiazdo na niebie najjasniejsza, - módl sie za nami.
Nad ksieyc swiatlejsza,
Blaskiem słonce przycmiewajaca,
Matko Boga wiekuistego,
Swieta Maryjo, która rozpraszasz ciemnosci wiecznej nocy, - módl sie za nami.
Która niweczysz wyrok naszego potepienia,
Zródło prawdziwej madrosci,
Swiatło rzetelnej nauki,
Radosci nasza bezcenna,
2 z 2
Radosci nasza bezcenna,
Upragniona narodom,
Poadanie wzgórz wiekuistych,
Zwierciadło, w którym Boga ogladamy,
Nad wszystkich swietych najswietsza,
Wszelkiej chwały najgodniejsza,
Swieta Maryjo, najłaskawsza Pani, - módl sie za nami.
Pocieszycielko szukajacych u Ciebie schronienia,
Dobroci pełna,
We wszelka słodycz obfitujaca,
Wspaniałosci Aniołów,
Kwiecie Patriarchów,
Pokoro Proroków,
Skarbie Apostołów,
Chwało Meczenników,
Chlubo kapłanów,
Ozdobo dziewic,
Lilio czystosci,
Swieta Maryjo, miedzy niewiastami błogosławiona, - módl sie za nami.
Ratunku zagubionych,
Sławo sprawiedliwych,
W Boe zamysły wtajemniczona,
Ze wszystkich kobiet najswietsza,
Najjasniejsza Pani,
Perło Boskiego Oblubienca,
Swieta Maryjo, pałacu Chrystusowy, - módl sie za nami.
Panno niepokalana,
Swiatynio Panska,
Chwało Jerozolimy,
Radosci Izraela,
Córo Boa,
Najukochansza Oblubienico Chrystusa,
Gwiazdo morza,
Swieta Maryjo, wyciagnij reke Twoja i dotknij serc naszych, aby oswiecic i wybawic
nas grzeszników, - módl sie za nami.
Diademie na głowie Najwyszego Króla,
Czci najgodniejsza,
Pełna wszelkiej słodyczy,
Zasługo na ycie wieczne,
Bramo Królestwa Boego,
Bramo zamknieta, a dla nas otwarta, przez która wchodzimy do Pana,
Róo, która wiecznie kwitniesz,
Kosztowniejsza od całego swiata,
Ponad skarb wszelki upragniona,
Nad niebo wysza,
Od Aniołów czystsza,
Wesele Archaniołów,
Wszystkich swietych rozradowanie,
Czci i chwało, sławo i ufnosc nasza,
Maryjo, Córo Boa, - wejrzyj na nas.
Maryjo, Córo Joachima, - kochaj nas.
Maryjo, Córo Anny, - daj nam spoczac po smutkach wygnania.
Módlmy sie:
Prosimy Cie, Panie Boe, za przyczyna błogosławionej i chwalebnej Boej Rodzicielki
Maryi, wraz ze wszystkimi swietymi, ochraniaj nasz dom i nasz Zakon od wszystkich
przeciwnosci oraz osłaniaj łaskawie od zasadzek wrogów. Przez Chrystusa Pana
naszego. Amen.
tłum. Jan Góra OP

http://www.sluzew.dominik...ominikanska.pdf


Nie jestem do końca pewna czy o tę litanię chodziło nagarkowi. :mrgreen:
 
     
nagarek
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 22:42   

Tak, to jest właśnie ta Litania Dominikańska, a więc Nowenna Straszna.
Z tym, że u mnie w wersji papierowej mówi się:
- Zmiłuj się nade mną - od początku do "Przenajświętsza Trójco Jedyny Boże";
- Racz mnie wysłuchać - od "Święta Maryjo nieszczęśliwych Nadziejo, utrapionych pocieszenie" do "Matko Nienaruszona";
- oraz "Usłysz mnie a błaganie moje niech do Ciebie dojdzie" już do końca Nowenny.
Poza tym, w odróżnieniu od Nowenny zacytowanej przez Kingę, ja w wersji papierowej mam zakończenie tejże Nowenny dopasowane do "zwykłych" osób, a nie tylko do Zakonników.
Otóż u mnie zakończenie ma treść:
"Proszę Cię, Panie Boże, za przyczyną Błogosławionej i chwalebnej Rodzicielki Maryi wraz ze wszystkimi Świętymi ochraniaj mnie, mój dom, moje dzieci od wszelkiej przeciwności oraz osłaniaj łaskawie od zasadzek i wrogów (u należy wymienić również prośbę, o którą się modlimy)
A potem należy odmówić 9 Zdrowaś Maryjo i 9 Chwała Ojcu.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2012-01-02, 22:58   

Ja z tą litanią spotkałam się u o.o. Dominikanów w kościele św. Jacka. Odmawiano ją zamiast Litanii Loretańskiej na zakończenie różańca, na który uczęszczałam ze 2-3 lata temu.
Jak widać Maryja kolejny raz przez osoby trzecie przypomina mi o najskuteczniejszych formach modltwy jakie chciałaby ode mnie usłyszeć. Dzięki nagarku. :-D
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group





Zadaniem Stowarzyszenie Trudnych Małżeństw SYCHAR jest wspieranie rozwoju naszej Wspólnoty
- powstających Ognisk Sycharowskich poprzez m.in. drukowanie materiałów, ulotek...
Pomóż nam pomagać małżonkom, umacniać ich w wierności i nadziei! >>


Błogosławieństwo ks. kardynała Stanisława Dziwisza dla Wspólnoty SYCHAR
Zapraszamy do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rozwód jest potrzebny tylko po to, aby móc bez przeszkód wejść w oficjalny związek z kimś innym
Rozwód nie jest jedynym możliwym zabezpieczeniem | Propozycja odpowiedzi na pozew rozwodowy


"Stop rozwodom" - podpisz petycję !











Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym
i naturą człowieka..." – więcej na stronie >>>






To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...











"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Jestem katolikiem (katoliczką), osobą wierzącą. Moje przekonania religijne nie pozwalają mi wyrazić zgody na rozwód, gdyż jak mówi w punkcie 2384 Katechizm Kościoła Katolickiego: "Rozwód znieważa przymierze zbawcze, którego znakiem jest małżeństwo sakramentalne", natomiast Kompendium Katechizmu Kościoła Katolickiego w punkcie 347 nazywa rozwód jednym z najcięższych grzechów, który godzi w sakrament małżeństwa.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"


Slowo.pl - Małżeństwo o jakim marzymy. Jednym z elementów budowania silnej relacji małżeńskiej jest atrakcyjność współmałżonków dla siebie nawzajem. Może nie brzmi to zbyt duchowo, ale jest to biblijna zasada. Osobą, dla której mam być atrakcyjną kobietą, jest przede wszystkim mój mąż. W wielu związkach dbałość o wzajemną atrakcyjność stopniowo zanika wraz ze stażem małżeńskim, a często zaraz po ślubie. Dbamy o siebie w okresie narzeczeństwa, żeby zdobyć wybraną osobę, lecz gdy małżeństwo staje się faktem, przestajemy zwracać uwagę na swój wygląd. Na przykład żona dba o siebie tylko wtedy, kiedy wychodzi do pracy lub na spotkanie ze znajomymi. Natomiast w domu wita powracającego męża w poplamionym fartuchu, komunikując mu w ten sposób: "Jesteś dla mnie mniej ważny niż mój szef i koledzy w pracy. Dla ciebie nie muszę się już starać". Tego typu postawy szybko zauważają małe dzieci. Pamiętam, jak pewnego dnia ubrałam się w domu bardziej elegancko niż zwykle, a moje dzieci natychmiast zapytały: "Mamusiu, czy będą u nas dzisiaj goście?". Taką sytuację można wykorzystać, by powiedzieć im: "Dbam o siebie dla was, bo to wy jesteście dla mnie najważniejszymi osobami, dla których chcę być atrakcyjną osobą". Nie oznacza to wcale potrzeby kupowania najdroższych ubrań czy kosmetyków. Dbałość o wygląd jest sposobem wyrażenia współmałżonkowi, jak ważną jest dla nas osobą: "To Bóg mi ciebie darował. Poprzez troskę o higienę i wygląd chcę ci wyrazić, jak bardzo mocno cię kocham". Ta zasada dotyczy zarówno kobiet jak i mężczyzn.



"Wszystko możliwe jest dla tego, kto wierzy" (Mk 9,23)
"Nie bój się, wierz tylko!" (Mk 5,36)


Słowa Jezusa nie pozostawiają żadnych wątpliwości: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie" (J 6, 53). Ile tego życia będziemy mieli w sobie tu na ziemi, tyle i tylko tyle zabierzemy w świat wieczności. I na bardzo długo możemy znaleźć się w czyśćcu, aby dojść do pełni życia, do miary nieba.
Pamiętajmy jednak, że w Kościele nic nie jest magią. Jezus podczas swojego ziemskiego nauczania mówił:
- do kobiety kananejskiej:
«O niewiasto wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!» (Mt 15,28)
- do kobiety, która prowadziła w mieście życie grzeszne:
«Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» (Łk 7,37.50)
- do oczyszczonego z trądu Samarytanina:
«Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Łk 17,19)
- do kobiety cierpiącej na krwotok:
«Ufaj, córko! Twoja wiara cię ocaliła» (Mt 9,22)
- do niewidomego Bartymeusza:
«Idź, twoja wiara cię uzdrowiła» (Mk 10,52)


Modlitwa o odrodzenie małżeństwa

Panie, przedstawiam Ci nasze małżeństwo – mojego męża (moją żonę) i mnie. Dziękuję, że nas połączyłeś, że podarowałeś nas sobie nawzajem i umocniłeś nasz związek swoim sakramentem. Panie, w tej chwili nasze małżeństwo nie jest takie, jakim Ty chciałbyś je widzieć. Potrzebuje uzdrowienia. Jednak dla Ciebie, który kochasz nas oboje, nie ma rzeczy niemożliwych. Dlatego proszę Cię:

- o dar szczerej rozmowy,
- o „przemycie oczu”, abyśmy spojrzeli na siebie oczami Twojej miłości, która „nie pamięta złego” i „we wszystkim pokłada nadzieję”,
- o odkrycie – pośród mnóstwa różnic – tego dobra, które nas łączy, wokół którego można coś zbudować (zgodnie z radą Apostoła: zło dobrem zwyciężaj),
- o wyjaśnienie i wybaczenie dawnych urazów, o uzdrowienie ran i wszystkiego, co chore, o uwolnienie od nałogów i złych nawyków.

Niech w naszym małżeństwie wypełni się wola Twoja.
Niech nasza relacja odrodzi się i ożywi, przynosząc owoce nam samym oraz wszystkim wokół. Ufam Tobie, Jezu, i już teraz dziękuję Ci za wszystko, co dla nas uczynisz. Uwielbiam Cię w sercu i błogosławię w całym moim życiu. Amen..

Święty Józefie, sprawiedliwy mężu i ojcze, który z takim oddaniem opiekowałeś się Jezusem i Maryją – wstaw się za nami. Zaopiekuj się naszym małżeństwem. Powierzam Ci również inne małżeństwa, szczególnie te, które przeżywają jakieś trudności. Proszę – módl się za nami wszystkimi! Amen!


Modlitwa o siedem Darów Ducha Świętego

Duchu Święty, Ty nas uświęcasz, wspomagając w pracy nad sobą. Ty nas pocieszasz wspierając, gdy jesteśmy słabi i bezradni. Proszę Cię o Twoje dary:

1. Proszę o dar mądrości, bym poznał i umiłował Prawdę wiekuistą, ktorą jesteś Ty, moj Boże.
2. Proszę o dar rozumu, abym na ile mój umysł może pojąć, zrozumiał prawdy wiary.
3. Proszę o dar umiejętności, abym patrząc na świat, dostrzegał w nim dzieło Twojej dobroci i mądrości i abym nie łudził się, że rzeczy stworzone mogą zaspokoić wszystkie moje pragnienia.
4. Proszę o dar rady na chwile trudne, gdy nie będę wiedział jak postąpić.
5. Proszę o dar męstwa na czas szczególnych trudności i pokus.
6. Proszę o dar pobożności, abym chętnie obcował z Tobą w modlitwie, abym patrzył na ludzi jako na braci, a na Kościół jako miejsce Twojego działania.
7. Na koniec proszę o dar bojaźni Bożej, bym lękał się grzechu, który obraża Ciebie, Boga po trzykroć Świętego. Amen.


Akt poświęcenia się Niepokalanemu Sercu Maryi

Obieram Cię dziś, Maryjo, w obliczu całego dworu niebieskiego, na moją Matkę i Panią. Z całym oddaniem i miłością powierzam i poświęcam Tobie moje ciało i moją duszę, wszystkie moje dobra wewnętrzne i zewnętrzne, a także zasługi moich dobrych uczynków przeszłych, teraźniejszych i przyszłych. Tobie zostawiam całkowite i pełne prawo dysponowania mną jak niewolnikiem oraz wszystkim, co do mnie należy, bez zastrzeżeń, według Twojego upodobania, na większą chwałę Bożą teraz i na wieki. Amen.

św. Ludwik de Montfort

Pełnia modlitwy




ks. Tomasz Seweryn www.ks.seweryn.com.pl 

Rekolekcje ojca Billa w Polsce www.ojciecbill.pl
We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 1We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane... (Hbr 13,4a) - konferencja dr Mieczysława Guzewicza (www.mojemalzenstwo.pl), małżonka, ojca trojga dzieci, doktora teologii biblijnej, członka Rady Episkopatu Polski ds. Rodziny - Górka Klasztorna 2007.04.20-22 - część 2Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr PawlukiewiczKapitanie, dokąd płyniecie? - ks. Piotr PawlukiewiczJakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? - ks. Piotr PawlukiewiczOdpowiedzialność za miłość - dr Wanda Półtawska - psychiatra Bitwa toczy się o nasze serca - ks. Piotr PawlukiewiczKto się Mnie dotknął? - ks. Piotr Pawlukiewicz Miłość jest trudna - ks. Piotr Pawlukiewicz
Przebaczenie i cierpienie w małżeństwie - dr M. Guzewicz, teolog-biblistaZ każdej trudnej sytuacji jest dobre wyjście - ks. Piotr PawlukiewiczMłodzież - ks. Piotr PawlukiewiczSex, poezja czy rzemiosloWalentynki - ks. Piotr Pawlukiewicz Mężczyźni - ks. Piotr PawlukiewiczFałszywe miłosierdzie - ks. Piotr PawlukiewiczSakrament małżeństwa a dobro dziecka - ks. Piotr Pawlukiewicz
Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci.
Rodzice wobec rozwodów dzieci - rekolekcje Jacka Pulikowskiego - Leśniów 25-27 września 2009



Tożsamość mężczyzny i kobiety - rekolekcje ks. Piotra Pawlukiewicza - Leśniów 24-26 lipca 2009


Przeciąć pępowinę, aby żyć w prawdzie i zgodnie z wolą Bożą | Tylko dla Panów | Mężczyźni i kobiety różnią się | Tylko dla Pań
Mąż marnotrawny | Miłość i odpowiedzialność | Miłość potrzebuje stanowczości | Umierać dla miłości
Trudne małżeństwo | Czy wolno katolikowi zgodzić się na rozwód?
Korespondencja Agnieszki z prof. o. Jackiem Salijem
.
W 2002 roku Jan Paweł II potępiając w ostrych słowach rozwody powiedział, że adwokaci jako ludzie wolnego zawodu, muszą
zawsze odmawiać użycia swoich umiejętności zawodowych do sprzecznego ze sprawiedliwością celu, jakim jest rozwód.
KAI
Ks. dr Marek Dziewiecki - Miłość nigdy nie pomaga w złym. Właśnie dlatego doradca katolicki w żadnej sytuacji nie proponuje krzywdzonemu małżonkowi rozwodu, gdyż nie wolno nikomu proponować łamania przysięgi złożonej wobec Boga i człowieka.
Godność i moc sakramentu małżeństwa chrześcijańskiego | Ks. biskup Zbigniew Kiernikowski "Nawet gdy drugiemu nie zależy"

Bitwa toczy się o nasze serce - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kto powinien rządzić w małżeństwie? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Kiedy rodzi się dziecko, mąż idzie na bok - ks. Piotr Pawlukiewicz


Do kobiety trzeba iść już z siłą ducha nie po to, by tę siłę zyskać - ks. Piotr Pawlukiewicz


Czy kochasz swojego męża tak, aby dać z siebie wszystko i go uratować? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Jakie są nasze rzeczywiste wielkie pragnienia? Czy takie jak Bartymeusza? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Miłość jest trudna: Kryzys nigdy nie jest końcem - "Katechizm Poręczny" ks. Piotra Pawlukiewicza


Ze względu na "dobro dziecka" małżonkowie sakramentalni mają żyć osobno? - ks. Piotr Pawlukiewicz


Cierpienie i przebaczenie w małżeństwie - konferencja dr Mieczysława Guzewicza, teologa-biblisty


Co to znaczy "moja była żona"? - dr Wanda Półtawska - psychiatra, członek Papieskiej Rady ds. Rodziny


"We czci niech będzie małżeństwo pod każdym względem i łoże nieskalane" (Hbr 13,4a) - dr M. Guzewicz


Nic nie usprawiedliwia rozwodu, gdyż od 1999 r. obowiązuje w Polsce ustawa o separacji :: Każdy rozwód jest wyjątkowy



Żyć mocniej



Stawać się sobą cz. 1



Stawać się sobą cz. 2



Wykład o narzeczeństwie i małżeństwie



Kryzysy są po to, by przeżyć je do końca



Kilka słów o miłości






Książki warte Twojego czasu ---> książki gratis w zakładce *biuletyn*
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9