Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Proszę o modlitwę Przyjaciele
Autor Wiadomość
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 18:23   Proszę o modlitwę Przyjaciele

Kochani , prosze Was dzisiaj o wsparcie modlitewne , mam gorsze dni . Znów popłynęły łzy , odezwały się jakies dolegliwości zdrowotne w wyniku przelwkłego stresu i tak mi jakos gorzej . W Rychwałdzie Pan dał mi ogromna łaskę , zdjął mi z barków 100 kilowy plecak , wypłakałam masę spraw , chwała Ci Jezu za to ...ale dziś ...trudno...
 
     
Agamilka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 18:28   

Agnieszko! Będę pamiętać!
 
     
kasia1
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 19:11   

Aga, masz priva...
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 19:30   

Agnieszko....rozściel to wielkie łoże w dużym pokoju....właź do niego z ukochanymi swoimi synkami i rozpocznijcie super weekend ! Miły, spokojny i WY !! Musis byc super ! A jak sunusie usną, to przytul sie do Jezusa !! A teraz to ja Ciebie mocnooooooooooo przytulam !! Cmoooooook !! I pozdro !! Twoja EL.
 
     
agnicha
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 21:59   

Agnieszko kochana, przytulam Cię mocno...i otaczam modlitwą.

Myślę, że po przeżyciach w Rychwałdzie każdy smutek czy rozczarowanie odczuwamy głębiej i bardziej boleśnie...ale też doświadczenie Jezusa - tak blisko - na wyciągnięcie ręki, przychodzącego do nas i pokazującego rzeczywistość w zupełnie innej perspektywie - pozostaje wciąż żywe...to ON przywraca pokój serca, to ON jest Radością...RADOŚCIĄ!!! :lol:

Czasem trzeba trochę popłakać...łzy i smutek (w umiarze! :-/ ) czasem też są potrzebne...ja etap smutku "poRychwałdziego" mam już za sobą...co więcej! czas smutku stał się dla mnie czasem pewnego rodzaju rekolekcji i przyglądania się sobie samej... :->

Agnieszko po smutku jest zawsze radość! :lol: Przecież wiesz, że tak jest!!! /....oj będziemy tańczyć 14-tego.... ;-) /

Kochana Agniesiu...Ty nas obdarowujesz codziennie przecudnymi treściami na forum...nawet nie wiesz ile razy piosenki, które tu wklejasz wywołują uśmiech na mojej twarzy...uspokajają wnętrze...
Pozwól więc NIEZASTĄPIONA Towarzyszko szeleszczących - na prędce przerzucanych stron śpiewników ;-) , zawsze tak blisko...pomocna i otwarta na działanie (tej szklanki wody nigdy nie zapomnę!), że tak dla odmiany to ja wkleję piosenkę dla Ciebie

http://aga1215.wrzuta.pl/..._trudnych_spraw


przytulam Cię w modlitwie
agnicha
Ostatnio zmieniony przez agnicha 2009-10-24, 00:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 22:15   

Agnieszko, ściskam! Z Panem Bogiem :-)
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 23:00   

mówisz i masz ♥
 
     
anka-k8
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 23:15   

jestem z toba Agusia :!: :!: :!:
 
     
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-23, 23:32   

"Wybór Miłości otworzył przed Tobą (nami) przestrzenie niesłychanego piękna i radości , lecz tym samym zostaniesz(my) zranieni . już o tym wiesz (my).
dlatego tak wiele razy w życiu cofamy się przed Miłością.
My wszyscy tak robiliśmy . zaznaliśmy ran i jeszcze zaznamy z powodu utraty ludzi nam bliskich, przez to co nam uczynili i co myśmy im uczynili .
nawet w szczęściu miłości obecny jest pewnego rodzaju subtelny ból : ból nadmiernego piękna i przytłaczającej doskonałości .
Ponadto , bez względu na to , jak doskonała może być miłość , nigdy tak naprawdę nie jest zaspokojona.... zarówno w radości , jak i w bólu , MIŁOŚĆ nie zna granic "
"podróż pragnień- j. Eldredge

jeden z bohaterów filmu dla dzieci pt . "roboty" mówi

" Już wiem , ze mam serce, bo mnie boli"

Panie z Tobą ten ból staje się słodki.
Agnieszko , kochajmy choć to tak boli

[ Dodano: 2009-10-23, 23:47 ]
http://ewka2233.wrzuta.pl..._powiedziec_...

trudniej powiedzieć , jeszcze raz 'Kocham" , po wielkich zranieniach .
takiej Miłości może nauczyć nas tylko Jezus
 
     
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-24, 00:48   

Kochana Agnieszko,

Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad Tobą, niech Cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku Tobie oblicze swoje i niech Cię obdarzy pokojem :mrgreen: (Lb 6, 24-26)

Pamiętasz jak mi mówiłaś, że Bóg ma dla każdego z nas fantastyczny plan? Wierzę w to. I moje serce się raduje, bo na nowo odkrywam, że życie jest piękne :mrgreen:

A to ode mnie na DZIEŃ DOBRY:

http://www.youtube.com/wa...feature=related
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-24, 08:27   

Ojej , ojej , ale mnie zbombardowaliście miłością :-D Kochani , dziękuję !!!! Jest lepiej , lepiej . Słucham TGD , Agnicha :-> balsam , dziękuję , tak Mirka , jak boli to znaczy , że jest serducho .....wiecie , nie właczyłam pauzy ....bodziec- pauza -reakcja , a zły ruszył do ataku " taka z Ciebie chrześcijanka ....tak radzisz ....a sama...." i poszła lawina ....ale wracam na właściwe tory, wiem , że upadłam i mogę jeszcze upaść , ale zawsze jest Ramię , które mnie podnosi .....Tak Chmurko jest fantastyczny plan dla Nas ....... :->
El , przytuliłam się do Jezusa . łoże odczarowane , mam zamiar spędzić dobrze weekend , Kasiu dziękuję za modlitwę :-> Kasiu1 Ty wiesz za co Anka , Danka , Agamilka , dziękuję
wiecie , czuję , że powinnam jeszcze czyms sie podzielić ----ja postawiłam się w roli brata syna marnotrawnego , taka sprawiedliwa , w domu Ojca , i co ?? ( sprawiedliwa , ha , "wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały bożej "....)Przestałam patrze c na męża jak na marnotrawnego syna , którego Bóg bardzo kocha , tak samo jak mnie ( co ??),
tak-tak samo i którego szuka i nie przestanie nigdy , bo gdyby mój mąż był jedyna osoba na świecie , to Jezus i tak by za Niego umarł . Oczywiście , on jest oddzielony od Boga swoim grzechem i zawsze jest opcja , że nie odpowie na Boże wołanie . Ale moja odpowiedzialnośc jest taka , że mam strzec swojego serca , a nie serca męża . Ja odpowiem przed Panem za swoje czyny , nie za czyny męża . A każdą moją modlitwą Pan Go woła ....i powinnam się radować , że jak brat syna marnotrawnego jestem przy Ojcu , a nie wpuszczać do serca goryczy.......TRUDNE ! TRUDNE !

Dobrego weekendu , zostańcie z Bogiem :->

[ Dodano: 2009-10-24, 09:35 ]
Chmurka napisał/a:
Niech Cię Pan błogosławi i strzeże. Niech Pan rozpromieni oblicze swe nad Tobą, niech Cię obdarzy swą łaską. Niech zwróci ku Tobie oblicze swoje i niech Cię obdarzy pokojem (Lb 6, 24-26)


A Chmurko , dziękuję że przypomniałaś to błogosławieństwo z Księgi Liczb , pochylam głowę na błogosławieństwo i nauczę się Go na pamięć !
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 08:42   

Myślałam , że nic mnie już nie zaskoczy , że tak duzo wiem , że jestem perzygotowana na każdy scenariusz ................Przez kilka lat na Sychar poznałam wiele historii , dramatycznych , smutnych , wołających o pomstę do Nieba ....Zdradzająca osoba odchodzi , ( to jeszcze w kategoriach ludzkich mogłam mogłam zrozumieć , w Bozych nie ) a pózniej zaczyna gnębić opuszczona rodzinę . Tego nie umiałam zrozumiec w żadnych kategoriach . Bo jeżeli nawet człowiek jest ateistą powinien stosowac jakieś normy i zasady w swoim życiu . znamy niewierzące osoby z kręgosłupem moralnym , uczciwych ludzi. Ale byłam pewna , że mój mąż nie posunie się do pewnych rzeczy , byłam tego pewna ....dziś już niczego nie jestem pewna .................

Wczoraj mój mąz powiedział o rozwodzie , dodał bez orzekania o winie . Nie byłam na to przygotowana ...Gdy odparłam , że to nie tak ....usłyszłam , że mam się przygotowac na wojnę w sądzie ....Jestem w szoku ....Ja nie znam tego cżłowieka ....przecież kiedys obruszął się na zło ....przeciez kiedys mówił że pojedzie na misję do Afryki...przecież gdy oglądał "Plac Zbawiciela " był wstrząsnięty scena , gdzie mąż odjeżdza z kochanka na narty zostawiając w domu płaczące dzieci i żonę .....przecież ......

Jestem zdruzgotana , jest mi tak bardzo przykro , co może człowiek zrobic , żeby osiągnąc swój cel , zdeptać drugiego czlowieka , nie patrząc na nic .

Spotkałam ostatnio znjaoma , starsza Panią ..znamy się krótko .....mówi , że gdy zaczyna się modlić ciągle przychodzi jej na myśl moja rodzina ...i ona mówi "modlę się za Wojtusia" ...ja nie umiem tak o nim mówić ...nie umiem....
 
     
Agamilka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 09:04   

Agnieszko!

Przytulam! Pamiętam w modlitwie!
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 09:06   

Agnieszko........... kolejny fakt,kolejny przykład ,że wpływ mamy tylko na siebie.Ja twierdzę ,żę nie moge powiedziec nawet o soebie ,ż ejestem siebie pewien..........a cóż dopiero o innych ludzich?? innym człowieku???
Agnieszko..............Pogody Ducha............. mimo wszystko
 
     
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-05, 09:06   

Agnieszko, przytulam tak bardzo mocno, mocno... To prawda, też mam tak, że myślę, że jestem jakoś przygotowana, że niewiele rzeczy jest mnie w stanie zaskoczyć... A tu - kicha :-/ mówiąc kolokwialnie.
Mi pomaga - kiedy najdą mnie jakieś wredne myśli o moim mężu, czy ogromne poczucie krzywdy.... - jak powtarzam w myślach "Jezu, błogosław mojemu mężowi". I tak 10 razy, 50, 100.... aż poczuję uspokojenie. Nie jest wtedy mniej dołująco, dół zostaje. Ale za to emocje się uspokajają, już nie rzucają mną od bandy do bandy.
Buziak słoneczny dla Ciebie leci :-D
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8