Gloria in excelsis Deo!

Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  KanałyKanały  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  NewsNews
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

12 kroków do wolności Uczta - Za Stołem Słowa - ks. Michał Muszyński | Słowo Boże na dziś | Ciężki krzyż | Róże różańcowe
"Ja ... biorę Ciebie ... za żonę/męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci."
Ogniska Wiernej Miłości Małżeńskiej SYCHAR:
Warszawa | Poznań | Żory | Zielona Góra | Bonn | Opole | Gorzów Wlkp | Kraków | Trójmiasto | Rzeszów | Chicago | Szczecin | Bydgoszcz | Lublin | Wrocław

ZAPRASZAMY do zgłaszania modlitewnych intencji za małżonków Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia
Rekolekcje - Łagiewniki 2010: Uzdrowić zranione życie | Zamienić ranę w perłę | Zobacz kim jesteś - cz. 1 | cz. 2 | O przebaczeniu
Błogosławieństwo Księdza Biskupa Andrzeja Czai - ordynariusza diecezji opolskiej dla naszej Wspólnoty >>

Błogosławieństwa Bożego, aby narodzony tej świętej nocy Zbawiciel świata, obecny w naszym życiu, zawsze napełniał nas radością i nadzieją, a Jego światłość zwyciężała w nas to, co od Boga oddala - życzy administrator

Poprzedni temat «» Następny temat
jak to wszystko odbudować-relacje
Autor Wiadomość
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-31, 17:13   

A ja już pytałem Mirki gdzie ten Twój wątek.............
Jarek???Ty jesteś alkoholikiem???? jak tak to witaj w "klubie".
A na forum pisz........... to forum było świadkiem już wielu "uzdrowień" i powrótów do trzeżwości.
Pogody Ducha Jarek
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-01, 22:36   

http://www.youtube.com/wa...feature=related

wierzę w Ciebie i czekam z Jezusem w sercu

[ Dodano: 2009-11-02, 00:34 ]
http://www.youtube.com/watch?v=qA8uthaBHGs
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-03, 09:03   

Jak tam Jarku się miewasz ? Napisz coś ....
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-03, 22:59   

http://www.youtube.com/watch?v=5ilqyyg5Wsg

dobrej noce Kochanie

[ Dodano: 2009-11-04, 08:51 ]
wszystko co od Ciebie chcieliśmy , Ja i dzieci to TY
http://www.youtube.com/watch?v=PqTSfA2xVcg
 
     
mari
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-04, 10:38   

Mirakulum napisał/a:
[ Dodano: 2009-11-04, 08:51 ]
wszystko co od Ciebie chcieliśmy , Ja i dzieci to TY
http://www.youtube.com/watch?v=PqTSfA2xVcg

Ten teledysk (który mam zresztą w podpisie)
jest do nas, nie do innych, choć jest o mężczyźnie.
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-12, 00:48   

Panie Jezu uwielbiam CIĘ , za naszą wspólna modlitwę .
http://w693.wrzuta.pl/aud.../jezu_jestes_tu

Mężu , dziękuje za prowadzenie jej , i piękne słowa .
KOCHAM CIĘ.

cyt z ksiązki ojca K. Knotza
" moc sakramentu działa , także w życiu codziennym , gdy małżonkowie polecają Bogu swoją wspólnotę - dziękują Bogu za swoje małżeństwo , gdy proszą o miłość , o zdolność do dialogu, rozwiązanie problemów .... Bóg w szczególny sposób , na mocy przymierza zawartego z małżonkami , wysłuchuje takiej sakramentalnej modlitwy..."
Ostatnio zmieniony przez Mirakulum 2009-11-18, 21:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
kasia1
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-12, 08:53   

To bardzo piękne, kiedy mężczyzna poczuwa się do tego, że jest głową rodziny i do tego, że prowadzenie modlitwy to Jego przywilej :-)
Piękne jest też to, kiedy kobieta pozwala się prowadzić swojemu mężowi w modlitwie...
Jarku, czuję, że masz bardzo ładne serce... tylko chyba trochę boisz się je otworzyć...
Odwagi Jarku :-)
 
     
kangoo
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-12, 10:15   

choc jestem nowa,to przejrzalam wasza historie...dodajecie mi wiary..i choc moja historia jest inna,to wierze ze i mnie sie uda uratowac,choc wiem iz bedzie to trudniejsze..narazie jestesmy w nieformalnej separacji...maz jest obojetny,i nie widzi sensu ratowania naszego malzenstwa,a to tylko dlatego ze duchowo umarl, umarla w nim wiara...ale ja trwam i kocham Boga w swoim i jego sercu....piszcie dalej i dodawajcie otychy takim jak ja...pozdrawiam
 
     
jarekp39
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-12, 23:45   

Cieszę się że zdobyłem się na odwagę żeby podzielić się słowami które mówi Jezus do mojej duszy. takie słowa można usłyszeć tylko od prawdziwego przyjaciela który jak nikt inny zna twoje serce i wie czego potrzebujesz . JEZUS MÓWI DO MNIE-- Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie. Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy , wszystko się uspokoi. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się , wzburzania , rozpaczania , a póżniej kierowania do mnie modlitwy pełnej niepokoju ,bym nadążał za wami. Zawierzenie jest to zmiana niepokoju w modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się mnie tak, bym jedynie ja działał .JEZUS MÓWI DO MNIE-Oprzyjcie się na mnie wierząc w moją dobroć, a przysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie . ;TY SIĘ TYM ZAJMIJ;- JA W PEŁNI TO UCZYNIĘ , POCIESZĘ WAS, UWOLNIĘ I POPROWADZĘ. To co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie,to wasze rozumowanie i wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wasza wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu co was trapi . Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać. Otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie ,żebym działał , ale tak jak wy pragniecie. Zwracacie się do Mnie, ale chcecie bum to ja dostosował się do was. JEZUS MÓWI DO MNIE- NIE bądzcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się jak was nauczyłem w modlitwie. OJCZE NASZ ŚWIĘĆ SIĘ IMIĘ TWOJE - to znaczy bądz uwielbiony w tej mojej potrzebie. PRZYJDŻ KRÓLESTWO TWOJE -to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie. BĄDŻ WOLA TWOJA JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI- to znaczy Ty uczyń to co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego. JEŻELI NAPRAWDĘ POWIECIE MI- BĄDŻ WOLA TWOJA TY SIĘ TYM ZAJMIJ JA WKROCZĘ Z CAŁĄ WSZECHMOCĄ I ROZWIĄŻE NAJTRUDNIEJSZE SYTUACJE. GDY ZOBACZYSZ, ŻE TWOJA DOLEGLIWOŚĆ ZWIĘKSZA SIĘ ZAMIAST ZMNIEJSZAĆ, NIE MARTW SIĘ, ZAMKNIJ OCZY DUSZY I Z UFNOŚCIĄ POWIEDZ MI----- BĄDŻ WOLA TWOJA TY JEZU SIĘ TYM ZAJMIJ ...JEZUS MÓWI DO MNIE-Mówię Ci , że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencję Miłości. Zajmę się jedynie, kiedy dusza zamyka oczy, uspokaja się . Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim , albo gorzej - ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. PRZETO UFAJCIE TYLKO MNIE,OPRZYJCIE SIĘ NA MNIE, ZAWIERZCIE MNIE WE WSZYSTKIM. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia mnie, a nie proporcjonalnie do waszycz trosk. Kiedy widzisz , że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy-JEZU TY SIĘ TYM ZAJMIJ.......POSTĘPUJ TAK WE WSZYSTKICH TWOICH POTRZEBACZ. POSTĘPUJCIE TAK WSZYSCY, A ZOBACZYCIE WIELKIE, NIEUSTANNE I CICHE CUDA. TO WAM PRZYSIĘGAM NA MOJĄ MOŁOŚĆ. [z pism sługi bożego ks.Dolindo Ruotolo] Dzięki Ci PANIE JEZU za te słowa . to nauka dla mnie. TY wiesz Jezu co jest dla mnie najlepsze. Tobie powierzam Jezu naprawę mojego małżeństwa z Mirką -Ty Panie Jezu wiesz najlepiej jak to zrobić - ufam Tobie . Dziękuję za wszystkie z serca płynące słowa które dostaję na forum . to wszystko pozwala mi wzrastać , przepraszam tez że nie za wiele daję ale narazie niewiele mam- dzięki .
 
     
kasia1
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-13, 09:49   

Nie masz za co przepraszać Jarku, tutaj nie ma obowiązku dawania ;-)
Ale może być tak, że Ty jednak sporo masz, tylko, albo tego nie widzisz, albo boisz się uwierzyć w to, że tak jest...
Może boisz się uwierzyć, że jesteś wartościowym człowiekiem... że można Cię kochać tylko za to, że JESTEŚ.
Spokojnie... na wszystko przyjdzie czas :-)
Pozdrawiam
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-16, 14:50   

Panie Jezu , dzięki za ten dar

Miłość czystszą , wypróbowaną w ogniu Cierpienia.

http://www.youtube.com/watch?v=ACQUVwtiVGs
 
     
gogol
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-16, 15:06   

Mirakulim!
Widzę,że znowu jesteś? To miło ,film rzeczywiście ujmujący,trochę nie rozumiałam twojego wczorajszego stwierdzenia.Bardzo żałuje ,że nie mogłam być z wami.Pierwsz moja decyzja to była ,że zaczęłam kurs i nie moge na nim być.Ale tak sobie pomyslałam ,że pan Bóg i tak swoje zrobił,zachorowało mi sie tak ,że miałam czas na długie przemyślenia.Nie mogłam być obok was ale byłam z Wami myślami i modlitwami,czuje coraz większą więź i odpowiedź ,że tu jest moje miejsce.nie wiem co z tego będzie ale myśle ,że jestem na dobrej drodze.Juz raz byłam na forum ale nie miałam nic do powiedzenia,bałam sie teraz jestem drugi raz i cos sie dzieje?Wiem ,że nie jestem sama?
 
     
jarekp39
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-18, 22:45   

PANIE BOŻE DZIĘKUJĘ TOBIE ŻA MOJĄ ŻONĘ ZA TO ŻE JESTEŚ OBECNY W JEJ ŻYCIU , TO PANIE WIELKA ŁASKA OD CIEBIE DZIEKI CI PANIE , DZIĘKUJĘ CI PANIE ZA NASZE DZIECI ŻE PRZEPROWADZIŁEŚ JE BEZPIECZNIE PRZEZ TEN BARDZO TRUDNY DLA NICH CZAS , DZIĘKUJĘ CI PANIE ZA NOWY POCZĄTEK DLA NASZEGO MAŁŻEŃSTWA , TO TY PANIE O NAS PAMIĘTAŁEŚ ZAWSZE TYLKO MY NIEBYLIŚMY GOTOWI OTWORZYĆ SIĘ NA TWOJĄ MIŁOŚĆ POKALECZENI I SŁABI. PANIE TY WIESZ CO DLA NASZEGO MAŁŻEŃSTWA JEST NAJLEPSZE DLA JEGO ODBUDOWY PROWADŻ NAS PANIE UFAMY TOBIE. DZIEKUJĘ CI PANIE BOŻE ŻE PRZEZ MOJĄ ŻONĘ NA POWRÓT UJRZAŁEM CIEBIE,, WYPARŁEM SIĘ ZAPOMNIAŁEM OTOBIE WYBACZ MI PANIE BOŻE. DAJ NAM PANIE WYTRWAŁOŚĆ, W TEJ DRODZE ODBUDOWY NASZYCH RELACJI W MAŁŻEŃSTWIE I W RODZINIE NA TWOJĄ CHWAŁĘ. AMEN
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-19, 08:12   

Dziękuję Ci Panie za Jarka i Mirkę , dziękuję , że wyszedłeś im na spotkanie , i nigdy o Nich nie zapomniałeś „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie”. Iz. 49,15
Dziękuję Panie , że szukasz swoich zgubionych dzieci . Dziękuję , że pokazujesz , że Kto Ciebie wybierze i postawi na pierwszym miejscu , kto zaprze się samego siebie tak wiele otrzymuje . Dziękuję za życie Mirki , dziękuję za życie Jarka . Uczyń ich Twoimi świadkami , aby głosili Ciebie RAZEM . Ochraniaj ich swą Świętą Krwią . Amen.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

To naprawdę bardzo ważna ankieta zwolenników in vitro - włącz się!
Możesz w niej wyrazić swój sprzeciw głosując przeciw petycji...




Stanowisko Episkopatu Polski:

"Metoda in vitro jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka..."













"Pan naprawdę Zmartwychwstał! Alleluja!

„Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał!” (Łk 24,5-6)
"To się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia" (1 P 2,20b)
"Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat” (J 16,33)
„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!” (Mk 16,15)



To może być także Twoje zmartwychwstanie - zmartwychwstanie Twojego małżeństwa!









Jan Paweł II:

Każdy z was, młodzi przyjaciele, znajduje też w życiu jakieś swoje „Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. Jakiś obowiązek, powinność, od której nie można się uchylić. Nie można zdezerterować. Wreszcie — jakiś porządek prawd i wartości, które trzeba utrzymać i obronić, tak jak to Westerplatte, w sobie i wokół siebie. Tak, obronić — dla siebie i dla innych.





Dla tych, którzy kochają - propozycja wzoru odpowiedzi na pozew rozwodowy


W odpowiedzi na pozew wnoszę o oddalenie powództwa w całości i nie rozwiązywanie małżeństwa stron przez rozwód.

UZASADNIENIE

Pomimo trudności jakie nasz związek przechodził i przechodzi uważam, że nadal można go uratować. Małżeństwa nie zawiera się na chwilę i nie zrywa w momencie, gdy dzieje się coś niedobrego. Pragnę nadmienić, iż w przyszłości nie zamierzam się już z nikim innym wiązać. Podjąłem (podjęłam) bowiem decyzję, że będę z żoną (mężem) na zawsze i dołożę wszelkich starań, aby nasze małżeństwo przetrwało. Scalenie związku jest możliwe nawet wtedy, gdy tych dobrych uczuć w nas nie ma. Lecz we mnie takie uczucia nadal są i bardzo kocham swoją żonę (męża), pomimo, iż w chwili obecnej nie łączy nas więź fizyczna. Jednak wyrażam pragnienie ratowania Naszego małżeństwa i gotowy (gotowa) jestem podjąć trud jaki się z tym wiąże. Uważam, że przy odrobinie dobrej woli możemy odbudować dobrą relację miłości.

Dobro mojej żony (męża) jest dla mnie po Bogu najważniejsze. Przed Bogiem to bowiem ślubowałem (ślubowałam).

Moim zdaniem każdy związek ma swoje trudności, a nieporozumienia jakie wydarzyły się między nami nie są powodem, aby przekreślić nasze małżeństwo i rozbijać naszą rodzinę. Myślę, że każdy rozwód negatywnie wpływa nie tylko na współmałżonków, ale także na ich rodziny, dzieci i krzywdzi niepotrzebnie wiele bliskich sobie osób. Oddziaływuje również negatywnie na inne małżeństwa.

Z moją (moim) żoną (mężem) znaliśmy się długo przed zawarciem naszego małżeństwa i uważam, że był to wystarczający czas na wzajemne poznanie się. Po razem przeżytych "X" latach (jako para, narzeczeni i małżonkowie) żona (mąż) jest dla mnie zbyt ważną osobą, aby przekreślić większość wspólnie spędzonych lat. Według mnie w naszym związku nie wygasły więzi emocjonalne i duchowe. Podkreślam, iż nadal kocham żonę (męża) i pomimo, że oddaliliśmy się od siebie, chcę uratować nasze małżeństwo. Osobiście wyrażam wolę i chęć naprawy naszych małżeńskich relacji, gdyż mam przekonanie, że każdy związek małżeński dotknięty poważnym kryzysem jest do uratowania.

Orzeczenie rozwodu spowodowałoby, że ucierpiałoby dobro wspólnych małoletnich dzieci stron oraz byłoby sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Dzieci potrzebują stabilnego emocjonalnego kontaktu z obojgiem rodziców oraz podejmowania przez obie strony wszelkich starań, by zaspokoić potrzeby rodziny. Rozwód grozi osłabieniem lub zerwaniem więzi emocjonalnej dzieci z rodzicem zamieszkującym poza rodziną. Rozwód stron wpłynie także niekorzystnie na ich rozwój intelektualny, społeczny, psychiczny i duchowy, obniży ich status materialny i będzie usankcjonowaniem niepoważnego traktowania instytucji rodziny.

Wysoki Sądzie, proszę o danie nam szansy na uratowanie naszego małżeństwa. Uważam, ze każda rodzina, w tym i nasza, na to zasługuje. Nie zmienię zdania w tej ważnej sprawie, bo wtedy będę niewiarygodny w każdej innej. Brak wyrażenia mojej zgody na rozwód nie wskazuje na to, iż kierują mną złe emocje tj. złość czy złośliwość. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie zmuszę żony (męża) do miłości. Rozumiem, że moja odmowa komplikuje sytuację, ale tak czuję, takie są moje przekonania religijne i to dyktuje mi serce.

Bardzo kocham moją (mojego) żonę (męża) i w związku z powyższym wnoszę jak na wstępie.



List Episkopatu Polski na święto św. Rodziny

Warto jeszcze raz podkreślić, że u podstaw każdej rodziny stoi małżeństwo. Chrześcijańskie patrzenie na małżeństwo w pełni uwzględnia wyjątkową naturę tej wspólnoty osób. Małżeństwo to związek mężczyzny i niewiasty, zawierany na całe ich życie, i z tej racji pełniący także określone zadania społeczne. Chrystus podkreślił, że mężczyzna opuszcza nawet ojca i matkę, aby złączyć się ze swoją żoną i być z nią przez całe życie jako jedno ciało (por. Mt 19,6). To samo dotyczy niewiasty. Naszym zadaniem jest nieustanne przypominanie, iż tylko tak rozumianą wspólnotę mężczyzny i niewiasty wolno nazywać małżeństwem. Żaden inny związek osób nie może być nawet przyrównywany do małżeństwa. Chrześcijanie decyzję o zawarciu małżeństwa wypowiadają wobec Boga i wobec Kościoła. Tak zawierany związek Chrystus czyni sakramentem, czyli tajemnicą uświęcenia małżonków, znakiem swojej obecności we wszystkich ich sprawach, a jednocześnie źródłem specjalnej łaski dla nich. Głębia duchowości chrześcijańskich małżonków powstaje właśnie we współpracy z łaską sakramentu małżeństwa. więcej >>



Wszechświat na miarę człowieka

Wszechświat jest ogromny. Żeby sobie uzmysłowić rozmiary wszechświata, załóżmy, że odległość Ziemia - Słońce to jeden milimetr. Wtedy najbliższa gwiazda znajduje się mniej więcej w odległości 300 metrów od Słońca. Do Słońca mamy jeden milimetr, a do najbliższej gwiazdy około 300 metrów. Słońce razem z całym otoczeniem gwiezdnym tworzy ogromny system zwany Droga Mleczną (galaktykę w kształcie ogromnego dysku). W naszej umownej skali ten ogromny dysk ma średnicę około 6 tysięcy kilometrów, czyli mniej więcej tak, jak stąd do Stanów Zjednoczonych. Światło zużywa na przebycie od jednego końca tego dysku do drugiego - około 100 tysięcy lat. W tym dysku mieści się około 100 miliardów gwiazd. To jest ogromny dysk! Jeszcze mniej więcej sto lat temu uważano, że to jest cały wszechświat. Okazało się, że tak wcale nie jest. Wszechświat jest znacznie, znacznie większy! Jeżeli te 6 tysięcy kilometrów znowu przeskalujemy, tym razem do jednego centymetra, to cały wszechświat, który potrafimy zaobserwować (w tej skali) jest kulą o średnicy 3 kilometrów. I w tym właśnie obszarze, jest około 100 miliardów galaktyk (czyli takich dużych systemów gwiezdnych, oczywiście różnych kształtów, różnych wielkości). To właśnie jest cały wszechświat, który potrafimy badać metodami fizycznymi, wykorzystując techniki astronomiczne. (Wszechświat na miarę człowieka >>>)



Musicie zawsze powstawać!

Możecie rozerwać swoje fotografie
i zniszczyć prezenty.
Możecie podeptać swoje szczęśliwe wspomnienia
i próbować dzielić to, co było dla dwojga.
Możecie przeklinać Kościół i Boga.

Ale Jego potęga nie może nic uczynić
przeciw waszej wolności.
Bo jeżeli dobrowolnie prosiliście Go,
by zobowiązał się z wami...
On nie może was "rozwieść".

To zbyt trudne?
A kto powiedział, że łatwo być
człowiekiem wolnym i odpowiedzialnym.
Miłość się staje
Jest miłością w marszu, chlebem codziennym.

Nie jest umeblowana mieszkaniem,
ale domem do zbudowania i utrzymania,
a często do remontu.
Nie jest triumfalnym "TAK",
ale jest mnóstwem "tak",
które wypełniają życie, pośród mnóstwa "nie".

Człowiek jest słaby, ma prawo zbłądzić!
Ale musi zawsze powstawać i zawsze iść.
I nie wolno mu odebrać życia,
które ofiarował drugiemu; ono stało się nim.

Michel Quoist



Rozważania o wierze/Dynamizm wiary/Zwycięstwo przez wiarę

Klasycznym tekstem biblijnym ukazującym w świetle wiary wartość i sens środków ubogich jest scena walki z Amalekitami. W czasie przejścia przez pustynię, w drodze do Ziemi Obiecanej, dochodzi do walki pomiędzy Izraelitami a kontrolującymi szlaki pustyni Amalekitami (zob. Wj 17, 8-13). Mojżesz to Boży człowiek, który wie, w jaki sposób może zapewnić swoim wojskom zwycięstwo. Gdyby był strategiem myślącym jedynie po ludzku, stanąłby sam na czele walczących, tak jak to zwykle bywa w strategii. Przecież swoją postawą na pewno by ich pociągał, tak byli wpatrzeni w niego. On zaś zrobił coś, co z punktu widzenia strategii wojskowej było absurdalne - wycofał się, zostawił wojsko pod wodzą swego zastępcy Jozuego, a sam odszedł na wzgórze, by tam się modlić. Wiedział on, człowiek Boży, człowiek modlitwy, kto decyduje o losach świata i o losach jego narodu. Stąd te wyciągnięte na szczycie wzgórza w geście wiary ramiona Mojżesza. Między nim a doliną, gdzie toczy się walka, jest ścisła łączność. Kiedy ręce mu mdleją, to jego wojsko cofa się. On wie, co to znaczy - Bóg chce, aby on wciąż wysilał się, by stale wyciągał ręce do Pana. Gdy ręce zupełnie drętwiały, towarzyszący Mojżeszowi Aaron i Chur podtrzymywali je. Przez cały więc dzień ten gest wyciągniętych do Pana rąk towarzyszył walce Izraelitów, a kiedy przyszedł wieczór, zwycięstwo było po ich stronie. To jednak nie Jozue zwyciężył, nie jego wojsko walczące na dole odniosło zwycięstwo - to tam, na wzgórzu, zwyciężył Mojżesz, zwyciężyła jego wiara.

Gdyby ta scena miała powtórzyć się w naszych czasach, wówczas uwaga dziennikarzy, kamery telewizyjne, światła reflektorów skierowane byłyby tam, gdzie Jozue walczy. Wydawałoby się nam, że to tam się wszystko decyduje. Kto z nas próbowałby patrzeć na samotnego, modlącego się gdzieś człowieka? A to ten samotny człowiek zwycięża, ponieważ Bóg zwycięża przez jego wiarę.

Wyciągnięte do góry ręce Mojżesza są symbolem, one mówią, że to Bóg rozstrzyga o wszystkim. - Ty tam jesteś, który rządzisz, od Ciebie wszystko zależy. Ludzkiej szansy może być śmiesznie mało, ale dla Ciebie, Boże, nie ma rzeczy niemożliwych. Gest wyciągniętych dłoni, tych mdlejących rąk, to gest wiary, to ubogi środek wyrażający szaleństwo wiary w nieskończoną moc i nieskończoną miłość Pana.

ks. Tadeusz Dajczer "Rozważania o wierze"


Małżeństwo nierozerwalne?!... - wierność mimo wszystko

„Ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że ciebie nie opuszczę aż do śmierci" - to tekst przysięgi małżeńskiej wypowiadany bez żadnych warunków uzupełniających. Początek drogi. Niezapisana karta z podpisem: „aż do śmierci". A co, gdy pojawią się trudności, kryzys, zdrada?...

„Wtedy przystąpili do Niego faryzeusze, chcąc Go wystawić na próbę, zadali Mu pyta-nie: «Czy wolno oddalić swoją żonę z jakiegokolwiek powodu?» On im odpowiedział: «czy nie czytaliście, że Stwórca od początku stworzył ich mężczyzną i kobietą? Dlatego opuści człowiek ojca i matkę i będą oboje jednym ciałem. A tak nie są już dwojgiem, lecz jednym ciałem. Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela»"(Mt 19, 3-5). Dwanaście lat temu nasilający się kryzys, którego skutkiem byt nowy związek mojego męża, separacja i rozwód, doprowadził do rozpadu moje małżeństwo. Porozumienie zostało zerwane. Zepchnięta na dalszy plan, wyeliminowana z życia, nigdy w swoim sercu nie przestałam być żoną mojego męża. Sytuacje, wobec których stawałam, zda-wały się przerastać moją wytrzymałość, odbierały nadzieję, niszczyły wszystko we mnie i wokół mnie. Widziałam, że w tych trudnych chwilach Bóg stawał przy mnie i mówił: „wystarczy ci mojej łaski", „Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata". Był Tym, który uczył mnie, jak nieść krzyż zerwanej jedności, rozbitej rodziny, zdrady, zaparcia, odrzucenia, szyderstwa, cynizmu, własnej słabości, popełnionych grzechów i błędów. Podnosił, nawracał, przebaczał, uczyt przebaczać. Kochał. Akceptował. Prowadził. Nadawał swój sens wydarzeniom, które po ludzku zdawały się nie mieć sensu. Byt wierny przymierzu, które zawarł z nami przed laty przez sakrament małżeństwa. Teraz wiem, że małżeństwo chrześcijańskie jest czym innym niż małżeństwo naturalne. Jest wielką łaską, jest historią świętą, w którą angażuje się Pan Bóg. Jest wydarzeniem, które sprawia, „że mąż i żona połączeni przez sakrament to nie przypadkowe osoby, które się dobrały lub nie, lecz te, którym Bóg powiedział «tak», by się stały jednym ciałem, w drodze do zbawienia".

Ja tę nadzwyczajność małżeństwa sakramentalnego zaczęłam widzieć niestety późno, bo w momencie, gdy wszystko zaczęto się rozpadać. W naszym małżeństwie byliśmy najpierw my: mój mąż, dzieci, ja i wszystko inne. Potem Pan Bóg, taki na zasadzie pomóż, daj, zrób. Nie Ten, ku któremu zmierza wszystko. Nie Bóg, lecz bożek, który zapewnia pomyślność planom, spełnia oczekiwania, daje zdrowie, zabiera trudności... Bankructwo moich wyobrażeń o małżeństwie i rodzinie stało się dla mnie źródłem łaski, poprzez którą Bóg otwierał mi oczy. Pokazywał tę miłość, z którą On przyszedł na świat. Stawał przy mnie wyszydzony, opluty, odepchnięty, fałszywie osądzony, opuszczony, na drodze, której jedyną perspektywą była haniebna śmierć, I mówił: to jest droga łaski, przez którą przychodzi zbawienie i nowe życie, czy chcesz tak kochać? Swoją łaską Pan Bóg nigdy nie pozwolił mi zrezygnować z modlitwy za mojego męża i o jedność mojej rodziny, budowania w sobie postawy przebaczenia, pojednania i porozumienia, nigdy nie dał wyrazić zgody na rozwód i rozmyślne występowanie przeciwko mężowi. Zalegalizowanie nowego związku mojego męża postrzegam jako zalegalizowanie cudzołóstwa („A powiadam wam: Kto oddala swoją żonę (...) a bierze inną popełnia cudzołóstwo, I kto oddaloną bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo" (Mt,19.9)). I jako zaproszenie do gorliwszej modlitwy i głębszego zawierzenia. Nasza historia jest ciągle otwarta, ale wiem, że Pan Bóg nie powiedział w niej ostatniego Słowa. Jakie ono będzie i kiedy je wypowie, nie wiem, ale wierzę, że zostanie wypowiedziane dla mnie, mojego męża, naszych dzieci i wszystkich, których nasza historia dotknęła. Będzie ono Dobrą Nowiną dla każdego nas. Bo małżeństwo sakramentalne jest historią świętą, przymierzem, któremu Pan Bóg pozostaje wierny do końca.

Maria

Forum Pomocy "Świadectwa"

Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8