Gloria in excelsis Deo!

Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  KanałyKanały  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  NewsNews
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

12 kroków do wolności Uczta - Za Stołem Słowa - ks. Michał Muszyński | Słowo Boże na dziś | Ciężki krzyż | Róże różańcowe
"Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej SYCHAR:
Warszawa | Poznań | Żory | Zielona Góra | Bonn | Opole | Gorzów Wlkp | Kraków | Trójmiasto | Rzeszów | Chicago | Szczecin | Bydgoszcz | Lublin | Wrocław

ZAPRASZAMY do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rekolekcje - Łagiewniki 2010: Uzdrowić zranione życie | Zamienić ranę w perłę | Zobacz kim jesteś - cz. 1 | cz. 2 | O przebaczeniu
Błogosławieństwo Księdza Biskupa Andrzeja Czai - ordynariusza diecezji opolskiej dla naszej Wspólnoty >>

Błogosławieństwa Bożego, aby narodzony tej świętej nocy Zbawiciel świata, obecny w naszym życiu, zawsze napełniał nas radością i nadzieją, a Jego światłość zwyciężała w nas to, co od Boga oddala - życzy administrator

Poprzedni temat «» Następny temat
Ale to już było i nie wróci więcej...
Autor Wiadomość
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-05, 00:11   

zamykam mój udział w temacie
Ostatnio zmieniony przez NORBERT 2010-12-06, 23:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
j23
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-05, 09:10   

Macius napisał/a:
j23 napisał/a:
Bo jakże by to wyglądało na zewnątrz - przecież padło takie zdanie
:shock:
Ty chyba już sam nie wiesz biedaku o czym pisać... Zdanie padło - ale wyłącznie w twoim poście :->
Może to dla ciebie ekscytujące - dyskutować z samym sobą??? To się nawet jakoś fachowo nazywa w sofistyce, ale mi się szukać nie chce. Intelektualnie - dość miałkie zajęcie, ale to wolny kraj...
A miejsce, w pobocznym wątku - w sam raz, bo póki co twoje wpisy nie miały zbyt wiele wspólnego z celami tego forum.

Z pewnym wstydem przyznam, że już wolę pełne entuzjazmu cytaty z propagandysty bolszewizmu Majakowskiego... jakoś to bardziej wyraziste i więcej o tobie mówi.
A jak już zacząłeś o świętych pisać, to wyraźnie widać że pobyt na forum dobrze ci służy :-P
Ale może to tylko taka próba przypodobania się... coś jak jedna z technik opisanych np. w książce "Podręcznik manipulacji. Zakazana retoryka"? Chyba nie ćwiczysz tutaj NLP???

Maciusiu - to ty napisałeś, że lepiej, by ci co czytają forum nie natykali się "na początku", że tu "można się spokojnie wygadać" - więc o co chodzi? Tu też nie można się spokojnie wygadać? Miało być ładnie na zewnątrz a tu można było dyskutować.
a co do celów forum - pisałem już jak to widzę z zewnątrz.
Wstydzisz się biorąc do ręki Majakowskiego. Uważaj bo ręce pobrudzisz i jeszcze ci zostanie.
A to że cytuje ten wiersz to co? Nic to o mnie nie mówi. Ma to taki związek ze mną jak wina cyklistów za kryzys światowy. Zrozumiałeś?
A to że zacząłem pisać o świętych to też nie wynik pobytu na forum. To ty sobie dospiewałeś, ma to jakąś nazwę - ale nie chce mi się szukać... To tez ma taki związek z moja osoba jak wina Żydów za światowy kryzys.
Próba przypodobania się??? O tutaj to już chłopie przeszedłeś samego siebie. Na tym forum jest tyle prób przypodobania się, klakierstwa i dbania by było "czysto" i "ładnie". Oj Maciusiu - wojowniku wietrzący wszędzie spisek "agentek J23", "czerwonych cytujących Majakowskiego", "prowokatorów", "zachwyconych żywotami świętych po pobycie na forum", ba czyżbyś wziął coś z Chmielowskiego bo pochyliłeś się nade mną i nazwałeś "biedakiem"?
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-05, 15:21   

zamukam mój udział w temacie
Ostatnio zmieniony przez NORBERT 2010-12-06, 23:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
j23
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-05, 22:15   

NORBERT napisał/a:
z jednej strony bedzie widniał napis spreyem PRZECZ Z KOMUNĄ..........

z drugiej spreyem DOŚĆ- FANATYZMOWI RELIGIJNEMU..........


i kazdy ku swojej uciesze czyta napis po swojej stronie i jest uradowany.......

Jakoś się nie widzę po żadnej ze stron tego muru.
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-06, 18:29   

Norbercie, a co to za porównanie???

Majakowski aktywnie propagował zbrodniczy ustrój, który nienawidził i zwalczał Kościół i który pochłonął w ub. wieku kilkadziesiąt milionów ofiar... (dolna granica szacunków to 65 milionów ofiar, za: http://pl.wikipedia.org/w...99ga_komunizmu)
Przy tej skali naziści to chłopcy z przedszkola, a przecież gdyby tutaj ktoś zacytował np. coś z pisemka Der Stürmer albo jakąś złota myśl Adolfa (pewnie miał i takie), to by może i nawet prokurator wchodził na to forum, bo są na to paragrafy.
Na Majakowskiego nie ma - póki co, ale trzeba nie mieć taktu żeby się kimś takim tutaj posługiwać.

A fanatyzm religijny - ja nie wiem gdzie go widzisz?
Czy przestrzeganie naprawdę podstawowych zasad wiary to fanatyzm???
Przecież o to tylko poszła cała dyskusja. I raczej nie chodziło o to że ktoś z kimś sypia - ja to rozumiem i wiele innych osób zapewne również, tylko o domaganie się akceptacji dla takiego postępowania. A można coś rozumieć, nie potępiać ale i nie akceptować, prawda?

Były różne rzeczy w historii Kościoła które się mu wytyka, ale i skala zupełnie nie taka, i czas kiedy to się działo bardzo odległy. A sporo spraw było politycznie rozgrywanych i warto sobie o tym doczytać.
Na przykład taka Inkwizycja - KK powinien się nią chlubić, bo to w ówczesnych czasach była najbardziej nowoczesna w naszym kręgu kulturowym instytucja sądownicza.
Tutaj jest trochę zebranych informacji na ten temat, jakby kogoś ciekawiły takie tematy: http://www.okiem.pl/bog/inkwizycja.htm
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-06, 20:54   

zamykam mój udział w temacie
Ostatnio zmieniony przez NORBERT 2010-12-06, 23:44, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Satine
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-06, 23:24   

Norbercie, przestań wmawiać Maciusiowi przemoc słowną - jego post jest chłodny i rzeczowy, o co Ci chodzi?

W przeciwieństwie do Ciebie - on dyskutuje na ARGUMENTY, a nie na obrażanie innych i wycieczki osobiste.

Nie odniosłeś się rzeczowo do żadnego jego argumentu, wszedłeś na link, który podał? W poście odpowiedzi ciągle wykorzystujesz fakty, jakie znasz z jego życia i jakimi się tu kiedyś podzielił, które absolutnie nijak nie mają się do tego, co tu wszyscy czytamy. Swoje posty poczytaj, zanim zaczniesz wytykać innym przemoc słowną i nakręcanie się.

Rozumiem, że temat jest na uboczu, ale nie wiem, czemu żaden moderator nie reaguje. Zachowanie Norberta jest karygodne - czy tylko ja to widzę?
I nie chodzi mi o merytoryczne kwestie - ale o formę, według mnie niedopuszczalną na forum pomocy. taka pisanina dla pisania. Jeśli tak mają wyglądać efekty 12 kroków....

Zaraz Norbert odpowie, ale nie będzie argumentował, ale będzie odnosił się do mojego życia osobistego, i tak to wygląda zawsze, kiedy dyskusja toczy się nie po jego myśli.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-06, 23:29   

Po jakiej mysli ????
powiem uczciwie mam dośc dyskusji z wami

I mam dośc argumentów Maciusa czy twoch Satine....

napisałem o kulturze i róznicy jak do tego podszedł j23...a jak Macius do tego samego
tekstu

I kto tu ma problemy????


Nazywa sie to prosze zejśc ze mnie......
i spójrz na twoje posty i zwroty do mnie czemu nie zawnioskujesz moderatorzy obrażam Norberta i robie wycieczki personalne

Spójrzr na siebie parwdziwie kobieto a nie z przymrózeniem oka
dobranoc


i poszukaj sobie miła Pani nowego wielbłada na forum
 
     
j23
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-06, 23:47   

Macius napisał/a:
Na Majakowskiego nie ma - póki co, ale trzeba nie mieć taktu żeby się kimś takim tutaj posługiwać.

ale cię ten Majakowski boli. Nie rozumiem tylko dlaczego z zacytowania przeze mnie jego wiersza wyciągasz wniosek, że jestem "czerwony", że propaguję komunizm.
idąc twoim tokiem myślenia przywołując obrazy św. Brata Alberta winienem być osobą konsekrowaną. A twoje skądinąd trafne spostrzeżenie, że naziści uśmiercili mniej ludzi niż komunizm można by uznać za sympatyzowanie z faszyzmem.
Napisze ci jeszcze raz i wytłuszczę:
to nie Żydzi i cykliści są winni światowego kryzysu.
fanatyzm religijny, Oj lustro się kłania. streszczeniem Dekalogu jest - "Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego." /Łk 10, 27/ i dalej "A kto jest moim bliźnim?"
Co do Inkwizycji - racja jest wiele przekłamań. Ale doczytać warto. Bo od polityki ta instytucja to raczej nie stroniła. Nie wchodź do tej wody, bo jest ona pełna wirów i głębin, łatwo "popłynąć". Zdaje się że Norbert przywoływał już "Misję". Ja przypomnę chociażby Galileusza.

Pozdrawiam i za Norbertem życzę więcej luzu. I nawet nie wiesz jak rozumiem grające w tobie emocję. Nie pochwalam jedynie sposobu w jaki je rozładowujesz.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-07, 00:09   

Satine napisał/a:
Norberta jest karygodne - czy tylko ja to widzę?
I nie chodzi mi o merytoryczne kwestie - ale o formę, według mnie niedopuszczalną na forum pomocy. taka pisanina dla pisania. Jeśli tak mają wyglądać efekty 12 kroków


na to odpowiem

WIDZISZ MIŁA PANI CO CHCESZ WIDZIEC....I MOZE TO TWOJ PROBLEM????.....

warto nieraz sie pokusic by pomysleć
 
     
j23
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-07, 00:09   

Satine napisał/a:
Norbercie, przestań wmawiać Maciusiowi przemoc słowną - jego post jest chłodny i rzeczowy, o co Ci chodzi?
Satine posty Maciusia nie są chłodne. Argumenty, których używa oceniłem wyżej.
Skąd w was tyle agresji? Tyle braku tolerancji dla drugiego równie sponiewieranego człowieka? to nie jest Satine "pisanie dla pisania" takie wątki uświadamiają wam ile jeszcze w was kipi emocji, strachu przed wypowiedzianym słowem (kasowanie, zmienianie postów), strachu przed oceną przez moderatorów.
tak to widzę na chłodno i z boku.
Sama idea, która stworzył Admin jest piękna. Ratować małżeństwo, ratować rodzinę. Szkoda tylko, że tyle tu zakłamywania rzeczywistości. Wybielania, moralizowania.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-07, 00:19   

j23 napisał/a:
Skąd w was tyle agresji? Tyle braku tolerancji dla drugiego równie sponiewieranego człowieka? to nie jest Satine "pisanie dla pisania" takie wątki uświadamiają wam ile jeszcze w was kipi emocji, strachu


Ano trafiłes j23.....no cóz celny strzał........
czemu usuwam watki.....bo zostawiam wolne pole do pisania takim fenomenom jak koleżanka Satine


dobrej nocy j23
 
     
j23
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-07, 00:33   

Satine napisał/a:
Nie odniosłeś się rzeczowo do żadnego jego argumentu, wszedłeś na link, który podał?
ja wszedłem - jeżeli ktoś w "encyklopedii" na obronę Inkwizycji używa takich argumentów, iż protestanci w tym Luter również nie uznawali teorii Kopernika a Luter namawiał do eksterminacji narodu Żydowskiego, Galileusz nie do końca potrafił uzasadnić swoją teorię - to jej zawartość merytoryczna budzi raczej wątpliwości. Edison również widział, że elektryczność to przyszłość w oświetleniu domów ale nie od razu wiedział jak tego dokonać.
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2010-12-07, 08:08   

j23 napisał/a:
ale cię ten Majakowski boli. Nie rozumiem

Ale ja już wszystko na ten temat napisałem - uważam to za gruby nietakt.

j23 napisał/a:
Napisze ci jeszcze raz i wytłuszczę:
to nie Żydzi i cykliści są winni światowego kryzysu.

Ja widzę że trzeci raz próbujesz wywołać jakąś dyskusję na ten temat.
Masz z tym jakiś problem? Aj waj, niedobrze z tobą :mrgreen:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...




Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."













"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"

Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8