Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Witam dziewczyny ! mam nowe szale , we fioletach i w zieleniach . rewia mody w Krakowie
Och nie myślcie sobie , że ja ciągle fruwam . ptaki czasem , przysiądą i zapłaczą.
Nie mogę się już doczekać naszego spotkania.
"kto spotkał Miłość Moją w kroplach, będzie Jej Pragnął i nie nasyci się inaczej , jak dotarłszy do Źródła Życia " z "pozwólcie ogarnąć się miłości"
nareszcie na to pozwólmy Oblubieniec czeka
tereska [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-05, 22:46
Agnieszka, może przygotujemy jakąś składankę muzyczną, bo bez tańców się chyba nie obejdzie, sala i sprzęt /bardzo dobry/ jest.
robika [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-06, 06:32
tak bym chciała być tam z Wami w Krakowie...
Agnieszko,bardzo jestem z Tobą myślami i modlę się za WAS O odnalezienie drogi do siebie...
Agnieszka [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-06, 07:40
Robiko dziękuję , bardzo dziękuję .....niech Was Bóg błogosławi
Tereska , będziemy zgrywac z kącika muzycznego i będzie impreza , tak , że hoho ,ale co księża mieszkający na górze ? A co tam , najwyżej zejdą i będa tańczyć z nami
kasia1 [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-06, 08:11
Danka 9 napisał/a:
tyle opowiadacie o Mirce, ze az ja jestem ciekawa
moze kiedys uda sie zerwać ze szkoły weekendowej i przyjechać na jakieś rekolekcje
bo wiesz Danusiu... Mireczka jest z tych ZJAWISK... co to są NIE Z TEJ ZIEMI
Ty się zrywaj 14-go i jedź do Krakowa
Danka 9 [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-06, 17:20
och, to byłoby cudowne, niestety mam obowiazkowe zajecia na studiach w weekendy :(
[ Dodano: 2009-11-23, 21:05 ]
nie wiem czy tak można podbić, Ago pamiętam w moditwie
Agnieszka [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-04, 16:21
Znowu proszę Was o modlitwę ... Rozchorowałm się mocno , ja i dzieciaki ...boli mnie wszystko , nie mam siły by zajmowac się dziećmi . Młodszy 2 noce z rzędu gorączkował do 40 stopni . Do tego wszystkiego zachorowała nasza sunia , od wczoraj nie wychodzi z posłania , czuję , że przerosoło mnie to wszystko .Dobrze ze w Krakowie można zrobić zakupy przez ineternet , ale ta bezsilnośc i niemoć wprowadza mnie w niefajny stan psychiczny.. Prosiłam męża o pomoc , zreszta sam taka pomoc deklarował , niestety tej pomocy nie uzyskałam , bo mój mąz ma swoja wizję świata ( bezzasadne jest jechanie z psem do weterynarza , jak również bezzasadne jest jechanie z dzieckiem do lekarza) Gdy poprosiłam o zabranie psa do wet. usłyszałm , że mogę iśc sama ( a przeciez pytał jak może mi pomóc ...) Nie ogarniam tego , ja już chyba chcę miec święty spokój , nie umiem kochac mojego męża Bożą miłościa , włacza mi się osądzanie . Wiem , że nie wolno mi tego robić ,A JEDNAK OSĄDZAM ....Ostatni rok wypalił w środku mnie ogromna dziurę , która stale jest pogłebiana . Może pozwalam ją poglębiać ? Może znowu weszłam w rolę ofiary ? Proszę Was o praktyczn e rady jak ja mam postępowac w stosunku do mojego męża , żeby nie pozwolić się ranić , stawiać granice i nie przekraczać Jego granic , co zaczęłam czynic .
Nirwanna [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-04, 16:28
Agnieszko, jeśli prosisz o pomoc męża, a on nie udziela takiej pomocy jakiej oczekujesz, to daj mu wolność w jego wizji świata... machnij ręką i poproś o pomoc kogoś innego. A sama w tym czasie wyłaź z choróbska, wylecz siebie, dzieci i psiaka. Bo zły atakuje wszak jak osłabieni jesteśmy, bo na fizyczność nakłada się rozbicie psychiczne, na to duchowe... i klops gotowy. Agnieszko, dzisiejsza Eucharystia w Twojej intencji, trzymaj się nasza forumowa Zielona Kobieto!
Agnieszka [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-04, 16:55
Dzięki Nirwannko Z pomoca ok , nie będe juz prosić , nie prosiłam prze długi czas to i teraz dam radę . Jest jeszcze jeden problem , agresja słowna ze strony mojego męża , ona często jest taka subtelna , pomiędzy wierszami , strzelenie drzwiami lodówki , bo coś nie tak , rzucenie moimi ubraniami ( bo bałagan razi Jego zmysł estetyczny ....) A nie mieszkamy razem....W ostatni weekend prosiłam by nie zabierąl dzieci z domu , młodszy był niedoleczony , . Ja wyjechałam na 3 dni i dzieci zostały zabrane do sklepu , pomimo mojej prośby . Nie chcę wojny , bo w walce nikt nie wygrywa , ale efekt jest taki , że ww sprawy plus inne nagromadziły się we mnie i wybuchłam jak wulkan używając słów obrazliwych dla męża .Jak wyposrodkowac ? Nie byc jak pokorne cielę ale też nie jak czołg...
EL. [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-04, 18:27
Agnieszko, prośba to ma byc uprzejmy i jasny komunikat . np dziecko jest chore potrzebuje Twojej pomocy.
I wszystko i pozwól, żeby mąz udzielił tej pomocy wg siebie tzn- jeżeli uważa że nie trzeba do lekarza, to ok....nich pobędzie z dzieckiem , obserwuje itp
Skoro uważa, że z psem nie trzeba do lekarza, to tez ok....niech zajmie sie psem przez trochę i już.
To że zabrał dzieci do sklepu mimo Twojej prośby.,...no Aga, nie wiemy dlaczego to zrobił...może musiał ? Nie przyjmuj tego jako złośliwość. Mąz miał opieke nad dziećmi i zrobił co uważał za słuszne.
Wiesz....gdyby sam poszedł do sklepu i zostawił dzieci same....ech....wole nie gdybać...
Aga, trzaska drzwiami, zaczepia słownie....no pomyśl czego chce ?
Chce sprowokować.....
a Ty jesteś mądra Baba, to wiesz....nie dać się...niech trzaska , a Ty to ignoruj, przestanie .
Wiem, że to co dzisiaj piszesz, jutro odbierzesz zupełnie inaczej. Teraz emocje i złość...a zaraz przyjdzie spokój i opanowanie.
W chorobie jesteśmy rozdrażnieni....ja też.....ale luzik i wielki cmooooooooooooooook !! EL.
P.S. Mam anginę ropną, a Ty ??
Agnieszka [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-06, 18:59
EL. napisał/a:
P.S. Mam anginę ropną, a Ty ??
UUU , boli , ja zpalenie oskrzeli plus krtani plus grypa...Ale juz dzis lepiej . Przyczyniła się do tego mocno nasza forumowa tereska , która przyniosła wczoraj
:
1. sałatkę jarzynową
2.barszczyk czerwony
3. gulasz warzywno - mięsny plus kluski śląskie
4. ugotowała kompot z jabłek
5. zrobiła leczniczy kisiel domowej roboty
6, Syrop cebulowo - miodowy
7. ustala mi dietę wzmacniającą
Takiego św Mikołaja się nie spodziewałam.....
tRUDNO MI WYRAZIC WDZIĘCZNOŚC SLOWAMI......
Gdy myślę o tym przychodzi mi to Słowo
Mt 12:46-50
. Gdy jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bracia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić.
Ktoś rzekł do Niego: Oto Twoja Matka i Twoi bracia stoją na dworze i chcą mówić z Tobą.
Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?
I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: Oto moja matka i moi bracia.
. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.
Danka 9 [Usunięty]
Wysłany: 2009-12-07, 06:48
Aga- zdrówka
ale masz przyjaciółkę, ho ho, jestem pod wrażeniem tych kulinarnych i nie tylko wspaniałości !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum