Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Pogarda i nieskonczone ucieczki
Autor Wiadomość
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-11, 21:22   

Mirello! Dziekuje ci wsparcie duchowe to niezmiernie wazne chyba dla kazdej marnotrawnej zbładzonej duszyczki.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 07:43   

nałóg napisał/a:

Raula...... chyba warto abyś pamiętała jednak też o konsekwencjach....... Ty je ponosisz teraz............. więc aby przeżyć nie możesz uciekać od nich,nie możesz uciec w zachowania biernoagresywne wobec męża............. daj i jemu czas.............. tak jak Ty go potrzebowałaś.

Nałóg.
Skąd wiesz, że Raula ponosi konsekwencje?
Nie wiesz co ponosi Raula, może czyjeś grzechy?

Raulo, nie pozwalaj na poniżenie. Pomyśl o separacji.
Bicie za zapalenie papierosa?
raula napisał/a:
Z poczatkiem maja opisałam swoja historie modliłam sie trwałam w panu bogu jego miłosierdziu liczac na maleńki sygnał ,promyczek nadzeji na wybaczenie mojego męza.Zmieniłam sie spokorniałam wyciszyłam miałam nadzieje ze to zauważy ,dostrzeże przemiane i nawrócenie mojej osoby.Delikatnie prubowałam nawiazywac do rozmowy ,dialogu lecz z jego strony słysze jedynie złosc ,wulgaryzmy i po co wróciłam z Irlandii.Koniecznie dazy do tego abym sie wyprowadziła poniewaz jak mówi nie moze na mnie patrzec,że zniszczyłam mu życie a jego szczescie odeszło wraz ze mną.Wiem że nie wszystko stracone czuje to i staram sie znosic wszystkie te upokorzenia i obelgi.Podczas niewielu rozmów do jakich czasem dochodzi porównuje mnie z najgorszą pomyłka życiowa oraz rynsztokiem.Boli mnie to bardzo choc wiem że go bardzo zraniłam i duma meska nie pozwala mu przed kolegami znajomymi okazac przebaczenia .Ucieczka sa niemalże codzienne nocne wypady do niedawno poznanej kobiety której przeszłosc jest lustrzanym odbiciem mnie samej,a do tego jest osoba palącą co bardzo mnie zaskoczyło poniewaz mąz jest wrogiem palacych kobiet.Niekiedy kiedy zapaliłam papierosa potrafił mnie nawet uderzyc skad tak nagła zmiana oraz tolerancja???Być może dazy do tego abym poczuła ten sam ból i odrzucenie z którym on musiał sie borykac .....modle sie o to usilnie codziennie aby nie pograżył sie w tym samym bagnie przez którego ja doswiadczyłam niszczac rodzinę swoje wartości a co najgorsze zapominajac o dzieciach które go potrzebują .Przyzwyczaiły sie do tego że miały tata na codzien podczas mojej nieobecnosci wiec bardzo to przezywają.A on niestety stał sie lustrznym odbiciem mojego wczesniejszego zachowania .Jak otworzyc mu oczy ?????

Najwiekszy błąd - chcieć "otworzyć komuś oczy".
Nie ma czegoś takiego, Raulo.

Raulo. O co walczysz?
O poniżenie czy o godność? Zastanów się nad tym, ile możesz wytrzymać i czy w ogóle nie lepsza będzie separacja kościelna. W Waszym przypadku wydaje mi się wskazana.

ps. "duma męska nie pozwala przed kolegami okazać przebaczenia"? Raulo, czy naprawdę o to chodzi? O kolegów?
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 08:19   

Elżbieto.....zadajesz infatylne pytanie:"Nałóg.
Skąd wiesz, że Raula ponosi konsekwencje?
Nie wiesz co ponosi Raula, może czyjeś grzechy?"

Elzbieta.........czyjeś grzechy niesie ?/ a tak można?? czy jak juz to konsekwencje czyjychś grzechów?
Ęlżbieto,jesteś już chyba raczej dużą kobietą i chyba wiesz że każdy,ale to każdy czyn,decyzja niesie za sobą konsekwencje...........te pozytywne jak te negatywne.
Tak samo ma Raula.................. ponosi konsekwencje.Inna sprawą jest przemoc i poniżanie.Temu STOP
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 08:30   

Nałóg, nie zrozumiałeś, ale mam nadzieję, że Raula wie o co chodzi.
 
     
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 09:32   

Elżbieto ...nie chce wcielac sie w role męczęnnicy doszukując sie winy samej w sobie,zawinilismy oboje z mężem i wiem jaki dżwiga cięzar. Swiadomie a moze złosliwie podpalałam sobie papierosy choć wiedziałam że jest ich zagorzałym ich wrogiem powtarzajac mi że nie chciałby zobaczyc mnie kiedys z palacą . Zastanawiam się tylko dlaczego toleruje teraz papierosy z kobieta którą sie spotyka......to do niego nie podobne i do jego twardych zasad.Muszę jednak przyznać czego nie opisałam wczesniej iż pomimo naszej rozłąki starał sie dbac o dom i dzieci pisał sms do mnie niekiedy rozmawialismy przez skypa. Nie potrafił pogodzić sie z myślą rozstania...ból ,łzy i ogromny smutek towarzyszyły mu codziennie.Walczył o mnie przez około 8 miesiecy szukajac gdziekolwiek ratunku ,pomocy proszac o szanse dla nas oboje .Giną na moich oczach płaszczył sie przedemną z błagajaca prośbą o opamietanie.....teraz kiedy to piszę i wspominam płaczę jak dziecko ...i z niedowierzaniem zadanych ciosów ,obecnie potepiam swoją postawe bezwzgledności wobec niego .Nawet podczas mojej choroby dzwonił ,pisał po prostu martwił sie ,,,DLATEGO WIEM ŻE WARTO TRWAĆ W WIERZE I MODLITWIE O NIEGO I CHCE WALCZYĆ O TĄ MIŁOŚC I RODZINĘ.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 09:55   

raula napisał/a:
nie chce wcielac sie w role męczęnnicy doszukując sie winy samej w sobie

Raulo, męczennicy to nie ludzie, którzy doszukują się winy w sobie.
Męczeństwo to wybór.
Raulo, powierz siebie Bogu i kapłanowi na spowiedzi.
Czy potrafisz żyć według winy? Lepiej żyć według prawdy, a tą znajdziesz oczyszczając swoje uczynki w konfesjonale, mając spojrzenie kapłana-stałego spowiednika.
Potrafisz spowiadać się regularnie?
Spowiadaj się regularnie, wspieraj swoje działanie łaską Boga - w konfesjonale właśnie.
Inaczej możesz źle rozeznawać swoje działanie i nakładanie na siebie NIE SWOICH CIĘŻARÓW - tak Jezus mówił, że tak może się dziać. Bo człowiek bez spowiedzi błądzi i błądzi, i błądzi. Zwłaszcza katolik. Tym bardziej błądzi.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 17:04   

Elzbieta..........piszesz do Rauli o spowiedzi.
Raula,spowiadaj się regularnie,ale nie zapomnij o tym że żyjesz tu i teraz,nie zapomnij o terapi (a ta jest Wam chyba bardzo potrzebna).Nie stosuj spowiedzi jako panaceum na wszelkie dolegliwości.
Ja już nie raz powtarzałem słowa znakomitego kapłana który często mówił: jak zasłabnę na ulicy,,jak upadnę,to wzywajcie najpierw pogotowie ............... nie wleczcie mnie do konfesjonału do spowiedzi.To pózniej, nie zamiast karetki czy lekarza.
Raula..... pomocy dobrego teraputy szukaj....najlepiej katolickiego.
Pogody Ducha
 
     
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-12, 22:04   

Kochani...Elżbieto i nałogu trwam w łasce uświecajacej niemalze przez cały czas ,jesli jednak potknę sie i zbładze prosze Pana Boga o żal doskonały poprzez kolejną spowiedz. Elzbietko masz racje godnosc kobiety jest najważniejsza zaletą i należy ją pielegnować od samego poczatku lecz niekiedy odzyskanie jej w oczach męża wymaga duzej wytrwałosci i delikatności. Niestety przestałam być dla niego autorytetem i aby odzyskac i jedno i drugie musze przebrnąc przez ostre pchnięcia i ciosy,które bywaja czasami prowokacjami a być może sprawdzeniem mojej przemiany na lepsze. On bez przerwy powtarza ze nigdy sie nie zmienię i byc może to chwilowe ,póżniej wróce do normalności ....Ja jednak wiem jaki ogrom bólu i krzywdy wyrządziłam i pragnę na NOWO SIE ODRODZIĆ aby godnie z podniesiona głową przejść przez życie majac w sercu Pana Jezusa i swoja RODZINĘ.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-14, 12:54   

Nałogu, KOMPLETNIE NIE ROZUMIESZ O CZYM PISZĘ, więc może poprzestań na swoich uwagach do mnie, a pisz do Rauli, ok? Tak ja piszę do Rauli i Raula doskonale wie o co chodzi.

Raulo,
pomodlę się za Was!
Boże Miłosierdzie uzdrowieniem Rodzin - powierz siebie i rodzinę - Jego Miłosierdziu.

O najmiłosierniejszy Jezu, Twoja dobroć jest nieskończona, a skarby łask nieprzebrane. Ufam bezgranicznie Twojemu miłosierdziu, które jest ponad wszystkie dzieła Twoje. Oddaję się Tobie całkowicie i bez zastrzeżeń, ażeby w ten sposób móc żyć i dążyć do chrześcijańskiej doskonałości. Pragnę szerzyć Twoje miłosierdzie poprzez spełnianie dzieł miłosierdzia, tak wobec duszy, jak i ciała, zwłaszcza starając się o nawrócenie grzeszników, niosąc pociechę potrzebującym pomocy, chorym i strapionym. Strzeż mnie więc, o Jezu, jako własności swojej i chwały swojej. Jakkolwiek czasami drżę ze strachu, uświadamiając sobie słabość moją, to jednocześnie mam bezgraniczną ufność w Twoje miłosierdzie. Oby wszyscy ludzie poznali zawczasu nieskończoną głębię Twego miłosierdzia, zaufali Mu i wysławiali Je na wieki.
Amen.


Raulo ! :-)

Akt oddania swego życia Jezusowi

Jezu, oddaję Ci całe swoje życie, obieram cię jako swego Pana i Zbawiciela, składam w Tobie całą swoją nadzieję. Jezu ufam Tobie.

Ty, który jesteś i pochylasz się nad każdym w wielkiej czułości i łagodności, w miłości Twojej ulecz mnie, w miłości Twojej zachowaj mnie, w miłości Twojej porwij mnie. Ja pragnę. Amen

Oddaję całe swoje życie Tobie. Pragnę, aby wszystkie moje zamiary, decyzje i czyny były skierowane w sposób czysty ku służbie i chwale Twojemu Boskiemu majestatu. Ty mnie stworzyłeś, umiłowałeś, pokochałeś. Chcę być Twoim sługą w każdej chwili mojego życia. Ty jesteś źródłem miłości, która mnie wypełnia. Spraw, aby moje życie ciągle zbliżało mnie i innych do Ciebie. Posyłaj mnie tam, gdzie chcesz, aby przeze mnie inni doświadczali Twojego nieskończonego miłosierdzia. Tobie chwała i cześć na wieki.


raula napisał/a:
Ja jednak wiem jaki ogrom bólu i krzywdy wyrządziłam


TWÓJ SPOWIEDNIK TEZ TAK TO WIDZI, Raulo ?!
Stały spowiednik - musisz mieć stałego, bo widzę, że się pogrążasz ! Być może irracjonalnie ! Zastopuj.
Masz stałego spowiednika?
 
     
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-14, 19:26   

Witaj Elzbietko! Otóz spowiednika stałego nie mam,sama zapewne wiesz bez obrazy dla księży ze niekiedy jest to zwyczajna taśmówka.Nie mniej jednak kiedy udaje sie do spowiedzi to prosze pana Boga o dobrego spowiednika i co najciekawsze za kazdym razem mojej spowiedzi towarzyszy potok łez....Te same emocje przezywam w momencie kiedy jestem na adoracji najświętszego sakramentu w naszej wspólnocie przy przywoływaniu ducha świetego .Wydobywa sie ze mnie dziwny szloch a zarazem odczuwam błogi spokój i przenikajace ciepło. To cudowne uczucie tylko dlaczego u mnie objawia sie łzami , innych ogarnia radośc ,głośny śmiech ,mówia niezrozumiałym językiem .....Kto nie doświadczył spoczynku w duchu świętym ten nie wie o czym mówie,mowa oczywiscie o modlitwie wstawienniczej którą wszystkim polecam aby do takiej przystapili.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-14, 21:51   

Staraj się o stałą spowiedź - u jednego kapłana.


No tak,

dziś w telewizji - Ojciec Bashobora i inni ojcowie /na jedynce/,
widziałam spoczynek w Duchu Świętym.
Ludzie padali... gdzie stali.


4 czerwca 2009, godz. 15:50
--------------------------------------------------------------------------------

Ojcowie Antonello Cadeddu i Enrique Porcu są z pochodzenia Włochami.
Wyjechali na misje do Brazylii, gdzie żyją w dzielnicach największej nędzy.
Ojciec Antonello przez wiele lat był koordynatorem Odnowy Charyzmatycznej
w tym kraju. W 2000 r. obaj ojcowie założyli Wspólnotę Przymierze Miłosierdzia,
której celem jest praca z najuboższymi.
--------------------------------------------------------------------------------
Duch
Reżyseria:Maciej Bodasiński
Scenariusz:Leszek Dokowicz
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-14, 22:25   

Raulo...nie przejmuj się brakiem stałego spowiednika.......owszem to wielka łaska i pomoc.....ale,jego brak(stałego spowiednika) nie znaczy przegranej.
Modlisz sie o to...... i pieknie.....może kiedyś...a może niekoniecznie...

Był etap w moim zyciu,że bardzo tego pragnęłam, uważałam ,że potrzebuje...szukałam...niestety.
Bolało,że wciąz musze o tym samym, ze wciąz muszę wracać....a ja chciałam juz zapomnieć, chciałam recepty...co dalej bez tego ciagłego powtarzania, bez bólu.....
Może nie było mi pisane...może inna moja droga...może jeszcze trochę wysiłku...może inaczej?????
...i ...bylo inaczej....
...i jestem wdzięczna....

Raulo.....
Nie znam Cię, ale czytając....odbieram na swój sposób....a odbieram bardzo pozytywnie.
Po mojemu...jesteś przykładem prawdziwego nawrócenia...masz świadomość zła jakie mialo miejsce w twoim zyciu, masz świadomość konsekwencji....i mimo trudności, bólu...TRWASZ.
ZROZUMIAŁAŚ i DOŚWIADCZASZ.
Oby kazdy bładzący doznał takiego olsnienia i takiej przemiany jak Ty.
Z czałego serca życzę Ci i twojej rodzinie jak najlepiej...
Co znaczy ...jak najlepiej....wiesz.

i co najciekawsze za kazdym razem mojej spowiedzi towarzyszy potok łez....Te same emocje przezywam w momencie kiedy jestem na adoracji najświętszego sakramentu w naszej wspólnocie przy przywoływaniu ducha świetego .Wydobywa sie ze mnie dziwny szloch a zarazem odczuwam błogi spokój i przenikajace ciepło. To cudowne uczucie tylko dlaczego u mnie objawia sie łzami
.....ciesz sie kobieto, bo masz z czego.
Męczyło mnie długo, do momentu,az Ktoś wytłumaczył....Ktoś mądry i kompetentny.

Powodzenia Raulo.

-----------------------------------------------------
o. J. Kruczek: Są takie momenty w życiu, kiedy stały spowiednik jest konieczny. Bez tego nie nastąpi wzrost w życiu duchowym.

P. Dylik: Co to za momenty?

o. T. Golonka: W dwóch sytuacjach proponuję komuś znalezienie sobie stałego spowiednika. Po pierwsze wtedy, kiedy komuś bardzo trudno przychodzi wyznawanie swoich grzechów, wkłada w to dużo wysiłku, a na dodatek ma bardzo pokomplikowane życie. Opowiadanie tego wszystkiego kolejnemu księdzu może być trudne. Dobrze byłoby, gdyby ta osoba miała stałego kapłana, który zna sytuację, któremu nie trzeba ciągle tłumaczyć tego samego, i który jest w stanie wesprzeć ją w przeżywaniu różnych problemów. Po drugie – stałego spowiednika doradzam temu, kto ma dużo talentów, ma szansę się rozwijać, i nie wie, jak to zrobić.

Natomiast dla mnie, jako penitenta, stały spowiednik jest kimś, kto zapobiega mojej ucieczce od siebie samego. Dzięki niemu nie będę „ślizgał się” po powierzchni. On może mnie ochronić przed ucieczką od prawdziwej pracy nad sobą.

[color=darkred]


...więcej....dla kogo, po co i jak znaleźć...wystarczy poszukać
Nie łatwo i nie dla każdego...tyle
 
     
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 00:03   

Witaj Elu ! Obserwujac to jako telewidz nie zazna sie niesamowitego klimatu jakim jest niezwykle delikatny powiew przyjścia i zagoszczenia w naszym serduszku ducha świetego.Sama osobiscie byłam w Trzebnicy na zesłaniu Ducha Swiętego była msza adoracja śpiew do póznych godzin nocnych .To co zobaczyłam i doswiadczyłam na początku bardzo mnie przeraziło .....kapłani swoimi modlitwami przywoływali ducha świetego a ludzie padali w ławkach ,szloch ,śmiech niezrozumiałe jezyki itp.Dopiero pózniej kiedy skupiłam sie mocno na modlitwie prosząc Ducha Swiętego o swoje łaski i dary rozpłakałam sie jak dziecko ,ryczałam i niesamowicie kreciło sie mi w głowie .......Elu to trzeba przeżyc samemu poczuc tą niesamowita siłę i moc jaka spływa na nas poprzez takiego rodzaju modlitwy. Żaden film nie odzwierciedli emocji i atmosfery której bedziesz naocznym świadkiem.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 00:04   

raula napisał/a:
sama zapewne wiesz bez obrazy dla księży ze niekiedy jest to zwyczajna taśmówka.

Nie znam czegoś takiego, jak taśmówka. :-)
Zachęcam, poszukaj, pisałam dlaczego.

raula napisał/a:
Żaden film nie odzwierciedli emocji i atmosfery której bedziesz naocznym świadkiem.

Pewnie tak. :-D
Jedna z osób z forum doświadczyła namacalnie, bo na żywo /była tam/, opowiadała. :-)
 
     
raula
[Usunięty]

Wysłany: 2009-06-15, 08:21   

Elu....temat spowiednika wziełam sobie do serca poniewaz sama zdałam sobie sprawę jak wazna jest DOBRA SPOWIEDZ.
Bywaja niekiedy dni chociazby takie jak wczorajsza niedziela kiedy mój mąz po przyjezdzie z zawodów ponownie jedzie na rybki nie wracjac na noc. Domyślam sie że spedził ja u niej nie martwiac sie co u dzieci bo i po co maja teraz mamusie jak to okreslił. To bardzo boli, szukam wtedy ukojenia w modlitwie padam na kolana proszac Pana Boga o zrozumienie jego postepowania i o moją wytrwałość.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8