Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
co dalej?
Autor Wiadomość
ola12
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-31, 23:27   co dalej?

Śledze to forum od jakiegoś czasu, czasu kiedy to w moim małżeństwie było dobrze tak mi się wydawało. Teraz jest żle i chciałam poradzić się was.
Jesteśmy po slubie 4 lata mamy 2 letnie dziecko i mąż jest alkoholikiem. przez ten czas pił i miał okresy niepicia i tak w kółko.
Miał wszyty esperal i kilka razy podejmował leczenie w poradni. Rok temu zaczeło być już naprawde żle. On miał zawsze taką domenę że jak zaczynał pić to nie wracał do domu na kilka dni. I własnie rok temu trwało to nieco dłużej bo 4 miesiace. Ja przez ten czas założyłam sprawe o alimenty, rozdzielność majątkową i leczenie przymusowe wszystkie zakończone pomyślnie dla mnie. On przez ten czas nie wyrażał chęci pogodzenia się ze mną tylko chciał mieszkać w domu i pić ja go nie wpuszczałam wymieniłam zamki. I po 4 miesiącach zmiekł postanowił się naprawdę leczyć poszedł na leczenie zamknięte chodził na terapię i nie pił10 miesięcy. I stało się zaczął znów pić. Była między nami umowa że jak zacznie znów pić to koniec naszego małżeństwa.
No i wczoraj go nie wpuściłam do domu, dziś przyszedł pod drzwi z policją nie otworzyłam bo wiem że tak mogłam. Dodam że mieszkanie jest moje on jest tylko zameldowany.
No i co dalej w takiej sytuacji. Nie ma w nim żadnej skruchy zadzwonił i powiedział że doprowadzi do tego że zostanę zwolniona z pracy, wiem że to bzdet, ale boje się ze będzie mi robił wstyd. A widzę , ze go na to stać.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-01, 17:52   

Ola.........ja jestem trzeżwiejącym alkoholikiem.Czy Twój mąż chodzi na mityngi AA?Czy Ty chodzisz na mityngi Al-anon?
Wiesz............ wychodziłaś za mąż za alkoholika.Nie wiedziałaś????sądziłaś że się zmini?że pod Twoim wpływem ???
Zamieszczam list alkoholika....poczytaj................

....List alkoholika
Jestem alkoholikiem. Potrzebuję Twojej pomocy.
Nie rób mi wymówek, nie obwiniaj mnie, nie złorzecz mi. Nie byłabyś zła na mnie, gdybym był chory na gruźlicę lub cukrzycę.
Alkoholizm to też choroba. Nie wylewaj mojego alkoholu, to po prostu strata, ponieważ ja zawsze znajdę sposób na zdobycie dalszej porcji alkoholu.
Nie pozwól mi wywołać u Ciebie złości. Jeśli zaatakujesz mnie słownie lub fizycznie, będziesz mnie tylko upewniała w złej opinii, jaką mam o sobie.
Ja już wystarczająco nienawidzę siebie. Niech Twoja miłość do mnie i lęk o mnie nie doprowadza Ciebie do robienia tego, co sam powinienem robić.
Jeśli weźmiesz na siebie odpowiedzialność za wszystko, oduczysz mnie podejmowania odpowiedzialności. Będę miał coraz większe poczucie winy, a Ty będziesz się czuła urażona.
Nie przyjmuj moich obietnic, obiecam cokolwiek, by wyjść z kłopotów. Ale charakter mojej choroby powstrzymuje mnie przed dotrzymywaniem obietnic nawet tych, o których mówię z początku serio.
Nie gróź mi, jeśli nie masz zamiaru spełnić groźby. Jeśli raz podjęłaś jakąś decyzję trzymaj się jej.
Nie wierz wszystkiemu, co mówię o Tobie, to może być kłamstwo. Zaprzeczenie oczywistym faktom jest symptomem mojej choroby. Co więcej najczęściej łatwo tracę szacunek dla tych, których zbyt łatwo można oszukać.
Nie pozwól mi mieć nad Tobą przewagę, nie daj się wykorzystywać przeze mnie. Miłość nie może długo istnieć bez wymiaru sprawiedliwości.
Nie ponoś za mnie lub nie próbuj oddzielić mnie od konsekwencji mojego picia.
Nie kłam za mnie, nie płać za mnie rachunków. Takie postępowanie zmniejsza lub zapobiega kryzysowi, który mógłby zmobilizować mnie do szukania pomocy.
Dopóki będziesz mnie ratowała z każdej opresji, będę mógł zaprzeczać temu, że mam problem alkoholowy.
Ponad wszystko, ucz się wszystkiego, co tylko możliwe o alkoholizmie i Twojej roli w stosunku do mnie.
Przychodź na otwarte zebrania AA.
Uczęszczaj na spotkania Al-Anon regularnie. Czytaj literaturę i utrzymuj osobisty kontakt z członkami Al-Anon.
To są ludzie, którzy mogą dopomóc zobaczyć jasno całą Twoją sytuację.
Kocham Cię
Twój alkoholik"....
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4